Nawrócenie w wierze

Czym jest prawdziwa wiara i prawdziwe nawrócenie?

Pośród nas jest wielu, którzy wierzą nie tyle w to, że Bóg istnieje, ale wierzą Bogu, wierzą w Jego moc w swoim życiu. Całą swoją ufność pokładają w Panu. To są ludzie, którzy naprawdę spotkali Chrystusa, a On tak ich sobą zafascynował, że nie wyobrażają sobie życia bez Niego. Dla nich Chrystus jest Przyjacielem, z którym codziennie w różnych sytuacjach nawiązują wewnętrzną więź i są przekonani, że nic w życiu nie jest ważniejsze niż owa wewnętrzna więź z Bogiem. Ona sprawia, że nie załamują się pod ciężarami życia, że nie tracą radości mimo trosk, chorób i codziennych problemów, że mają dość siły przeciwstawiać się pokusom świata.

Pan Bóg dał mi łaskę spotkania w życiu wielu takich ludzi, ludzi nawróconych w wierze. Jaka jest tajemnica ich nawrócenia. W każdym przypadku jest ona zapewne inna. Można jednak powiedzieć, że stało się z nimi w pewnym momencie życia coś takiego jak z Szawłem pod Damaszkiem. Szaweł, zanim spotkał Chrystusa twarzą w twarz, wierzył w istnienie Boga, zaliczał się do Jego wiernych. Urodzony w pobożnej rodzinie faryzejskiej, miał nawet szczęście zdobyć dobre wykształcenie religijne w szkole szanowanego przez wszystkich Gamaliela. Znał dobrze Prawo Boże i zapewne skrupulatnie go przestrzegał. Mógł występować publicznie w synagogach, czytać Pismo św. i je komentować. Bóg jednak nie był dla niego Bogiem żywym, był jedynie ideologią, zbiorem praw. Choć miał prawo zaliczać się do mocno wierzących, dobrze znał Dekalog oraz przykazanie miłości, siał grozę wokół siebie. Potrafił patrzeć, jak kamienowano diakona Szczepana i cieszył się zapewne, że oto zgładzony zostaje ten, który nie podziela jego poglądów i należy do wyznawców Chrystusa. Szaweł w imię swojej religii prześladował innych wyznawców, dyszał żądzą zabijania dla utrzymania systemu. Prosił nawet o listę wyznawców Chrystusa w Damaszku i wybrał się tam, by prześladować chrześcijan.

I stała się rzecz nieprawdopodobna. Ten człowiek wierzący dotąd w istnienie Boga spotyka Chrystusa. Spotyka się z zmartwychwstałym Synem Bożym twarzą w twarz. Słyszy skierowane do Niego osobiście słowa: „Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz”. Od tej chwili zrozumiał, że wiara to nie tylko prawo, zbiór dogmatów czy religijnych zwyczajów. Chrystus dał mu poznać, że prawdziwa wiara polega na tym, by zobaczyć oblicze Boga w różnych sytuacjach swojego życia, a przede wszystkim w oczach drugiego człowieka. Chrystus uświadomił Szawłowi, że chrześcijaństwo przez Niego zapoczątkowane jest religią serca, w której wiara łączy się nierozerwalnie z miłością.

Szaweł rozumiał, że nie można pogodzić wiary w Boga z życiem niezgodnym z jej zasadami. Zrzucił z siebie starego człowieka, a przyodział się w nowego. Z Szawła — stał się Pawłem, z prześladowcy — Apostołem Narodów. Od tej chwili wszystko w życiu uważa za śmiecie, byleby tylko pozyskać Chrystusa, bo sam został zdobyty przez Niego. W liście do Galatów powie o sobie: „Teraz już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus”. Dawny prześladowca, budzący strach wśród ludzi, po nawróceniu napisze najpiękniejszy list o miłości (por. 1 Kor 13).

Na tym polega nawrócenie w wierze. Takie nawrócenie stanowi istotę nowej ewangelizacji. Dlatego Ojciec Święty w liście na zakończenie Roku Jubileuszowego wzywa, byśmy „na nowo rozpoczęli od Chrystusa” — od spotkania z Nim, od „kontemplacji Jego Oblicza”, od wpatrzenia się w Jego twarz i wsłuchania się w Jego głos. W życiu człowieka musi nastąpić spotkanie z Chrystusem twarzą w twarz. Tylko wtedy nasza wiara stanie się żywa. Tylko wtedy będziemy mogli powtórzyć za św. Pawłem: „Wiem, komu zawierzyłem”.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama