Mądrość w cenie

Nasze społeczeństwa się starzeją. Wśród nas jest coraz więcej ludzi starszych. Mimo tego starości się dziś nie szanuje.

Nasze społeczeństwa się starzeją. Wśród nas jest coraz więcej ludzi starszych. Mimo tego starości się dziś nie szanuje. Bywa, że starością się pogardza. To gorzej niż błąd. To grzech

Mądrość w cenie

Mimo że mamy środek lata, zacznę zimowo, od kolędy. W pamięci utrwaliło się wiele takich wizyt. W jej zakamarkach odłożyły się piękne słowa i wiele mówiące obrazy. One stanowią teraz moje realne osobiste bogactwo. To może źle powiedziane. Lepiej pasuje i bardziej odpowiada rzeczywistości, że to prawdziwa mądrość, którą dzięki spotkaniom z wieloma ludźmi przejąłem. Dziś chciałbym nawiązać do jednej z wizyt, bodaj sprzed trzech lat.

Właścicielką mieszkania była kobieta w wieku przedemerytalnym. Pracowała w szkole podstawowej — gotowała dzieciom obiady. Na tej konkretnej kolędzie była lekko roztrzęsiona. Z bólem opowiadała o wydarzeniach z tamtego dnia, kiedy do kosza trafiła niemal połowa przygotowanego przez nią i koleżanki obiadu, wcale dobrego — panie ugotowały dzieciom rolady z kluskami śląskimi. Po jej opowieści uświadomiłem sobie, że młodsze pokolenia nie pamiętają już głodu, bo ci, którzy poznali głód na własnej skórze, choćby z czasów wojny i tuż po niej, bądź już odeszli, bądź właśnie odchodzą. Ci, którzy jeszcze pamiętają głód, w naszej kulturze zysku i wydajności niewiele znaczą, w tym sensie, że nikt na nich nie liczy. A oni mają coś, czego w tej konkretnej sprawie my nie mamy — mają właśnie pamięć.

Powołanie dziadków

To zdarzenie przypomniało mi się w kontekście lipcowego wspomnienia świętych Anny i Joachima, dziadków Pana Jezusa. Ta data w kalendarzu kościelnym zachęca nas, aby pomyśleć o dziadkach. W ubiegłym roku podczas dwóch marcowych audiencji generalnych mówił o dziadkach papież Franciszek. W pierwszej przedstawił stan istniejący. Opisał pozycję, jaką w naszych społeczeństwach zajmują dziadkowie. Jaką rolę i miejsce przyznały im jej kreatorzy, czyli młodsze pokolenia, w tym moje. Nie był to opis radosny. W drugiej katechezie Franciszek mówił o tym, jak powinno być. Jakie jest powołanie ludzi starszych, które najpierw — choć nie wiem, czy taka akurat ma być kolejność — powinno zostać odczytane przez starszych, a później przez młodszych, w sensie aktywnych, uznane.

Uczymy się od nich rozumu

Podczas tej pierwszej audiencji Papież używał wyjątkowo ostrych, wyraźnych i piętnujących istniejący stan rzeczy słów. — To wstrętne, gdy widzimy, że osoby starsze są odrzucane! To coś strasznego, to grzech! Nikt nie śmie powiedzieć tego otwarcie, ale tak się czyni! — grzmiał Ojciec Święty i wskazał następnie, co tracimy, wykluczając starszych: — W tradycji Kościoła znajdujemy bogactwo mądrości, które zawsze wspierało kulturę bliskości wobec osób starszych, gotowość solidarnego towarzyszenia z miłością w tym ostatnim okresie życia. Tradycja ta jest zakorzeniona w Piśmie Świętym, o czym świadczą np. następujące słowa z Księgi Syracha: „Nie odsuwaj od siebie opowiadania starców, albowiem i oni nauczyli się go od swoich ojców; od nich i ty nauczysz się rozumu, by w czasie potrzeby dać odpowiedź” (Syr 8, 9).

Odrzucając pamięć, która jest wyłączną domeną ludzi starszych — mędrców — nasze społeczeństwa stają się po prostu głupsze.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama