Weź nie cuduj, weź narysuj!

Z Karoliną Trepińską, prowadzącą na Facebooku strony Karolka radzi i Siostrzane motywacje, młodą żoną i matką, rozmawia Agnieszka Czylok

Z Karoliną Trepińską, prowadzącą na Facebooku strony "Karolka radzi" i "Siostrzane motywacje", młodą żoną i matką, rozmawia Agnieszka Czylok

AC (Opoka): - Jak to się stało, że zainteresowała się Pani akurat rysunkami?

Karolina Trepińska: Odkąd tylko pamiętam, chciałam rysować, jednak z plastyki nie szło mi zbyt dobrze. Może dlatego, że malowaliśmy farbami (uśmiech). Po upływie czasu myślę, że chyba musiałam po prostu znaleźć swój styl.

- Prowadzi Pani na Facebooku dwie strony: "Karolka radzi" i "Siostrzane motywacje". Skąd się wziął taki pomysł w głowie młodej żony i mamy, aby prowadzić rysunkowy fanpage z siostrami zakonnymi "w roli głównej"?

KT: Najpierw powstała strona "Karolka radzi", chociaż przyznaję, że miałam obawy... Bałam się, że nie przebiję się przez te wszystkie "pomysły w Internecie". Z czasem przybywało osób zainteresowanych "Karolką...". Muszę przyznać, że z każdym kolejnym naciśnietym "kciukiem" raduje się serce i czuję, że to, co robię ma sens. Wracając do pytania, zauważyłam, że sporo osób konsekrowanych polubiło profil "Karola radzi" i pomyślałam, że może warto zrobić coś w tym stylu, ale bardziej z Bożym przesłaniem.

- Obie strony na Facebooku bardzo szybko zyskują na popularności...

KT: Myślę, że obrazem łatwiej dotrzeć, a obrazem z tekstem jeszcze łatwiej. Mówię to z własnego doświadczenia. Przynajmniej mam nadzieję, że tak jest...

- A jakie wartości wyznaje w codziennym życiu "Karolka"?

KT: Staram się żyć tak, aby nikomu nie robić krzywdy, chociaż wiadomo, nie zawsze to mi wychodzi. Staram się zapraszać Boga do mojego życia, do życia naszej rodziny, ale jestem tylko człowiekiem, nie jestem idealna. Jednak z Bożą pomocą może "coś dobrego ze mnie jeszcze będzie" (uśmiech).

- Z pomocą Boga każdy człowiek może "wydobyć" z siebie coś dobrego... Jak zachęcić młodych ludzi do pomnażania danych im talentów, realizowania swoich marzeń?

KT: Sądzę, że nie ma chyba jednego "złotego środka"... Ja bym powiedziała tak: nie bój się próbować – nie spróbujesz to nie dowiesz się, czy warto, a jeśli spróbujesz i się nie uda to nie rezygnuj i szukaj dalej.

Najgorsze w życiu to się bać. Ja też się nadal boję, ale mam przy sobie ludzi, którzy mnie wspierają i motywują. Bez mojego Męża pewnie bym się nie odważyła i nie uwierzyła, że to, co robię, może się spodobać. Bez s. Luizy, bliskiej mi osoby, która od lat dostawała moje rysunki, też by mnie nie było tam, gdzie teraz jestem. Dzięki "Siostrzanym motywacjom" poznałam m.in. s. Agustianę (serafitkę). Stała się teraz takim moim ziemskim Aniołem Stróżem. Kiedy tak po ludzku nie daje rady, brakuje mi pomysłów, czasu, sensu, dostaję od niej wiadomość: "Weź nie cuduj, ogarnij się, narysuj mi coś" (uśmiech). Chciałabym z tego miejsca za wszystko Im podziękować. Bardzo dziękuję, że mnie wspierają.

- Jak siostry zakonne odbierają "Siostrzane motywacje"?

KT: Myślę, że najlepiej będzie, jak podam kilka przykładów wypowiedzi samych sióstr:

"Siostrzane motywacje niosą piękne przesłanie: w prostocie, która ujmuje, promują myśli świętych i błogosławionych. Odkrywają przed nami ich świat, ich drogę i sposób na niebo, a nam – konsekrowanym i nie tylko – pozwalają na spotkanie w klimacie miłości i dobra. Czasem jeden obrazek wystarcza, by poprawić nastrój na cały dzień". Kolejna wypowiedź: "Określę to tylko jednym słowem: wspaniałe. Z niecierpliwością czekam na każdą nową motywację". I następna: "Dzięki wielkie za dzielenie się niesamowitym talentem". I jeszcze inne: "Rewelacja! Super pomysły!", "Siostrzane motywacje to wspaniały fanpage, który w sposób prosty a zarazem radosny, ukazuje najcenniejsze perełki życia zakonnego. Jest zbiorem wielu charyzmatów, różnorodności kobiet, które oddały swe życie Bogu na "przepadłe". Co więcej, motywuje i przypomina nam, siostrom, o najważniejszym... Słowa często są bardzo głębokie, wznoszące ku górze, dające nadzieję".

Myślę, że sama bym tego nie opisała. Dostaję bardzo dużo wiadomości, że jeszcze takiej siostry brakuje, takiego zgromadzenia... Staram się w miarę możliwości sprostać wymogom.

- A co radzi "Karolka" Panom? Jakie motywacje dla Braci? Czy oni też znajdą "coś dla siebie"?

KT: Zaskakujące, ale bardzo dużo osób płci przeciwnej lubi "Siostrzane motywacje". Narysowałam kilka grafik z mężczyznami. Myślę, że z czasem będą pojawiać się częściej.

- Gdyby miała Pani wybrać tylko jedną, ulubioną motywację, którą chciałaby Pani przekazać światu, jaka by to była myśl?

KT: Nigdy nie zostawiaj niczego na specjalne okazje. Żyjesz, i to jest specjalna okazja. Zapraszaj Boga do swojego życia a wtedy nie przestaniesz doświadczać cudów... Myślę, że więcej nie trzeba nic dodawać.

- Bardzo dziękuję!

Karolina Trepińska – 33 lata. Żona szczęśliwego Męża, mama dwuletniej Hani. Od pięciu lat mieszka w Anglii. Zajmuje się obecnie domem i córką a w międzyczasie "Karolką radzi" i "Siostrzanymi motywacjami".

Powyższa grafika została stworzona specjalnie do wywiadu dla Fundacji Opoka

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama