Kiedy się nie modlę, bywam oschły i chory

Fragmenty książki "Aby poszerzyło się serce nasze. Medytacje w codzienności życia"

Kiedy się nie modlę, bywam oschły i chory

Józef Augustyn SJ

ABY POSZERZYŁO SIĘ
NASZE SERCE
Medytacje w codzienności życia

ISBN: 978-83-7505-669-3
wyd.: Wydawnictwo WAM 2011

Spis wybranych fragmentów
Wstęp
Modlitwa o północy
Konieczność codziennej modlitwy
Nieustannie się módlcie
Kiedy się nie modlę, bywam oschły i chory
O co winniśmy prosić Boga na modlitwie?

Kiedy się nie modlę, bywam oschły i chory

Modlitwa i tylko ona może zagwarantować skuteczność naszych wysiłków i działań. Niekiedy skarżymy się Jezusowi jak Piotr: Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy (Łk 5, 5), ale zapominamy o tym, że pracowaliśmy bez Niego: jedynie własnymi tylko siłami. Kiedy nasze działanie zaczynamy od modlitwy, wówczas to Pan inspiruje nas i kieruje naszymi inicjatywami. Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów! (Łk 5, 4) — powie Jezus, a słowa te zapewnią owocność pracy Piotra i jego towarzyszy.

Pierwszym dziełem każdego z nas jest nasze życie duchowe, codzienna modlitwa, przejrzystość serca, szacunek oraz współczucie wobec bliźnich. Wszyscy o tym dobrze wiemy, ale w codzienności życia o tym zapominamy. Modlitwa jest nam potrzebna do życia jak powietrze, woda i codzienny chleb. W każdy dzień potrzebujemy oddychać Bogiem, pić z Jego źródła miłości i karmić się Jego łaską. Jeśli nasze życie będzie zakorzenione w Nim, stanie się dobre i szczęśliwe, a prowadzone przez nas dzieła będą skuteczne. Bez modlitwy i życia duchowego zaczniemy zachowywać się nielogicznie, nierozumnie, a nawet destrukcyjnie, niszcząc to, co sami wcześniej zbudowaliśmy, i krzywdząc innych. Właśnie dlatego winniśmy traktować modlitwę jako podstawowe nasze dzieło i najważniejszą odpowiedzialność.

Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić (J 15, 5). Dzięki modlitwie jesteśmy w stanie oddawać Bogu całe nasze życie i wszystkie nasze codzienne sprawy: te przeżywane świadomie za dnia i te nocne, ujawniające się poprzez senne marzenia i pełne niepokoju koszmary.

Nie tylko prowadzone przez nas dzieła są darem i łaską, ale jest nią przede wszystkim zaproszenie do modlitwy i nasze trwanie przed Panem. Jezus nie powołał nas jedynie do tego, abyśmy dla Niego pracowali, ale byśmy z Nim przebywali, poznawali Go, miłowali i naśladowali.

Modlitwa jest najgłębszym źródłem radości życia. Zaiste, jeden dzień w przybytkach Twoich lepszy jest niż innych tysiące; wolę stać w progu domu mojego Boga, niż mieszkać w namiotach grzeszników. Bo Pan Bóg jest słońcem i tarczą, Pan hojnie darzy łaską i chwałą, nie odmawia dobrodziejstw postępującym nienagannie (Ps 84, 11-12). Młody Thomas Merton pisał w Dzienniku: „Teraz dzięki Tobie modlę się przez cały dzień w wielkim pragnieniu, powtarzając wciąż od nowa: Pozwól mi należeć tylko do Ciebie, oddać Tobie wszystko. Kiedy się nie modlę, bywam oschły i chory. Kiedy się modlę, czasem dajesz mi niezmącony, najdyskretniejszy spokój. Nie mogę przestać! Nigdy nie wolno mi przestać się modlić! To boli, gdy przestaję się modlić”.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama