Ataki na Lasy Państwowe: ekoterroryści w służbie dezinformacji i destrukcji

Polskie lasy pozostają wciąż w realnym niebezpieczeństwie, jakim jest eskalacja ataków ekoterrorystów i nieuczciwej retoryki Unii Europejskiej oraz opozycji. Spiskujący przeciwko Lasom Państwowym agresywni aktywiści, dążący do osiągnięcia własnych celów, podkopują nie tylko polskie dobra narodowe, ale także rzeczywistość i zaufanie społeczne. Ostatnie incydenty, takie jak blokowanie legalnych prac leśnych, niszczenie mienia publicznego i rozprzestrzenianie dezinformacji, ujawniają groźną działalność ekoterrorystów.

13 lipca 2023 roku w Makowej na Podkarpaciu zakończyła się kolejna hucpa ekoaktywistów. Na obrzeżach wymyślonej Puszczy Karpackiej i projektowanego – przez samych siebie – parku narodowego urządzili „punkt informacji turystycznej”. Jako siedziba tej fikcyjnej instytucji służył zdezelowany, obskurny barakowóz. Prowizoryczna buda została usunięta.

Zdezelowany konsulat ekoterrorystów

„Zgodnie z decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Przemyślu, Nadleśnictwo Bircza podjęło ostateczną decyzję o usunięciu barakowozu z terenu działki ewidencyjnej nr 492 w Makowej, będącej własnością Skarbu Państwa i zarządzanej przez PGL LP” – mówi dyrektor generalny Lasów Państwowych Józef Kubica.

Barakowóz został wwieziony na teren nieruchomości nocą, w listopadzie 2021 roku, bez zgody i wiedzy leśników. Obiekt ten prawdopodobnie był wykorzystywany przez aktywistów Inicjatywy Dzikie Karpaty, którzy wielokrotnie odmawiali wskazania właściciela lub inwestora budynku.

„Nadzór budowlany nie mógł dłużej tolerować takiej sytuacji. Do usunięcia tej ekoterrorystycznej samowoli budowlanej doszło w symbolicznym dniu, we środę po ogólnopolskich obchodach Dnia Leśnika” – zwraca uwagę dyrektor Kubica.

Formalnie decyzja PINB o obowiązku rozbiórki wynikała z braku ustalenia właściciela lub inwestora barakowozu. To działanie było konieczne w celu przywrócenia stanu zgodnego z prawem na terenie leśnym.

Na haju baju, baju o… puszczach i parkach

Makowa, gdzie organizacje o lewackim zabarwieniu ustawiły swoją bazę leży raptem 5 km od granicy z Ukrainą.

„To trzeba koniecznie podkreślić, że miejsce, które ci udzie wybrali na ustawienie tej kupy złomy jest zlokalizowane w strefie nadgranicznej, blisko granicy z Ukrainą, gdzie trwają działania wojenne. Dlatego też działania ekoterrorystów na tym obszarze mogą mieć kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa państwa” – zwraca uwagę Michał Gzowski, rzecznik Lasów Państwowych.

Rzecznik dodaje, że usunięcie samowoli budowlanej nie miało na celu tłumienia protestu czy ograniczenia wolności wyrażania opinii. Było odpowiedzią na bezprawne działania, które mogą wpływać negatywnie na ochronę przyrody i środowiska naturalnego. Leśnicy w pełni respektują prawo do protestu i wyrażania opinii, ale równocześnie zwracają uwagę, że działania te powinny odbywać się w pełnym poszanowaniu prawa i bez naruszania przepisów.

Sprawa ma jeszcze drugie dno

„W trakcie wykonywania czynności służbowych przez policję, w barakowozie znaleziono substancje, które wyglądały na zabronione. W związku z tym cztery osoby zostały doprowadzone na komendę gdzie, są przeprowadzono czynności dochodzeniowo-śledcze” – informuje Gzowski. „Policja na razie nie potwierdziła, co to za substancje, ale narkotyki w takich ekoobozowiskach to standard. I nie ma się co dziwić, że osoby w stanie upojenia wymyślają a to jakieś puszcze, a to parki narodowe”.

Jednym głosem przeciw ekobujdom

Jednak barakowóz w Makowej to tylko jeden z wielu incydentów, które Lasy Państwowe muszą stawić czoła. Coraz częściej ataki na Lasy Państwowe są związane z agresywną retoryką, dezinformacją i manipulacją informacją, szczególnie silną w mediach społecznościowych. Grupy ekoterrorystyczne, takie jak Inicjatywa Dzikie Karpaty, podejmują różne działania w celu blokowania działań leśnych, nielegalnego zajmowania terenów leśnych czy wandalizmu.

„Zagrożenie ekoterroryzmem i dezinformacją nie dotyczy jedynie Lasy Państwowe jako instytucji, ale przede wszystkim wpływa na ochronę przyrody i zrównoważoną gospodarkę leśną w Polsce. Lasy Państwowe pozyskując drewno, generują miejsca pracy dla około 500 tysięcy Polaków, a Polska jest głównym producentem mebli drewnianych w Europie. Szkodliwe działania ekoterrorystów niosą ze sobą negatywne konsekwencje dla gospodarki, zatrudnienia i społeczności lokalnych” – wylicza Edward Siarka, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska i pełnomocnik rządu do spraw leśnictwa.

„Walka z ekoterroryzmem i dezinformacją wymaga współpracy wszystkich zainteresowanych stron. Organizacje rządowe, organy ścigania, przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego i lokalne społeczności powinny działać wspólnie, aby przeciwdziałać agresywnym działaniom ekoterrorystów i promować rzetelną informację na temat gospodarki leśnej i ochrony przyrody” – uzupełnia dyrektor generalny Lasów Państwowych.

Ekoterroryzm kruszy zaufanie społeczne

„Niestety, agresywni aktywiści i ekoterroryści zdają się nie być zainteresowani prawdą ani dialogiem. Ich działania wypełnione są dezinformacją i manipulacją, które prowadzą do niszczenia dobra narodowego i atakowania ludzi, którzy pracują na rzecz lasów. Takie zachowanie podważa zaufanie do prawdziwych ruchów ekologicznych, których głównym celem powinno być zrównoważone zarządzanie zasobami przyrodniczymi” – ubolewa Edward Siarka, którego resort współpracuje z szeregiem różnych organizacji.

A Michał Gzowski dodaje: „W obliczu narastającego ekoterroryzmu i dezinformacji, obywatele powinni być świadomi manipulacji i roszczeń grup ekologicznych, które dążą do zniszczenia polskich lasów i przemysłu drzewnego. Tylko odpowiedzialna i rzetelna współpraca wszystkich zainteresowanych stron może prowadzić do prawdziwej ochrony przyrody i zrównoważonego wykorzystania zasobów leśnych”.

Ekoterroryzm i agresywna retoryka nie są drogą do tego celu, a jedynie sabotażem i destrukcją, które szkodzą naszym lasom i wszystkim zależnym od nich społecznościom.

 

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama