Grunt pod nogami

Ksiądz Jan Kaczkowski nieco poważniej niż zwykle

Z drżeniem niepewności oddaję do Państwa rąk moje nieporadne wysiłki kaznodziejskie. W części nagrane, a w części spisane i przelane na papier. Zasadniczo zamykają się pomiędzy styczniem 2013 a lipcem 2015 roku. To czas mojej choroby. Nie pamiętam i nie jestem w stanie odtworzyć wcześniejszych. Trudno powiedzieć, czy były lepsze, czy gorsze. Proszę ocenić, czy widzą Państwo jakiś rozwój w okresie tych bez mała trzech lat.

Zawsze byłem przeciwnikiem wydawania kazań. Uważałem to za przejaw pychy. Jak widać, i w tym aspekcie życie zmusza mnie do rewizji poglądów.

Za wszelkie banały, oczywistości i powtórzenia przepraszam. Czym innym jest mówienie z ambony. O wiele trudniej przelać to na papier. Tym większe podziękowania dla Joanny Podsadeckiej, która te kazania przesłuchała, w pewnym sensie oczyściła i skompilowała. Wybraliśmy teksty, naszym zdaniem, najbardziej reprezentatywne.

Kazania zawsze mówię z głowy (mój ojciec zauważa: „To znaczy z niczego”). Ze względu na słaby wzrok, przygotowując się, nie piszę słowo w słowo, jak całość ma brzmieć. Jeżeli już, to na dużej kartce notuję wielkimi literami punkty w kolejności. Uczę się ich niemal na pamięć, żeby — gdy coś mnie rozproszy albo się zgubię — móc wrócić na właściwe tory (jestem mistrzem dygresji).

Grunt pod nogami
fragment pochodzi z książki:

ks. Jan Kaczkowski

GRUNT POD NOGAMI
Ksiądz Jan Kaczkowski nieco poważniej niż zwykle

ISBN: 978-83-277-1037-6
wyd.: Wydawnictwo WAM 2016

Kazania w większości są tzw. kazaniami żebraczymi wygłoszonymi w różnych kościołach w Polsce (w Starogardzie Gdańskim, Warszawie, Krakowie, Sopocie, Płocku, Gdyni i Legnicy) oraz za granicą (w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii). Stąd powtarzany apel o wsparcie hospicjum. Tam, gdzie się dało, podczas redakcji robiliśmy wszystko, by go Państwu oszczędzić. Ponadto książka zawiera kilka moich puckich wystąpień, jedną turę rekolekcji wraz z Drogą Krzyżową (odbyły się w marcu 2015 r. w Warszawie) i okazjonalną konferencję o spowiedzi (zostałem na nią zaproszony do Płocka). Czasem odnoszę się do bieżących wydarzeń, mam nadzieję, że nie będzie to Państwu przeszkadzało w lekturze.

Kiedy po raz kolejny została mi przeczytana całość, zwróciłem uwagę, że nadużywam sformułowania „proszę zwrócić uwagę”. W przyszłości proszę mnie pilnować i proszę zwrócić uwagę, czy się poprawiam.

Piszę te słowa podczas kolejnego życiowego wirażu, znów czekam na wyniki rezonansu... Proszę o modlitwę*.

Wasz Jan

* Oczywiście po łacinie. Wszyscy wiemy, że On w tym języku najlepiej rozumie. Polskiego ponoć dopiero się uczy. Czym jest 50 lat od Soboru w kontekście wieczności Boga...

Fragmenty dostępne na naszych stronach: Wstęp, Lek na lęk, Czasem trudno zrozumieć tę bliskość

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama