Gdy żona słucha kazania...

O diakonacie stałym w Polsce

Pierwsze w Polsce święcenia diakonów stałych wywołały wiele pytań i dyskusji. Czy diakon jest jeszcze osobą świecką, czy już duchowną, a może jest już księdzem? Jeśli tak, to dlaczego ma żonę i dzieci? Niektórzy dopatrują się w powołaniu tej funkcji uchylenia przez Kościół furtki do zniesienia celibatu, co oczywiście jest absolutną nieprawdą.

 

Powrót do korzeni

Instytucja diakonatu nie jest niczym nowym w historii Kościoła, bowiem jej korzenie sięgają czasów Starego Testamentu. W Nowym Testamencie pisze o nich św. Paweł w Liście do Filipian oraz do Tymoteusza. Znamy także imiona pierwszych diakonów powołanych przez apostołów: Szczepana, Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja.

Od Soboru Nicejskiego I diakonów stopniowo podporządkowywano kapłanom, którzy też zaczęli przejmować ich funkcje. Z tego powodu diakonat zaczął systematycznie zanikać. O przywrócenie tego urzędu nieskutecznie starał się Sobór Trydencki, a uczynił to dopiero Sobór Watykański II.

Gdy żona słucha kazania...

Dotychczas mieliśmy w Polsce tylko diakonów przygotowujących się do święceń prezbiteratu. Na zdjęciu: diakon niosący w procesji ewangeliarz

Realizacji decyzji soborowych podjął się papież Paweł VI, który przez dokument „Sacrum diaconatus ordinem", wydany w 1967 roku, ustalił ogólne normy dla przywróconego w Kościele urzędu diakonatu stałego. Rok później w konstytucji apostolskiej „Pontificalis romani recognito" ten sam papież usankcjonował nowy obrzęd udzielania święceń episkopatu, prezbiteratu, a także diakonatu. Następnie w liście apostolskim „Ad pascendum" z 1972 r. zawarł warunki dopuszczenia i wyświęcenia kandydatów na diakonów. Pozostałe regulacje prawne dotyczące urzędu diakonatu stałego zawierają również ogłoszony przez Ojca Świętego Jana Pawła II w 1983 r. Kodeks prawa kanonicznego, Katechizm Kościoła Katolickiego z 1992 r., jak również dokumenty wydane w 1998 r. przez Kongregację ds. Duchowieństwa i Wychowania Katolickiego. W Polsce decyzje w tej sprawie zostały podjęte wiele łat później, podczas posiedzenia Konferencji Episkopatu w czerwcu 2001 roku. Jednak dopiero trzy lata później Kongregacja Wychowania Katolickiego zatwierdziła dokument o formacji, życiu i posłudze diakonów stałych w naszym kraju.

Najstarszy ośrodek diakonacki w Europie znajduje się w niemieckim Fryburgu i działa bardzo aktywnie do dziś. Kolejne tego typu ośrodki powstawały na terenie Francji, Austrii i Ameryki Południowej. Najwięcej diakonów stałych pracuje w Stanach Zjednoczonych, w Europie pod tym względem wyróżniają się Niemcy, Włochy oraz Francja.

Dla posługi

Diakonem stałym może zostać tylko ten mężczyzna, który rozpozna w sobie dar powołania do służby w Kościele i posiada głęboką dojrzałość duchową. Powinien być także głęboko religijny oraz zaangażowany w prace charytatywne. Oczywiste jest również to, że musi być zdrowy pod względem fizycznym i psychicznym. Bardzo istotna jest również łatwość nawiązywania kontaktów międzyludzkich.

Według Kodeksu prawa kanonicznego, mężczyzna nieżonaty może przystąpić do święceń diakonatu po ukończeniu 25. roku życia, natomiast kandydat związany sakramentem małżeństwa musi mieć ukończone 35 lat, co najmniej pięcioletni staż małżeński oraz posiadać pisemną zgodę żony. Prawo kanoniczne nie wyznacza górnej granicy wieku święceń. Zazwyczaj konferencje biskupie ustalają ten wiek na 50 lat dla mężczyzny, który całkowicie poświęca się posłudze diakonackiej oraz 55 lat dla tego, który oprócz diakonatu pracuje zawodowo.

Urząd diakona stałego ma wspomagać kapłanów oraz służyć całej wspólnocie Kościoła. Diakon stały jest wyświęcany przez biskupa i tak jak w przypadku diakonów przygotowujących się do święceń prezbiteratu odbywa się to przez modlitwę oraz nałożenie rąk na głowę kandydata. Przez sakrament święceń diakon stały przestaje być osobą świecką i zostaje włączony do grona osób duchownych.

Każdy kandydat powinien wyróżniać się nieskażoną wiarą, posiadać wymaganą wiedzę teologiczną, cieszyć się dobrą opinią, zachowywać nienaganne obyczaje, mieć wypróbowane cnoty oraz inne zalety fizyczne i psychiczne potrzebne do sprawowania funkcji diakona. Nie ma natomiast żadnych ograniczeń dotyczących pochodzenia czy wykonywanej przez nich pracy zawodowej, oczywiście o ile jest właściwa dla wykonywanego urzędu. Ważne jednak jest to, aby praca zawodowa nie kolidowała z obowiązkami diakona. Kawalerowie będący diakonami są zobowiązani do pozostania w celibacie, natomiast pozostali diakoni, wyświęceni jako żonaci, a także wdowcy, nie mogą zawrzeć powtórnego związku małżeńskiego.

W przypadku mężczyzn żonatych bardzo baczną uwagę zwraca się na umiejętność prowadzenia przez nich własnej rodziny. Ponadto diakon wraz z żoną powinien być żywym przykładem wierności i nierozerwalności małżeństwa. Związek małżeński diakona ma być świadectwem harmonijnego łączenia obowiązków rodzinnych oraz pracy z posługą w Kościele. Niewątpliwie jest to ogromne wyzwanie zarówno dla diakonów, jak i ich żon, a w szczególności, w dzisiejszych realiach, dla dzieci. Tym bardziej że wskazane jest, aby zarówno kandydaci na diakonów, jak i diakoni wraz z rodzinami byli zaangażowani w różne formy duszpasterstwa, szczególnie te, które skierowane są na formację małżeństw i rodzin.

Cztery wymiary formacji

Formacja diakonów stałych trwa przynajmniej trzy lata i obejmuje wymiar: ludzki, duchowy, intelektualny oraz duszpasterski. Celem tej pierwszej jest kształtowanie dojrzałej osobowości diakona. Uwagę kieruje się wówczas na nabywanie oraz rozwijanie takich cech, jak: życie w prawdzie, prawość, rzetelność, szacunek dla każdego człowieka, poczucie sprawiedliwości, wierności danemu słowu, szczere współczucie, konsekwencja w postępowaniu, a także zrównoważony osąd, jak i zachowanie. Nie mniejszą uwagę przywiązuje się do zdolności utrzymywania przez diakonów więzi z innymi osobami oraz budowania komunii, które wymagają wyjątkowej dojrzałości psychicznej.

W kształtowaniu duchowym diakonów szczególną uwagę zwraca się na nieustanny rozwój życia wewnętrznego w duchu służby. Każda osoba wierząca jest powołana do życia w świętości, jednak diakoni przez przyjęcie święceń są szczególnie zobowiązani do osiągania doskonałości chrześcijańskiej.

Wykonywanie obowiązków diakona wymaga również starannej formacji intelektualnej, która dokonuje się w ciągu trzech lat w Ośrodku Formacji Diakonów Stałych. Natomiast formacja duszpasterska obejmuje nauczanie teologii pastoralnej oraz praktyki. Przyjęcie święceń diakonatu z jednej strony zamyka wytężony czas przygotowań, z drugiej jest początkiem nowego etapu życia, które od tej chwili będzie w sposób szczególny poświęcone służbie Bogu, ludziom i Kościołowi. Aby temu sprostać, diakon musi kontynuować swoją formację, by „powołanie do diakonatu" przeistoczyło się w „powołanie w diakonacie".

Gdy żona słucha kazania...

PAN DIAKON

Z ks. dr. Dariuszem Iwańskim, dyrektorem Ośrodka Formacji Diakonów Stałych w Przysieku, rozmawia Jadwiga Knie-Górna

W krajach Europy Zachodniej wyświęcanie diakonów stałych trwa od końca lat 60. Dlaczego w naszym kraju ten temat podjęto dopiero w 2001 roku?

- My mieliśmy zupełnie inną historię niż Niemcy czy Włosi, u których najwięcej jest stałych diakonów. Diakon żyje jakby w dwóch światach. Z jednej strony jest osobą duchowną i posługuje w Kościele, ale z drugiej strony większa część jego życia i aktywności rozgrywa się poza Kościołem. Dzieje się tak choćby z uwagi na pracę zawodową. W łatach 60. taka osoba byłaby poddawana wszelkim możliwym represjom w swoim środowisku zawodowym. Kiedy pozbyliśmy się komunizmu i przyszła upragniona wolność na przełomie łat 80. i 90., mieliśmy z kolei zupełnie inne problemy. Musieliśmy dojść do siebie i odzyskać kondycję moralną. Dopiero wówczas biskupi ocenili, że nadszedł odpowiedni czas na powołanie diakonatu stałego.

Sobór Watykański II wyraźnie zalecał, by diakonat stały wprowadzany był tam, gdzie sprzyjają temu warunki. Biskupi polscy doszli do wniosku, że warunki w naszym kraju zaczęły sprzyjać diakonatowi na początku trzeciego tysiąclecia. Myślę, że na dobrą sprawę tym opóźnieniem wygraliśmy, ponieważ kraje europejskie czy Stany Zjednoczone, wprowadzając diakonat stały, robiły to w pośpiechu. Miało to związek z faktem, iż w tym czasie wielu księży porzuciło kapłaństwo. Trzeba było zapewnić ciągłość pracy duszpasterskiej i właśnie diakoni stali byli w tym względzie nadzieją wielu diecezji. Często jednak działo się to w zbyt dużej gorączkowości i - niestety - bez odpowiedniego przygotowania, co odcisnęło swoje piętno na samej instytucji diakonatu. My natomiast mieliśmy dużo czasu na przemyślenie tego tematu, dlatego też wobec kandydatów stawiane są bardzo wysokie wymagania.

Co jest w tym względzie szczególnie ważne?

- Chodzi o to, żeby uniknąć niebezpieczeństwa rozczarowania instytucją diakonatu wśród wiernych, z czym spotykam się czasem w Ameryce. Nic dziwnego, bo jeśli kandydaci do diakonatu zamiast solidnej formacji teologicznej ukończyli tylko „jakieś" wieczorowe kursy, to taka sytuacja musiała się zemścić. Niektórzy diakoni, przez brak odpowiedniej wiedzy teologicznej, nie sprostali oczekiwaniom ludzi, którzy chcieli w nich mieć m.in. nauczycieli zdrowej doktryny. Tymczasem nasi panowie muszą wylegitymować się tytułem magistra teologii, zanim rozpoczną formację w „Szkole Diakonów". Osiem lat nauki to wystarczający czas, aby gruntownie przemyśleć swoją decyzję o wstąpieniu do stanu duchownego, a także, aby dobrze się do tego przygotować. Jest to również odpowiedni czas na przemyślenie tej decyzji zarówno przez kandydata na diakona, jak i jego rodzinę.

Niektóre media wraz z podaniem informacji o święceniach diakonów próbowały wywołać sensację, iż są one uchyleniem furtki przez Kościół do zniesienia celibatu...

- Myślę, że jest akurat odwrotnie, to znaczy diakoni, którzy będą wykonywać jedną czwartą obowiązków kapłana, ukażą, jak bardzo celibat jest potrzebny. Liczba obowiązków diakona jest o tyle mniejsza, ponieważ musi on także oddać się obowiązkom ojca i męża. Każdemu kandydatowi, we wstępnej rozmowie, uświadamiam, że diakonat bardzo znacznie powiększy zakres jego obowiązków. Stąd konieczne jest głębokie przemyślenie, czy panowie podołają swoim obowiązkom rodzinnym. Rodzina nie może być odsunięta na dalszy plan czy zaniedbywana. Pierwszymi najważniejszym powołaniem diakona jest małżeństwo i rodzina.

Ksiądz dzięki celibatowi jest w pełni dyspozycyjny, można go przenieść zawsze i wszędzie. Żonatego diakona już nie, bowiem zarówno on, jak i jego żona są ograniczeni pracą zawodową, dzieci zaś szkołą. Diakon ma też inną hierarchię ważności, pierwszy i najważniejszy jest dla niego oczywiście Pan Bóg, a zaraz potem rodzina, następnie praca zawodowa, a dopiero potem służba wspólnocie Kościoła. U kapłana Kościół jest zaraz po Panu Bogu.

Święcenia diakonatu są nie tylko trudnym wyzwaniem dla samego diakona, ale także dla jego rodziny...

- Oczywiście, dlatego z każdą z żon przeprowadzałem poważną rozmowę. W jej trakcie starałem się im uświadomić ogrom zmian, jakie zajdą w ich życiu wraz z wyświęceniem męża na diakona. Od tego momentu każda z nich już zawsze będzie postrzegana jako żona diakona. Tak samo będzie z dziećmi. Trzeba też pamiętać o ogromnej presji środowiska, bowiem będą takie osoby, które za wszelką cenę będą szukać błędowi potknięć diakona oraz jego rodziny.

Wydaje mi się, że nie do końca ludzie rozróżniają, kim jest diakon, chyba często mylą to powołanie z kapłaństwem?

- To prawda, słyszałem jak ktoś do diakona zwrócił się „proszę księdza". W Polsce jest zwyczaj przesadnego-używania niektórych tytułów. Już do seminarzysty - nawet tego z pierwszego roku - mówi się „księże kleryku", a do nauczycieli w liceum „panie profesorze" itd. Zwracając się do diakona stałego, powinniśmy unikać mówienia do niego per „ksiądz". Zamiast tego należy się do niego zwracać „proszę diakona" lub po prostu „proszę pana"; zaś o diakonie mówimy „diakon" albo „pan diakon". Wiem, że to dziwnie brzmi w naszych polskich uszach, ale jestem pewien, że wkrótce się do tego przyzwyczaimy. W tym nazewnictwie chodzi o wyraźne rozróżnienie pomiędzy kapłaństwem i diakonatem. Są to dwa różne powołania.

Jakie zatem są obowiązki diakona?

- Powołanie diakona realizuje się na trzech różnych płaszczyznach: posłudze Słowa, liturgii i posłudze dziełom miłosierdzia, czyli caritas. Będzie więc diakon uroczyście czytał Ewangelię i głosił kazania. Może udzielać Komunii Św., a także udzielać sakramentu chrztu, błogosławić związki małżeńskie oraz przewodniczyć obrzędom pogrzebowym. Z pewnością świetnie odnajdzie się jako prowadzący kursy przedmałżeńskie oraz katechezy dla dorosłych.

Nadrzędną posługą diakonów jest jednak poświęcenie się dziełom miłosierdzia. Zgodnie z dokumentem diakon poza pełnieniem funkcji liturgicznych powinien być ubrany w odświętny strój dorosłego mężczyzny, czyli garnitur z przypiętą w klapie odznaką diakona stałego. Kiedy natomiast będzie pełnił funkcje liturgiczne, przewidziany jest dla niego strój zgodny z przepisami liturgicznymi.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama