Sprawiedliwość, wolność, własność

Czy polityka i biznes mogą być dziedzinami całkowicie autonomicznymi?

Politycy i biznesmeni często uważają, że ich sfery działania są autonomiczne. Tymczasem ta autonomia jest fikcją. Bez ram prawnych nie byłoby w ogóle życia społecznego i gospodarczego, lecz powszechny rozbój. Z kolei bez jakiegoś systemu wartości nie istnieje prawo, lecz tylko chaotyczne zbiory przepisów oparte na przymusie.

Ekonomia może się zajmować samą obserwacją przyczyn i skutków w procesie wytwarzania dóbr materialnych. Gdy jednak proponuje coś więcej, oceny i programy, musi czynić założenia co do natury ludzkiej i zasad moralnych. Jeśli tak się dzieje, trzeba świadomie określać ramy moralne procesu gospodarowania, jego cele i granice.

Nauka Kościoła na ten temat nie została nigdy wyłożona w sposób ostateczny i kompletny. Społeczne wypowiedzi na ogół nawiązują do kwestii aktualnych. Trudnością jest też historyczny charakter nauczania Kościoła, w którym na całość składają się Pismo Święte, wielowiekowa tradycja i oceny obecnej sytuacji. Co jest tu najważniejsze?

W świecie materialnym nie znamy wyższego celu niż dobro człowieka. W oczach chrześcijanina to dobro ma najpierw charakter duchowy, ale służące ludziom dobra materialne nie są lekceważone. Stanowią konieczny warunek wszelkiego życia i są darem Bożym dla człowieka.

Troska o dobra materialne jest więc słuszna, ale musi jej towarzyszyć troska o bliźnich. Etyczne jest zaspokajanie potrzeb przez wytwarzanie dóbr, a nie przez ich zabieranie. W skomplikowanej sieci relacji między ludźmi niezbędny jest wymóg sprawiedliwości. W życiu gospodarczym, jak w ogóle społecznym, należy szanować cudze prawa. Wymaga to m.in. ścisłego przestrzegania umów, ale też ich zawierania na zasadzie równoprawności i w dobrej wierze. Życie gospodarcze powinno stwarzać każdemu szansę zaspokojenia potrzeb.

Naturze ludzkiej właściwa jest wolna wola i pragnienie wolności. Wykluczony jest więc zniewalający ludzi kolektywizm. Każdy ma prawo do wolności jako możliwości wyboru dóbr i dostępu do nich — w tym prawo do inicjatywy gospodarczej i do owoców własnej pracy. Nie oznacza to przyzwolenia na egoistyczny indywidualizm. Do natury ludzkiej należy bowiem także więź z innymi. Wiele dóbr lepiej osiąga się wspólnie.

Zasadniczo cała ziemia została dana całej ludzkości — na tym polega tzw. powszechne przeznaczenie dóbr. Odrębności osoby i rodziny odpowiada instytucja własności prywatnej, której Kościół zawsze bronił, przypominając Boże przykazanie „nie kradnij”. Prawo własności nie jest bezwzględne. Ochrona własności prywatnej oznacza oczywiście prawo do dóbr uczciwie nabytych, a nie legalizację łupu. Jest też dozwolone wzięcie rzeczy cudzych, jeśli wymaga tego zaspokojenie elementarnych potrzeb. Miłość bliźniego wymaga dzielenia się dobrami z biednymi.

Ochrona praw ludzkich wymaga w praktyce instytucji państwa. Jego prawodawstwo nie może rzecz jasna być sprzeczne z Bożym prawem moralnym. Państwo nie powinno też zabierać ludziom i społecznościom kompetencji, które do nich należą. Pozytywnym zadaniem państw jest stworzenie ram prawnych, które zapewnią ludziom sprawiedliwość i bezpieczeństwo, a więc ochronę życia, wolności i własności. Ochrona życia zwykle nie kojarzy się z gospodarowaniem, ale ponieważ życie stanowi wymóg wstępny korzystania z wszelkich innych praw, trzeba mu przyznać pierwsze miejsce.

Żadne społeczeństwo nie realizuje tych zasad w pełni. Socjalizm, komunizm i różne inne totalitaryzmy są z nimi całkowicie sprzeczne. Chociaż troskę Kościoła o biednych bezczelni socjaliści uważają za pochwałę upaństwowienia tej sfery, a krytykę chciwości za zgodę na rabowanie bogatszych, to jednak Kościół uznaje kapitalizm, ustrój oparty na wolnym rynku i własności prywatnej, za ład sprawiedliwszy, choć nie wolny od zagrożeń. Katolicyzm nie proponuje jednak jednego, swojego ustroju politycznego czy gospodarczego.

W praktyce wiele wypowiedzi kościelnych o państwie dotyczyło zachodniego państwa „opiekuńczego”, co jest błędnie brane za jego aprobatę. Tymczasem rzekome państwa opiekuńcze pozwalają mordować swoich „podopiecznych” przez aborcję, a ostatnio i przez eutanazję. Przez rozbudowaną biurokrację krępują wolność, a przez wysokie podatki dotkliwie ograniczają własność. Utrzymują mnóstwo urzędników, a pod pozorem pomocy społecznej mnożą pasożytów, którzy okradają innych z owoców pracy.

Państwo zgodne z zaleceniami Kościoła powinno lepiej strzec życia i bezpieczeństwa, zapewnić większą wolność gospodarczą i lepiej chronić własność.

Michał Wojciechowski

 

Źródło: Business Week z 14-27 kwietnia 2005. Publikacja na Opoce za zgodą autora i redakcji.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama