Uczestnictwo w miłości

Fragmenty książki "Jak znaleźć swoje miejsce w życiu?"

Uczestnictwo w miłości

Marko Ivan Rupnik

Jak znaleźć swoje miejsce w życiu?

ISBN: 978-83-60703-89-2

wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2008

Wybrane fragmenty
Pragnienie i cierpliwość
Wizja i głos
Na obraz Boży
Uczestnictwo w miłości
Tajemnica
Proch i tchnienie
Sensem powołania jest miłość

Uczestnictwo w miłości

— Powiedzieliśmy, że Bóg jest Miłością. I faktycznie niektórzy ojcowie interpretowali fakt, że jesteśmy stworzeni na obraz Boga jako sugestię tego, że Bóg, kiedy nas stwarza, czyni nas uczestnikami swojej miłości. Według ich nauczania, Duch Święty — którego św. Augustyn nazywa Miłością miłości Boga — jest Osobą Trójcy Świętej, która przekazuje życie Ojca w sposób tak osobisty, że ktoś, komu życie to zostaje przekazane, doświadcza siebie jako dziecka. Duch Święty działa w osobie stworzonej za pośrednictwem miłości, którą ten sam Duch w nas rozlewa, tak że miłość ta przyjmuje postać miłości dziecka skierowanej do Ojca. Według naszej tradycji, Duch Święty jest najdoskonalszym komunikatorem. A zdaniem innego ojca Kościoła, Duch Święty jest tą Osobą Boską, której „zadanie”, jeśli można tak powiedzieć, przy stwarzaniu człowieka polega na naznaczeniu ludzkiego serca komunią trynitarną, znaną tylko jemu — Duchowi — który przenika głębię Boga. Niektórzy lubią mówić o partycypacji osoby ludzkiej w boskiej naturze. Ale, drogi Aljažu, to tylko inny język, w którym wyrażamy tę samą rzecz, bo jak mówi św. Grzegorz z Nyssy — istotą natury Bożej jest miłość. W każdym razie podkreśla się, że Bóg, stworzywszy człowieka, uczynił go uczestnikiem tego, co w Bogu najbardziej osobiste. A co jest w Bogu rzeczywistością najbardziej osobistą? Miłość, która sprawia, że trzy Osoby Boskie są tak głęboko złączone, że stanowią jednego Boga. Jak widzisz, ojcowie różnymi językami chcą powiedzieć, że człowiek w całym swoim jestestwie przeniknięty jest tą Bożą miłością.

Jeśli chcesz, dam ci przykład, którym mój ojciec duchowny, święty mnich błogosławionej pamięci, zawsze się posługiwał bez obawy, że będzie się powtarzał. Są kaznodzieje, wykładowcy, sprawozdawcy, którzy — gdy mówią — pozwalają odczuć swoje uczestnictwo w tym, co starają się przekazać. W takim przypadku można powiedzieć, że to, co mówią, jest w jakiś sposób osobiste. Są jednak i tacy, którzy wygłaszają abstrakcyjne, obojętne, tak zwane obiektywne przemowy i których bardzo trudno jest słuchać, bo brakuje im osobistego zaangażowania, uczestnictwa i dlatego nie potrafią utrzymać uwagi słuchacza. Tak więc mój ojciec duchowny podawał taki przykład: stwarzając człowieka, Bóg przemówił w sposób bardzo osobisty, wypowiedział bardzo osobiste Słowo, wyszedł poza samego siebie... Ale a propos, przypomina mi się teraz, że ojciec lubił też inny przykład. Znał mnóstwo przykładów i natychmiast się go rozumiało! Wejdź do pokoju, który ktoś urządził według swojego gustu i umieścił tam fotografię swoich rodziców, obrazek z dzieciństwa, pamiątkę po przyjacielu... Wejdź do takiego pokoju i zobacz, jak wszystko wokół mówi o jego mieszkańcu. Nie jest to pokój opuszczony, anonimowy i bezosobowy. Ten mój mnich zwykł mawiać: Człowiek jest jak izba Boga. Ludzie w twoim wieku nie wiedzą już, co to jest izba... stary dom wiejski u ludów słowiańskich, zbudowany z pni drzew, z dachem krytym słomą i ścianami z gałęzi pokrytych gipsem, wystarczający, by ochronić przed zimowymi mrozami, często kwadratowy, parterowy, z jednym pomieszczeniem. Dzisiaj dla młodych takich jak ty izby występują na rosyjskiej wsi i rzeczywiście w językach Słowian izba kojarzy się nadal z pomieszczeniem z wielkim piecem, wokół którego toczy się wspólne życie rodziny... Mój stary mnich, który znał izby, mawiał, że człowiek jest izbą Boga. Bóg umieścił w nim wiele swego, swoje najbardziej osobiste rzeczy. Wszystko w człowieku przypomina ci o jego Stwórcy.

W tym jednak miejscu, Aljažu, należy dokonać jeszcze jednego ważnego rozróżnienia, żeby nie pobłądzić. Trzeba pamiętać, że mówimy o miłości. Powiedziałem ci już, że miłość jest w swej istocie wolnym przylgnięciem. Miłość jest komunią osób, stworzoną w sposób wolny, jest jednością przeżywaną jako wolne przylgnięcie. Im dojrzalsza jest miłość, tym jest bliższa miłości Boga i tym bardziej jest wolna od jakiegokolwiek przymusu, od jakiejkolwiek konieczności. Miłość jest jak wszechogarniający uścisk, lecz człowiek przeżywa go w sposób tak wolny, że może go wręcz nie dostrzegać. Nie myśl, że chodzi tutaj o grę słów: miłość uobecnia się tak, jakby była nieobecna. Jest to pierwsza sprawa, o której należy pamiętać. Następną rzeczą jest to, że każda miłość „wymaga” w pewien sposób osobistego doświadczenia. Kto kocha, przeżywa miłość jako energię, która przenika wszystkie jego czynności, jego psychikę, ciało, ducha — jako swoją własną energię. Miłość jest ruchem, siłą, której osoba doświadcza jako czegoś, co ją charakteryzuje w sposób niemożliwy do podrobienia, niepowtarzalny, jednoznaczny... A przecież miłość ma tylko jedno źródło — Boga Ojca, jednego przekaziciela — Ducha Świętego, i tylko jedna osoba realizuje ją w sposób absolutny — Jezus Chrystus. A jednak każda istota ludzka, stworzona jako uczestnik tej miłości, przeżywa swój najmniejszy gest miłości jako coś tak własnego, tak osobistego, że nikt inny na całym świecie nie mógłby jej w nim zastąpić. Pieszczota, którą mama daje dziecku, albo którą ty, Aljažu, dajesz Nušy, sposób, w jaki zrywasz kwiaty do wazonu, aby postawić go na stole przed gościem — wszystkich tych czynności nie można zastąpić. A tajemnica polega na tym, że również osoba, do której są one skierowane, doświadcza radykalnie osobistego wymiaru, czuje, że jest uprzywilejowanym odbiorcą owego gestu. Miłość, będąc czymś całkowicie osobistym, jest jednocześnie uniwersalna. Dlatego drugi, to znaczy osoba kochana, doświadcza miłości jako gestu skierowanego właśnie do niego.

więcej >>

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama