Pod Jej obronę się uciekamy

Maryja – nasza Matka – pragnie być w naszym życiu obecna. Warto więc odkrywać siłę modlitwy za Jej wstawiennictwem.

Papież Franciszek to kolejny Następca św. Piotra, który tak wiele spraw zawierza Matce Bożej. Jego decyzją w całym Kościele obrządku łacińskiego będzie od tego roku obchodzone wspomnienie obowiązkowe Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła. To kolejne zwrócenie uwagi na Jej oblicze. Maryja – nasza Matka – pragnie być w naszym życiu obecna. Warto więc odkrywać siłę modlitwy za Jej wstawiennictwem. Podejmować duchową walkę za pomocą modlitwy różańcowej, uciekać się pod Jej obronę. Zawierzać Jej losy świata, swoje i bliskich.

Trudno opisać całą siłę modlitwy różańcowej. Tej siły doświadczałam wiele razy w okresie dorastania i teraz dalej doświadczam wraz z moim mężem. Różaniec to walka, którą wygrywa Maryja. Jej wstawiennictwo to naprawdę wielka sprawa. I może dlatego, ta właśnie modlitwa wydaje się z biegiem lat coraz trudniejsza, szczególnie wtedy, kiedy intencje wymagają sporej walki o drugiego człowieka. Tak to już jest, że z biegiem czasu pojawiają się w naszym życiu nowe obowiązki: praca, dbanie o sprawy rodzinne, codzienne zadania, których nie można zaniedbać… I niemożliwością wręcz czasem jest odmawianie codziennie całego różańca. Jeśli ktoś ma czas, to pięknie, to jak najbardziej, ale i trzeba pamiętać, że nie może to być kosztem obowiązków wynikających z powołania. Jeśli ktoś ma dar pogodzenia tego, to wspaniale. Czasem wystarczy jednak 10-tka różańca, aby działy się wielkie rzeczy. Piękno modlitwy różańcowej odkrywał w swoim życiu ks. Franciszek Blachnicki, ten, który tak bardzo "rozsławił" Niepokalaną Matkę Kościoła w Ruchu Światło-Życie, i który podkreślał mocno, że w duchowości oazowicza nie powinno zabraknąć rozważania Pisma Świętego i właśnie tej 10-tki różańca dziennie. Ba, a św. Jan Bosko twierdził nawet, że „jedno tylko Zdrowaś Maryjo dobrze powiedziane wstrząsa całym piekłem”. Może więc warto podjąć duchową walkę o siebie i innych poprzez odmawianie 10-tki różańca? A już na „jedno tylko Zdrowaś Maryjo”, czas się zawsze znajdzie...

Taka walka toczy się bardzo mocno w dzisiejszym świecie o życie dzieci nienarodzonych. W Dzień Świętości Życia wiele osób decyduje się na podjęcie Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego i jest to niezwykle piękne poruszenie serca. Modlitwie (to właśnie jest 10-tka różańca dziennie) towarzyszy wtedy głęboka wiara w to, że dzieci, za które trwa Duchowa Adopcja przyjdą na ten świat.

Zdarza się, że znajomi, bliscy proszą nas o modlitwę. Czasem tych próśb jest wiele. I tutaj znowu może przyjść nam wtedy na myśl „jedno Zdrowaś” w intencji danej osoby, jej sprawy. Maryja pomaga mówić Bogu „tak” w największych trudnościach i przeciwnościach – pomaga bardziej słuchać Boga niż ludzi, kiedy człowiek doświadcza niesprawiedliwych ciosów. Pomaga to przetrwać, trzymać się woli Pana, pomaga także przebaczyć z serca tym wszystkim, którzy zostali chwilowo „zamroczeni”, nie wiedząc, co czynią. Maryja przychodzi zawsze z obroną.

Są takie dni, kiedy jesteśmy bardzo zmęczeni obowiązkami – jednak warto pamiętać pod koniec dnia o modlitwie także za Jej wstawiennictwem. Jeśli miałoby się zasnąć na 10-tce różańca, to warto odmówić chociaż owo jedno Zdrowaś, bądź „Pod Twoją obronę”. Maryja jest Matką Kościoła, naszą Matką. Jezus nas Jej zawierzył, ale i oddał Ją nam – nie zapominajmy o Niej w codzienności. Zawierzajmy Jej wstawiennictwu sprawy małżeńskie, rodzinne, sprawy świata, wspólnoty, do której należymy itd. Prośmy Ją o pokój. Tak wiele intencji wciąż przechodzi przez Jej ręce – po to, aby był w tym uwielbiony Jezus. Wówczas można wygrywać wiele duchowych walk. Pamiętajmy, że to Ona „zmiażdżyła” głowę węża – to Ona „miażdży zło”. Z ufnością więc mówmy: Pod Twoją obronę, uciekamy się Święta Boża Rodzicielko… A Ona zaniesie wszystkie nasze sprawy Najwyższemu.

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama