Wiara i wymagania

Tym razem dostrzeżmy to, czego nasza wiara wymaga od nas. Bo wiara stawia wymagania

Wiara i wymagania

Nie, tym razem nie będzie, czego my oczekujemy od wiary, co ona nam daje, czy jak przemienia nasze życie. Tym razem dostrzeżmy to, czego nasza wiara wymaga od nas. Bo wiara stawia wymagania.

Wymagania? – możemy zapytać. Nie wystarczy, że wierzę? Że wyznaję jakieś określone wartości? Otóż nie. Nasze credo nie kończy się na deklaracji wiary w Boga i przyjęciu katolickich dogmatów. To zaledwie początek. Bo wiara jest przestrzenią, w której powinno się zmieścić całe nasze życie.

Nie to niedzielne, odświętne, wypolerowane i wyizolowane z realnego bytu – ale całe, ze wszystkimi radościami i trudami. To właśnie życie ma przenikać sam Bóg, a motywem naszych działań ma być miłość do Niego.

Fundamentalny wymóg wiary mamy więc idealnie streszczony w najważniejszym, najgłębszym przykazaniu – przykazaniu miłości:

„ Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił.” (Pwt 6,5)

Miłość wyraża się w działaniu, w czynach, które urealniają nasze przekonania i postawy. Tak samo dzieje się z wiarą, która „bez uczynków jest martwa” (por Jk 2, 17). Potrzebujemy spójności. Pięknie pokazał tę potrzebę założyciel oazy, sługa Boży ksiądz Franciszek Blachnicki w formule Ruchu Światło-Życie. Tłumaczył ją właśnie jako jedność wiary i działania: Pan Bóg ma być naszym Światłem, które wprowadzamy w życie, to On nasze życie oświetla i nadaje mu sens.

A więc każde nasze przekonanie, każdą ewangeliczną treść musimy przekuwać na konkret życia. Zmagać się ze swoimi słabościami, dążyć do wspólnoty z Bogiem i ludźmi, niszczyć to, co przeszkadza nam w osiąganiu świętości, walczyć ze słabościami i dawać się Bogu formować. Uczyć się każdego dnia zaufania, że On jest gwarantem szczęścia, że Jego wola jest naszą drogą. To jest nasz obowiązek, a zarazem ciężka praca i zadanie do wypełnienia każdego dnia.

Oczywiście, wypełnianie tego obowiązku jest zarazem współpracą z Bogiem i jego łaską, ale na Boże zaproszenie człowiek musi zdecydowanie odpowiedzieć, a właściwie odpowiadać każdego dnia.

Wiara to żywa rzeczywistość, niezwykle dynamiczna i zaskakująca. Wymaga także decyzji, które niejednokrotnie są trudne lub kłopotliwe. Wymaga jednoznaczności w podążaniu za Chrystusem.

Co odpowiadasz na pytanie o Twój stosunek do aborcji, eutanazji, homoseksualizmu, współżycia przed ślubem? Czy jesteś konsekwentny, wierny Ewangelii? Jakie decyzje podejmujesz we własnym życiu? Czy przyjmujesz Boży dekalog, czy też wolisz skreślić z niego parę niewygodnych „punktów”?

Wiara jest decyzją podążania za Bogiem. Radykalnie i całkowicie. Jest bezgranicznym zaufaniem, że Jego Słowo jest Prawdą. Wymaga często wybrania trudniejszej drogi, pójścia pod prąd współczesnym trendom, nawet kosztem społecznego odrzucenia.

I tak dochodzimy do ostatniej kwestii. Święty Paweł pisze: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” (1 Kor 9,16b). Biada mi, bo jeżeli wiara jest największym Skarbem, a Chrystus największym szczęściem, Drogą, Prawdą i Życiem, sensem całego mojego istnienia, to jak mogę tę radość chować dla siebie? Jakim prawem mogę zabierać możliwość poznania Boga innym? Naszym celem i zadaniem na ziemi jest wychwalanie miłości Boga i przekazywanie Jego orędzia każdemu, z kim dzielę swoje życie, kogo spotykam i poznaję. Nie mogę przejść obojętnie obok kogoś, kto nie widzi sensu życia, kto postępuje grzesznie, kto gubi się w nałogach i ulega fałszywym namiastkom szczęścia. Muszę głosić – słowem i życiem, że jest Bóg i że jest on lekarstwem na każdą bolączkę naszego życia. Dlaczego? Bo tego wymaga ode mnie Bóg, bo tego wymaga moja wiara, która nie jest odświętnym, cukrowanym obrazkiem, ale przenika całość mojej egzystencji i jest rzeczywistością bardziej prawdziwą niż niejedna światowa „prawda” czy naukowy „fakt”.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama