Matko Miłosierdzia, módl się za nami!

Rozważanie

W Sanktuarium Niepokalanej Matki Miłosierdzia, wyrażonym na obrazie mamy najdoskonalszy wzór oddania się woli Bożej, która jest samym Miłosierdziem i poświęcenia się dla bliźnich. Toteż z uporem praktykujmy uczynki miłosierne względem wszystkich ludzi i rzucajmy się w objęcia Boga Miłosiernego - w te same ręce, które nas pozornie druzgocą, jak Maryję pod krzyżem, a w rzeczywistości nas pociągają i pobudzają do ufności w Miłosierdzie jego. Jeśli zaś nam sił zabraknie, tulmy się do naszej Matki Miłosierdzia, chwyćmy się jej macierzyńskiego płaszcza z bezgranicznym przywiązaniem synowskim i z wielką ufnością, pamiętając, że „od wieków nie słyszano, aby ktokolwiek pod Jej opiekę się udający został przez Nią opuszczony” oraz powtarzając: „Matko Miłosierdzia, pod Twoją obronę uciekamy się!” (Sługa Boży Ks. Michał Sopoćko)

Matko Miłosierdzia, patrząca na nas z wileńskiego wizerunku. Czy Twój tytuł i miejsce Twojego zamieszkania w Ostrej Bramie, to przypadek?

Twój wzrok pełen troski, czułości, skierowany w dół, w szarość naszego życia, zwykłość codziennych spraw. Patrzysz na ludzi przechodzących tą bramą jak Twój Syn - z wysokości krzyża. Kryjesz w sobie tyle tajemnic ludzkich serc. Jaka jesteś w ostrobramskim wizerunku? Pełna nadziei, bo oczekująca narodzin Syna, ale jednocześnie prześwietlona w tle blaskiem krzyża, niczym mieczem przeszywającym Twoją duszę.

Twój obraz można podpisać jednym krótkim, a jakże głębokim „Fiat”. Fiat ze zwiastowania i Fiat z Golgoty. Fiat na podwójne macierzyństwo przesycone nadzieją i jednocześnie cierpieniem.

Matko ze skrzyżowanym dłońmi, pozwól każdemu z nas znaleźć się w Twoich ramionach, usłyszeć bicie Twego serca, poczuć się Twoim dzieckiem, spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć z nadzieją w sercu: oto Matka moja.

Matko, która stoisz na drodze, czekasz w bramie niczym ewangeliczny miłosierny ojciec na powracające dzieci. Przyciągnij swoim wzrokiem, siłą miłości każdego z nas do Siebie. Bądź nam prostą drogą do nieba. Ukryj w cieniu Twej obecności i ponieś, kiedy przyjdzie chwila próby. Wskazuj wciąż cel, by nie zwątpić, by nie zwolnić kroku, by iść z podniesioną głową ku górze, ku „Niebieskiemu Jeruzalem”.

Matko Miłosierdzia, otul swym macierzyńskim płaszczem tych, którym ciężko, którzy cierpią w szpitalach, w opuszczeniu, którzy nie mają pracy. Pociesz tych, którzy stracili nadzieję. Niech Twoje ramiona będą niczym dźwignia do nieba. Orędowniczko, wsłuchana w głos naszych modlitw - wysłuchaj nas.

Wpisz już dziś w nasze serca Twoje dźwięczne Magnificat, by nasze życie stawało się jednym wielkim dziękczynieniem wobec Boga, który jest dobry, którego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie, który Ciebie dał nam za Matkę, byśmy nie zostali sierotami, ale promienieli radością dzieci Bożych.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama