Miasto braterskie, inkluzywne i otwarte na świat

Przesłanie na rozpoczęcie obchodów 150. rocznicy przeniesienia stolicy do Rzymu, 3.02.2020

W rzymskiej Operze zostały zainaugurowane obchody 150-lecia stolicy Włoch. Podczas uroczystości, w której uczestniczył prezydent Republiki Sergio Mattarella i burmistrz Rzymu Virginia Raggi, Sekretarz Stanu kard. Pietro Parolin odczytał przesłanie Papieża Franciszka, które zamieszczamy poniżej.

Szanowni Panowie i szanowne Panie.

Z radością przyłączam się, jako Biskup Rzymu, do otwarcia obchodów 150-lecia Rzymu jako miasta stołecznego, które z inicjatywy burmistrza Rzymu Virginii Raggi rozpoczynają się dzisiaj w obecności prezydenta Republiki. Przypominając wydarzenie przeniesienia stolicy, kard. Montini w przeddzień Soboru Watykańskiego II powiedział: «Wydawało się, że to katastrofa; i była tym dla papieskiego panowania nad terytorium (...) Lecz Opatrzność, teraz widzimy to dobrze, zarządziła sprawami inaczej, w dramatyczny sposób rozgrywając wydarzenia» («Studi Romani», Rok X, wrzesień-październik 1962, n. 5, 502-505). Ogłoszenie Rzymu stolicą było wydarzeniem opatrznościowym, które wówczas wywołało polemiki i problemy. Lecz zmieniło Rzym, Włochy i sam Kościół — było początkiem nowej historii.

W przeciągu 150 lat Rzym bardzo się rozrósł i zmienił: «od społeczności jednorodnej do wieloetnicznej, w której współistnieją różne wizje życia — obok katolickiej także wizje czerpiące inspirację z innych religii oraz ze źródeł pozareligijnych» (św. Jan Paweł II, przemówienie na Kapitolu, 15 stycznia 1998: Insegnamenti XXI, 1 [1998], 115; «L'Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 3/1998, s. 55). Kościół w tym procesie dzielił radości i bóle rzymian. Chciałbym w sposób niejako egzemplifikacyjny przypomnieć przynajmniej trzy momenty tej bogatej, wspólnej historii.

Myślę o dziewięciu miesiącach nazistowskiej okupacji miasta, naznaczonych licznymi cierpieniami, w latach 1943-1944. Od 16 października 1943 r. rozpoczęło się straszliwe polowanie na Żydów w celu ich deportacji. Było to Szoah w Rzymie. Wówczas Kościół był miejscem azylu dla prześladowanych — upadły dawne bariery i bolesny dystans. Z tamtych ciężkich czasów wyciągamy przede wszystkim naukę o nieprzemijającym braterstwie Kościoła katolickiego i Wspólnoty żydowskiej, które potwierdziłem udając się z wizytą do rzymskiej Synagogi Większej. Ponadto jesteśmy również przekonani, z pokorą, że Kościół reprezentuje w tym mieście zasoby człowieczeństwa. A katolicy są wezwani do tego, by żyć z pasją i odpowiedzialnością życiem Rzymu, zwłaszcza jego najbardziej bolesnych aspektów.

Chciałbym przypomnieć następnie lata Soboru Watykańskiego II, od 1962 r. do 1965 r., kiedy miasto gościło Ojców Soborowych, obserwatorów ekumenicznych i wielu innych. Rzym jaśniał wówczas jako przestrzeń powszechna, katolicka, ekumeniczna. Stał się uniwersalnym miastem dialogu ekumenicznego i międzyreligijnego, pokoju. Widać było, jak wiele miasto znaczy dla Kościoła i dla całego świata. Bowiem, jak przypomniał niemiecki uczony Theodor Mommsen pod koniec XIX w.: «Nie przebywa się w Rzymie bez zamysłów kosmopolitycznych» (Q. Sella, Discorsi parlamentari raccolti e pubblicati per deliberazione della Camera dei deputati, t. I, Roma 1887, 292).

Trzeci moment, który chciałbym przypomnieć, ma charakter typowo diecezjalny, lecz dotyczył miasta — był to tzw. kongres o «bolączkach Rzymu» w lutym 1974 r., zwołany z inicjatywy ówczesnego Wikariusza kard. Uga Polettiego. Na odbywających się z licznym udziałem ludu zgromadzeniach wsłuchiwano się w oczekiwania ubogich i peryferii. Tam rozmawiano o powszechności, ale w sensie inkluzji mieszkańców peryferii. Miasto musi być domem wszystkich. Jest to zadanie również dziś: dzisiejsze peryferie cechuje zbyt wiele nędzy, zamieszkane są przez wielką samotność i brakuje w nich sieci społecznych.

Prośba o inkluzję wpisana jest w życie ubogich i tych, którzy jako imigranci i uchodźcy widzą w Rzymie bezpieczną przystań. Często ich oczy, w sposób niewiarygodny, patrzą na miasto z większymi oczekiwaniami i nadzieją niż my, rzymianie, którzy z powodu różnorodnych problemów dnia codziennego patrzymy na nie z pesymizmem, jakby skazane było na dekadencję. Nie, Rzym jest wielkim bogactwem ludzkości! «Rzym jest miastem o wyjątkowym pięknie» (I Nieszpory uroczystości Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, 31 grudnia 2013 r.: Insegnamenti I, 2 [2013], 804; «L'Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 2/2014, s. 36). Rzym może i musi się odnowić w podwójnym sensie otwarcia na innych i inkluzji wszystkich. Do tego pobudzają je również jubileusze, a Jubileusz Roku 2025 już nie jest odległy.

Nie możemy żyć w Rzymie «ze spuszczoną głową», każdy w swoim kręgu i w swoich sprawach. W tę rocznicę przeniesienia stolicy do Rzymu musimy mieć wspólną wizję. Rzym będzie żył swoim powszechnym powołaniem tylko wtedy, gdy będzie się stawał miastem coraz bardziej braterskim. Tak, miastem braterskim! Jan Paweł II, który tak bardzo kochał Rzym, często cytował polskiego poetę: «Roma: to odwróć — Amor ci odpowie». I ta miłość pobudza do tego, by nie żyć dla siebie, ale dla innych i z innymi.

Potrzebujemy zgromadzić się wokół wizji miasta braterskiego i powszechnego, które będzie marzeniem do zaproponowania młodym pokoleniom. Ta wizja jest wpisana w chromosomy Rzymu. Na koniec pontyfikatu św. Paweł VI powiedział: «Rzym jest jednością, i to nie tylko społeczności włoskiej, lecz jest dziedzicem ideału typowego dla cywilizacji jako takiej i po dziś dzień centrum Kościoła katolickiego, a więc powszechnym» (Anioł Pański, 9 lipca 1978: Insegnamenti XVI [1978], 541). Rzym będzie promotorem jedności i pokoju w świecie o tyle, o ile będzie potrafił się rozwijać jako miasto braterskie.

Obchodzimy 150-lecie Rzymu jako stolicy, historię długą i znaczącą. Często zapominaniu historii towarzyszy osłabienie nadziei na lepszą przyszłość i budowanie jej z rezygnacją. Przyswojenie sobie pamięci o przeszłości pobudza do tego, by żyć wspólną przyszłością. Rzym będzie miał przyszłość, jeśli będziemy podzielali wizję miasta braterskiego, inkluzywnego, otwartego na świat. Na tle sytuacji międzynarodowej, pełnej konfliktów, Rzym będzie mógł być miastem spotkania — «Rzym mówi światu o braterstwie, o zgodzie i o pokoju» — mówił Paweł VI (tamże). Z takimi uczuciami i nadzieją gorąco życzę miastu i jego mieszkańcom pomyślnej przyszłości.

Rzym, bazylika św. Jana na Lateranie, 3 lutego 2020r.

Papież Franciszek


opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama