Mnich modli się nieustannie - dniem i nocą

Historia i teraźniejszość liturgii godzin wspólnot monastycznych

Codzienna celebracja liturgii godzin od zawsze stanowiła centrum życia duchowego i liturgicznego wspólnot monastycznych. Życie mnisze w Kościele zrodziło się z wielkiego pragnienia, aby w konkrecie codzienności zrealizować biblijne wezwanie do nieustannej i wiernej modlitwy, o której mówił najpierw sam Jezus (por. Łk 18,1), a potem św. Paweł (por. 1 Tes 5,16-18; Kol 4,2). Chociaż to wezwanie do ciągłej i nieustającej modlitwy było poprzez wieki bardzo różnie rozumiane, to stoi ono niezmiennie u podstaw codziennej modlitwy płynącej z klasztorów rozsianych po całym świecie. Liturgiczna modlitwa wspólnot monastycznych była zawsze częścią wielkiej pieśni chwały, jaką Kościół — Oblubienica Chrystusa codziennie wyśpiewuje swojemu Oblubieńcowi. Nie wszyscy mają możliwość doświadczyć piękna tej modlitwy, warto więc przyjrzeć się jej początkom, rozwojowi i współczesności, aby jeszcze bardziej zachwycić się bogactwem liturgii Kościoła.

Mnich modli się nieustannie - dniem i nocą

Oficjum katedralne i oficjum monastyczne w pierwszych wiekach chrześcijaństwa

Mówiąc o pierwszych próbach organizacji liturgicznej modlitwy Kościoła, należy wyjść od życia wspólnot chrześcijańskich u początku IV wieku. Po tak zwanym edykcie mediolańskim wydanym w 313 roku przez cesarza Konstantyna Wielkiego i przyznaniu chrześcijanom pełnych praw w cesarstwie rzymskim Kościół mógł cieszyć się swobodą kultu. Wtedy też powstało wiele form liturgicznych, które charakteryzować będą życie wspólnot chrześcijańskich w następnych stuleciach. Owocem tego rozkwitu liturgii w IV wieku było także powstanie dwu dobrze zorganizowanych form wspólnotowej i liturgicznej modlitwy Kościoła, obejmującej wszystkie środowiska, w jakich toczyło się ówczesne życie duchowe i duszpasterskie. Pierwsza z nich to tak zwane oficjum katedralne (znane także jako cursus katedralny), należące do istoty modlitwy wspólnot skupionych wokół biskupa i jego prezbiterium. We wspólnotach tych przeważali świeccy, którzy codziennie gromadzili się na modlitwę o wschodzie i zachodzie słońca. Druga forma modlitwy, której pierwsze próby organizacji pojawiają się w IV wieku, to oficjum monastyczne (cursus monastyczny). Właśnie wtedy najpierw pustynia w Egipcie, a potem inne miejsca odosobnione na ziemiach chrześcijańskich zaludniły się kandydatami do życia w oddaleniu od świata, którzy pragnęli w sposób najbardziej radykalny, na jaki ich było stać, praktykować doskonałe życie Ewangelią. W krótkim czasie powstało bardzo wiele form życia monastycznego zarówno na Zachodzie, jak i na Wschodzie, a wszędzie tam, gdzie przebywali mnisi, kwitła także ich modlitwa, będąca konkretną realizacją biblijnego ideału modlitwy nieustającej.

Wzajemna koegzystencja przez kilka wieków obydwu tych form modlitwy chrześcijańskiej świadczy o tym, że ideał modlitwy nieustającej już u samych początków był rozumiany bardzo szeroko i dynamicznie, a jego konkretna forma brała zawsze pod uwagę sposób życia i powołanie, jakie realizowali konkretni przedstawiciele wspólnot chrześcijańskich. Ideał ten przeżywali równie głęboko duchowni i świeccy w przestrzeni dotyczącej ich codzienności oraz mnisi, którzy czuli się powołani do modlitwy głębszej, zdecydowanie dłuższej, celebrowanej w ciągu całego dnia i w dużej części nocy. Dzięki temu zarówno w klasztorach, jak i przy katedrach oraz kościołach rozsianych na prowincji wszyscy we właściwy sobie sposób mogli realizować powołanie do życia w stałej łączności z Bogiem. Oficjum katedralne i oficjum monastyczne, jako dwie odrębne lecz uzupełniające się formy liturgicznej modlitwy Kościoła przełomu starożytności i średniowiecza, odegrały ogromnie ważną rolę w historii powstawania i rozumienia liturgii godzin, a ich wpływy można bez wysiłku wskazać w każdym późniejszym schemacie officium divinum zarówno w Kościele wschodnim, jak i zachodnim.

Cechy charakterystyczne obydwu oficjów

Oficjum katedralne w swojej czystej formie obejmowało zasadniczo modlitwę w dwóch najważniejszych chwilach każdego dnia: o poranku i gdy zapadał wieczór. Wierni gromadzili się także na wspólną modlitwę w przeddzień niedziel oraz niektórych świąt i celebrowali tak zwane wigilie. Oficjum katedralne zawierało także bardzo wymowne elementy „ludowe” lub „duszpasterskie”, czyli ryty wskazujące na żywy i aktywny udział wiernych w tych celebracjach. Szczególnie ważnym znakiem było światło, a codzienne zapalenie świecy na początku nieszporów niemalże w całym chrześcijaństwie stanowiło jeden z najbardziej charakterystycznych obrzędów oficjum katedralnego, wskazujący na Chrystusa — Światłość świata. Podobnie wschodzące rano słońce w pobożności modlących się wiernych i w teologii jutrzni odczytywane było jako znak Zmartwychwstałego Pana. W oficjum katedralnym praktykowano także liczne procesje, obficie stosowano kadzidło, po każdym psalmie odmawiano specjalne kolekty, co wraz z odpowiednimi hymnami, responsoriami i antyfonami miało ułatwić modlitwę wiernym. Ponadto w celebrację zaangażowana była cała wspólnota złożona z duchownych i świeckich. Jeśli chodzi o treść modlitwy w oficjum katedralnym, to używano w niej jedynie wybranych psalmów, najbardziej odpowiadających porze dnia, duchowej kondycji modlących się wiernych lub okolicznościom, w jakich się gromadzono. Wszystkie te elementy czyniły modlitwę jeszcze bardziej wspólnotową i eklezjalną, a wiele z nich do dzisiaj jest obecnych w jutrzni i nieszporach, gdyż te dwie godziny w najpełniejszy sposób ukazują istotę uwielbiania Boga w Kościele. Taki układ klasycznego oficjum katedralnego podkreśla wielką wagę, jaką niemalże od początku przywiązywano do modlitwy we wspólnocie Kościoła lokalnego.

Teologia i praktyka modlitwy monastycznej opierała się na nieco innych podstawach. Mówiąc o monastycyzmie chrześcijańskim późnej starożytności i wczesnego średniowiecza, należy podkreślić przede wszystkim wielość tradycji mniszych wyrażającą się w różnorodności praktyk i zwyczajów liturgicznych. Świadkami tej różnorodności są wielcy ojcowie i pisarze kościelni stojący u podstaw kultury monastycznej, wśród których na pierwsze miejsce wysuwają się zdecydowanie Pachomiusz, Jan Kasjan, Bazyli Wielki i Augustyn, którzy łączą doświadczenie chrześcijańskiego monastycyzmu Wschodu i Zachodu. W tej różnorodności zwyczajów monastycznych można jednak odnaleźć pewne elementy wspólne ukazujące praktykę modlitwy ówczesnych mnichów. Jedną z podstaw życia monastycznego jest mocne przekonanie, że mnich modli się bez przerwy, w każdej chwili swojego życia, dniem i nocą. Modlitwa mnichów nigdy nie miała takich ograniczeń, jak modlitwa wiernych świeckich z biskupem. Mogła być celebrowana i w dzień, i w nocy, tak aby rzeczywiście objąć całe życie każdego mnicha. W tym kontekście różnice między oficjum katedralnym i monastycznym były bardzo widoczne. Codzienne oficjum w klasztorach obejmowało więc oczywiście jutrznię i nieszpory, a także cztery godziny w ciągu dnia (najpierw tertia, sexta i nona, później także prima) oraz kompletę. Ponadto w środowiskach monastycznych od samego początku wigilie gromadziły wspólnotę na przedłużoną modlitwę każdej nocy. W ten sposób także i noc mogła być poświęcona Panu. Modlitwa we wspólnotach monastycznych już od początku średniowiecza obejmowała więc osiem godzin kanonicznych celebracji wspólnotowej oraz ciągłą, nieustanną modlitwę indywidualną każdego mnicha. Innym fundamentem modlitwy w klasztorach była ściśle przestrzegana zasada recytacji wszystkich stu pięćdziesięciu psalmów w sposób ciągły, według ich numeracji w biblijnym Psałterzu. Ta cecha oficjum monastycznego jest widoczna także w historii liturgii rzymskiej, gdzie przynajmniej od czasów św. Benedykta i jego Reguły (V-VI w.) aż do reformy liturgicznej realizowanej po Soborze Watykańskim II wszystkie sto pięćdziesiąt psalmów recytowano w ciągu siedmiu dni, od niedzieli do soboty.

Połączenie dwóch tradycji i jego konsekwencje

Oficjum katedralne i oficjum monastyczne, jako dwie odrębne tradycje i formy modlitwy właściwe dla dwóch różnych sposobów życia w Kościele, istniały obok siebie przez długi czas, nie konkurując ze sobą, lecz wzajemnie się ubogacając i uzupełniając. Jednak z biegiem czasu wspólnoty monastyczne zaczęły odgrywać coraz większe znaczenie w życiu Kościoła. Klasztory powstawały już nie tylko w miejscach odludnych, ale także w środowiskach miejskich, tak więc liturgia celebrowana przez mnichów mocno oddziaływała na celebracje katedralne. Ponadto w codzienności średniowiecznego Kościoła praktyka modlitwy liturgicznej wiernych skupionych wokół biskupa stała się niemożliwa. Oficjum katedralne zostało więc w pewien sposób wchłonięte przez oficjum monastyczne i od tej pory można mówić o oficjum mieszanym, monastyczno-katedralnym, które na stałe weszło w historię liturgii Kościoła zachodniego i zostało później zamknięte w formie brewiarza. Liczba godzin kanonicznych oraz recytacja całego Psałterza pozostały zasadniczo monastyczne, lecz wprowadzono do nich elementy „ludowe”, typowe dla oficjum katedralnego (takie jak symbolika światła w jutrzni i nieszporach, lucernarium, dobór odpowiednich psalmów na poszczególne godziny, zwiększona ilość antyfon i responsoriów).

Ten nowy typ średniowiecznego oficjum, w którym było o wiele więcej elementów monastycznych niż katedralnych, odpowiadał dość dobrze życiu szeroko pojętego duchowieństwa, które zostało zobowiązane prawem do codziennego odmawiania ściśle określonych tekstów. Przekroczenie tego prawa obwarowano kategorią grzechu i karami kościelnymi. Jednak ani dla świeckich, ani dla mnichów średniowieczna forma oficjum rzymskiego nie była idealna. Dla wiernych świeckich taki sposób modlitwy, jaki proponowały średniowieczne brewiarze, był jednak bardzo trudny do przyjęcia, a szybko okazało się, że wręcz niemożliwy do praktykowania. Język łaciński, mnogość rubryk, monastyczna liczba godzin kanonicznych oraz teologia, według której brewiarz miał być własną modlitwą kapłanów, skutecznie oddaliły świeckich na kilka wieków od modlitwy liturgicznej. Jeśli nawet wierni świeccy, których obecność stanowiła podstawę oficjum katedralnego, fizycznie uczestniczyli w celebracji godzin kanonicznych, to jednak sama modlitwa stała się zasadniczo dziełem mnichów i duchownych. Kościół potraktował ten stan rzeczy jako coś normalnego i dla świeckich proponował różne inne formy duchowości i pobożności, które zresztą były przez nich przyjmowane z radością i entuzjazmem. To właśnie na tym gruncie od XIII wieku zaczęły się pojawiać różnego rodzaju nabożeństwa i praktyki pobożne, które na wiele wieków stały się punktem odniesienie dla chrześcijańskiej pobożności. Można tu zaliczyć różnego rodzaju godzinki, różaniec, kult męki Pańskiej i tak dalej.

Natomiast mnisi, szczególnie ci żyjący w szeroko pojętym nurcie benedyktyńskim (obejmującym benedyktynów, cystersów, kamedułów, trapistów oraz związane z nimi formy żeńskiego życia mniszego), to, co proponowało średniowieczne oficjum rzymskie, uważali za wysoce niewystarczające, gdyż nie wyrażało ono w pełni ideałów życia monastycznego, mimo że w dużej mierze wciąż jeszcze oparte było na układzie oficjum zaproponowanym przed wiekami przez św. Benedykta. W klasztorach więc kontynuowano wiele tradycji właściwych poszczególnym rodzinom monastycznym, a nieznanych już zupełnie ówczesnemu oficjum rzymskiemu. Działo się tak, ponieważ mnisi zawsze pragnęli czegoś więcej, jeśli chodzi o modlitwę i liturgię. Woleli więc jeszcze ściślej oprzeć swoją modlitwę na poleceniach wynikających bezpośrednio z tekstu Reguły św. Benedykta, niż na aktualnie obowiązującej wersji Brewiarza rzymskiego. Właśnie z tego pragnienia wyrosła oficjalna promulgacja Brewiarza monastycznego przygotowanego po Soborze Trydenckim i opublikowanego w 1612 roku bullą papieża Pawła V Ex iniuncto nobis (Breviarium monasticum Pauli V Pont. Max. jussu editum, pro omnibus sub Regula S. P. Benedicti militantibus). Jako że Kongregacja Obrzędów poleciła, aby Breviarium monasticum używany był we wszystkich klasztorach rodziny benedyktyńskiej, do połowy XX wieku ukazało się bardzo wiele jego wydań.

Odnowa liturgii godzin monastyczno-benedyktyńskiej po Soborze Watykańskim II — Thesaurus Liturgiae Horarum Monasticae (1977)

Jednym z ważnych, choć nieco zapomnianych obszarów reformy liturgicznej po Soborze Watykańskim II, była odnowa monastycznej formy celebracji liturgii godzin. Z perspektywy czasu doskonale widać, jak wielki wpływ na całą XX-wieczną odnowę liturgii wywarły środowiska monastyczne. Członkowie zakonu św. Benedykta od początków ruchu liturgicznego przewodzili zarówno teologicznemu, jak i duchowemu nurtowi odnowy liturgii w Kościele. Wystarczy wspomnieć o klasztorach w Solesmes, Maria Laach, Beuron, Maredsous i wielkich postaciach, takich jak: Prosper Guéranger, Lambert Beuaduin, Maurice Festugière, bracia Maurus i Placidus Wolter czy Odo Casel. Benedyktyni także brali bardzo czynny udział w reformie posoborowej, gdzie przy odnowie poszczególnych ksiąg liturgicznych prym wiedli choćby Cipriano Vagaggini, Salvatore Marsili, Burkhard Neunheuser czy Jordi Pinell. Nic więc dziwnego, że niemal równocześnie z rozpoczęciem prac nad odnową dotychczasowego rzymskiego officium divinum zaczęto myśleć także o reformie dotychczasowego Breviarium monasticum. Taka reforma była naturalnym owocem soborowej wizji liturgii zawartej w konstytucji Sacrosanctum Concilium, ale wydawała się słuszna i konieczna także ze względu na fakt, iż odnowiona po Vaticanum II liturgia godzin z przeznaczeniem dla całego Kościoła powróciła do wielu rytów charakterystycznych dla oficjum katedralnego, kosztem tradycyjnych elementów drogich tradycji i duchowi zachodniego monastycyzmu.

Od samego początku benedyktyńskie środowisko liturgiczne skupione wokół rzymskiego opactwa św. Anzelma na Awentynie wiedziało doskonale, że aby cały proces mógł przynieść owoce, należy postępować bardzo ostrożnie i rozważnie. Z jednej strony nikt nie myślał o odrzuceniu czegokolwiek z wielkiego patrymonium kultury i tradycji monastycznych Kościoła zachodniego, u początku których stoi wielka postać św. Benedykta. Natomiast z drugiej strony widziano wyraźnie, że wspólnoty monastyczne XX wieku żyły w zupełnie innych warunkach niż te przed wiekami. Ich modlitwa również musiała się zmienić i odnowić. Chodziło wiec o znalezienie harmonicznego połączenia tego, co tradycyjne i starożytne, z tym, co nowe i przyszłościowe. Znawca oficjum monastycznego, argentyński benedyktyn o. Rubén Maria Leikam właśnie w tym harmonijnym powiązaniu nova et vetera widzi wielką mądrość, głębię i piękno odnowionego oficjum monastycznego.

Prace nad odnową monastycznej liturgii godzin przyniosły owoc w roku 1977, kiedy to Sekretariat Opata Prymasa Zakonu Benedyktyńskiego w Rzymie opublikował Thesaurus Liturgiae Horarum Monasticae wraz z towarzyszącym mu Directorium de Opere Dei persolvendo. Thesaurus nie jest jednak ściśle biorąc księgą liturgiczną, ale pewnego rodzaju źródłem zawierającym propozycje różnych schematów modlitwy liturgicznej głęboko osadzonej w tradycji monastyczno-benedyktyńskiej, na podstawie z którego konkretne wspólnoty mogłyby przygotować własne księgi liturgii godzin, dostosowane do miejscowych potrzeb związanych z życiem liturgicznym. Directorium natomiast to pewnego rodzaju monastyczne uzupełnienie Ogólnego wprowadzenia do Liturgii godzin.

Thesaurus Liturgiae Horarum Monasticae proponuje cztery schematy monastycznej modlitwy liturgicznej. Pierwszy z nich dokładnie odpowiada układowi psalmów i poszczególnych godzin zawartemu w Regule św. Benedykta (schemat A). Drugi schemat także grupuje psalmy w układzie jednotygodniowym, jednak dystrybuuje je w nieco inny sposób (schemat B). Jest to zgodne zarówno z ważną w odnowie liturgicznej zasadą dowartościowania różnorodności i bogactwa poszczególnych tradycji liturgicznych Kościoła, jak i z poleceniem św. Benedykta zawartym w Regule: „[...] jeśliby komuś [tzn. jakiemuś opatowi] ten układ psalmów nie odpowiadał, może rozdzielić je inaczej, w sposób, jaki uzna za lepszy, byleby tylko pamiętał, że w każdym przypadku w ciągu tygodnia powinien zostać odśpiewany cały psałterz w pełnej liczbie 150 psalmów. Zaczynać go zaś należy zawsze od niedzielnych wigilii” (Reguła 18, 22-23). Schematy C i D zrywają jednak z wyżej opisaną tradycją i proponują Psałterz rozłożony na dwa tygodnie, zbliżając się w ten sposób do myśli i ducha Konstytucji o liturgii świętej (por. KL 91).

Wszystkie cztery schematy proponowane przez Thesaurus zawierają typowy dla oficjum monastycznego układ godzin kanonicznych (z wyłączeniem prymy), a w celebracjach wigilijnych pozostawiają tradycyjne nokturny, charakterystyczne dla dawnego matutinum. Thesaurus zawiera także ogromne bogactwo euchologii, tekstów patrystycznych oraz twórczości hymnograficznej Kościoła. Struktura liturgii godzin, jaką proponuje Thesaurus, pozostawia więc bardzo wiele miejsca na wolność, z jaką poszczególne wspólnoty monastyczne mogą wyrażać swoje szczególne powołanie do bycia Ecclesia orans, czyli Kościołem modlącym się i oddającym chwałę Bogu.

Liturgia monastyczna dzisiaj

Bezpośrednio po opublikowaniu Thesaurusa Liturgiae Horarum Monasticae niemalże wszystkie kongregacje benedyktyńskie na świecie zdecydowały się przygotować odnowione po Soborze Watykańskim II księgi liturgii godzin z przeznaczeniem do celebracji we własnych wspólnotach. Podobnie postąpiły także liczne klasztory i wspólnoty życia monastycznego. Polscy benedyktyni skupieni wokół opactwa w Tyńcu bardzo szybko przystąpili do pracy i już na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia przygotowali czterotomowe wydanie Monastycznej Liturgii godzin w języku polskim. Jako podstawę wybrano schemat D proponowany przez Thesaurus, psalmy więc rozłożone zostały na dwa tygodnie. Liczba i schemat poszczególnych godzin odpowiadają oficjum rzymskiemu odnowionemu po Vaticanum II. Szczególną uwagę zwracają jednak dwie różnice, które podkreślają monastyczny charakter całego oficjum. Pierwsza z nich to liczba i dobór psalmów. W jutrzni i nieszporach wspólnoty monastyczne śpiewają zawsze cztery psalmy, podczas gdy w oficjum rzymskim są tylko trzy. Druga różnica to obecność nokturnów w strukturze godziny czytań. W liturgii godzin po Soborze Watykańskim II zrezygnowano zupełnie z nokturnów, ale w liturgii monastycznej je zachowano, gdyż zawsze należały one do najbardziej charakterystycznych elementów nocnej modlitwy w klasztorach. W ten sposób niedziele, uroczystości i święta otrzymały trzy nokturny, a dni powszednie — dwa. W niedzielnej godzinie czytań na pierwszy nokturn składają się trzy psalmy oraz czytanie biblijne z własnym responsorium, na drugi — również trzy psalmy oraz czytanie patrystyczne z responsorium, a na trzeci — trzy kantyki biblijne oraz proklamacja Ewangelii. Dzięki takiemu układowi i treści odnowiona Monastyczna liturgia godzin strzeże całej swojej przebogatej tradycji, otwierając się jednocześnie na współczesne warunki, w jakich żyją mnisze wspólnoty.

Piękno tradycji monastycznej

Obecnie na terenie Polski Monastyczna liturgia godzin celebrowana jest w opactwach i klasztorach benedyktyńskich, cysterskich i kamedulskich. Księgą tą posługują się także mniszki, żyjąc na co dzień regułą św. Benedykta. Mimo że fizycznie jest niewiele miejsc, w których można doświadczyć piękna, bogactwa i głębi liturgii monastycznej, to jednak przyciąga ona bardzo wiele osób — duchownych i świeckich — które nie ograniczają się jedynie do uczestnictwa w oficjum sprawowanym w klasztorach, ale coraz częściej sami biorą do rąk księgę teoretycznie przeznaczoną dla mnichów i czynią z niej podstawę własnego życia duchowego i modlitwy. Dzięki temu piękna i bogata tradycja monastyczna jak w ciągu wieków, tak i dzisiaj staje się przestrzenią promieniowania autentycznej duchowości chrześcijańskiej, która kształtuje życie wielu ludzi i wywiera ogromny wpływ na cały Kościół.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama