Św. Leon Wielki - papież i doktor Kościoła

Kim był św. Leon Wielki i jaka była jego rola w rozwiązaniu wielkiego sporu chrystologicznego, który mógł trwale podzielić Kościół?

Pierwsze cztery sobory reprezentują najlepszą interpretację chrystologii Nowego Testamentu. Przyjęta przez Sobór w Chalcedonie terminologia (jedna Osoba, dwie natury) obowiązuje aż do dzisiaj. Wielka jest zasługa papieża Leona Wielkiego w wygraniu tej wielkiej wagi bitwy o właściwe ujęcie wyznawanej wiary.



Batalie chrystologiczne przed Leonem

Chrystologia otrzymana w spadku po soborach w Nicei (325 r.) oraz Konstantynopolu (385 r.) broniła prawdziwej boskości Chrystusa (przeciw nauce Ariusza) oraz Jego pełnego człowieczeństwa (przeciw poglądom Apolinarego), jednak nie określiła, w jaki sposób dokonuje się zjednoczenie Boskości i człowieczeństwa. Próbowano więc tę tajemnicę rozwiązywać na różne, mniej lub bardziej szczęśliwe, sposoby. Na przykład Ojcowie Kapadoccy, których zasług dla Kościoła nie można przecenić, zjednoczenie w Chrystusie chcieli widzieć na poziomie natur, które miałyby być jakoby zmieszane bez utraty swoich właściwości. Jednak w ten sposób Chrystus stawać się musiał niejako hybrydą Bosko-ludzką, a nie Bogiem i człowiekiem. Z kolei św. Augustyn próbował analogii z duszą i ciałem – tak jak one w człowieku tworzą jedną osobę, tak w Chrystusie Słowo i Człowiek miałyby również tworzyć jedną osobę. Nienajlepsze jest to porównanie biskupa Hippony, skoro w przypadku Chrystusa łączą się dwie kompletne substancje, a w przypadku ludzi dopiero dwie niepełne substancje: materia (ciało) i forma (dusza) tworzą kompletną substancję człowieka.

Z kolei szkoła antiocheńska akcentuje niezmieszanie i niezmienienie elementów ludzkiego i Boskiego tak dalece, że „dochodzi nawet do stwierdzenia wyraźnej separacji w Chrystusie pomiędzy Synem Bożym i Synem z Maryi. Diodor z Tarsu zapewniał jednak, że rozróżnienie to nie oznacza stwierdzenia istnienia »dwóch synów«, chociaż nie wyjaśnił zjednoczenia w sposób zadowalający”1. Jego uczeń Teodor z Mopsuestii odwołuje się do Nicei i rozróżnia dwie natury, ale jedną osobę Chrystusa, dając tym samym „chrystologii impuls, który zostanie podjęty przez Sobór w Chalcedonie”2. Niestety, podobnie jak Nestoriusz, nie stosuje tak zwanego communicatio idiomatum („wymiany orzekań”, która w oparciu o zjednoczenie obu natur w jednej osobie pozwala przypisywać człowiekowi Jezusowi atrybuty Syna Bożego (i odwrotnie); można więc w oparciu o tę zasadę mówić np. o tym, że „Bóg się narodził”, „Bóg cierpiał” „Bóg umarł na krzyżu” itd.).

Właśnie Nestoriusz, który za wszelką cenę pragnie uniknąć pomieszania natur w Chrystusie, zostaje oskarżony przez swoich krytyków o to, że zmienił rozróżnienie dwóch natur „na ich rozdział, godząc się jedynie na jedność moralną między odwiecznym Synem Bożym i Jezusem jako Synem zaadoptowanym”3, tak jakby Słowo obecne było w człowieku Jezusie jak w świątyni. Herezja nestorianizmu głosi, że „w Chrystusie są dwie różne osoby, boska i ludzka, które są odrębnymi podmiotami połączonymi w jedność miłości”4. Mimo że sam Nestoriusz wprost nie głosił, jak mu zarzucano, „dwóch Chrystusów” (o 2 naturach i 2 osobach będą mówili jego skrajni zwolennicy)5, nie widzi patriarcha Konstantynopola jedności działającego podmiotu. Dlatego nie znajduje uzasadnienia dla zasady communicatio idiomatum, odmawia więc przypisywania Słowu Bożemu wydarzeń z Jezusowego życia, w tym Jego ludzkiego narodzenia się z Maryi (stąd zamiast używanego terminu Theotokos – „Matka Boża” preferuje termin Christotokos – „Matka Chrystusa”). W sporze z Nestoriuszem bierze aktywny udział Leon, później zwany Wielkim6.

Ponad dwa lata trwa spór Cyryla z Aleksandrii z Nestoriuszem, aż w końcu nie przebierający w środkach Cyryl doprowadza do potępienia Nestoriusza na Soborze Powszechnym w roku 4317. Właśnie w Efezie list Cyryla do Nestoriusza uznano za zgodny z wyznaniem wiary z Nicei. Rzeczywiście list ten zawiera kilka istotnych dla chrystologii kwestii8. Jego autor zwraca uwagę, że Credo nicejskie przypisuje cechy boskie i ludzkie jednemu podmiotowi, co daje podstawy do „wymiany przymiotów”. Wprowadza formułę „unii przez hypostasis” (o jednej hypostasis będzie też mówił w 448 r. patriarcha Flawian, do którego papież Leon skieruje swój najważniejszy list, o czym niżej), i mimo że pod tą formułą rozumie zjednoczenie substancjalne, jednak po Chalcedonie będzie ono już rozumiane jako „unia osobowa”. Cyryl zgadza się ze sformułowaniem dwóch natur (a nie dwóch osób) wcielonego Słowa, mówi o podwójnym zrodzeniu Chrystusa – z Ojca w wieczności i z Maryi w czasie, a samą Maryję na bazie communicatio idiomatum nazywa „Matką Boga”.

Z kolei zwolennicy monofizytyzmu głoszą, że po wcieleniu istnieje już tylko jedna natura. Rozwija tę naukę Eutyches, który zjednoczenie natury Bożej z ludzką w Chrystusie tłumaczy w ten sposób, że ta ostatnia została wchłonięta przez pierwszą. Oczywiście skutkiem tego musi być umniejszenie człowieczeństwa Chrystusa – nie jest On jednym z nas, ludzi, nawet Jego ciało jest inne, bo przebóstwione. „Jego monofizyckie stanowisko doskonale ilustrowało nieumiejętność rozróżnienia, że ludzka natura Chrystusa przyjęta została przez Słowo osobowe, a nie przez samą boską naturę”9. Przełożony klasztoru w Konstantynopolu zostanie potępiony, a następnie zrehabilitowany na synodzie zwanym przez Leona latrocinium („zbójostwo”, „synod zbójecki”)10, aby ostatecznie jego doktryna została potępiona na Soborze w Chalcedonie.

Leon i wielkie zwycięstwo chrystologiczne

Ważne dla chrystologii stwierdzenia Soboru w Efezie pozostawiły jednak pytanie, na które musiał odpowiedzieć kolejny sobór. Bo jeśli dwie natury w Chrystusie nie są rozdzielone, ale właśnie połączone – to w jaki sposób? Wspomniane wyżej próby rozwiązania tego problemu (Cyryl) zbliżają do rozstrzygnięcia, które zostanie zaproponowane przez Sobór Chalcedoński, ale które zawdzięczamy jednak przede wszystkim papieżowi Leonowi. W zachowanym zbiorze korespondencji Leona Wielkiego, który obejmuje 173 listy, najważniejszy jest List dogmatyczny z 449 r. skierowany do patriarchy Konstantynopola Flawiana (Epistula ad Flavianum)11. W liście tym Leon opisywał dwoistość natur nieumniejszonych zjednoczeniem, oraz jedność osoby. „W ten sposób Leon potwierdzał, że jedna osoba Chrystusa jest właśnie kluczem Jego jedności”12.

Jeżeli chodzi o chrystologię Leona Wielkiego, można by jego credo sformułować następująco. Chrystus jest Synem Bożym, odwiecznym Bogiem zrodzonym z Ojca, oraz narodzonym z Ducha Świętego i Maryi Dziewicy. Dwie pełne i całkowite natury, boska i ludzka, zostały połączone w osobie Chrystusa, ale pozostają niezmieszane i niezmienione. Ponieważ dwie natury złączone są w jednej osobie, dlatego do Chrystusa możemy odnosić właściwości obu natur (communicatio idiomatum): niewidzialny w swej naturze, nieogarniony i odwieczny, staje się widzialnym w naszej naturze, pozwalającym się ogarnąć, istniejącym w czasie; Pan wszechświata staje się sługą, Bóg nieśmiertelny podlega prawom śmierci13. Leon pisał tak:

„Syn Boży (…) nie oddalając się od chwały Ojca, zrodzony został w nowym porządku w nowym narodzeniu. W nowym narodzeniu, ponieważ jako niewidzialny w swojej własności stał się widzialny w naszej, nieogarniony chciał być ogarniętym; pozostając przed czasami, zaczął istnieć w czasie; Pan wszystkiego przyjął postać sługi (…); niepodległy cierpieniom nie uznał się za niegodnego, stąd stał się człowiekiem podległym cierpieniom i jako nieśmiertelny podlegał prawom śmierci (…) On bowiem jest prawdziwym Bogiem, ten sam jest prawdziwym człowiekiem i nie ma żadnego kłamstwa w tej jedności, gdy wzajemnie ze sobą są i uniżenie człowieka, i wysokość Bóstwa”14.

Sobór Chalcedoński aprobuje zarówno Credo nicejskie w wersji rozszerzonej na Soborze w Konstantynopolu, jaki i zatwierdza listy Cyryla oraz papieża Leona do Flawiana. List odczytany na posiedzeniu soboru został „entuzjastycznie przyjęty przez ojców soborowych. Jego czytanie przerywano okrzykami: »Oto jest wiara ojców«, »Piotr przemówił przez Leona«”15 (Petrus per Leonem dicit16). Uznany za dokument najlepiej wyrażający prawdę o Chrystusie, zostaje włączony do akt soboru i staje się podstawą soborowej definicji. Pierwsza część tej definicji nawiązuje do formuły z 431 r., a jedyne co dodaje, to wyrażenia „prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek” oraz „we wszystkim nam podobny oprócz grzechu”. Natomiast druga część zawiera wielkiej wagi novum: mowa jest o jednej osobie w dwóch naturach Chrystusa, boskiej i ludzkiej, które zjednoczone nie tracą swoich właściwości, istnieją bez zmieszania czy zmiany (eliminacja błędu Eutychesa), bez podzielenia czy rozłączania (przeciw błędowi Nestoriusza):

„Jeden i ten sam jest Chrystus, jednorodzony Syn i Pan w dwóch naturach bez zmieszania, niezmienny, nie podzielony i jest poznawany jako niepodzielny, przy czym nie jest podniesiona różnica natur z powodu zjednoczenia, a raczej pozostaje zauważona właściwość każdej z dwóch natur i jednoczy się w jednej osobie i w jednej hipostazie; jednorodzony Syn, Bóg, Słowo, Pan Jezus Chrystus, nie podzielony albo rozdzielony w dwóch osobach, lecz jeden jest i ten sam…”17.

Mimo, że nie opisuje Chalcedon Chrystusa jako „Osoby boskiej” dosłownie, ale jest tego bardzo blisko – mówi co prawda tylko o jednej hypostasis, ale zaraz potem pisze o jednym i tym samym jednorodzonym Synu, Bogu, Słowie. Można powiedzieć, że postawiono „i” bez kropki, tę dopisze z kolei II Sobór w Konstantynopolu (553)18.

Krajobraz po wygranej wojnie chrystologicznej

Nauka Chalcedonu jest „błyskotliwą syntezą poglądu aleksandryjczyków, którzy podkreślali jedność Chrystusa, oraz antiocheńczyków, którzy bronili dwoistości Jego odrębnych natur. Podmiotem, który działa, jest jedna (boska) Osoba; w tym, co On czyni, objawia dwie natury, przez które działa”19. Obroniono Bóstwo i człowieczeństwo Chrystusa, a więc również Boską transcendencję i immanencję, a nawet nasze zbawienie – gdyby bowiem Chrystus nie był jedną osobą w dwóch odrębnych naturach, nie mógłby działać jako Zbawiciel, bo albo nie byłby człowiekiem, albo nie byłby Bogiem. Przyjęta przez Chalcedon terminologia (jedna osoba w dwóch naturach) obowiązuje aż do dzisiaj, choć spór między monofizytami (1 natura) a diofizytami (dwie natury) wiernymi nauce Chalcedonu będzie ciągnął się jeszcze długo. Oczywiście ci, którzy odmówili przyjęcia nauki Soboru Chalcedońskiego nie będą bronić „czystego monofizytyzmu, mianowicie że wcielenie oznaczało albo zlanie się bóstwa i człowieczeństwa w trzecią »naturę«, albo wchłonięcie ludzkiej natury Chrystusa przez Jego naturę Boską w taki sposób, jak ocean wchłania kroplę wody”20.

Proponować się będzie kompromisowe rozwiązania. Patriarcha Konstantynopola Sergiusz zaproponuje: dwie natury, ale jedna „energia” (czyli sposób działania) w Chrystusie. Nie pomoże, bo „zapomina” to podejście, że jest przecież sposób działania pochodną natur, a nie osoby Chrystusa, skutkiem czego znów nie udaje się zerwać z monofizycką herezją. Z kolei w korespondencji z Sergiuszem papież Honoriusz I użył nie mniej niefortunnego sformułowania o „jednej woli” w Chrystusie. Nie jest żadnym rozwiązaniem takie podejście, ale jedynie ucieczką z monofizytyzmu w monoteletyzm – jak tam natura ludzka rozpuszczała się w boskiej, tak tutaj ludzka wola zostaje wchłonięta przez wolę boską. Monoteletyzm odbierając pełne człowieczeństwo Chrystusowi pozbawionemu woli ludzkiej, powoduje, że nie mógłby On być Zbawicielem, bowiem „bez ludzkiej wolnej woli Chrystus nie mógłby przyjąć także w naszym imieniu (i przez wzgląd na nas) swojej zbawczej misji ani jej wypełnić”21.

W obronie wiary Chalcedonu stanie III Sobór Konstantynopolitański (680-681), który wyróżni w Chrystusie dwie natury, dwie wole i dwa działania. Jednak wojna o właściwe ujęcie wyznawanej wiary została wygrana w 451 r. – w znacznej mierze dzięki zaangażowaniu Leona Wielkiego – co nie oznaczało oczywiście, że nie trzeba było stoczyć jeszcze kilku ważnych potyczek. Jeśli więc nawet stwierdzenie papieża Grzegorza Wielkiego, który w roku 591 „w liście skierowanym do pięciu wschodnich patriarchów deklarował, że przyjmuje i otacza czcią pierwsze cztery sobory, tak jak przyjmuje i otacza czcią cztery Ewangelie”, należy uznać za przesadzone, nie sposób nie rozumieć, że to właśnie Nicea-Konstantynopol-Efez-Chalcedon reprezentują rzeczywiście najlepszą interpretację chrystologii Nowego Testamentu. A wielka w tej wygranej chrystologicznej wojnie zasługa papieża Leona Wielkiego.



Artykuł ukazał się w Ateneum Kapłańskim
Zeszyt 1 (617) Tom 158/2012


Przypisy:

1 L. Padovese, Wprowadzenie do teologii patrystycznej, Kraków 1994, s. 53.

2 L. Padovese, dz. cyt., s. 54.

3 G. O’Collins, Chrystologia. Jezus Chrystus w ujęciu biblijnym, historycznym i systematycznym, Kraków 2008, s. 178.

4 Nestorianie, w: Leksykon pojęć teologicznych i kościelnych z indeksem angielsko-polskim, red. G. O'Collins, E. G. Farrugia, Kraków 2002, cyt. za: http://www.opoka.org.pl/slownik/ltk/nestorianie.html.

5 Por. L. Padovese, dz. cyt., s. 55.

6 Por. A. Żurek, Wprowadzenie do Ojców Kościoła, Tarnów 2005, s. 221.

7 Por. D. Olszewski, Dzieje chrześcijaństwa w zarysie, Katowice 1983, s. 52.

8 Por. G. O’Collins, dz. cyt., s. 179-181.

9 G. O’Collins, dz. cyt., s. 182.

10 Por.: G. O’Collins, dz. cyt., s. 183; A. Żurek, dz. cyt., s. 223.

11 Por. F. Drączkowski, Patrologia, Pelplin-Lublin 2007, s. 337.

12 G. O’Collins, dz. cyt., s. 183.

13 Por. F. Drączkowski, dz. cyt., s. 338.

14 List Leona Wielkiego Lectis dilectionis tuae do biskupa Flawiana, patriarchy, 449 r., cyt. za: Breviarium fidei. Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła, red. I. Bokwa, Poznań 2007, nr 87.

15 F. Drączkowski, dz. cyt., s. 337.

16 Por. A. Żurek, dz. cyt., s. 223.

17 Wyznanie wiary Soboru Chalcedońskiego, 451 r., cyt. za: Breviarium fidei. Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła, dz. cyt., nr 89.

18 Por. G. O’Collins, dz. cyt., s. 184.

19 G. O’Collins, dz. cyt., s. 185.

20 Monofizytyzm, w: Leksykon pojęć teologicznych i kościelnych z indeksem angielsko-polskim, red. G. O'Collins, E. G. Farrugia, Kraków 2002, cyt. za: http://www.opoka.org.pl/slownik/ltk/monofizytyzm.html.

21 G. O’Collins, dz. cyt., s. 188.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama