Czas trudnych pokus

Przemyślenia nad fragmentem Ewangelii o kuszeniu Jezusa (2)

„Rzekł Mu wtedy diabeł: Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby się stał chlebem. Odpowiedział mu Jezus: Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek” (Łk 4,3—4).

Człowiek może decydować i człowiek musi wybierać. Jedno wielkie — drugie niezwykle trudne. Na skrzyżowaniu tego może i musi czyha kusiciel. Nie zawsze namawia do zła: Niech kamień stanie się chlebem — podpowiada. Wszakże droga, którą wskazuje, może okazać się drogą do- nikąd. Obszar kuszenia nie zawsze był jednakowy. I nie dla każdego człowieka jest taki sam. Dlaczego? Bo inny jest zakres każdego ludzkiego może decydować oraz musi wybierać.

Jesteśmy świadkami, a zarazem współtwórcami niespotykanego dotąd poszerzania się obszaru ludzkich możliwości i ludzkich konieczności. Kilka przykładów: Zalew informacji. Kiedyś docierały wolniej — dziś informacja bywa przekazywana „na żywo”. I jest jej bez porównania więcej. Postęp technik biologiczno-medycznych umożliwia manipulacje genetyczne, pozaustrojowe zapłodnienie, klonowanie. Skomplikowanie zależności społecznych i ekonomicznych uniemożliwia stosowanie prostych rozwiązań. Techniki informatyczne otworzyły nowe, nieprzewidywalne do niedawna obszary aktywności człowieka. Ogromna jest siła sugestii obrazu odtwarzanego na życzenie bądź narzucanego wbrew życzeniom. Zauważ — magia obrazu częściej wykorzystywana jest, by szerzyć zło: przemoc, dziką namiętność i zmysłowość. Zdarto zasłonę z wszelkiej intymności, w efekcie to, co piękne i święte, stało się ohydne.

To tylko przykłady. Z uwagą obserwując świat, powiadam: zaczął się czas trudnych pokus. Trudnych — bo jest ich więcej. Trudnych — bo nie przypominających rozstaju polnych dróg, a raczej splątany węzeł autostrad, gdzie nie można się zatrzymać i spokojnie zastanowić, w którą stronę jechać. Wybór staje się dziełem przypadku. Coraz bardziej muszę, coraz mniej mogę. A jednak jestem człowiekiem — istotą wolną i odpowiedzialną. Bez wątpienia weszliśmy w czas szczególnego kuszenia.

Dominują pokusy posiadania i pomnażania posiadanych dóbr. Niezaspokojone rodzą rozgoryczenie i zwątpienie. Rozgoryczenie owocuje przemocą. Zwątpienie rodzi zakłamanie. Jedno i drugie szuka uspokojenia w zmysłowej namiętności. Żadna z tych pokus nie jest czymś nowym w historii ludzkiego rodu. Największą biedą nie jest nawet to, że wszystko zda się nasilać. Największe zagrożenie widzę w pokusie ponad pokusami: w łatwości, z jaką zło uznajemy za normę. Słabość człowieka i grzech, nawet wielki, zawsze były. Katastrofą jest to, że zło jest publicznie uznawane za dobro. Nienormalne — za normalne. Zwyrodniałe — zyskuje miano natury. Ogromną karierę zrobiło słówko „inaczej”. Od niewinnych zastosowań, po drastyczne zboczenia wszystko można opatrzyć etykietką „inaczej”, by zyskało prawo obywatelstwa w ludzkim świecie. Tragiczne w skutkach okaże się prawne sankcjonowanie zła, wynaturzeń, zdziczenia. Adam i Ewa znowu stanęli przed drzewem poznania dobrego i złego, słuchając podszeptów kusiciela (Rdz 3,1nn).

Każdy z nas jest Adamem i Ewą. Wszyscy jesteśmy kuszeni. Wszystkim sumienia się odkształcają. Ważne, by zdawać sobie z tego sprawę. Czas Wielkiego Postu, czas rekolekcji — tego zatrzymania się na chwilę, po to jest, by uświadomić sobie zagrożenia czasu trudnych pokus. By zobaczyć skalę problemu. By krytycznie spojrzeć na siebie. By zobaczyć, w jak innym świecie żyją nasze dzieci, od najmłodszych lat formowane moralną brzydotą w kolorowym opakowaniu. Kuszeni będziemy coraz bardziej, ale mamy nadzieję, że nie zostaniemy pokonani.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama