Szczęście (i pech) - czy to przypadek?

Gdy Napoleon wybierał spośród kandydatów na stanowisko oficera, za szczególnie ważne uważał pytanie: „czy on ma szczęście?”

Szczęście (i pech) - czy to przypadek?

Klaus W. Schneider

SZTUKA POZYTYWNEGO MYŚLENIA

ISBN: 978-83-7767-136-8
wyd.: WAM 2012

Wybrany fragment
Wprowadzenie
Czym jest pozytywne myślenie, a czym nie jest
Podstawy „pozytywnego myślenia”
Siła myśli i sposób jej działania
Szczęście (i pech) — czy to przypadek?
Zakochanie rozpatrywane somatycznie

Szczęście (i pech) — czy to przypadek?

Gdy Napoleon wybierał spośród kandydatów na stanowisko oficera, w pierwszym rzędzie nie pytał ich o pochodzenie czy wykształcenie, ani też o odwagę, mądrość czy pilność. Zamiast tego za szczególnie ważne uważał pytanie: „czy on ma szczęście?”

Taki geniusz jak Goethe wiedział, że „głupiemu nigdy nie przyjdzie na myśl, jak bardzo zasługi zazębiają się ze szczęściem”.

Napoleon wiedział (podświadomie lub świadomie), że szczęście czy pech nie są przypadkiem, lecz logicznym i prawidłowym następstwem właściwych lub błędnych zachowań:

  • Właściwe myślenie prowadzi do właściwych zachowań, a kto wszystko robi dobrze, nieodparcie odnosi także sukcesy.
  • Tylko obserwatorowi, któremu nie są znane mentalne prawidłowości leżące u podstaw sukcesu, sukces ten jawi się jako przypadkowe „szczęście”, zaś porażka jako „pech”, na który jest się skazanym.
  • Właściwe, to znaczy konstruktywne, celowe, odpowiedzialne i pozytywne myślenie obejmuje przeważnie więcej niż inteligencję, pilność, starania itd. razem wzięte; jest ono pojęciem nadrzędnym dla wszystkich tych pozytywnych cech.

Napoleon mógłby też zapytać: „Czy on myśli pozytywnie?” albo „Czy on myśli właściwie?” — co w gruncie rzeczy byłoby tym samym. Ale ponieważ łatwiej jest ocenić i sprawdzić, czy człowiek odnosi sukcesy albo czy ma „szczęście”, Napoleon mądrze pytał nie o przyczyny, ale o skutek.

To samo ukazuje cytat z Goethego: szczęście nie jest podarunkiem losu bądź przypadkiem, lecz prawidłową konsekwencją właściwego myślenia i postępowania, a więc „zapłatą”. Kto nie wykorzystuje dla siebie tej łatwej do wykrycia prawidłowości, ten rzeczywiście jest „głupcem”.

Podczas rozmów wstępnych przed przyjęciem do pracy i w działach spraw personalnych stawiane są niekończące się listy pytań i przeprowadza się ciągnące się godzinami testy psychologiczne. Z pewnością można przy tym wybadać specjalne skłonności i zdolności danej osoby. Jeśli jednak chce się dotrzeć do ostatecznie rozstrzygającego stwierdzenia, jak skuteczny jest lub będzie ten człowiek (pomijamy tutaj sukcesy odnoszone wysiłkiem woli, wbrew swoim przekonaniom i kosztem wewnętrznego niezadowolenia) — innymi słowy: czy działa on w zgodzie, czy przeciw niezmiennym prawom natury — to nie ma lepszego pytania nad to: „Czy jest pan «dzieckiem szczęścia», czy też częściej spotyka pana pech?”.

„Dziecko szczęścia” myśli przede wszystkim pozytywnie (znając prawidła mentalne lub robiąc to instynktownie albo w wyniku udanego wychowania) i stąd we wszystkich obszarach życia, zawodowego i prywatnego (nie da się ich od siebie oddzielić) ma często „szczęście”; jest także przeważnie szczęśliwe, co koniec końców jest innym określeniem na „pozytywne myślenie” — i tu koło się zamyka.

Każdy człowiek może i powinien wciąż poddawać się próbie lub osądowi, czy jest właściwie, czy fałszywie „spolaryzowany”. Jeśli masz dużo zmartwień i odczuwasz lęk, jesteś pesymistą i rozpamiętujesz rzeczy, odnosisz wiele porażek i masz „dużego pecha”, to jesteś — wedle słów Goethego — po prostu zwykłym „głupcem”! Ponieważ „kto wyczekuje nieszczęścia, «ten prosi się» o nie i z pewnością go doświadczy” (Mulford).
c) Tylko dla niektórych ludzi jest oczywiste, że nasze myśli mają potężny i decydujący wpływ na wszystkie obszary naszego ciała, chociaż codziennie doświadcza się tego wiele razy:

  • Kiedy myślisz o smakowitym kotlecie, ślinka sama lecici do ust — czy tego chcesz, czy nie.
  • Kiedy w myśli przebiegają ci jakieś okropne obrazy, stajesz się blady i serce zaczyna ci bić szybciej.
  • Wystarczy, że wyobrazisz sobie, iż walczysz ze swoim wrogiem, mięśnie same się napinają, a gruczoły trawienne natychmiast przestają pracować.
  • Kiedy marzysz o tym, żeby leżeć na cudownej plaży, wszystkie twoje mięśnie automatycznie się rozluźniają, a procesy przemiany materii ulegają spowolnieniu.
A zatem: każda myśl zabarwiona emocjonalnie oddziałuje na ciało.

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama