Zstępowanie i wstępowanie

Fragmenty książki "Powiedzieć człowiek" będącej refleksją o człowieku stworzonym przez Boga i na obraz Boga (fragmenty)




Marko Ivan Rupnik

Powiedzieć człowiek

ISBN: 978-83-7580-145-3
wyd.: Wydawnictwo Salwator 2010



Zstępowanie i wstępowanie
Wybrane fragmenty
Miłość zbawiająca w historii
Poza grzech
Na tle Paschy hebrajskiej
Znak prorocki
Synchronia
Sens Paschy hebrajskiej
Logika paschalna
„Niepowodzenie” pierwszej Paschy
Uwolnienie od fałszywego obrazu, uwolnienie prawdziwe
Jedynie miłość może wyzwolić człowieka
Tłem dla zrozumienia jest Pascha hebrajska
Wieczysta pamiątka
Zstępowanie i wstępowanie
Chrystus jako przedmiot ludzkiego grzechu
Pierwszy wyrok śmierci
Pierwszy wyrok naprawia wydarzenie opisane w trzecim rozdziale Księgi Rodzaju
Drugi wyrok śmierci
Drugi wyrok wydany na Chrystusa naprawia wydarzenie opisane w czwartym rozdziale Księgi Rodzaju
Pascha jest już gotowa
Cierpienie Chrystusa
Nowy człowiek a zmartwychwstanie Chrystusa
Zanurzenie w wodach krzyża
Osoba — kulturą Paschy

Zstępowanie i wstępowanie

Czwarta modlitwa eucharystyczna wyraża bardzo dobrze to, że Syn, Słowo Boże, będący u boku Ojca, zstępuje na ziemię, wciela się, czyni się podobnym do nas z wyjątkiem grzechu, wyrusza za człowiekiem, wypatrując, gdzie się schował. Podczas tych poszukiwań Syn, prawdziwy Bóg i prawdziwy Człowiek, chce doprowadzić do tego, że człowiek zrozumie, iż On, Chrystus, jest obrazem Ojca, tego Boga, przed którym człowiek uciekł, przyjmując Jego fałszywy obraz. Ja i Ojciec jedno jesteśmy (J 10,30). I jeszcze: Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca (J 14,9).

Człowiek grzesznik, który uciekł sprzed oblicza Pana, znajduje swe schronienie w grobie. Jest pewien, że tam Bóg nie wejdzie, ponieważ jest to królestwo śmierci i Bóg, Żyjący, nie może się tam znaleźć. Syn zbliża się coraz bardziej do tej kryjówki. Jednak aby wejść do grobu, trzeba przeżyć zło, to jest grzech. Grzech jest bramą piekieł. I Syn Boży wejdzie do grobu, stając się celem ataku zła świata. Będzie niesprawiedliwie skazany, przeżyje przemoc jako wyraz zła, zostanie zabity, choć jest dawcą Życia (Dz 3,15), aby wejść w największy wyraz grzechu — bogobójstwo i bratobójstwo. Zabijając Chrystusa, człowiek zdoła pomścić swoje zło na osobie Boga i afirmować siebie, zrzucając wszelką winę ludzką na Niewinnego, na brata bez winy. Tak Chrystus wejdzie do grobu, kładąc w ten sposób kres panowaniu imperium śmierci, ponieważ wejdzie tam jako żywy. I zmartwychwstanie nie będzie ucieczką z grobu, ale zejściem do otchłani piekła, aż do najniższego poziomu zła, aby nie zostało nic, do czego nie dotarłby Chrystus, ponieważ jedynie to, co przyjął, jak mówili Ojcowie, odkupił. Ikona Zstąpienia do piekieł ukazuje Chrystusa w piekle w trudnej do odgadnięcia pozie, nie rozumiemy bowiem, czy należy ona jeszcze do zstępowania, czy już raczej do początku wstępowania. W tej scenie ujmuje On Adama za nadgarstek, miejsce, w którym wyczuwamy pulsowanie życia, przywracając mu życie i pociągając za sobą na zewnątrz grobu. Za Adamem znajduje się Ewa z całym swym potomstwem, która teraz wychodzi z grobu, by wraz z Chrystusem dojść do serca miłości trynitarnej, przed oblicze Ojca świętego i miłosiernego, sprzed którego kiedyś człowiek się oddalił. W ten sposób widzimy całą przypowieść uobecnioną przez Chrystusa w zstąpieniu do środowiska ludzkiego grzechu i w wyjściu, którego wraz z Nim dokonuje człowiek, aż do osiągnięcia świętości Boga. Bóg zstępuje tak nisko, że bierze na siebie całe ludzkie przekleństwo, stawszy się za nas przekleństwem, bo napisane jest: Przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie (Ga 3,13). Nie tylko to, bowiem: On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą (2 Kor 5,21).

Człowiek grzesznik pozostał sam w swoim grzechu, będącym stałym elementem w jego spojrzeniu skupionym na śmierci. Człowiek zawsze patrzył na drzewo, od którego oczekiwał ubóstwienia. Teraz Bóg, w swym Synu, pozwala się przybić do tego drewna, aby człowiek ujrzał Pana i na nowo odkrył oblicze miłości. W najniższym punkcie zstępowania Boga staje się On przedmiotem, byśmy my mogli stać się osobami na podobieństwo Osób Boskich. Teraz słyszymy, że mamy spożywać z tego drzewa. Zakaz został cofnięty, ponieważ teraz owo drzewo daje człowiekowi właściwy owoc. Wpatrzony w drzewo, widząc swój grzech, człowiek zaczyna dostrzegać oblicze Tego, który wziął na siebie nasze nieprawości. Dokonuje się tu nowe poznanie Boga: poznaje się Go poprzez nasz grzech i grzech całej ludzkości, ale [g]dzie [...] wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska, aby jak grzech zaznaczył swoje królowanie śmiercią, tak łaska przejawiła swe królowanie poprzez sprawiedliwość wiodącą do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego (Rz 5,20-21).

 

Chrystus jako przedmiot ludzkiego grzechu

Na krzywej życia Pana, zawierającej się pomiędzy Jego Wcieleniem a Wniebowstąpieniem, najniższy punkt odpowiada właśnie momentowi Paschy. Ewangelista Marek (14,12), mówiąc, że Izrael składał w ofierze baranka paschalnego, podkreśla także, że już przygotowywano Paschę Chrystusa i że [a]rcykapłani i uczeni w Piśmie szukali sposobu, jak by Jezusa podstępem ująć i zabić (Mk 14,1). W ten sposób widzimy, że to Chrystus jest prawdziwym barankiem paschalnym, który ma być złożony w ofierze (por. 1 Kor 5,7). Święty Marek podkreśla bowiem w różnych miejscach, że w Getsemani rzucili się na Niego i pochwycili Go (Mk 14,46). Chrystus jest ukazany jako niemy baranek, który nie stawia oporu. Zaprowadzony przed Sanhedryn nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak on nie otworzył ust swoich. Po udręce i sądzie został usunięty; a kto się przejmuje jego losem? (Iz 53,7-
-8). Na posiedzenie Sanhedrynu zebrali się wszyscy arcykapłani, starsi i uczeni w Piśmie (Mk 14,53). Działo się to po zachodzie słońca, już w czasie nocy, jest zatem rzeczą mało prawdopodobną, by te trzy rodzaje władzy Sanhedrynu były reprezentowane w pełni. Święty Marek chce przez to powiedzieć, że to posiedzenie, jako działanie o charakterze publicznym dokonywane już po zachodzie słońca, nie było zgodne z prawem. Nie tylko to: aby podkreślić, że każdy wyrok, który zostanie wydany, będzie niesprawiedliwy, uwydatnia, że proces zaczyna się od mowy świadków oskarżenia. Tymczasem procesów w ten sposób zazwyczaj nie zaczynano. I jeszcze coś: ponieważ Chrystus milczy i nie odpowiada na oskarżenia, to jest oczywiste, że jeśli odpowiedziałby, wówczas oskarżony zostałby oskarżyciel. Proces pokazuje wyraźnie to milczenie baranka Bożego, ponieważ, jak mówi św. Jan: Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (J 3,17). Teraz, pośród oskarżeń, rozumie się lepiej to milczenie owcy niemej. Świadectw nie można uzgodnić, ale zgodnie z prawem jedynie świadectwo dwóch jest prawdziwe: Na słowo dwu lub trzech świadków skaże się na śmierć; nie wyda się wyroku na słowo jednego świadka (Pwt 17,6). Nie są oni zgodni, nawet gdy chodzi o zniszczenie świątyni, pośród oskarżeń wspomniano również proroctwo dotyczące Paschy Pana, to jest Jego zmartwychwstania: w rzeczywistości proces prowadzi Chrystusa ku śmierci, w której zostanie zniszczona świątynia ciała człowieka, ale po trzech dniach zbuduje On przybytek inny, nie ręką ludzką uczyniony (Mk 14,58; 2 Kor 5,1; Hbr 9,11). Nie tylko. Po tym jak proces doprowadzi Go do zniszczenia, czyli do śmierci, Chrystus zmartwychwstanie w chwale ciała nieuczynionego ręką ludzką, to jest ciała Syna wiecznie rodzonego przez Ojca. Tyle że teraz rany zadane przez ludzki grzech zostają na ciele nie uczynionym ręką ludzką. Chrystus powraca jako zmartwychwstały i zostaje rozpoznany właśnie dzięki ranom męki i śmierci. Podczas procesu świadkowie mówią wiele rzeczy, nie rozumiejąc ich znaczenia. Umysł strapiony z powodu grzechu nie jest zdolny do rozumienia tego, co duchowe.

Potem najwyższy kapłan wystąpił na środek i zapytał Jezusa: „Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciw tobie?” Lecz On milczał i nic nie odpowiedział. Najwyższy kapłan zapytał Go ponownie: „Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Błogosławionego?” Jezus odpowiedział: „Ja jestem. A ujrzycie Syna człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego z obłokami niebieskimi” (Mk 14,60-62). Najwyższy kapłan zna Sanhedryn wyrażający doskonale oczekiwania ludu, który reprezentuje. Ludzkość jest trzodą rozproszoną i Sanhedryn jest znakomitym obrazem tego rozproszenia. Najwyższy kapłan wyczuwa, że Chrystus faktycznie nie odpowie na zwrócone przeciw Niemu zarzuty. Dla Sanhedrynu mogłoby też być rzeczą kłopotliwą słuchanie dalszych oskarżeń, ponieważ mogliby się znaleźć w obliczu wewnętrznej sprzeczności. Chrystus dokonał wielu dobrych dzieł, wszystkie dlatego, że polecił Mu je Ojciec. Już raz, gdy potwierdził swoją więź z Ojcem, Żydzi chcieli Go ukamienować. Jezus przy tej okazji powiedział: „Ukazałem wam wiele dobrych czynów, które pochodzą od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować?” Odpowiedzieli Mu Żydzi: „Nie kamienujemy cię za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że ty, będąc człowiekiem, uważasz siebie za Boga” (J 10,32-33). Także w innych okolicznościach wyraźna jest bezpośrednia więź pomiędzy oskarżeniami Żydów dotyczącymi czynu — jako że Jezus uleczył chorego w szabat — i tymi dotyczącymi stwierdzeń Jego boskości: Jezus im odpowiedział: „Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam”. Dlatego więc Żydzi tym bardziej usiłowali Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu (J 5,17-18). Najwyższy kapłan wyczuwa, że oskarżanie Jezusa z powodu Jego dzieł jest sprawą delikatną, ponieważ można by znaleźć jakieś dzieło, które wprost wskazywałoby, że może być dokonane tylko przez Boga. Dlatego zaraz przechodzi do pytania o tożsamość, która jednak związana jest z działaniem Chrystusa. Chrystus dokonał wielu znaków, by skupić uwagę Żydów na Tym, na którego te znaki wskazują. Także w dziesiątym rozdziale Ewangelii św. Jana konflikt pomiędzy Jezusem a Żydami powstaje właśnie z powodu tego, na co wskazał za pomocą znaków. Jednak Żydzi nie chcą odpowiadać Jezusowi na pytania o dobre dzieła, których dokonał, ale przesuwają uwagę na fakt, że uważa się On za Syna Bożego, dokonują zatem fałszywego rozróżnienia pomiędzy dobrymi dziełami a Tym, który ich dokonał. Właśnie tu ujawnia się cała ślepota człowieka grzesznika. Jezus odpowiada właśnie po to, by im pomóc zrozumieć, na czym polega ich błąd: „Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? Jeżeli Pismo nazwało bogami tych, do których skierowano słowo Boże — a Pisma nie można odrzucić — to czemu wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: «Bluźnisz», dlatego, że powiedziałem: «Jestem Synem Bożym»? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mi nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu”. I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk (J 10,34-39). Teraz jednak najwyższy kapłan nie pozwoli sobie już na podobny błąd. Dlatego chce rozdzielić dyskusję, porzucając kwestię czynów i chcąc przymusić Chrystusa, by powiedział to, na czym mu bardziej zależało. Pyta zatem bezpośrednio, czy jest On Synem Błogosławionego. Jezus odpowiada, łącząc dwa fragmenty Pisma (Ps 110 i Pwt 7), za pomocą których potwierdza, że jest Synem Bożym, że jest mocą równy Bogu — że jest zatem Stworzycielem nieba i ziemi — że jest także sędzią świata, który powróci na jego końcu, by sądzić dwanaście pokoleń Izraela. Najwyższy kapłan osiągnął swój cel: Chrystus przemówił. Przed Sanhedrynem Chrystus dokonuje swej pełnej teofanii, objawiając, że jest Bogiem w całej pełni. Podkreśla w tym dwa aspekty Boskości: ten, że jest początkiem stworzenia, Stworzycielem, i ten, że będzie na końcu jako sędzia. Wszystko to w języku Biblii oznacza pełnię, całkowitość.

 

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama