Odnowa społeczna w sprawiedliwości i pokoju

Przemówienie podczas ceremonii pożegnania - podróż do Meksyku i na Kubę, 23-29.09.2012


Benedykt XVI

Odnowa społeczna w sprawiedliwości i pokoju

26 III 2012 — Pożegnanie na lotnisku w Guanajuato

Rano na międzynarodowym lotnisku w Guanajuato odbyła się ceremonia pożegnalna, podczas której głos zabrał prezydent Meksyku Calderón Hinojosa, po czym Benedykt XVI wygłosił następujące przemówienie:

Panie prezydencie, szanowni przedstawiciele władz, księża kardynałowie, drodzy bracia w biskupstwie, meksykańscy przyjaciele!

Moja krótka, lecz intensywna wizyta w Meksyku zbliża się ku końcowi. Nie kończy się jednak moja miłość i przywiązanie do kraju, który noszę głęboko w sercu. Wyjeżdżam pełen niezapomnianych przeżyć, tak jak niezapomniane są liczne przejawy szacunku i dowody miłości, z jakimi się spotkałem.

Dziękuję za uprzejme słowa, jakie skierował do mnie pana prezydent, jak również za wszystkie starania władz podczas tej miłej podróży. Dziękuję z całego serca tym, którzy pomagali lub współpracowali, aby wydarzenia tych dni zarówno w ich ważnych aspektach, jak i w najdrobniejszych szczegółach przebiegały pomyślnie. Proszę Pana, aby te liczne wysiłki nie były daremne i aby z Jego pomocą przynosiły obfite i trwałe owoce w życiu wiary, nadziei i miłości w León i Guanajuato, w Meksyku oraz w bratnich krajach Ameryki Łacińskiej i Karaib ów.

W obliczu wiary w Jezusa Chrystusa, która, jak się przekonałem, żywa jest w sercach, oraz wzruszającej czci dla Jego Matki — wzywanej tu tak pięknymi tytułami, jak Pani z Guadalupe i Pani Światła — która odzwierciedlała się na obliczach, pragnę powtórzyć z mocą i wyraźnie wezwanie do ludu meksykańskiego, aby był wierny samemu sobie i nie dał się zastraszyć siłom zła, aby był mężny i pracował nad tym, aby żywotne soki jego chrześcijańskich korzeni pozwalały rozkwitnąć jego teraźniejszości i przyszłości.

Widziałem również przejawy zatroskania z powodu różnych aspektów życia tego umiłowanego kraju — jedne z nich ujawniły się niedawno, inne są starsze — powodujących liczne rany. Zabieram je także z sobą, dzieląc zarówno radości, jak i cierpienie mych meksykańskich braci, aby złożyć je w modlitwie u stóp krzyża, w sercu Chrystusa, z którego wypływa odkupieńcza woda i krew.

W tych okolicznościach zachęcam gorąco katolików meksykańskich oraz wszystkich ludzi dobrej woli, aby nie ulegali mentalności utylitarystycznej, która prowadzi zawsze do poświęcenia najsłabszych i bezbronnych. Zachęcam do solidarnego wysiłku, który pozwoli społeczeństwu odnowić się od samych podstaw, aby wszyscy mogli żyć godnie, w sprawiedliwości i pokoju. W przypadku katolików ów wkład w dobro wspólne jest również wymogiem tego zasadniczego wymiaru Ewangelii, jakim jest promocja człowieka, oraz najwyższym wyrazem miłości. Dlatego Kościół wzywa wszystkich swych wiernych, aby byli także dobrymi obywatelami, świadomymi swej odpowiedzialności za dobro innych, wszystkich, zarówno na płaszczyźnie osobistej, jak i w różnych grupach społecznych.

Drodzy przyjaciele meksykańscy, mówię do was: z Bogiem! mając na myśli piękne tradycyjne wyrażenie hiszpańskie: Zostańcie z Bogiem! Tak, z Bogiem; na zawsze w miłości Chrystusowej, w której wszyscy się spotykamy i spotkamy. Niech Pan wam błogosławi, a Najświętsza Maryja Panna niech was strzeże.

Bardzo dziękuję.

Meksyk będzie zawsze w moim sercu

25 III 2012

25 marca wieczorem przed Kolegium Najświętszej Dziewicy «de Miraflores» — rezydencją papieską w León — zgromadzili się liczni wierni. Ojciec Święty wygłosił do nich krótkie, improwizowane przemówienie, które zamieszczamy poniżej.

Drodzy przyjaciele, bardzo dziękuję za ten entuzjazm. Bardzo się cieszę, że mogę być z wami. Odbyłem wiele podróży, ale nigdy nie byłem przyjmowany z takim entuzjazmem. Zabiorę ze sobą, w sercu, wspomnienie tych dni. Meksyk będzie zawsze w moim sercu. Mogę powiedzieć, że od lat każdego dnia modlę się za Meksyk, ale w przyszłości będę modlił się jeszcze więcej. Teraz rozumiem, dlaczego papież Jan Paweł II powiedział: «Czuję się Papieżem meksykańskim!».

Drodzy przyjaciele, choć jestem bardzo szczęśliwy z tego spotkania, wybaczcie, że odchodzę, bo jutro będzie wymagający wysiłku dzień. Kończę ten dzień błogosławieństwem: Niech was błogosławi Bóg wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty. Dobrej nocy!

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama