Roztropność i uczciwość

Homilia na 25 niedzielę zwykłą roku C

Jedno i drugie potrzebne jest nam w podejmowaniu życiowych, a także codziennych decyzji. Jakże bardzo tych cnót potrzeba i tym, którzy są wybierani, i tym, których wybieramy!

To właśnie o taką mądrość słusznego wyboru i osądu jak o największy skarb prosił król Salomon, kiedy Bóg zwrócił się do niego z propozycją: proś o co chcesz. W codziennym życiu niełatwo zsynchronizować te dwie cnoty. Starożytni mawiali: cokolwiek czynisz, czyń roztropnie i patrz końca.

Pojechali we dwójkę do supermarketu prosto ze szkoły. Tak bez celu, trochę pochodzić, pooglądać towary. Przyjaźnili się od lat. Ledwo wysiedli z autobusu, jeden z nich zauważył leżącą na parkingu przed wejściem do supermarketu damską, lekko podniszczoną torebkę. Podnieśli ją i odruchowo zaczęli rozglądać się za właścicielką. Nikogo w pobliżu nie było. Zajrzeli z ciekawości do torebki, nic szczególnego tam nie było: grzebień, klucze, chusteczka i inne drobiazgi, a na samym dnie portmonetka i dokumenty. Przeglądając dokumenty, bardzo szybko zorientowali się, że torebka należy do starszej pani. Mieli wszystko: klucze, adres i czas, mogli zdążyć... W portmonetce były jakieś rachunki, kwitki, bilet autobusowy i stuzłotowy banknot. Popatrzyli na siebie. Co robić? Oddać? Oczywiście, co do tego nie mieli wątpliwości. - A może zanim oddamy tę torebkę, rozmienimy "stówkę" na banknoty dziesięciozłotowe? Chwila wyczekiwania i ten sam uśmiech na obu twarzach. Myśleli o tym samym. Nie mieli trudności z odnalezieniem adresu. Kiedy oddawali, pani zajrzała najpierw do portmonetki, a potem - patrząc chłopcom w oczy i lekko się uśmiechając - wręczyła im 10 złotych, mówiąc: - Dobre z was chłopaki, dziękuję wam. Tak szczerze mówiąc, to... nie jesteście do końca uczciwi, ale za to bardzo pomysłowi!

"Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła" (Ew.). W ewangelicznej przypowieści o nieuczciwym rządcy pochwalona zostaje roztropność, a nie nieuczciwość. Rządca wiedział, że kończy się czas trwonienia majątku jego pana. Sprawa wyszła na jaw. Zostaje wezwany, by zdać sprawę ze swego zarządu. Boi się i utraty pracy, i przyszłości. Jednak to, co czyni wobec dłużników pana, jest dalej nieuczciwe, ale w oczach ludzi jemu podobnych roztropne. Czym jest roztropność? Pismo Święte nazywa ją dość często mądrością. Jest jednak roztropność "synów tego świata" i roztropność "synów światłości". Jezus modli się słowami: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom". Świat postrzega postępowanie uczniów Chrystusa jako mało roztropne. Już św. Paweł zauważył, że fakt krzyża ma dla niektórych ludzi wymowę "głupstwa". "Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom my głupi dla Chrystusa..." (1Kor 4,9). Oczywiście istnieje roztropność jako tzw. mądrość życiowa i ją to pochwalił Jezus w postawie pięciu panien roztropnych, które wyszły na spotkanie oblubieńca z zapalonymi lampami. Taką postawę charakteryzuje przenikliwość i przewidywanie. Mądrość życiowa często może jednak zostać wypaczona w kierunku przebiegłości (cwaniactwa) lub w kierunku "roztropności doczesnej" czy - jak mówi Biblia "mądrości ciała". W jednym i drugim wypadku mamy do czynienia z nieuczciwością. Natomiast roztropność "synów światłości" wyrasta z wiary i nadziei pokładanej w Bogu. Wiara daje światło z nieba. W tym świetle człowiek poznaje siebie i swoje istotne zadania, odkrywa Chrystusowe prawo miłości. Nadzieja sprowadza czujność eschatologiczną. Nie znacie dnia ani godziny... Głupcze, jeszcze tej nocy... Pan jest blisko, w drzwiach... Taka roztropność nie pozwala dwom panom służyć. Pomaga być wiernym w małym. Co jednak robić, gdy czujemy, że brakuje nam roztropności, owej mądrości prawdziwej, Bożej? Przede wszystkim modlić się o nią - jak zachęca Pismo Święte: "Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając; a na pewno ją otrzyma" (Jk 1,5). Po wtóre, mieć pokorę i odwagę, by prosić o radę tych, którzy ją posiadają. Człowiek bowiem zawsze będzie potrzebował drugiego człowieka. Zawsze znajdzie w sobie takie obszary, które będą wymagały spojrzenia kogoś z zewnątrz, wspólnej refleksji i wspólnej modlitwy. Wtedy mądrość Boża służy nie tylko człowiekowi osobiście, ale także jego braciom. A o to przecież chodzi.


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama