W imię Pana Jezusa przebaczcie nam!

Przemówienie podczas spotkania w świątyni waldensów - wizyta duszpasterska w Turynie 22.06.2015

W imię Pana Jezusa przebaczcie nam!

W poniedziałek rano, w drugim dniu pobytu w Turynie, Papież Franciszek udał się do świątyni waldensów przy corso Vittorio Emanuele II, gdzie powitali go Sergio Velluto, przewodniczący konsystorza Ewangelickiego Kościoła Waldensów w Turynie, turyński pastor waldensów Paolo Ribet oraz moderator urugwajskich i argentyńskich waldensów Oscar Oudri. Głos zabrał również moderator tzw. Stołu Waldensów — czyli zwierzchnik najwyższej rady wykonawczej Unii Ewangelickich Zborów Waldensów i Metodystów we Włoszech — Eugenio Bernardini, który podkreślił znaczenie tej pierwszej w historii wizyty papieża w ich świątyni. Pdczas spotkania wspólnie odmówiono modlitwę «Ojcze nasz» w wersji ekumenicznej. Pastor Bernardini w imieniu waldensów i metodystów wręczył «bratu w Chrystusie — Papieżowi Franciszkowi» kopię pierwszej Biblii przetłumaczonej w 1532 r. na francuski z inicjatywy i funduszy waldensów. Ze świątyni waldensów Ojciec Święty udał się do pałacu arcybiskupiego, gdzie spotkał się ze swoimi krewnymi — ok. 30 osób — mieszkającymi w Piemoncie; odprawił dla nich Mszę św., a następnie spożył z nimi obiad. Spotkał się tam także z członkami Komitetu Organizacyjnego Wystawienia Całunu Turyńskiego oraz z grupą 20 uchodźców i osób ubiegających się o azyl, głównie Afrykanów. Poniżej zamieszczamy przemówienie Papieża Franciszka w świątyni waldensów.

Drodzy Bracia i Siostry!

Z wielką radością przybyłem dziś do was. Witam was wszystkich słowami apostoła Pawła: «W Bogu Ojcu i Panu Jezusie Chrystusie. Łaska wam i pokój!» (1 Tes 1, 1). Witam szczególnie moderatora Stołu Waldensów, wielebnego pastora Eugenia Bernardiniego, oraz pastora wspólnoty turyńskiej, wielebnego Paola Ribeta, którym serdecznie dziękuję za to, że zechcieli mnie zaprosić. Wasze serdeczne przyjęcie dzisiaj przywodzi mi na myśl spotkania z przyjaciółmi z Ewangelickiego Kościoła Waldensów z Rio de la Plata. Miałem okazję poznać i docenić ich duchowość i wiarę, a także nauczyłem się od nich wielu dobrych rzeczy.

Jednym z głównych owoców, jakie już wydał w tych latach ruch ekumeniczny, jest odkrycie na nowo braterstwa łączącego wszystkich, którzy wierzą w Jezusa Chrystusa i zostali ochrzczeni w Jego imię. Ta więź nie opiera się na kryteriach jedynie ludzkich, lecz na radykalnym dzieleniu podstawowego doświadczenia życia chrześcijańskiego, jakim jest spotkanie z miłością Boga, który objawia się nam w Jezusie Chrystusie, i przemieniające działanie Ducha Świętego, który towarzyszy nam na drodze życia. Odkrycie na nowo tego braterstwa pozwala nam dostrzec głęboką więź, która już nas łączy pomimo naszych różnic. Jest to jedność, która dopiero się tworzy — a jedność tworzy się w drodze — która dzięki modlitwie, dzięki nieustannemu nawracaniu osobistemu i wspólnotowemu oraz z pomocą teologów, jak mamy nadzieję, ufni w działanie Ducha Świętego, może stać się pełną i widzialną jednością w prawdzie i w miłości.

Jedność będąca owocem Ducha Świętego nie oznacza jednolitości. Braci łączy rzeczywiście to samo pochodzenie, ale nie są ze sobą identyczni. Jest to bardzo jasne w Nowym Testamencie, gdzie choć wszyscy dzielący tę samą wiarę w Jezusa Chrystusa są nazywani braćmi, można zauważyć, że nie wszystkie wspólnoty chrześcijańskie, do których należeli, miały ten sam styl czyidentyczną organizację wewnętrzną. Nawet włonie jednej małej wspólnoty można było dostrzec różne charyzmaty (por. 1 Kor 12-14), a także istniały różnice, czy niekiedy spory co do głoszenia Ewangelii (por. Dz 15, 36-40). Niestety, zdarzało się i nadal się zdarza, że bracia nie akceptują swojej inności i dochodzi do wojen jednych przeciwko drugim. Gdy myślimy o historii naszych stosunków, muszą nas zasmucić konflikty i przemoc stosowana w imię własnej wiary. I proszę Pana, aby dał nam łaskę uznania, że wszyscy jesteśmy grzeszni, oraz zdolność przebaczania sobie nawzajem. To z inicjatywy Boga, który nigdy nie zniechęca się w obliczu ludzkiego grzechu, otwierają się nowe drogi, pozwalające nam żyć w braterstwie, i nie możemy tego ignorować. W imieniu Kościoła katolickiego proszę was o przebaczenie. Przepraszam was za nasze postawy i zachowania niechrześcijańskie, a nawet nieludzkie, w stosunku do was w przeszłości. W imię Pana Jezusa Chrystusa przebaczcie nam!

Jesteśmy zatem głęboko wdzięczni Panu, stwierdzając, że relacje między katolikami a waldensami opierają się dziś coraz bardziej na wzajemnym szacunku i miłości braterskiej. Niemało okazji przyczyniło się do umocnienia tych stosunków. Myślę, by wymienić tylko kilka przykładów — wspomniał o tym także pastor Bernardini — o współpracy nad publikacją w języku włoskim międzywyznaniowego tłumaczenia Biblii, o porozumieniach duszpasterskich w sprawie udzielania ślubu, oraz o opracowaniu ostatnio wspólnego apelu w sprawie przemocy wobec kobiet. Spośród wielu serdecznych kontaktów w różnych sytuacjach lokalnych, gdzie organizowane są wspólna modlitwa i studium Pisma Świętego, chciałbym wspomnieć o ekumenicznej wymianie darów dokonanej z okazji Wielkanocy w Pinerolo między Kościołem Waldensów a tamtejszą diecezją. Kościół Waldensów ofiarował katolikom wino na Wigilię Paschalną, a diecezja katolicka podarowała braciom waldensom chleb na Wieczerzę Pańską w Niedzielę Wielkanocną. Jest to gest dwóch Kościołów, który wykracza daleko poza zwykłą uprzejmość i w pewnym sensie pozwala zasmakować — w pewnym sensie pozwala zasmakować — tej jedności stołu eucharystycznego, której wszyscy gorąco pragniemy.

Jesteśmy wezwani, abyśmy zachęceni tymi krokami, kontynuowali wspólną drogę. Jednym z zakresów, w którym otwierają się szerokie możliwości współpracy między waldensami a katolikami, jest ewangelizacja. Mając świadomość, że Pan nas poprzedził i nieustannie nas poprzedza w miłości (por. 1 J 4, 10), wspólnie wychodźmy do mężczyzn i kobiet naszych czasów, którzy czasami wydają się bardzo roztargnieni i obojętni, aby przekazywać im istotę Ewangelii, a mianowicie «piękno zbawczej miłości Boga, objawionej w Jezusie Chrystusie, który umarł i zmartwychwstał» (adhort. apost. Evangelii gaudium, 36). Inną dziedziną, w której możemy pracować coraz bardziej zjednoczeni, jest służba człowiekowi, który cierpi, ubogim, chorym, migrantom — dziękuję pastorowi za słowa o migrantach. Wyzwalające działanie łaski w każdym z nas rodzi potrzebę dawania świadectwa o miłosiernym obliczu Boga, który troszczy się o wszystkich, a zwłaszcza o potrzebujących. Opcja na rzecz ubogich, ostatnich, tych, których wyklucza społeczeństwo, przybliża nas do serca samego Boga, który stał się ubogim, aby nas swoim ubóstwem ubogacić (por. 2 Kor 8, 9), a w konsekwencji bardziej nas zbliża do siebie. Oby różnice dotyczące ważnych zagadnień antropologicznych i etycznych, które nadal istnieją między katolikami a waldensami, nie przeszkodziły nam w znalezieniu form współpracy w tych i innych dziedzinach. Jeśli będziemy podążać razem, Pan pomoże nam żyć tą jednością, która jest uprzednia w stosunku do każdego sporu.

Drodzy bracia i siostry, jeszcze raz dziękuję wam za to spotkanie i chciałbym, aby utwierdziło nas ono w nowym sposobie bycia ze sobą: w patrzeniu przede wszystkim na wielkość naszej wspólnej wiary i naszego życia w Chrystusie i w Duchu Świętym, a dopiero potem na istniejące jeszcze różnice. Zapewniam was o pamięci w modlitwie i proszę was, módlcie się za mnie, potrzebuję tego. Niech Pan obdarzy nas wszystkich swoim miłosierdziem i pokojem.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama