Obłuda podatkiem na rzecz szatana

Homilia na 29 niedzielę zwykłą, rok A

Ten błyskotliwy epizod z Ewangelii zawiera wiele treści i zasad dotyczących wiary, życia społecznego, polityki - istotnych zarówno wówczas, jak i dzisiaj. Ale przede wszystkim zawiera ostrzeżenie przed obłudą

W istocie pytanie faryzeuszów było tylko intrygą i podstępem mającym na celu skompromitowanie i pogrążenie Jezusa, a nie wyrazem szukania prawdy. Stało się dokładnie na odwrót - skompromitowali się faryzeusze. Moneta podatkowa to srebrny denar rzymski z podobizną cezara. Prawo Mojżeszowe, w obawie przed idolatrią, bałwochwalstwem, bezwzględnie zakazywało wykonywania i posiadania jakichkolwiek wizerunków ludzi i zwierząt. Już tym samym moneta z ludzkim portretem była przeklęta.

Dochodziły jeszcze do tego względy polityczno-narodowe: podatek i monety podatkowe były upokarzającym znakiem okupacji rzymskiej. Każdy szanujący się Żyd gardził rzymskimi monetami i ludźmi, którzy ich używali. Już sam fakt, że faryzeusze, którzy pytali Jezusa o podatek, bez zwłoki wyciągnęli do pokazania rzymskiego denara świadczy, że mieli go przy sobie, a więc znów tak bardzo nim nie gardzili, jak to się starali wmówić innym. Na pewno musiało to wywołać oburzenie przygodnych widzów, gdy zobaczyli obce denary w rękach faryzeuszów. Gdyby byli tacy doskonali, za jakich próbowali uchodzić, nie mieliby prawa posiadać przy sobie takich monet.

Nie mówiąc już o podstępie, którego użyli, by zniszczyć autorytet Jezusa. W ich przewidywaniach i planach każda odpowiedź Jezusa miała być zła: zachęta do płacenia miała Go skompromitować wśród patriotycznie nastawionych Żydów; zachęta do ignorowania opłat była jawnym, karalnym buntem wobec władzy rzymskiej. Jakoś nie raziło ich instrumentalne wykorzystanie zasad Prawa i patriotycznych uczuć do zniszczenia Jezusa: miał wpaść w potrzask, nieważne, jakim kosztem.

Tymczasem Jezus swoją prostolinijnością i prawdą - zgodnie zresztą z proroczą opinią, wypowiedzianą przez faryzeuszów - obnażył ich zakłamanie. Przy okazji podał fundamentalną zasadę, regulującą relacje między wiarą a polityką: trzeba respektować ludzkie prawa i obowiązki, ale najpierw trzeba być wiernym Bogu. Jeśli coś nie jest wprost sprzeczne z Bożymi zasadami i moralnością, wówczas nie ma powodu, byśmy tego odmawiali. Na pewno będzie to mniej grzeszne niż zabójczy fałsz faryzeuszów. Ale tym bardziej trzeba wówczas liczyć się z Bogiem i wypełniać Jego oczekiwania. Wierność i zdecydowana służba Bogu w dziedzinach, które się do Niego odnoszą -czyli właściwie w całym życiu, da nam siłę, by oprzeć się pokusom i naciskom sprzecznym z Bożą wolą.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama