O kosmosie mimochodem

Fragmenty książki "Bóg, seks, kosmos i cała reszta spraw"

O kosmosie mimochodem

Roy McCloughry

Bóg, seks, kosmos i cała reszta spraw

ISBN: 978-83-7318-995-9

wyd.: WAM 2008


O kosmosie mimochodem

W opowieści o stworzeniu świata z kilku pierwszych akapitów Biblii gwiazdy zasługują tylko na rzuconą jakby mimochodem wzmiankę: „Bóg uczynił [...] gwiazdy”. Choć według obliczeń istnieje 70 000 milionów milionów milionów gwiazd, czy — bardziej precyzyjnie — 70 tryliardów (cyfra 7 z 22 zerami), to są one dziełem stworzenia uczynionym jakby od niechcenia. Dziełem uczynionym przez Boga podczas przerwy na kawę.

A jednak te gwiazdy robią na człowieku niesamowite wrażenie. Poeci, malarze, odkrywcy, naukowcy — wszyscy oni wciąż kierowali ku nim wzrok w poszukiwaniu natchnienia i rady. Trudno też ignorować ich istnienie, chyba że tam, gdzie żyjemy, dobrze ich nie widać.

Są dwie rzeczy, które napełniają duszę podziwem i czcią: niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie.
Immanuel Kant

Kiedy zastanawiamy się nad jakimś aspektem ludzkiego życia czy doświadczenia, możemy przyjmować różne perspektywy — na gwiazdy spoglądamy jednak jako na zjawisko, które wymaga wyjaśnienia. Mamy do wyboru jedną z dwu ewentualności, przy czym obie są kwestią wiary czy też przekonania. Po pierwsze, możemy wierzyć, że są dziełem świadomie stworzonym przez Boga, po drugie zaś, że to przypadkowe skupiska atomów i nic poza tym. Nie jest tak, że pierwsze stanowisko to wyraz wiary w niewidzialnego Boga, drugie zaś zasadza się na niepodważalnych dowodach naukowych i stanowi dający się dowieść fakt. Nie, oba są aktami wiary. Reakcjami na dowody, jakimi dysponujemy. Wszechświat zajmuje miejsce dla oskarżonego. Ty zasiadasz w ławie przysięgłych. Decyzja należy do ciebie.

Teraz znów włącz latarkę i oświetl nią dłoń. Przyjrzyj jej się dobrze. Żaden z ludzi, którzy kiedykolwiek żyli albo będą żyli na tym świecie, nie ma takich linii papilarnych jak ty. Nawet odciski palców bliźniąt jednojajowych nie są identyczne. Jesteś unikalny — jesteś unikalna. FBI może sobie przechowywać w swoich aktach dziesiątki tysięcy odcisków palców, ale po to, by mieć kompletny zestaw daktyloskopijny wszystkich ludzi, musiałoby zebrać linie opuszków palców ponad sześciu miliardów osób.

Nie sposób powielić twojego sposobu myślenia, odczuwania, kochania ani twojego wyglądu. Nie jesteś przypadkiem, nie jesteś niespodzianką we wszechświecie. Wręcz przeciwnie, stworzono cię z tą samą miłującą troską, pieczołowicie dbając o szczegóły, co i gwiazdy. Każdy człowiek może wzbudzać zachwyt i cześć w nie mniejszym stopniu niż Wielki Kanion. Może czujesz się mało ważny w porównaniu z gwiazdami, ale to fałszywe wrażenie. Dlatego na początku każdej podróży duchowej istotne jest ponowne rozbudzenie w sobie zadziwienia tym, jaki jesteś i jak trafiłeś na ten świat. Przekonasz się jednak, że problem tkwi w tym, czy zechcesz uwierzyć w to, co zobaczysz.

Od czasu do czasu każdy z nas zastanawia się, o co w życiu chodzi. Moim zdaniem chodzi o to, by odkryć, że ktoś nas kocha, przy czym zarówno tożsamość tego Kogoś, jak i charakter owej miłości mogą zrewolucjonizować całą naszą egzystencję, jeżeli oczywiście na to pozwolimy. Pytanie jednak brzmi: Jak odpowiemy na to uczucie?

Po to, by odkryć tę wielką prawdę, warto nawet, jak sądzę, złapać katar tej gwiaździstej nocy. A teraz owiń się kocem, wróć do domu, oświetlając sobie drogę latarką, i połóż się spać.

Jutro czeka cię nowy dzień.

opr. aw/aw



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama