W pierwszym błogosławieństwie zawarte są wszystkie inne...

Fragmenty książki "Kazanie na Górze drogą nawrócenia"

W pierwszym błogosławieństwie zawarte są wszystkie inne...

Anna Maria Canopi

Kazanie na Górze
drogą nawrócenia

ISBN: 978-83-7580-003-6
wyd.: Wydawnictwo Salwator 2008

Wybrane fragmenty
Wprowadzenie
Błogosławieństwa
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie
Ubogi w pełnym tego słowa znaczeniu
Dobrowolne ubóstwo
W pierwszym błogosławieństwie zawarte są wszystkie inne
Chrześcijanin nie będzie szukać dla siebie przywilejów..

W pierwszym błogosławieństwie zawarte są wszystkie inne...

W pierwszym błogosławieństwie zawarte są wszystkie inne, a ono jest warunkiem pozostałych, ponieważ sięga serca człowieka, jego relacji do Boga i ludzi. Jeśli bowiem mamy do czynienia z ubóstwem w duchu, to polega ono na skromnym postrzeganiu siebie, uważaniu siebie rzeczywiście za nic w obliczu Boga i za ostatniego pośród braci. Ubóstwo w duchu to zatem pokora szczera i głęboka, pełna radości i pokoju, jako że człowiek ubogi jest zadowolony z tego, kim jest, nie domaga się praw, nie cieszą go spory; nie ma też twardego serca. Człowiek prawdziwie ubogi, ubogi błogosławiony, o którym mówi Jezus, nie pragnie niczego innego poza tym, by został napełniony przez Pana.

Ubóstwo w duchu jest warunkiem praktykowania konkretnego ubóstwa, gdy chodzi o używanie rzeczy, a także o sposób myślenia i działania, o sposób przebywania w relacji z Bogiem, bliźnim i całym kosmosem. Tylko człowiek pokorny potrafi do wszystkiego i wszystkich podejść z delikatnością, bez roszczeń i przemocy. Niechęć do gromadzenia dóbr tego świata oraz spokojne pogodzenie się z wszelkimi brakami, jakie niesie życie, oddanie się Bogu, od którego oczekuje się wszystkiego z pewnością wiary, że On pragnie naszego dobra — wszystko to składa się na jego zwykłą, codzienną postawę.

Ubóstwo duchowe prowadzi ponadto do tego, by nie pragnąć niczego poza Bogiem samym. Ubogi to ten, kto — jak mówi św. Benedykt — „niczego nie przedkłada nad miłość Chrystusa” (por. Reguła św. Benedykta 4, 21) i „prawdziwie szuka Boga” (por. RB 58, 7). Jedynie człowiek ubogi prawdziwie szuka Boga; brak ubóstwa i jego umiłowania ze względu na Królestwo oznacza, że nie dajemy pierwszeństwa Bogu, lecz dobrom materialnym, naszemu „ja”, naszym ambicjonalnym dążeniom.

Na drodze życia chrześcijańskiego jest zatem rzeczą niezbędną zaczynać od ubóstwa duchowego, od wyrzeczenia się siebie, od wyzbycia się pychy, wyniosłości, egoizmu. Podczas chrztu wyrzekliśmy się szatana i tego wszystkiego, co ze sobą niesie; przylgnęliśmy do Chrystusa, by pragnąć tylko Jego, który jest naszym skarbem.

Błogosławieni ubodzy, ponieważ jeśli rzeczywiście tacy są, już mają królestwo niebieskie, już zamieszkali z Chrystusem i w Nim odkrywają piękno życia braterskiego, którego fundament stanowią wzajemna pomoc, solidarność i współuczestnictwo. W jednym ze swych pięknych kazań Hilary z Poitiers stwierdza: „Jezus umieścił w królestwie niebieskim tych, którzy są ubodzy w duchu, to znaczy świadomych, że nic do nich nie należy, że niczego nie mają na własność; świadomych, że tylko dzięki darowi jedynego Ojca otrzymali zasoby, z których mogą korzystać, i że winni iść za przykładem najlepszej Istoty, od której je otrzymali, i być dobrymi wobec wszystkich... Bądźmy poddani Bogu i z naszego życia uczyńmy komunię, której fundamentem jest więź miłości do wszystkich...: w ten sposób królestwo Boże będzie nasze” (Komentarz do Ewangelii św. Mateusza, IV, 1).

Z tego, co powiedziano do tej pory, wynika także jasno, że kto ze względu na swą niską pozycję społeczną niczego nie posiada, ale pozwala, by zawładnęło nim pragnienie bogactwa, nie należy do ubogich uznanych za błogosławionych; kto jest niespokojny z powodu żądzy posiadania i zazdrości o dobra materialne należące do bogaczy, nie wie, czym jest błogosławieństwo ubóstwa.

Święty Benedykt w swojej Regule — napisanej dla mnichów, ale bardzo przydatnej dla każdego ochrzczonego — podaje cenne sugestie dotyczące prawdziwego znaczenia ubóstwa i sposobu przeżywania go w różnych okolicznościach życiowych. Kto pragnie pójść za Panem, winien w pierwszej kolejności być gotów wyrzec się wszystkiego, co przeszkadza żyć w zgodzie z Ewangelią (por. RB 4, 10), której fundamentem jest wielkie przykazanie miłości. Chrześcijanin, nawet gdyby posiadał bogactwa i dobra materialne w nadmiarze, nigdy nie mógłby traktować ich jak swoją „własność” (por. RB 33, 3-5), ale raczej uważałby siebie za narzędzie, rękę Bożej Opatrzności, by wychodzić na wiele sposobów naprzeciw potrzebom najuboższych i nieszczęśliwych. Będzie to możliwe — stwierdza św. Benedykt — jedynie wtedy, gdy szczerze będzie szukać Boga i niczego nie postawi ponad Chrystusa, którego dzięki wierze dostrzegać będzie w każdym bracie. W tym świetle samo wyrzeczenie nie jest smutną koniecznością czy trudnym obowiązkiem, ale porywem miłości i żywym uczestniczeniem w losie cierpiących.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama