Elżbieta

Co kryje serce kobiety? (fragmenty)

Elżbieta

Stanisław Biel SJ,
Krzysztof Biel SJ

CO KRYJE SERCE KOBIETY?
Medytacje biblijne

ISBN: 978-83-7767-003-3
wyd.: Wydawnictwo WAM 2012

Spis wybranych fragmentów
WSTĘP
ELŻBIETA
ŁZY I RADOŚĆ

1. ELŻBIETA

Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię było jej Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś byli już posunięci w latach. Kiedy w wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia. A cały lud modlił się na zewnątrz w czasie kadzenia. Naraz ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego. Lecz anioł rzekł do niego: «Nie bój się, Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu z jego narodzenia cieszyć się będzie. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony będzie Duchem Świętym. Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, Boga ich; on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych — do usposobienia sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały». Na to rzekł Zachariasz do anioła: «Po czym to poznam? Bo ja jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku». Odpowiedział mu anioł: «Ja jestem Gabriel, który stoję przed Bogiem. A zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę wieść radosną. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie». Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w przybytku. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich mówić, i zrozumieli, że miał widzenie w przybytku. On zaś dawał im znaki i pozostał niemy. A gdy upłynęły dni jego posługi kapłańskiej, powrócił do swego domu. Potem żona jego, Elżbieta, poczęła i pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy. Tak uczynił mi Pan
— mówiła — wówczas, kiedy wejrzał łaskawie i zdjął ze mnie hańbę w oczach ludzi»
(łk 1, 5-25)*.

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana» (łk 1, 39-45) .

Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu. Dla Elżbiety zaś nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: «Nie, lecz ma otrzymać imię Jan». Odrzekli jej: «Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię». Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: «Jan będzie mu na imię». I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: «Kimże będzie to dziecię?» Bo istotnie ręka Pańska była z nim (łk 1, 56-66).

ŁZY I RADOŚĆ

Pierwszą kobietą, która znalazła się najbliżej Jezusa (oprócz Maryi), była Elżbieta. W języku hebrajskim imię to może oznaczać „Bożą przysięgę” lub „Bożą pełnię”. Elżbieta pochodziła z kapłańskiego rodu Aarona.

Wraz z mężem Zachariaszem, kapłanem, byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich (łk 1, 6). W ten sam sposób Stary Testament charakteryzował Noego, Abrahama czy Hioba. Małżonkowie zostali jednak poddani ogromnej próbie i cierpieniu. Nie mieli dzieci. Niepłodność w czasach biblijnych była uważana za przekleństwo i bardzo boleśnie ją przeżywano. Wiązała się bowiem z brakiem wsparcia i opieki w okresie starości. Sądzono ponadto, że jest widomym znakiem braku błogosławieństwa Boga, a więc konsekwencją ludzkiej winy i grzechu. Do najbardziej znanych bezdzietnych kobiet należą: Sara (por. Rdz 16, 1), Rebeka (por. Rdz 25, 21), Rachela (por. Rdz 30, 1), matka Samsona (por. Sdz 13, 2) i Anna (por. 1 Sm 1-2). Święty łukasz podkreśla jednak, że Elżbieta i Zachariasz byli sprawiedliwi, ucina w ten sposób starotestamentowe łączenie choroby i cierpienia z ludzkim grzechem.

Większość Żydów sądziła, że winę za brak potomstwa ponosi wyłącznie kobieta; stąd rabini na ogół dopuszczali rozwód i zawarcie ponownego małżeństwa. Elżbieta żyła więc w bólu i cierpieniu, ufając Bogu i mężowi, że nie pozostawią jej samej w cierpieniu, starości i „hańbie”.

Bóg odpowiedział na modlitwy i łzy Elżbiety, podobnie jak odpowiedział na wołanie Rebeki, Racheli czy Anny. Podczas ofiary kadzenia w świątyni jerozolimskiej objawił Zachariaszowi swoje plany. Elżbieta urodzi syna, który będzie wielkim człowiekiem (formatu Eliasza), nawróci wielu do Boga i stanie się prekursorem Mesjasza. Podobnie jak Samson będzie nazirejczykiem (por. Lb 6, 3-4) i od urodzenia zostanie napełniony Duchem Świętym.

Wobec zdumiewających słów anioła Gabriela Zachariasz prosi o znak. Podobnie uczynił Abraham (por. Rdz 15, 8), Gedeon (por. Sdz 6, 17.36-40), Ezechiasz (por. 2 Krl 20, 8) i inni bohaterowie Starego Testamentu. Prośba Zachariasza wynika z jego realizmu i twardego stąpania po ziemi. Wraz z żoną są już w podeszłym wieku. Określenie „posunięci w latach” może wskazywać, że małżonkowie mieli ponad sześćdziesiąt lat (C. Keener). Jednak w odróżnieniu od tamtych bohaterów biblijnych Zachariasz otrzymuje surowy znak. Zostaje pozbawiony mowy.

Scena zapowiedzi narodzin Jana Chrzciciela kontrastuje ze zwiastowaniem Maryi (por. łk 1, 26-38). Gabriel ukazuje się Zachariaszowi w czasie uroczystej celebracji liturgicznej, w Jerozolimie, w świątyni, miejscu najświętszym dla każdego Żyda. Natomiast zwiastowanie narodzin Jezusa ma miejsce w Galilei, która utożsamia prowincję najbardziej oddaloną od Świętego Miasta, skażoną przez pogan, naród, który żyje w ciemnościach (por. Iz 9, 1). Nazaret jest miastem bez historii, bez znaczenia, z którego (z definicji) nie może pochodzić nic dobrego: Czyż może być co dobrego z Nazaretu? (J 1, 46).

Bóg jest wolny. Może działać i objawiać się w świątyni. Lecz jest także wolny w działaniu poza świątynią. Może przekazywać swoje orędzie za pośrednictwem najwyższego kapłana, celebransa, ale może je dawać także kobiecie w nieznanym mieście na peryferiach, której godności nikt nie jest w stanie zauważyć. W zapowiedzi danej Zachariaszowi to, co boskie, objawia się w znamionach wielkości i podniosłości, ale właśnie przez to odsłania zwykłą twarz, która nie dziwi. W zwiastowaniu Maryi boskość manifestuje się w największej prostocie, w codzienności, i właśnie dlatego ujawnia tak niespodziewane i zaskakujące oblicze. Z jednej strony człowiek wstępuje do domu Pana, z drugiej
— Bóg wchodzi do domu człowieka
(B. Maggioni).

Również reakcja człowieka na nadzwyczajne interwencje Boże jest inna. Maryja milczy, rozważa w sercu, a następnie pyta i cierpliwie oczekuje na wyjaśnienia. Nie prosi o znak. Maryja nie zastanawia się nad mocą Boga, lecz pyta się o to, jaka jest Jego wola (B. Maggioni). Natomiast Zachariasz potrzebuje znaku. Jest nieufny, niedowierzający. Reakcja Zachariasza powtarza się często u ludzi, którzy zostali powołani do bliższego zjednoczenia z Bogiem. W chwilach podejmowania życiowych decyzji nierzadko odczuwają oni pokusę prośby oniezwykłe znaki. Choć stanąwszy w prawdzie, powinni uznać za wystarczające te, które już otrzymali (F. Fernandez-Carvajal). Pokusa nieufności jest „towarzyszką” życia duchowego. Mimo oczywistych znaków i bezpośrednich interwencji Boga wciąż chcemy, jak apostoł Tomasz, zobaczyć, dotknąć, zmierzyć, zważyć, przeanalizować, przeliczyć...

Znak, jaki otrzymał Zachariasz, był widoczny dla wszystkich. Rzucanie kadzidła na ołtarz całopalenia zajmowało zwykle niewiele czasu. Po tej czynności kapłan wracał, błogosławiąc modlący się lud. Opóźnienie mogło zaniepokoić zgromadzone tłumy — może sądzili, że Zachariasz okazał brak bojaźni Bożej i padł martwy. Gdyby ofiara Zachariasza nie została przyjęta, podobny los spotkałby też ich modlitwy (C. Keener). Po dłuższej nieobecności Zachariasz wyszedł, aby udzielić błogosławieństwa (por. Lb 6, 24-26). Nie mógł jednak wydobyć z siebie żadnego dźwięku; poruszał jedynie ustami i dawał im znaki (łk 1, 22). Podobna scena miała miejsce w Watykanie w czasie ostatniego błogosławieństwa papieża Jana Pawła II, kiedy nie był w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa. Mimika twarzy wyrażała jego pragnienie połączone z cierpieniem. Mógł jedynie wyciągnąć ręce, aby błogosławić... Błogosławieństwo niekoniecznie wymaga słów. Wymaga natomiast gestów wyrażających miłość.

Po zakończeniu służby Zachariasz powrócił do Ain Karem, miasteczka oddalonego o około siedem kilometrów od Jerozolimy,by wraz z żoną w zaciszu domowym przeżywać radość tajemniczego działania Boga. Elżbieta odczytała ciążę jako wielki dar i zdjęcie hańby w oczach ludzi (por. łk 1, 25) . Słowa Elżbiety zawierają teologiczną myśl, będącą kluczem do zrozumienia całej Ewangelii: Bóg stoi po jej stronie i to On wyzwolił ją z poniżenia; to, co stało się jej doświadczeniem, daje nadzieję całemu ludowi — Bóg wyzwoli go z ucisku i niedoli (E. Adamiak).

Pytania do refleksji i modlitwy:

  • Co sądzę o biblijnym rozumieniu niepłodności?
  • Czym jest dla mnie płodność (duchowa lub fizyczna)? W jaki sposób się wyraża?
  • W jaki sposób Bóg objawia mi swoje plany?
  • Czy żądam od Boga nadzwyczajnych znaków? Czy może potrafię odczytywać w codzienności Jego obecność i działanie?
  • Czy jestem osobą wyczuloną na znaki nadprzyrodzone? Czy raczej muszę wszystko zmierzyć i zważyć?
  • Czy akceptuję wolność działania Boga?
  • Czym jest dla mnie błogosławieństwo? Czy cenię je sobie?
  • Czy widzę „efekty” mojego zaufania i zawierzenia Bogu?

*Pismo Święte cytowane jest według Biblii Tysiąclecia, wyd. III, Poznań-Warszawa 1982 [przyp. red.].

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama