Powiedzieć człowiek

Refleksje o człowieku stworzonym przez Boga i na obraz Boga (fragmenty)




Marko Ivan Rupnik

Powiedzieć człowiek

ISBN: 978-83-7580-145-3
wyd.: Wydawnictwo Salwator 2010



Powiedzieć człowiek
Wybrane fragmenty
Miłość zbawiająca w historii
Poza grzech
Na tle Paschy hebrajskiej
Znak prorocki
Synchronia
Sens Paschy hebrajskiej
Logika paschalna
„Niepowodzenie” pierwszej Paschy
Uwolnienie od fałszywego obrazu, uwolnienie prawdziwe
Jedynie miłość może wyzwolić człowieka
Tłem dla zrozumienia jest Pascha hebrajska
Wieczysta pamiątka
Zstępowanie i wstępowanie
Chrystus jako przedmiot ludzkiego grzechu
Pierwszy wyrok śmierci
Pierwszy wyrok naprawia wydarzenie opisane w trzecim rozdziale Księgi Rodzaju
Drugi wyrok śmierci
Drugi wyrok wydany na Chrystusa naprawia wydarzenie opisane w czwartym rozdziale Księgi Rodzaju
Pascha jest już gotowa
Cierpienie Chrystusa
Nowy człowiek a zmartwychwstanie Chrystusa
Zanurzenie w wodach krzyża
Osoba — kulturą Paschy

Miłość zbawiająca w historii

Święta łaska poprzez chrzest odrodzenia udziela nam dwóch dóbr, z których jedno nieskończenie przewyższa drugie; ale jedno daje nam natychmiast, odnawia nas bowiem samą wodą i sprawia, że rozbłyskają wszystkie rysy duszy, to jest obraz Boży, likwidując wszelką zmarszczkę grzechu; drugie tymczasem, to jest podobieństwo, oczekuje, by dokonywać tego wraz z nami. Kiedy zatem intelekt zaczyna smakować swym głębokim zmysłem dobroci Ducha Świętego, wówczas musimy wiedzieć, że łaska zaczyna jakby malować na obrazie podobieństwo. Jak bowiem malarze najpierw rysują jednym tylko kolorem postać człowieka, ale potem po trochu sprawiają, że barwa wykwita na barwie, odtwarzają tak, aż po włosy, wygląd wzoru; tak samo również święta łaska Boża, najpierw odtwarza obraz poprzez chrzest, by był taki jak wtedy, gdy człowiek zaczął istnieć; kiedy jednak widzi, że pożądamy piękna podobieństwa każdym naszym dążeniem i stoimy, nadzy i niewzruszeni w jej pracowni; wówczas sprawiając, że wykwita cnota na cnocie i wznosząc chwałę piękna duszy, udziela jej znamienia podobieństwa. Zatem także zmysł objawia, że w nas kształtuje się podobieństwo, ale doskonałość podobieństwa poznamy dzięki oświeceniu. Intelekt bowiem, postępując według niewypowiedzianych miary i rytmu, otrzymuje wszystkie łaski poprzez zmysły; jednak miłość duchową nabywa się tylko dzięki pełnemu i całkowitemu oświeceniu przez Ducha Świętego. Jeśli bowiem intelekt nie uzyskuje w sposób doskonały podobieństwa dzięki Bożemu światłu, może mieć niemal wszystkie inne cnoty, ale nie uczestniczy jeszcze w miłości doskonałej. Dopiero wtedy, gdy stanie się podobny do cnót Bożych (jak rozumiem, na tyle, na ile człowiek może stać się podobnym do Boga), wówczas ma w sobie także podobieństwo miłości Bożej. Ponieważ tak jak na portretach kwitnąca barwa wszystkich odcieni dodana do obrazu zachowuje podobieństwo wzoru, łącznie nawet z uśmiechem, tak też w tych, których maluje łaska Boża na Boże podobieństwo, oświecenie miłością, które zostaje dodane, objawia, że obraz osiągnął całkowicie piękno podobieństwa. Żadna bowiem inna cnota niż miłość nie może zapewnić duszy niewzruszoności, ponieważ pełnią prawa jest miłość.

Tak, że nasz człowiek wewnętrzny odnawia się z dnia na dzień, kosztując miłości, ale osiąga jej pełnię w jej doskonałości (Diadoch z Fotyki, Definizioni. Discorso ascetico diviso in cento capitoli pratici di scienza e discernimento spirituale, 89, w: La Filocalia, red. M.B. Bartoli, M.F. Lovato, I, Turyn 1987, s. 387-388).

Dłoń Stwórcy, / Formując ciało / uczyniła je bowiem takim, / by opiewało swego Twórcę. / Ale cytra milczy / zabrakło jej głosu / dopóki w ostatniej chwili / nie tchnął On duszy zdolnej wznieść śpiew. / Struny były przewidziane dla dźwięku. / Dusza nabywa wraz z ciałem / języka i mądrości [...] do Raju sama w sobie / nie mogłaby wejść; / Ale ciało i dusza razem wejdą tam czyste, / Doskonałe w tym miejscu (wszelkiej) doskonałości, z którego razem wychodziły zabrudzone, / co dowodzi, że razem / przy Zmartwychwstaniu tam zajmą miejsce (Efrem Syryjczyk, Hymnes sur le Paradis, SC 137, VIII, 8,9).

 

Poza grzech

Dotychczas widzieliśmy, że jedyną istniejącą rzeczywistością absolutną jest miłość Boża; że ta miłość jest prawdą, którą możemy poznać poprzez uczestnictwo, oraz że także grzech dokonuje się w sferze miłości, to jest w sferze wolności człowieka. W tym rozdziale zobaczymy, w jaki sposób miłość reaguje w stosunku do osoby stworzonej, żyjącej wypaczoną przez grzech prawdą o sobie. Trzeba tu podkreślić, że choć możemy odczytywać Bożą ekonomię bezpośrednio w relacji do grzechu, to takiego jej odczytania, jakoby miłość Boga wyrażała się całkowicie w zbawieniu człowieka od tego tragicznego wydarzenia, nigdy nie należy uważać za wyczerpujące. Jest to aspekt prawdziwy, ale nie wyczerpuje prawdy o Bożej miłości. Ekonomia Boża należy do Boga, do trzech Najświętszych Osób, które w absolutnej miłości — zatem też w absolutnej wolności — mogą objawiać, urzeczywistniać miłość w świecie stworzonym i żyć nią w sposób wolny mimo wydarzenia grzechu. Jeśli wspólnota naszego Kościoła podczas nocy Świętej Soboty śpiewa w Exultet „Felix culpa”, błogosławiona wina, oznacza to, że grzech Adama przekształcił się w błogosławieństwo. Człowiek śpiewa: „błogosławiona wina”, ponieważ grzech przywołał dla niego nadzwyczajne wydarzenie historii Bożej miłości do człowieka. Jest jednak także prawdą, że w tradycji Kościoła — zwłaszcza Wschodniego — zawsze zważano, by nie sprowadzać miłości Bożej do faktu zadośćuczynienia, naprawy. Tradycja ta stara się potwierdzać historię miłości Boga jako objawienia, w sposób wolny, w świecie stworzonym, chwały Boga i Jego miłości, co obejmuje także odpowiedź na grzech Adama, ale go przewyższa. Ta sama tradycja stara się zawsze utrzymać łącznie — stworzenie, grzech, odkupienie i eschatologię. Te fundamentalne rzeczywistości naszej wiary można dobrze rozumieć wyłącznie w perspektywie całości, gdzie „całość” nie oznacza tylko braku izolacji poszczególnych elementów, ale również uwzględnienie sfery trynitarnej.

Na uwagę zasługuje jeszcze jeden element: ten, który podkreśla dojrzewanie człowieka poprzez doświadczenie grzechu. Również to dojrzewanie należy widzieć jako objawienie chwały Bożej miłości. Obok tekstów Ojców myśl tę znajdujemy także u niektórych autorów rosyjskich.

Owego dojrzewania nie należy rozumieć w ten sposób: kto nie grzeszy, nie dojrzewa, ale należy je pojmować właśnie w sferze dogmatyki grzechu pierworodnego, w perspektywie wspaniałości miłości, tak wielkiej w swej wolności, że aż pozwalającej na grzech człowieka. Ten zaś, po grzechu, w sposób znacznie bardziej świadomy rozumie swoją fundamentalną relację z Bogiem, a wraz z nią trud życia w wolności miłości. Całe bogactwo życia z Bogiem jawi się w nowym świetle, tak że człowiek jest go dużo bardziej świadomy, choć nabywa tej świadomości w bólu i trudzie.

Aby wniknąć bliżej, na ile Duch Święty pozwoli, w misterium osoby, to jest misterium ofiary pełnej miłości, zaczniemy od ewangelicznej opowieści o Passze Chrystusa. Ponieważ Chrystus jest Osobą, w której urzeczywistnia się w sposób agapiczny każda osoba, to najbardziej autentyczną drogą poznania tego misterium jest kontemplowanie opowieści o męce, śmierci i zmartwychwstaniu naszego Pana Jezusa Chrystusa.

 

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama