Królestwu Jego nie będzie końca

Wyznanie wiary: "Wstąpił do nieba ... a królestwu jego nie będzie końca" - co to znaczy? W jakie królestwo wierzymy i czy jest ono już teraz, czy też dopiero będzie w przyszłości? W niebie czy na ziemi?

Wyznanie wiary, które każdej niedzieli powtarzamy, przekazuje nam wszystko, co musimy wiedzieć o Bogu. Całkowite zrozumienie tego, co wypowiadamy, przerasta nasze możliwości intelektualne. Pozostaje więc upaść na kolana przed tajemnicą Boga i uznać niewystarczalność swojego rozumu, ciągle jednak szukając odpowiedzi na najważniejsze pytania.

W naszych rozważaniach nad Credo w Roku Wiary dochodzimy do tajemnicy wniebowstąpienia i królowania Jezusa Chrystusa.

Św. Paweł w swoim liście pisze, że teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno (por. 1 Kor 13, 12). Na podstawie przekazu biblijnego i zawartego w nim objawienia nosimy ukształtowany w sercu obraz — mniej lub bardziej klarowne wyobrażenie Boga. Nie znamy jednak wszystkiego obiektywnie, bo takim jakim jest, zobaczymy Go dopiero po śmierci. Pomocą w zrozumieniu tajemnicy Boga staje się nauczanie Kościoła, który na przestrzeni wieków dzięki ciągłej obecności Ducha Świętego przekazuje nam całą prawdę o Bogu, a interpretując ją, pomaga głębiej wejść w tajemnicę Jego obecności w naszym życiu. Od samego początku przekazuje prawdę, że Chrystus...

„Wstąpił do nieba; siedzi po prawicy Ojca”

Recytując wyznanie wiary, dochodzimy w pewnym momencie do zdania o wniebowstąpieniu Jezusa, który wprowadza nas w tajemnicę nieba i przebywania w nim Syna Bożego. Nasze Credo, odnotowując ten fakt, mówi, że Chrystus wstąpił do nieba i tam zasiada po prawicy Ojca. Czym zatem jest wniebowstąpienie Pańskie? Z całą pewnością można powiedzieć, że w tym wydarzeniu dochodzimy do ostatniego momentu ziemskiej pielgrzymki Syna Bożego. Chrystus wypełnił już swoje posłannictwo, dokonując dzieła odkupienia ludzkości. Teraz następuje czas rozstania i odejścia Jezusa Chrystusa do Ojca, przez którego został posłany. Jest to jednak równocześnie moment, w którym pojawiają się obietnice, że pozostanie obecny we wspólnocie Kościoła przez wszystkie dni, aż do skończenia świata, że po Jego odejściu zesłany zostanie Duch Święty, który będzie kontynuował dzieło i wszystkiego nas nauczy. Wreszcie, że On sam przyjdzie powtórnie na końcu czasów, by zabrać nas do siebie. Chrystusowe wstąpienie do Ojca jest zatem końcem pewnego etapu, ale stanowi równocześnie początek nowego. Kończy się etap ziemskiego działania Syna Bożego i spełniony zostaje odwieczny odkupieńczy Boży zamysł. Równocześnie rozpoczyna się historia wspólnoty Kościoła powołanej przez Jezusa Chrystusa, w której On ciągle pozostaje obecny, a która po zesłaniu Ducha Świętego zaczyna ogłaszać prawdę o zbawieniu i powołaniu człowieka do zmartwychwstania i życia wiecznego.

Czytając biblijne opisy wniebowstąpienia Jezusa Chrystusa, dowiadujemy się, że czterdzieści dni po chwalebnym zmartwychwstaniu pożegnał się z uczniami, „uniósł się w ich obecności i obłok zabrał im Go sprzed oczu” (Dz 1, 9). Ewangelista Marek odnotowuje, że po rozmowie z uczniami Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Ojca (por. Mk 16, 19). Wstąpienie do chwały Ojca i fakt zasiadania po Jego prawicy wskazuje jasno, że Syn Boży jest równy Ojcu. Znajdują tu potwierdzenie słowa, które nauczając wypowiadał do uczniów „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10, 30), „wszystko, co ma Ojciec, jest moje” (J 16, 15). Jezus Chrystus — Syn Boży, który stał się człowiekiem i „ogołocił samego siebie (...) stawszy się posłusznym aż do śmierci — i to śmierci krzyżowej” (por. Flp 2, 7—8), który zgodnie z wolą Ojca dokonał dzieła odkupienia, teraz zasiada w chwale, bo „Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM” (Flp 2, 9—11).

Mimo że Syn Boży wstąpił do nieba, pozostał na zawsze we wspólnocie wierzących w Niego. Jego obecność eucharystyczna staje się dla nas przedsmakiem nieba, w którym On przebywa. Zjednoczenie z Nim, jakie dokonuje się w Komunii św., jest doświadczaniem królestwa Bożego i ma rodzić w człowieku gorące pragnienie zobaczenia Go kiedyś takim, jakim jest w chwale nieba.

W modlitwie eucharystycznej odmawianej podczas uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego czytamy, że nasz Pan Jezus Chrystus Jednorodzony Syn Ojca wyniósł do chwały po Jego prawicy zjednoczoną ze sobą ludzką naturę. Ukazał nam w ten sposób cel naszych ziemskich dążeń. Katechizm Kościoła Katolickiego uczy, że „wniebowstąpienie Chrystusa oznacza Jego uczestnictwo, razem z człowieczeństwem w mocy i władzy samego Boga. Jezus Chrystus jest Panem i dlatego posiada wszelką władzę na niebie i na ziemi. Jest On «ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem», ponieważ Ojciec «wszystko poddał pod Jego stopy». Chrystus jest Panem wszechświata i historii. W Nim historia człowieka, a nawet całe stworzenie osiągają swoją «rekapitulację», swoje transcendentne wypełnienie" (KKK 668). Najważniejszym powołaniem człowieka jest dążenie do przebywania we wspólnocie zbawionych w rzeczywistości nieba, tam gdzie przebywa Chrystus. My podobnie jak nasz Pan mamy zmartwychwstać i cieszyć się obecnością Boga na wieki. Nasze życie musi być podporządkowane zbawieniu, które obiecuje nam Bóg, i zmartwychwstaniu ciała, kiedy Jezus Chrystus...

„Powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych”

W mowie pożegnalnej zawartej w Ewangelii św. Jana czytamy: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. (...) Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14, 2—3). A zatem wraz z wstąpieniem Jezusa do nieba nie zakończyła się jeszcze historia zbawienia. Ona trwa, a jej zakończeniem stanie się paruzja, czyli powtórne przyjście Chrystusa. Zapowiedź powtórnego przyjścia głoszona od początku wspólnoty Kościoła stała się przedmiotem nauczania apostołów. „Ten Jezus, wzięty od was do nieba przyjdzie tak samo jak widzieliście Go wstępującego do nieba” (Dz 1, 11). Jego powtórne przyjście podobnie jak wniebowstąpienie będzie jednocześnie końcem i początkiem. Skończy się historia tego świata. Nastąpi zmartwychwstanie tych, co pomarli, i dla tych, którzy swoim życiem przyznają się do Jezusa, rozpocznie się szczęśliwa wieczność. Powtórne przyjście Syna Bożego będzie wielkim objawieniem Jego chwały. Po swoim zmartwychwstaniu Chrystus ukazywał się niewielkiej grupie uczniów. W dniu ostatecznego zmartwychwstania i sądu żywych i umarłych objawi się wszystkim ludziom. Św. Mateusz pisze o tym wydarzeniu: „Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim” (Mt, 25—31), a w innym miejscu „ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy Wszechmocnego i przychodzącego na obłokach niebieskich” (Mt 26, 64).

Zapowiedź powtórnego przyjścia i sądu wyraża wielką tęsknotę pielgrzymującego Kościoła i stanowi wielkie zaproszenie dla całej ludzkości. Jest zachętą do gotowości na przyjście Pana. Oczekiwanie na moment paruzji wymaga bowiem od człowieka określenia się, czy jest z Chrystusem, czy przeciwko Niemu.

Od początku istnienia wspólnoty Kościoła spodziewano się szybkiego powtórnego przyjścia Jezusa. Ono bowiem miało wszystko odnowić. Tak było także wtedy, kiedy przyszedł po raz pierwszy, rodząc się z Maryi Dziewicy. Wtedy także dokonał odnowy świata przez mękę, śmierć i zmartwychwstanie, przez które zwyciężył grzech i odkupił człowieka. Powtórne przyjście będzie oznaczać doprowadzenie wszystkiego do końca, a więc do powszechnego zmartwychwstania. Można zatem powiedzieć, że zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa nie było tylko wydarzeniem jednostkowym. Ono staje się początkiem zmartwychwstania wszystkich. Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy z tych, co pomarli, pisze św. Paweł, dodając, że jak przez człowieka przyszła śmierć, tak przez człowieka dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak w Chrystusie wszyscy będą ożywieni (por. 1 Kor 15, 20—22). Apostołowie od samego początku swojej działalności publicznej zapowiadają paruzję oraz to, że wszyscy zmartwychwstaną, kiedy Pan powróci. Potwierdzeniem tego nauczania jest fragment z Listu do Rzymian, w którym autor naucza, że: „Ten, co wskrzesił Chrystusa <Jezusa> z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała” (Rz 8, 11).

Królestwu Jego nie będzie końca

Przyjście Jezusa miało miejsce w konkretnym momencie dziejów ludzkości i umiejscowić je można w historii Narodu Wybranego. Trzeba jednak nadać temu wydarzeniu wymiar bardziej uniwersalny. Chrystus bowiem przyszedł odkupić całą ludzkość. Jego przyjście oznaczało nadejście Bożego królestwa. Królestwo, które głosił, nie jest z tego świata, jest wieczne i związane z ostateczną realizacją odwiecznych planów Ojca dotyczących zmartwychwstania wszystkich, którzy umarli. Jako chrześcijanie wierzymy, że królestwo Boże osiągnie swoją pełnię w momencie, kiedy nastąpi koniec tego świata i powtórne przyjście na ziemię Jezusa Chrystusa. Wtedy po Sądzie Ostatecznym wszyscy sprawiedliwi, uwielbieni w ciele i duszy będą królować na zawsze z Chrystusem. Pismo Święte mówi o tym momencie, że nastąpi po to, „aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie: to co w niebiosach i to co na ziemi” (Ef 1, 10).

W swoim ziemskim nauczaniu Jezus Chrystus podkreślał z mocą, że największym i najważniejszym przykazaniem jest przykazanie miłości Boga i bliźniego. Św. Paweł pisząc o miłości, ukazał ją jako rzeczywistość, która nigdy nie ustanie. Zatem królestwo Boże, a więc niebieskie Jeruzalem stanie się dla wszystkich zbawionych przebywaniem w miłości Boga i tych wszystkich, którzy zostaną zaproszeni w dniu ostatecznym do udziału w „uczcie niebieskiej”. Stanie się odkryciem prawdziwej i wiecznej miłości, bo będzie przebywaniem z Bogiem, który jest Miłością. To będzie inne obcowanie z Bogiem niż tu na ziemi. Tutaj odczuwamy Jego obecność przez sakramenty i modlitwę. W królestwie Bożym będzie inaczej. Św. Jan w swoim liście tłumaczy to w sposób następujący: „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy, wiemy, że gdy się to ujawni, będziemy podobni do Niego, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” (1 J 3, 2).

Nie ustawać w drodze

Chrystus, który wstąpił do nieba i zasiada po prawicy Ojca, powtórnie przyjdzie w wielkiej chwale, aby sądzić żywych i umarłych. Przyjdzie, by już na zawsze zapanowało Jego królestwo i by miłość i radość tej rzeczywistości stała się udziałem każdego człowieka. Prawdy zawarte w tym krótkim sformułowaniu zawartym w Credo, które tak często jako ludzie wiary wypowiadamy, stanowią źródło naszej nadziei i tęsknoty. Nadają również właściwy sens naszemu życiu. To właśnie perspektywa nieba i przebywania w nim z Jezusem Chrystusem, który stał się jednym z nas, przyjmując ludzkie ciało, który odkupił człowieka przez mękę, śmierć i chwalebne zmartwychwstanie, który wstąpił do nieba, by przygotować tam miejsce także dla nas, jest naszym największym dążeniem. Bo „teraz widzimy (Boga) jakby w zwierciadle niejasno, kiedyś zobaczymy twarzą w twarz. Teraz poznaję częściowo, kiedyś będę poznawał tak, jak i zostałem poznany” (1 Kor 13, 12). My już tu, na ziemi, żyjemy w relacji z Bogiem Ojcem. Jest to jednak widzenie niedoskonałe. Oczami wiary widzimy Go jakby z daleka i nie w pełni. Pielgrzymujemy ku królestwu Bożemu, tęskniąc za Bogiem. Realizujemy nasze powołania życiowe, by przez wierność w wypełnianiu codziennych zadań być stale gotowym na przyjście Pana. Nie ustajemy w drodze ku niebieskiemu Jeruzalem, bo to jest jedyna rzeczywistość, która nie przeminie. Ten świat się skończy. Nasze ziemskie życie także. Wiemy jednak, że będziemy żyć wiecznie i że Jezus Chrystus przyjdzie po każdego z nas, by nas zabrać do siebie. Przyjdź, Panie Jezu!

Artykuły na temat Credo zamieściliśmy w numerach 4, 8, 13, 16, 21, 26 i 30/2013.

 

Z Katechizmu Kościoła Katolickiego

659 „Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba” (Mk 16, 19). Ciało Chrystusa zostało uwielbione od chwili Jego zmartwychwstania, jak dowodzą tego nowe i nadprzyrodzone właściwości, które posiada już na stałe (por. Łk 24, 31; J 20, 19. 26). Jednak przez czterdzieści dni, gdy Jezus jadł i pił ze swoimi uczniami (por. Dz 10, 41) oraz pouczał ich o Królestwie (por. Dz 1, 3), Jego chwała pozostawała jeszcze zakryta pod postacią zwyczajnego człowieczeństwa (por. Mk 16, 12; Łk 24, 15; J 20, 14—15; 21, 4). Ostatnie ukazanie się Jezusa kończy się nieodwracalnym wejściem Jego człowieczeństwa do chwały Bożej, symbolizowanej przez obłok (por. Dz 1, 9; por. także Łk 9, 34—35; Wj 13, 22) i niebo (por, Łk 24, 51), gdzie zasiada odtąd po prawicy Boga (por. Mk 16, 19; Dz 2, 33; 7, 56; por. także Ps 110, 1). W sposób zupełnie wyjątkowy i jedyny ukaże się jeszcze Pawłowi „jako poronionemu płodowi” (1 Kor 15, 8) w swoim ostatnim ukazaniu się, w którym (por. 1 Kor 9, 1; Ga 1, 16) ustanowi go apostołem.

660 Ukryty charakter chwały Zmartwychwstałego przejawia się w tym czasie w Jego tajemniczych słowach skierowanych do Marii Magdaleny: „Jeszcze... nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: «Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego»” (J 20, 17). Wskazuje to na różnicę między ukazywaniem się chwały Chrystusa Zmartwychwstałego i chwały Chrystusa wywyższonego po prawicy Ojca. Historyczne, a zarazem transcendentne wydarzenie wniebowstąpienia określa przejście z jednej chwały do drugiej.

661 Ten ostatni etap pozostaje ściśle związany z pierwszym, to znaczy ze zstąpieniem z nieba zrealizowanym we wcieleniu. Tylko Chrystus, Ten, który „wyszedł od Ojca”, może „wrócić do Ojca” (por. J 16, 28). „Nikt nie wstąpił do nieba oprócz Tego, który z nieba zstąpił — Syna Człowieczego” (J 3, 13) (por. Ef 4, 8—10). Człowieczeństwo pozostawione swoim własnym siłom nie ma dostępu do „domu Ojca” (J 14, 2), do życia i do szczęścia Bożego. Jedynie Chrystus mógł otworzyć człowiekowi taki dostęp: „Jako nasza Głowa wyprzedził nas do niebieskiej Ojczyzny, aby umocnić naszą nadzieję, że jako członki Mistycznego Ciała również tam wejdziemy” (por. Mszał rzymski, Prefacja o Wniebowstąpieniu).

662 „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12, 32). Wywyższenie na krzyżu oznacza i zapowiada wywyższenie wniebowstąpienia. Jest jego początkiem. Jezus Chrystus, jedyny Kapłan nowego i wiecznego Przymierza, „wszedł nie do świątyni zbudowanej rękami ludzkimi... ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga” (Hbr 9, 24). W niebie Chrystus nieustannie urzeczywistnia swoje kapłaństwo, „bo zawsze żyje, aby się wstawiać za tymi, którzy przez Niego zbliżają się do Boga” (Hbr 7, 25). „Jako Arcykapłan dóbr przyszłych” (Hbr 9, 11) Chrystus stanowi centrum i jest głównym celebransem liturgii, przez którą czci Ojca w niebie (por. Ap 4, 6—11).

 

Jan Paweł II

Chrystus, przemierzywszy drogi historii i wszedłszy nawet w mroki śmierci, która wyznacza kres naszej skończonej natury i jest zapłatą za grzech (por. Rz 6, 23), powraca do chwały, którą odwiecznie (por. J 17, 5) dzieli z Ojcem i z Duchem Świętym. Prowadzi też z sobą odkupioną ludzkość. (...) Wpatrujemy się w oblicze uwielbionego Chrystusa, wstępującego do nieba, aby kontemplować obecność całej Trójcy Świętej. (...) Wniebowstąpienie jest zatem epifanią trynitarną, wskazującą cel, ku któremu skierowana jest historia indywidualna i powszechna. Chociaż nasze śmiertelne ciało przechodzi etap rozkładu w proch ziemi, całe nasze odkupione «ja» zwrócone jest ku górze i ku Bogu, idąc za Chrystusem jako za przewodnikiem. Umocnieni tą radosną pewnością, zwracamy się ku tajemnicy Boga Ojca, Syna i Ducha, objawionej w chwalebnym krzyżu Zmartwychwstałego, słowami modlitwy uwielbienia (...).

Audiencja generalna, Watykan 24.05.2000

Benedykt XVI

Wniebowstąpienie Pańskie, które dzisiaj obchodzimy, kieruje naszą myśl ku Chrystusowi, który powraca do domu Ojca, by przygotować nam miejsce i kiedyś zabrać nas do siebie (por. J 14, 2—3). Niech ta prawda pomaga nam w odnajdywaniu celu i sensu naszego życia, w pełnieniu obowiązków i włączaniu się w budowanie „cywilizacji miłości".

Regina Coeli, Watykan 20.05.2012

Papież Franciszek

Ziemskie życie Jezusa ma swoją kulminację w wydarzeniu wniebowstąpienia, to znaczy kiedy przechodzi On z tego świata do Ojca i jest wyniesiony na Jego prawicę. (...) Wniebowstąpienie Jezusa ma konkretnie miejsce na Górze Oliwnej, w pobliżu miejsca, na które się oddalił na modlitwę przed męką, ażeby trwać w głębokim zjednoczeniu z Ojcem: po raz kolejny widzimy, że modlitwa daje nam łaskę, byśmy żyli, dochowując wierności wobec planu Boga. (...) Wniebowstąpienie nie wskazuje na nieobecność Jezusa, ale mówi nam, że żyje On pośród nas w nowy sposób. Nie jest już więcej w określonym miejscu świata, jak to było przed wniebowstąpieniem. Obecnie jest w panowaniu Boga, obecny w każdym miejscu i czasie, bliski każdego z nas. W naszym życiu nigdy nie jesteśmy sami, mamy owego Obrońcę, który na nas oczekuje, broni nas. Nigdy nie jesteśmy sami: prowadzi nas ukrzyżowany i zmartwychwstały Pan.

Katecheza wygłoszona podczas audiencji ogólnej,
Watykan 17.04.2013

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama