Święta Buntowniczka Mary MacKillop

Wstęp do wydania polskiego i przedmowa do biografii (kanonizacja 17.10.2010)

Święta Buntowniczka Mary MacKillop

Lesley O`Brien

ŚWIĘTA BUNTOWNICZKA MARY MACKILLOP

ISBN: 978-83-7505-665-5

wyd.: WAM 2010



Spis treści
Wstęp do wydania polskiego 7
Przedmowa 9
Prolog 11
1 Góralska rodzina w Melbourne 19
2 Mary, żywicielka rodziny 32
3 Nauczanie w Portland 49
4 Siostra Mary od Krzyża 56
5 Pierwsze Siostry Świętego Józefa 76
6 Fiasko „mistyczek” 91
7 Wyklęta! 99
8 Przywrócone do habitów i obowiązków 110
9 Droga do Rzymu 125
10 Podróże po Europie 139
11 Zmagania z braćmi Quinn 158
12 Matka Mary 178
13 Wygnana z Adelajdy 195
14 Schronienie w Sydney 208
15 Cień śmierci 223
16 Z siostrami w Nowej Zelandii 239
17 Po tak ciężkiej walce 252
18 Śmierć świętej 275
Epilog 294

Wstęp do wydania polskiego

Mary MacKillop ma ogromne zasługi dla piątego kontynentu. Cała Australia, ludzie wierzący i niewierzący, chrześcijanie i członkowie innych religii są jej wdzięczni za niezwykłe bogactwo inspiracji i konkretnych dokonań w czasach pionierskich, w czasach powstawania australijskiego systemu edukacji i powoływania do życia różnych form społecznej opieki.

Mary MacKillop jest pierwszym dojrzałym owocem świętości australijskiego Kościoła, owocem rozpoznanym i docenionym przez Święty Kościół Powszechny. Skupia w sobie to, co tworzono na antypodach i co wydaje się nadal najpiękniejsze i najbardziej cenione w australijskiej duchowości: otwartość na innych, gościnność wobec obcych, wspaniałomyślność względem potrzebujących pomocy, sprawiedliwość wobec źle traktowanych, wytrwałość w przeciwnościach oraz współczucie i pomoc niesione cierpiącym.

Miała zaledwie 24 lata, gdy w niewielkiej miejscowości w Australii Południowej zakładała Zgromadzenie Sióstr Świętego Józefa od Najświętszego Serca Jezusa. Cztery lata później jej zgromadzenie liczyło już 130 ofiarnych sióstr, pracujących w 40 różnych ośrodkach rozrzuconych w Australii Południowej i Queensland: w szkołach, sierocińcach, domach opieki dla młodych kobiet zwalnianych z więzienia oraz w przytułkach dla niedołężnych staruszek.

Słowa: „Jeśli widzisz kogoś w potrzebie, pomóż mu, nie oglądając się na innych”, były hasłem jej życia, nie tylko zalecanym i często powtarzanym, ale przede wszystkim realizowanym każdego dnia w radosnym trudzie, bez pytania o przynależność religijną czy rasową.

Założone przez nią zgromadzenie zakonne jest nadal jednym z największych zgromadzeń żeńskich w Australii. Dzisiaj australijskie józefitki kontynuują dzieło swej założycielki na antypodach, w Południowym Timorze i w Peru.

Beatyfikowana w Sydney przez Jana Pawła II w styczniu 1995 roku, zostanie ogłoszona świętą przez Benedykta XVI na placu Świętego Piotra w Rzymie w niedzielę, 17 października 2010 roku.

W przeddzień tego doniosłego dla wszystkich Australijczyków wydarzenia, włączając się w powszechną radość mieszkańców piątego kontynentu, oddajemy Polakom w Australii oraz polskiemu czytelnikowi w Kraju i poza jego granicami książkę Lesley O'Brien pod tytułem Mary MacKillop Unveiled. Wydana dzięki staraniom Polskiej Misji Katolickiej w Australii, przetłumaczona i przygotowana do druku przez jezuickie Wydawnictwo WAM w Krakowie, ma ukazać polskiemu czytelnikowi niezwykle mężną kobietę, dumę wszystkich mieszkańców Australii, wyprzedzającą w swej duchowej dojrzałości całe pokolenia.

ks. Wiesław Słowik SJ
Rektor Polskiej Misji Katolickiej
w Australii i Nowej Zelandii
Melbourne, październik 2010

Przedmowa

Zauważyłam, że w dzisiejszych czasach istnieje olbrzymie zapotrzebowanie na dobre historie o ludziach; historie, które ukazują prawdziwe wydarzenia i są świadectwem życia naznaczonego pasją i walką oraz dającego poczucie integralności. Cóż może być bardziej fascynującego od historii człowieka, którego rozwój dokonuje się na naszych oczach? Człowieka, który doświadcza zdarzeń stanowiących zagrożenie dla sedna jego osobowości. Człowieka wezwanego do okazania zarówno heroizmu, jak i poddania, a więc człowieka, którego powołaniem jest przejście klasycznej metamorfozy: śmierci i zmartwychwstania.

Wspaniałym produktem ubocznym dobrej literatury jest dreszcz emocji, który towarzyszy czytelnikowi, kiedy obserwuje, w jaki sposób bohaterowie radzą sobie z najważniejszymi życiowymi sprawdzianami. Kiedy historia jest prawdziwa, a opisane w niej wydarzenia — chociaż rozegrały się w przeszłości — mają ogromny wpływ na teraźniejszość, wówczas między autorem a czytelnikiem toczy się wyjątkowa gra. Tak właśnie jest w przypadku historii Mary MacKillop. Zauważyłam, że perspektywa kanonizacji Mary — pierwszej świętej w historii Australii — rodzi skłonność do otaczania jej niedostępnym blaskiem chwały. Nadano jej miano „zacnej Australijki”. Uznano, że w godny podziwu i naśladowania sposób uosabia cnoty cenione przez każdego Australijczyka, a mianowicie: gotowość do poświęcenia życia słabszym i społecznie upośledzonym. Uzyskała status „dobrej kobiety”.

Omijało ją jednak miano „bohatera”, nadawane w Australii osobom, które naprawdę kochamy i którymi się szczycimy. Tymczasem historii opowiedzianej na następnych stronach z pewnością nie powstydziliby się nasi najwięksi buntownicy i wojownicy. Stanowi ona bowiem niezwykle bogate i barwne połączenie śmiałości, impulsywności, silnego charakteru, miłosierdzia i dążenia do realizacji marzeń. Znajdziemy w niej elementy nawiązujące do najistotniejszych archetypów australijskiej kultury. Jest więc w niej „zwykły człowiek” zmagający się z możnymi tego świata; jest pragmatyzm, osamotnienie i walka z budzącą trwogę australijską przyrodą; i jest też nieugięta postawa wobec najpotężniejszych środków walki, jakimi dysponuje władza, także kościelna, nie wyłączając ekskomuniki.

Jest to opowieść o niezwykłej kobiecie, która wiedziała, co ma robić, aby nadać znaczenie własnemu życiu. To prawda, że Mary nie była uosobieniem nonszalancji i ekscentryczności, które tak bardzo odpowiadają Australijczykom i które gwarantują wejście do australijskiego panteonu gwiazd. Mary jednak musiała przejść naprawdę morderczą drogę. Nieustannie weryfikowała motywy własnych działań. Bez przerwy starała się jak najlepiej „ukierunkować” swoją energię. Popełniała błędy i była ich świadoma. Nie była ikoną świętości i pobożności, ale z pewnością wywierała na innych ludzi wpływ, który trudno opisać. Im bardziej wgłębiam się w historię jej życia, tym wyraźniej widzę, że jest ona kwintesencją australijskości, czyli monumentalnej walki o stworzenie struktur, które strzegłyby cennej etyki egalitaryzmu. Właśnie dążenie do realizacji tego marzenia jest znakiem rozpoznawczym Mary MacKillop, jednej z najjaśniejszych gwiazd Australii. Mary przeżywała swoją wiarę w sposób, który dla tysięcy jej rodaków może stanowić przykład współczesnego świadectwa.

Bohaterką prawdziwej historii Mary jest naprawdę wspaniała osoba.

Geraldine Doogue

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama