Jezus żyje - Uroczystość Św. Rodziny

Homilia na Uroczystość Świętej Rodziny ze zbioru "Jezus żyje"

Jezus żyje - Uroczystość Św. Rodziny

Ks. Zdzisław Wietrzak SJ

JEZUS ŻYJE

Homilie niedzielne i świąteczne - Rok A

NIHIL OBSTAT. Prowincja Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego, ks. Adam Żak SJ, prowincjał. Kraków, 14 V 2001 r., l.dz. 92/01.



Niedziela w oktawie Narodzenia Pańskiego
ŚWIĘTEJ RODZINY JEZUSA, MARYI I JÓZEFA

Syr 3, 2-6. 12-14 (Rok A-B-C); Kol 3, 12-21 (Rok A-B-C); Mt 2, 13-15. 19-23 (Rok A)

Gdy Mędrcy odjechali, oto Anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu"... On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu...
A gdy Herod umarł..., Józef wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela... Przybył do miasta zwanego Nazaret i tam osiadł...

WPROWADZENIE

Czcimy dziś w sposób szczególny Świętą Rodzinę.

Rodzina..., a więc - rodzice i dzieci, czasem - także dziadkowie. Rodzice dają życie i podtrzymują je. Rodzice kochają i chronią - tak jak umieją, dlatego należy im się wdzięczność i szacunek. W przeciwnym razie Pan Bóg upomni za brak szacunku i miłości do nich.

Bóg też prosi rodziców, by przyjęli i pokochali dzieci takie, jakimi są i starali się zrozumieć ich spojrzenie na inny już świat. Niech Najświętsza Rodzina z Nazaretu będzie wzorem dla każdej ludzkiej rodziny.

Za brak szacunku i za egoizm przepraszam Cię, Panie...

HOMILIA

Jezus na pierwszym miejscu.

Zauważmy: niektóre zwierzęta (np. owce, sarny) niedługo po urodzeniu zaczynają samodzielnie podnosić się. Jakiś czas są jeszcze uzależnione od matki, ale nie potrzebują jej opieki. Człowiek natomiast wymaga po urodzeniu nadzwyczajnej troski. Zapewnia ją maleństwu matka, która poświęca się dziecku z podziwu godną troską. Ojciec dziecka także dzieli trud matki na swój oczywiście sposób. Oboje rodzice pragną z czasem kolejnego dziecka, choć wiedzą, że czeka ich wielki trud. Pcha ich do tego siła witalna, którą wlał w nich Bóg. Dzięki niej powstają nowe rodziny, nowi mieszkańcy kraju i przyszłego nieba, bo taki jest cel istnienia każdej rodziny.

Dzięki ci, Matko, i dzięki ci, Ojcze!

Matka to męczennica. Mówi nieraz: małe dziecko - mały kłopot, duże dziecko - duży kłopot. Jak jest małe, to trzeba je pielęgnować, uciszyć w płaczu, zanieść do lekarza, prać pieluchy, a jak zacznie chodzić, to musi uważać, by sobie nie zrobiło krzywdy. Jak Anioł Stróż, krok w krok towarzyszy dziecku i przestrzega je przed złem. A największą nagrodą i siłą wyzwalającą energię jest jego uśmiech i pragnienie przytulenia się. Ma więc rację autor piosenki, zauroczony swą matką, gdy śpiewa jej w rytm tanga:

Kochana Matko, na twe wspomnienie moje serce drży.
Kochana Matko, ty jedna me zrozumiesz gorzkie łzy.
Kochana Matko, jak słońce sieje dobroczynny blask.
Tak daje dobroć twa mi krocie łask.

 	(Ks. Franciszek Lesiński SJ)

W rodzinie jest także ojciec i w miarę, jak dziecko rośnie, rośnie też jego rola. Słusznie śpiewają dzieci: „Nie boję się, gdy ciemno jest. Ojciec za rękę prowadzi mnie". Ojciec przecież jest głową rodziny i autorytetem. Ojciec wpaja zasady uczciwości, patriotyzm, wiarę w Boga itp. Jego troska o rodzinę, jego rozwaga, stanowczość i odpowiedzialność jest wyrocznią dla dziecka i oparciem dla matki. Dlatego słusznie matka odsyła często do ojca dorastającą córkę czy dorastającego syna, mówiąc: idź do ojca, ojciec ci wytłumaczy, ojciec ci doradzi.

I mądry ojciec nie będzie uciekał od pytań dziecka. Nie będzie skąpił czasu czy odsyłał do szkoły i Kościoła, bo dziecko raz drugi odtrącone czy zganione może już więcej do ojca nie przyjść. Może się zamknąć. Może gdzie indziej szukać odpowiedzi, zwłaszcza gdy coraz mocniej wiąże się z koleżeńską paczką, nie zawsze wartościową. Późniejsze szukanie pomocy i porad u innych może okazać się spóźnione.

W rodzinie jest oczywiście dziecko, jedno, drugie, trzecie. Powoli się ono usamodzielnia, w końcu odłącza się od rodziców, opuszcza dom rodzinny i zakłada swoje gniazdo. Jednakże nie zrywa więzów rodzinnych, ale je podtrzymuje i to, co wartościowego wyniosło z domu, przekazuje potomstwu. Pytanie jednak, co takiego wyniosło, jaką to ma wartość i czy będzie pomocą, czy, i tak bywa niestety, obciążeniem w dorosłym życiu. Posłuchajmy Piotrka:

Rodzina, w której się wychowałem, nie była rodziną ideową czy szczególnie religijną. Tradycję podtrzymywała babcia. Ona wpoiła we mnie umiejętność patrzenia na przyrodę oczami wiary... Zbyt liberalne wychowanie nie zakłada autorytetu, a nawet ten autorytet wyklucza. Dla mnie rodzice nigdy nie byli i do dziś nie są autorytetem...

Charakter rodziny bez kręgosłupa moralnego jest tylko zlepkiem poszczególnych zasad, pojęć, idei. Nie mają gdzie osiąść, więc same z siebie stanowią rację bytu. Wcześniej czy później rozmywają się i tak też się stało w naszym przypadku... Gdy miałem 17 lat, rodzice rozeszli się. Nie było to dla mnie wielkim szokiem, a jednak... był bunt, zachwianie wartości, zwątpienie w miłość, wierność, sens...

Dziękuję Bogu, że nie zostawił mnie na morzu pełnym różnych zawieruch i burz. Dzięki ludziom, których spotkałem, w dużym stopniu uporządkowałem uczucia, odkryłem wartości...

Duży wpływ na moje życie i na taki stan rzeczy ma moja babcia, która ma 90 lat i ciągle się modli za wszystkich, aby nikt w naszej rodzinie nie odpadł od Chrystusa(8).

Ileż niepotrzebnych trudności ten chłopak przeżył, bo nie miał oparcia w rodzicach. Rodzicom zabrakło Chrystusa.

Jezus na pierwszym miejscu.

Zauważmy niepozorną różnicę, ale różnicę o wielkiej wadze. Dzisiejsze święto nazywa się: Świętej Rodziny Jezusa, Maryi i Józefa. Czyli już w nazwie święta nie ojciec czy opiekun (Józef) jest na pierwszym miejscu, ale dziecko. Lecz to dziecko jest równocześnie Bogiem. A jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu (św. Augustyn). Jeśli Jezus jest na tronie serca ojca, matki i dzieci, to wtedy wszystko jakoś jest na swoim miejscu.

Jeśli więc ojciec i matka starają się w życiu i w wychowaniu o chwałę Bożą, to nie będą szukać zaspokojenia swoich ambicji i korzyści. Będą starać się być narzędziem w ręku Boga. Nie będą czynić z dziecka bożka. Nie będą stawiać dziecka w centrum swoich zabiegów. Będą uczyć je opierać się na Panu Bogu, a potem dopiero na sobie. I wtedy będzie to zdrowa rodzina. A wzorem będą Maryja i Józef, zapatrzeni w Jezusa i Jego wolę. Taka jest wymowa dzisiejszego święta, ustanowionego w XIX w.

Zakończenie

Modlimy się dziś, by na pierwszym miejscu w naszych rodzinach był Jezus i Jego wola.

Ojcowie będą się wpatrywać w św. Józefa, który według wskazań anioła wziął Maryję do siebie. Będą traktować matkę jako dar Boży.

Matki za wzorem Maryi posłusznej Józefowi będą uznawać autorytet ojca.

Dzieci wzorować się będą na posłuszeństwie Jezusa względem Maryi i Józefa. Będą szanować i czcić rodziców, jak chce tego IV przykazanie.

Na koniec przypomnijmy słowa św. Pawła: „Jako wybrańcy Boży obleczcie się w serdeczne miłosierdzie... znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem". Amen.

PRZED ROZESŁANIEM

Wszyscy wychowaliśmy się w rodzinie i poza wyjątkami spełnienie swego życia widzimy w małżeństwie i rodzinie. Dzisiejsze święto Świętej Rodziny stawia nam za wzór Świętą Rodzinę z Nazaretu, bo jej szczęściem był Pan Jezus. Niech ten sam Jezus będzie w naszej rodzinie na pierwszym miejscu. Wszystko wtedy będzie na swoim miejscu.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama