Kryteria oczyszczenia pamięci Kościoła

Fragmenty książki "Rachunek sumienia Kościoła w świetle Apokalipsy" na temat tego co uczynić, aby Kościół odzyskał swoją wiarygodność i był światłem dla narodów?

Kryteria oczyszczenia pamięci Kościoła

Bogdan Giemza SDS

Rachunek sumienia Kościoła w świetle Apokalipsy

ISBN: 978-83-7580-190-3
wyd.: Wydawnictwo Salwator 2010

Wybrane fragmenty
Słowo wstępne
Kościół zawsze potrzebuje oczyszczenia
Kryteria oczyszczenia pamięci Kościoła
Model rachunku sumienia i wezwania do nawrócenia
Quo vadis Ecclesia Polonorum?
Apokalipsa świętego Jana — księga nadziei
Księga nadziei
Chrystus — najcenniejsze dobro Kościoła
Zadania teologii i duszpasterzy

Kryteria oczyszczenia pamięci Kościoła

Złożoność i powaga zagadnienia wymagają, by podchodzić do niego z jasnymi założeniami metodologicznymi i określonymi regułami. Kardynał Ratzinger w cytowanym wystąpieniu wskazał na trzy takie kryteria.

Zgodnie z pierwszym kryterium ciągłość historii Kościoła wymaga uznania win z przeszłości i teraźniejszości. Arogancja Kościoła, sprawiającego wrażenie, jakoby grzechy dotyczyły tylko przeszłości, nie jest uprawniona. Współczesny Kościół nie może też zamienić się w bezduszny trybunał, osądzający swoją przeszłość bez uwzględnienia jej uwarunkowań. Echo tej myśli znajdujemy w przemówieniu Benedykta XVI wygłoszonym 25 maja 2006 roku w archikatedrze warszawskiej podczas spotkania z duchowieństwem. Papież mówił wówczas: „Wierzymy, że Kościół jest święty, ale są w nim ludzie grzeszni. Trzeba odrzucić chęć utożsamiania się jedynie z bezgrzesznymi. Jak mógłby Kościół wykluczyć ze swojej wspólnoty ludzi grzesznych? To dla ich zbawienia Chrystus wcielił się, umarł i zmartwychwstał. Trzeba więc uczyć się szczerze przeżywać chrześcijańską pokutę. Praktykując ją, wyznajemy własne indywidualne grzechy w łączności z innymi, wobec nich i wobec Boga. Trzeba unikać aroganckiej pozy sędziów minionych pokoleń, które żyły w innych czasach i w innych okolicznościach. Potrzeba pokornej szczerości, by nie negować grzechów przeszłości, ale też nie rzucać lekkomyślnie oskarżeń bez rzeczywistych dowodów, nie biorąc pod uwagę różnych ówczesnych uwarunkowań”.

Ostatnie zdanie papieskiej wypowiedzi wprowadza nas w drugie kryterium wyznania win i oczyszczenia pamięci. Jest nim kryterium prawdy. Chodzi o to, by nie negować faktu zła popełnionego przez ludzi Kościoła, ale też pod pozorem fałszywej pokory nie brać na siebie win niepopełnionych. Tak więc przy określeniu win przeszłości, które należy uznać, trzeba kierować się poprawnym osądem historycznym stanowiącym podstawę oceny teologicznej. Relacja między „oceną historyczną” a „oceną teologiczną” jest złożona, ale tym bardziej konieczna i determinująca. Należy unikać postawy zmierzającej do usprawiedliwiania wszystkiego, ale też wystrzegać się postawy nakazującej przypisywać Kościołowi winy w sposób nieuzasadniony z historycznego punktu widzenia.

Trzecie kryterium. Prosząc o przebaczenie zła popełnionego w przeszłości, powinniśmy również pamiętać o dobru, które było i jest czynione w Kościele. Tak więc wyznaniu grzechu — confessio peccati, winno zawsze towarzyszyć też confessio laudis — wyznanie chwały. Nieuczciwością wobec minionych pokoleń byłoby dostrzeganie jedynie zła, przy jednoczesnym zapominaniu lub pomijaniu dobra, jakiego Bóg dokonał w Kościele i przez ludzi Kościoła. Autorzy dokumentu Pamięć i pojednanie stwierdzają: „Wspomnienie (...) win chrześcijan z przeszłości jest nie tylko wyznaniem Chrystusa Zbawiciela, ale także uwielbieniem Pana historii za miłość miłosierną. Chrześcijanie bowiem nie tylko wierzą w istnienie grzechu, ale także i przede wszystkim w «odpuszczenie grzechów». Przywołanie tych win oznacza również zaakceptowanie naszej solidarności z tymi, którzy w dobrym i złym poprzedzili nas na drodze prawdy; oznacza ofiarowanie teraźniejszości mocnego motywu nawrócenia do wymagań Ewangelii oraz wyznacza konieczne preludium w prośbie o przebaczenie skierowanej do Boga, która otwiera drogę do wzajemnego pojednania”.

 

Różne opcje reformy Kościoła

W myśl zasady Ecclesia semper reformanda et purificanda wspólnota Kościoła potrzebuje ciągłej odnowy i stałego nawrócenia do Boga. Z jednej strony jest ona misterium świętości i obejmuje w swoim łonie sprawiedliwych, świętych i błogosławionych, z drugiej strony Kościół, dotykany grzechem swoich dzieci, wciąż wymaga oczyszczenia. Należy za św. Augustynem powtórzyć: „Cały Kościół mówi: Odpuść nam nasze winy! Ma więc skazy i zmarszczki. Ale przez wyznanie zmarszczki zostają usunięte, przez wyznanie skazy zostają obmyte. Kościół modli się, aby być oczyszczonym przez wyznanie, i będzie tak czynił, dopóki będą żyli ludzie na ziemi”.

W jaki sposób prowadzić reformę Kościoła i oczyszczenie z win? Na czym ma polegać prawdziwa reforma Kościoła? Według jakiego modelu winna być przeprowadzona we współczesnym świecie? To tylko niektóre pytania, z którymi przychodzi się zmierzyć zarówno na poziomie refleksji teologicznej, jak i w praktycznym wprowadzaniu w życie konkretnych inicjatyw.

Kardynał Ratzinger zauważa, że jest wiele powodów rozczarowania Kościołem, a „samo słowo, jak i rzeczywistość Kościoła zostały zdyskredytowane”. Dlatego wydaje się, że żadna reforma nie jest w stanie niczego zmienić.

Podejmowane niekiedy inicjatywy prowadzą do jeszcze większego zamętu w Kościele. Przykładem może być ruch „Wir sind Kirche”, zapoczątkowany przez teologów, nauczycieli religii i intelektualistów w czerwcu 1995 roku w Austrii. Wystąpił on z inicjatywą referendum przeniesioną następnie do innych krajów Europy (Niemcy, Francja, Włochy, Szwajcaria) i do Ameryki Północnej. Tezy referendum nie były nowością, ponieważ od dawna pojawiały się w poglądach, dyskusjach i polemikach. Rejestr „żelaznych i dyżurnych” problemów, które są podnoszone w różnych dyskusjach czy wręcz zarzutach wobec Kościoła, omawia Ratzinger w jednym z wywiadów. Nowy był jednak sposób ich przedstawiania. Referendum zorganizowano na wielką skalę przy wydatnej pomocy mediów. Dotyczyło ono pięciu tez:

1) Po pierwsze, domagano się budowania bardziej braterskiego Kościoła: równouprawnienia wszystkich wierzących; przezwyciężenia podziału między klerem a świeckimi; prawa współdecydowania Kościołów lokalnych przy mianowaniu biskupa, którym powinien zostać ten, kto cieszy się zaufaniem ludu.

2) W tezie drugiej postulowano całkowite równouprawnienie kobiet w Kościele: przyznanie im prawa do współdecydowania we wszystkich gremiach kościelnych, dopuszczenia ich do stałego diakonatu i urzędu kapłańskiego.

3) Po trzecie, żądano zniesienia obowiązkowego celibatu i wprowadzenia wolnego wyboru drogi celibatu dla kandydatów do kapłaństwa (żeby nie było jak dotychczas, że tylko celibatariusze mogą przystąpić do święceń).

4) Domagano się pozytywnej oceny ludzkiej płciowości jako czegoś, co przynależy nieodłącznie do człowieka stworzonego i zaakceptowanego przez Boga: uznania odpowiedzialnej decyzji sumienia w sprawach moralności seksualnej (na przykład w zakresie regulacji poczęć), nieutożsamiania antykoncepcji z przerywaniem ciąży, wyrozumiałości zamiast uogólniających ocen w kwestii stosunków przedmałżeńskich czy homoseksualnych, położenia wyraźnego akcentu w nauczaniu Kościoła na inne zagadnienia niż moralność seksualna, na przykład na pokój, sprawiedliwość społeczną czy ochronę środowiska.

5) Podkreślano, że Kościół winien przepowiadać radosną nowinę zamiast gróźb i ewangelii strachu (chodzi o grę słów w języku niemieckim: Frohbotschaft statt Drohbotschaft). Domagano się, aby Kościół towarzyszył człowiekowi, okazując mu solidarność bez nakładania sztywnych norm; żeby w powikłanych sytuacjach życiowych zamiast bezwzględności i surowości okazywał więcej zrozumienia i gotowości do przebaczenia (chodzi głównie o rozwiedzionych, którzy ponownie zawarli cywilny związek małżeński, o żonatych księży).

W odpowiedzi na postulaty ruchu „Wir sind Kirche” Episkopat Austrii powołał specjalną komisję duszpasterską, mającą na celu ich przebadanie i szczegółową analizę. Jesienią 1995 roku Konferencja Episkopatu Austrii uchwaliła, że referendum należy potraktować poważnie. Zalecono biskupom diecezjalnym, aby w zależności od lokalnych uwarunkowań pozostali w kontakcie i dialogu z inicjatorami i zwolennikami referendum. Odbyły się także spotkania i dyskusje przedstawicieli hierarchii i zwolenników ruchu referendum „Wir sind Kirche”. Trzeba też wspomnieć o liście (z 8 września 1995 roku) Jana Pawła II do Episkopatu Austrii. Papież wskazuje w nim na osłabienie ducha wiary, w wyniku czego Kościół jest traktowany „wyłącznie jako stowarzyszenie ziemskie, uzależnione od swobodnych decyzji jego członków. W takiej perspektywie to, co w danej chwili podoba się większości, staje się normą, do której należy się dostosować”. Później papież wspomina, że biskupi zostali poddani próbie z myślą o rozproszeniu owczarni.

To może zabrzmieć paradoksalnie, ale dobrze, że tezy referendum zostały jasno wyartykułowane. To podobnie jak z chorobą, dopóki się nie ujawni i niewiele o niej wiadomo, to trudno ją leczyć. Referendum ujawniło także, że kryzys Kościoła nie jest tylko kryzysem struktur, lecz nade wszystko kryzysem wiary. O. Jacek Salij OP, komentując postulaty przeprowadzonego przez „Wir sind Kirche” referendum, powiedział, że jest to podjęta przez mentalność niewierzących próba przekształcenia Kościoła w instytucję zaspokajającą potrzeby religijne ludzi niewierzących.

Trafne w tym kontekście są uwagi Ratzingera, chociaż nie wypowiedziane w związku ze wspomnianym referendum. Zauważa on, że problemem generalnym w tego typu inicjatywach próbujących reformować Kościół na podstawie plebiscytów jest to, iż „decyzje większości mogą zostać uchylone przez inną większość. Kościół, który opiera się na decyzjach większości, staje się Kościołem czysto ludzkim. Sprowadzony zostaje do poziomu czegoś, co jest możliwe do zrobienia i do przyjęcia, co stanowi owoc własnych działań, intuicji i opinii. Opinia zastępuje wiarę. (...) Słowo «wierzę» nigdy nie znaczy więcej niż «wydaje się nam» alby «my uważamy»”.

Trzeba więc podkreślić, że istotą prawdziwej reformy Kościoła nie jest działanie w tym kierunku, by stawał się on coraz bardziej ludzki. Kościół powinien być coraz bardziej Chrystusowy, bo tylko wtedy będzie bardziej ludzki. „Reformatio — zauważa Ratzinger — prawdziwa odnowa, reforma, która jest potrzebna w każdym czasie, nie polega na ciągłym przekształcaniu «naszego Kościoła» według własnego uznania, nie polega na «wymyślaniu» go, ale na odrzucaniu ciągle na nowo naszych własnych konstrukcji, «podpórek», na rzecz najczystszego światła, pochodzącego z wysoka, które jednocześnie jest eksplozją czystej wolności”.

Podziały we wspólnocie Kościoła nie są sprawą nową. Już św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian piętnuje podziały, jakie zaznaczyły się w Kościele w Koryncie na tle przyznawania się do tego, od kogo otrzymało się Ewangelię (1 Kor 3,1-17). „Partia Chrystusa, czy Kościół Jezusa Chrystusa?” — taki wymowny tytuł nadał kard. Ratzinger swojej homilii na podstawie wspomnianego tekstu wygłoszonej w seminarium duchownym w Filadelfii 21 stycznia 1990 roku. Zwrócił on uwagę, że podział na różne frakcje we wspólnocie w Koryncie wziął się stąd, iż Koryntianie widzieli w chrześcijaństwie interesującą teorię religijną, która odpowiadała ich upodobaniom i oczekiwaniom. Wybierali według własnego upodobania to, co im odpowiadało i w takiej postaci, jaka sprawiała im przyjemność. Ale w taki sposób powstają kluby, kręgi przyjaciół czy partie, ale nigdy Kościół Jezusa Chrystusa. „Wiara nie jest wyborem jakiegoś programu — mówił Ratzinger — który by mnie zadowolił, czy przynależnością do klubu przyjaciół, wśród których czułbym się zrozumiany; wiara jest nawróceniem, które przemienia mnie i moje upodobania albo przynajmniej sprawia, że moje upodobania i pragnienia schodzą na dalszy plan. Wiara dosięga głębi. (...) Jej zdolność przemiany sięga tak daleko, że staje się znakiem, które Pismo Święte nazywa «nowym narodzeniem» (por. 1 P 1,3.23)”. Kościół nie jest partią ani klubem, lecz Ciałem Chrystusa. To Chrystus przez swoje Słowo wzywa nieustannie do nawrócenia i oczyszczenia Kościół, dając mu moc Ducha Świętego i łaskę sakramentów.

 

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama