Obrazy bez urazy

Propozycja medytacji o docenianiu wartości szoku w swoim życiu duchowym

Tekst z Pisma Świętego:
A jeden z biegłych w Prawie powiedział na to:
„Nauczycielu, mówiąc takie rzeczy, nas także obrażasz”

(Łk 11, 45)1.

Obraz: Pan Jezus mówi bardzo ostre słowa przeciw faryzeuszom. Jest tak wymowny, że uczony w Prawie bierze owe wyrzuty też do siebie i do swoich.

Propozycje innych obrazów:
— reakcje „autorytetów” na dosadne słowa Papieża Franciszka,
— moje myśli, słowa, gesty, gdy ktoś mi zwróci uwagę lub mną wstrząśnie.

Prośba: Prosić o pokochanie Jezusa, gdy zwraca mi uwagę i gdy mnie upomina. A nawet o radość w takich sytuacjach.

Obrazy bez urazy

Punkt 1. Jeden z uczonych w Prawie rozpoznaje, że Jezus ich obraża, podobnie jak faryzeuszy. W Biblii Poznańskiej i Warszawsko-Praskiej w tłumaczeniu tego fragmentu Ewangelii użyto słowa „obrażasz”, w Warszawskiej „znieważasz”, Gdańska mówi „hańbisz”, Brzeska „czynisz krzywdę”, a Tysiąclecia „ubliżasz”. Którąkolwiek wersję weźmiemy, widać, że uczony w Prawie czuje się urażony. Według niego Jezus obraził nie tylko faryzeuszy, lecz także jego i jemu podobnych. Dlatego czuje się urażony. Protestuje.

Czy „uraza” otwiera na krytykę, czy raczej zamyka? Czy potrafię być tak twórczy jak Jezus? Czy stać mnie na przygotowanie przypowieści, obrazowego porównania? Czy ich używam?

Punkt 2. Uczony w Prawie zdaje się czekać na przeprosiny. Chciałby, aby Jezus się usprawiedliwił, wyjaśnił, powiedział, że nikogo nie chciał obrazić. Jezus jednak nie dostosowuje się do tych oczekiwań i przeciw owym autorytetom kieruje jeszcze mocniejsze słowo. Niejako potwierdza, że również ich chciał obrazić (por. Łk 11, 46-52).

Jezus jest konsekwentny. Wie, czego chce. O jakie dobro Mu chodzi? Czy ja boję się zwracać uwagę, upominać? Czy unikam tego za wszelką cenę? A jeśli jest wręcz odwrotnie i szukam okazji, by „obrazić”, to z czego to wynika? Chcę „dokopać” czy pomóc?

Punkt 3. Co Jezus osiągnął? Uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli gwałtownie nastawać na Niego i wypytywać o wiele rzeczy (Łk 11, 53). Zaczęli się więc dowiadywać na przykład, co miał na myśli. Pytają. To dobrze. Wydawałoby się, że rozpoczął się dialog, szczery aż do bólu. Wiemy, że po Zesłaniu Ducha Świętego wielu z nich się nawróciło. Może to spotkanie z Jezusem było przygotowaniem?

Biblia mówi jednak i o takiej reakcji: Czyhali przy tym, żeby Go pochwycić na jakimś słowie (Łk 11, 54). Zrodziło się więc również pragnienie skompromitowania Jezusa, by w ten sposób podważyć to, co powiedział o faryzeuszach i co ich obraziło.

Jak ja reaguję, gdy czyjeś słowa (Jezusa?) mnie obrażają? O  co się wówczas staram? Czy staram się o przypomnienie innych słów, które miałyby podważyć autorytet upominającego?

Rozmowa końcowa: Porozmawiaj z Jezusem, gdy Jego słowa zdają się ci ubliżać, gdy zwracają ci na coś („brzydkiego”) uwagę, na coś, co trudno w sobie dostrzec. Możesz porozmawiać o swoich uczuciach. Warto też podziękować za owoce, zwłaszcza gdy się nie zraziłeś, nie uniosłeś dumą, nie schowałeś za urazą. Można docenić wartość szoku w swoim życiu duchowym.

1Za Biblią Poznańską.

opr. ab/ab


« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama