Demony w akcji

Fragment książki "Chrystus wobec pokus" - Seria Wróćmy do Ewangelii

Demony w akcji

ks. Edward Staniek

Chrystus wobec pokus

Seria Wróćmy do Ewangelii

© Wydawnictwo Rafael, Kraków 2003



Demony w akcji

Łk 4,31-34 Udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat. Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jego było pełne mocy. A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć wniebogłosy: «Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boga».

Kafarnaum stanowi główną bazę działalności Jezusa na terenie Galilei. Tu będzie wracał, tu uczyni sporo cudów, sam uzna to miasto za szczególnie uprzywilejowane i błogosławione przez Boga. Ale i to miasto nie otworzy serca dla Jego łaski. Jezus pod koniec działalności zapowie mu straszny los.

Chrystus uczestniczył w nabożeństwie synagogalnym. Tam miało miejsce spotkanie z człowiekiem opętanym. Synagoga to dom modlitwy. Ma do niego wstęp człowiek opętany. Zły duch nie musi zabraniać człowiekowi uczestniczenia w nabożeństwach, może wędrować z nim na takie spotkania. Nie wytrzymał jednak bliskości Jezusa, który promieniował mocą ducha i świętością. Poczuł się zagrożony.

Człowiek opętany jest jakby medium w rękach hipnotyzera. Traci wówczas kontrolę nad swymi słowami i czynami. Opętanie nie musi być skutkiem grzechów ciężkich. Może dosięgnąć człowieka podatnego na sugestię, słabszego psychicznie lub nerwowo. Najczęściej jednak jest ono skutkiem grzechów człowieka. Przez grzech człowiek zaprasza do swego serca złego ducha i oddaje się do jego dyspozycji. Jeśli zły duch zechce się nim posłużyć jako swoim „robotem”, może to uczynić, odbierając mu wolność. Człowiek odpowiada za wpuszczenie złego ducha do swego serca i za to, że dobrowolnie pozwolił się zamienić w jego „robota”. Pośrednio więc bierze odpowiedzialność za wszystkie złe czyny, jakich dokona.

Starożytni chrześcijanie podciągali pod opętanych alkoholików i ludzi uzależnionych. Oddanie własnej woli do dyspozycji zła jest dobrowolną zgodą na zniewolenie. Wyrwanie z tego zniewolenia jest trudne. Potrzeba wsparcia Bożego, które musi wyprosić albo sam opętany — a jest to dla niego bardzo trudne, bo zły duch przeszkadza mu w modlitwie — albo ktoś z bliskich, komu zależy na ocaleniu zniewolonego.

Opętanie jest jedną z tajemnic. Zawsze ma charakter indywidualny, niepowtarzalny. Jest trudne do rozpoznania z racji objawów bliskich chorobom psychicznym i nerwowym. Stąd dziś lekarze, nie mogąc rozeznać rodzaju choroby, zabiegają o konsultację z kapłanem, by mieć pewność, czy chorobowe symptomy nie są połączone z oddziaływaniem złego ducha na danego pacjenta. Egzorcyści zaś współpracują z lekarzami, aby nie naruszać ich kompetencji.

W synagodze mamy do czynienia z klasycznym opętaniem. Rozmowa, jaką zły duch prowadzi z Jezusem, dotyczy wartości duchowych. Demon czuje się zagrożony. Zwraca się do Jezusa po imieniu i wymawia głośno nazwę Jego rodzinnego miasta.

Zły duch wyznaje, że zna godność Jezusa. Zna — jak pamiętamy — na podstawie głosu, jaki usłyszał nad Jordanem. Wie, że Jezus jako Syn Boga, jest Świętym Boga. Wie, że przysługuje Mu taki tytuł. Głośno wyznaje tę Jego godność. Ale — jak już zostało powiedziane — nie zna prawdziwego bóstwa Jezusa. Traktuje Go jako człowieka świętego, który należy do Boga, a nie do niego (szatana).

Zastanawiające jest to wyznanie: Przyszedłeś nas zgubić? Szatan wie, że czas jego dominacji na ziemi jest ograniczony. Wie, że ludzie własną mocą nie potrafią się wyrwać z jego łap. Wie, że interwencja Boga zmierza do jego pokonania. Dostrzega więc w Jezusie swego pogromcę. Jak należy rozumieć słowa: Przyszedłeś nas zgubić? Jedyna interpretacja jest taka, że zostanie im (demonom) odebrana władza nad człowiekiem. Demon mówi w liczbie mnogiej. Nie jest to więc szatan, lecz jeden z jego podwładnych. Demony są stworzeniami duchowymi, które są wieczne. Nie mogą zostać unicestwione, ponieważ Bóg nie niszczy tego, co daje. Chciały panować nad człowiekiem, ale zostanie im to odebrane przez Jezusa.

Łk 4,35-37 Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!» Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego, nie wyrządzając mu żadnej szkody. Wprawiło to wszystkich w zdumienie i mówili między sobą: «Cóż to za słowo, że z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą». I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.

Objawienie boskiej godności Syna Bożego należy do Ojca niebieskiego, do samego Chrystusa i do Jego Ducha. Ono może być przekazywane jedynie przez tych, którzy otrzymają potrzebny do tego mandat. Nikt inny nie może objawić godności Syna Bożego. Nie może tego czynić demon, bo w jego ręku objawienie stanie się narzędziem zła. Demon chce głosić Ewangelię. Jezus zdecydowanie się temu sprzeciwia. Pieczętuje mu usta milczeniem i rozkazuje opuścić człowieka. Jezus ma władzę nad demonami. Rozkaz zostaje wykonany. Zły duch opuszcza człowieka, rzucając go na środek synagogi. Czy opuścił synagogę? Tego nie wiemy. Mimo rzucenia człowieka na posadzkę synagogi nie uczynił mu nic złego. Często w ostatnim momencie próbuje jeszcze zranić opętanego. Tym razem tego nie uczynił.

Łukasz sygnalizuje, że wydarzenie stało się głośne. Zdumieni uczestnicy zastanawiają się nad tajemniczą mocą słowa Jezusa i nad Jego władzą, która rozciąga się na duchy nieczyste.

Bohaterowie wydarzenia:

Jezus. Uwalnia człowieka. Występuje jako wybawca. Odnosi zwycięstwo nad demonem. Wystarczy Jego rozkaz. Demony Go słuchają.

Opętany. Nie mówi nic sam od siebie. Nawet nie zanotowano, czy podziękował Chrystusowi. Nic też nie wiadomo o dalszych jego losach.

Demon. Agresywny, zniewalający człowieka. Zna moc Chrystusa. Posłuszny Jego rozkazom. Wie, że Jezus ich (demony) pokona. Uznaje za własną zgubę to, że musi opuścić człowieka. Jest to połączone z utratą prawa własności nabytego jeszcze w raju, gdy pierwszy człowiek popełnił grzech i trafił do krainy śmierci. Klucze od niej spoczywały w rękach szatana.

Uczestnicy nabożeństwa. Widzowie. Są zdumieni mocą słowa Bożego. Pytają o władzę Jezusa. Nagłaśniają wydarzenie i moc Chrystusa.

W synagodze w Kafarnaum można postawić kilka pytań: Dlaczego Bóg pozwala na opętanie człowieka, mimo że demony są na Jego łańcuchu i mogą sięgnąć tak daleko, jak daleko On im pozwoli? Dlaczego człowiek pozostaje w zasięgu złego ducha i jego demonów? Dlaczego trudno ustalić, czy mamy do czynienia z opętaniem, czy też z chorobą psychiczną lub nerwową? Pobyt człowieka na ziemi jest czasem jego wyboru i doskonalenia wolnej woli. Szatan i jego wojsko ma do dyspozycji człowieka, który sam dobrowolnie poddał się jego rozkazom. Wszyscy potomkowie Adama i Ewy rodzą się w obozie koncentracyjnym, do którego pierwsi rodzice weszli dobrowolnie. Komendant obozu ma więc władzę nad dziećmi zrodzonymi w jego obozie. Jedyny wyjątek stanowiła Matka Jezusa i sam Jezus. Oni zostali zrodzeni poza obozem, w świecie pełnej wolności i świętości. Człowiek dobrowolnie oddał się w niewolę szatanowi i ten na tej podstawie ma do niego prawo.

Na ziemi nieustannie trwa test wolności człowieka. Wśród różnych prób trzeba zaliczyć test spotkania z pokusą szatańską. Po przyjściu Syna Bożego na ziemię mamy w Nim obrońcę. Przy Jego pomocy zawsze odniesiemy zwycięstwo nad szatanem. Żaden demon nigdy nie zamieszka w sercu, w którym mieszka Duch Święty. Decyzja więc zostaje w rękach człowieka. Każde odparcie pokusy jest zwycięstwem i zostanie nagrodzone przez Boga.

Choroba jest skutkiem grzechu, dlatego zawsze stanowi bramkę, przez którą szatan może się wślizgnąć w serce człowieka. Choroby psychiczne i nerwowe szczególnie się do tego nadają, ponieważ wówczas słabnie kontrola człowieka nad jego decyzjami.

Sceny mówiące o spotkaniu Jezusa z opętanymi należy uważnie odczytać, gdy mamy do czynienia z ludźmi uzależnionymi. Słaba wola nie jest w stanie wytłumaczyć wielu postaw ludzkich, zwłaszcza gdy jest to dobra wola, czyli człowiek chciałby wędrować drogą pełnej wolności. Słabość jej na to nie pozwala. Ktokolwiek zmierzył się z potęgą zła, które przez nałóg trzyma w swych szponach człowieka, ten wie, że jest jakieś zewnętrzne wsparcie tego zła, zmierzające do zniewolenia, a często upodlenia człowieka. W takiej sytuacji istnieje konieczność interwencji Boga, pomagającej zerwać z nałogiem. O tę interwencję należy usilnie błagać.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama