Bóg, seks, kosmos i cała reszta spraw

Spis treści i pierwszy rozdział

Bóg, seks, kosmos i cała reszta spraw

Roy McCloughry

Bóg, seks, kosmos i cała reszta spraw

ISBN: 978-83-7318-995-9

wyd.: WAM 2008


Spis treści
Latarka, koc i gwiaździste niebo 7
O kosmosie mimochodem9
Bo jesteś tego wart 12
„Nie wchodź na ciemną ścieżkę, Luke” 30
Czy rozmiar naprawdę się liczy? 44
Znaczenie życia 70
„Co robisz?” 87
Ubóstwo obojętności 105
„Bój się, bardzo się bój” 128
Przebaczanie jest dobre dla przegranych143
Nie istnieje nic takiego jak „jedyny w swoim rodzaju” 157
Trzymać się kanału żeglownego 168





Latarka, koc i gwiaździste niebo

Jeżeli chcesz przeczytać tę książkę, na początek potrzebne ci będą latarka, koc i gwiaździste niebo. Weź ze sobą latarkę i idąc, oświetlaj nią drogę. Postaraj się znaleźć zaciszne miejsce, do którego nie docierają światła miasta. Niektórym Czytelnikom może to zabrać troszkę czasu. Połóż koc na ziemi, zgaś latarkę i poczekaj, aż oczy przyzwyczają się do ciemności, żebyś zobaczył gwiazdy.

Podejrzewasz, że autor postradał rozum? Przecież to dopiero pierwsza strona książki i pewnie zadajesz sobie pytanie, czego możesz spodziewać się na następnych. Bez obaw. Ta jest wyjątkowa. I służy bardzo konkretnemu celowi. Chodzi o to, by obudzić w tobie zachwyt, cześć i trwogę, przenikające się nawzajem, przypomnieć to szczególne uczucie, nawiedzające nas tylko w obliczu wielkości. Może masz za sobą ciężki dzień? Zrelaksuj się, zapomnij o nim. Przez kilka chwil żyj życiem gwiazd. Razem z nimi zamieszkujesz wszechświat i zarówno ty, jak i ja możemy się od nich czegoś nauczyć. Może są ci obce, a może znasz je tak dobrze jak własną kieszeń. Tak czy inaczej, mam nadzieję, że na moment uda ci się znów zatonąć w zachwycie i napawać ich pięknem. Nie ma znaczenia, czy patrzysz na nie okiem naukowca, czy okiem człowieka wrażliwego: wszechświat to arcydzieło, które można kontemplować, i przestrzeń, którą można badać.

Żyjemy w społeczeństwie nieznającym już tego uczucia. Oczywiście trafiają się różne miejsca na naszym globie, które są w stanie rozbudzić je w nas. Pamiętam, jak pojechałem zobaczyć Wielki Kanion w Stanach Zjednoczonych. Parking był w lesie, więc spytałem napotkanego mężczyznę o drogę. „Trzeba iść tą ścieżką”, wskazał. Minąłem zarośla, dotarłem do prześwitu i nagle przed oczyma ukazał mi się zapierający dech w piersiach widok. U moich stóp zionęła przeogromna przepaść żłobiona w skałach przez rzekę Kolorado przez dwa miliony lat. Wielkie koryto o długości 445 kilometrów, szerokości aż 30 kilometrów i głębokości ponad półtora kilometra. W folderze informacyjnym dla turystów napisano, że kanion „budzi zarazem podziw i lęk”, i dokładnie to odczuwałem. Nie wyobrażałem sobie, by ktokolwiek mógł pozostać obojętny na widok tego ogromu i piękna.

To samo przydarza się niektórym ludziom, gdy odwiedzają wielkie średniowieczne katedry. Pod wpływem ich rozmiarów, mistrzostwa ich wykonania i doskonałości każdego szczegółu rodzi się w nas pytanie, czym kierowali się ci kamieniarze, ci cieśle i malarze, którzy niejednokrotnie całe swoje życie poświęcili na pracę przy jednym projekcie wznoszonym „ku chwale Pańskiej”.

Kto nie umie już przystanąć w zadziwieniu i patrzeć z nabożną czcią, ten jest właściwie martwy — ma zamknięte oczy.
Albert Einstein

Wskutek zaniku uczucia zachwytu, czci i trwogi powstała w naszym nowoczesnym, wysoko rozwiniętym społeczeństwie pustka. Wypełniła ją obsesja na punkcie nowinek technicznych, służących nam do budowania poczucia własnej wartości. Toteż wskrzeszenie w sobie zdolności do odczuwania zachwytu, czci i trwogi to pierwszy krok podróży duchowej. Bez niego nie znajdziemy w życiu właściwej drogi i nie zrozumiemy tej książki.

dalej >>

opr. aw/aw



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama