Ujrzeli Peru i niebo otwarte...

Błogosławieni Męczennicy z Pariacoto i Santa

Bardzo pięknie napisał o o. Michale Tomaszku OFMConv i o. Zbigniewie Strzałkowskim OFMConv oraz o ks. Alessandro Dordim peruwiański kompozytor Enrique Mesías: „Oni są tutaj, są Świadkami Nadziei, Ich krew wypełnia kwiaty mojego kraju. Męczennicy ci ludowi temu ofi arowali swój głos, pracę i uśmiech (…); w oczach ludu pozostało ich spojrzenie, a w sercach wykuta miłość (…), zbudowana wiara i pojednanie”.

Ujrzeli Peru i niebo otwarte...

Decyzja papieża Franciszka o uznaniu przez Kościół męczeństwa trzech misjonarzy, którzy zginęli w Peru w 1991 r.: o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego – franciszkanów konwentualnych, oraz ks. Alessandra Dordiego – kapłana diecezji Bergamo we Włoszech, jak też ich beatyfikacja 5 grudnia 2015 r. w Chimbote – w sercu diecezji, w której pracowali – skłania do poznania ich życia i śladów, które pozostawili na ziemi.

Na 15 lecie śmierci o. Zbigniewa i o. Michała napisałem 15 dialogów – na podstawie ich listów, dokumentów oraz wspomnień z osobistych spotkań i rozmów, zanim wyjechali do Peru. W roku beatyfikacji pierwszych trzech męczenników w dziejach Kościoła w Peru zostały uzupełnione o część poświęconą ks. Alessandro, przede wszystkim na podstawie akt procesowych – Posito Super Martyrio. Zakończenie fazy rzymskiej sprawy beatyfikacyjnej orzeczeniem papieża Franciszka dało sposobność do uzupełnienia informacji z przebiegu całego procesu, jak też dołączenia większej liczby świadectw świadków ich życia i śmierci w Peru oraz rozszerzającego się kultu prywatnego.

Mogłem doświadczyć osobiście trwania opinii męczeństwa kapłanów, wówczas jeszcze z tytułem Sług Bożych, i ich znaczenia dla wiernych w Peru, przeżywając Wielki Tydzień 2013 roku w Pariacoto. Była to moja druga wizyta w tym miejscu (pierwsza miała miejsce w 1996 r. dla przygotowania procesu i sesji otwarcia). Jakże inne Peru i Pariacoto widziałem. Nie tylko w infrastrukturze, już nie niszczonej zamachami terrorystycznymi, ale przede wszystkim wśród ludzi, tak odmienionych, bo „Oni są tutaj, są Świadkami Nadziei, Ich krew wypełniła kwiaty mojego kraju”, jak to wyraził Enrique Mesías, peruwiański kompozytor, w refrenie hymnu ku czci Męczenników – o. Michała, o. Zbigniewa i ks. Sandro.

Wtedy to, w Wielki Czwartek po Liturgii Wieczerzy Pańskiej, trwała adoracja Najświętszego Sakramentu. Licznie zgromadzeni nie rozchodzili się szybko, niektórzy czuwali do północy. Ale prawie wszyscy, zanim wyszli z kościoła, podchodzili blisko do ołtarza ciemnicy znajdującego się po prawej stronie patrząc od wejścia, by adorować Pana. Potem zaś podchodzili do grobu o. Zbigniewa, kładąc nań ręce, całując, trwali na modlitwie. By nie przeszkadzać innym w adoracji Najświętszego Sakramentu przechodzili pod chórem na drugą stronę świątyni, by zbliżyć się do grobu o. Michała, gdzie następował podobny rytuał, w którym prym wiedli mężczyźni. Męczennicy ci bowiem „ludowi temu ofiarowali swój głos, pracę i uśmiech (…); w oczach ludu pozostało ich spojrzenie, a w sercach wykuta miłość (…), zbudowana wiara i pojednanie”, by użyć słów cytowanego już Peruwiańczyka. Ci ludzie, czego dowodzą też świadectwa zawarte w części trzeciej, wprost odnosili do Braci słowa aklamacji, śpiewane godzinę przed uprowadzeniem 9 sierpnia 1991 r., w czasie ich Ostatniej Wieczerzy na ziemi: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5,10) oraz czytanej wtedy Ewangelii o konieczności wyrzeczenia: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci życie z mego powodu, znajdzie je…” (Mt 16,24 28; zob. XVIII tydzień zwykły, piątek).

Zachęcony przez prowincjała o. Jarosława Zachariasza OFMConv – przełożonego wyższego krakowskiej prowincji franciszkanów konwentualnych, z której pochodzili bł. o. Zbigniew i bł. o. Michał – do przygotowania nowego tekstu, czynię to ze świadomością słów z „Napomnienia” św. Franciszka z Asyżu: „(…) wielki wstyd dla nas (…), że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć opowiadając o nich” (6.3). Jednak „Napomnienie” to zawiera jednocześnie zachętę dla nas, byśmy spoglądali „na dobrego Pasterza, który dla zbawienia swych owiec wycierpiał mękę krzyżową. Owce Pana poszły za Nim w ucisku i prześladowaniu, w upokorzeniu i głodzie, w chorobie i doświadczeniu, i we wszystkich trudnościach; i w zamian za to otrzymały od Pana życie wieczne” (6.1 2). Teraz Kościół katolicki potwierdza ten fakt w odniesieniu do trzech: o. Michała, o. Zbigniewa i ks. Alessandra, ukazując nam ich przykład stałości we wierze (zob. Kolekta we Mszy św. o Męczennikach).

Pobudzony przykładem Błogosławionych Męczenników z Peru – w dalekiej Ameryce Południowej, ale też bliskich, bo pochodzących z Polski i Włoch – pomyśl i Ty o tym, co dla Ciebie jest ważne. Podobnie jak Ty mieli swoje małe Ojczyzny – miejsca urodzenia i wzrastania (Łękawica, Zawada, Gromo San Marino). Nosisz też imię, które nie tylko odróżnia, ale i znaczy. Im dano imiona: Zbigniew Adam, Michał oraz Alessandro Giuseppe. Chodzisz lub chodziłeś do szkoły, tak jak oni. Stanąłeś lub staniesz przed pytaniem: „Co dalej?” Oni pytali „Panie, co chcesz, abym czynił?” i odpowiedzieli jak św. Franciszek z Asyżu. Podjęli misyjne dzieło, najpierw w zakonie franciszkańskim, a ks. Alessandro w diecezji Bergamo. Ty też masz swoją misję: w rodzinie, i to bez względu na wiek, w szkole, w miejscu pracy, w mieście, we wsi, a może tak jak oni odpowiesz, by również daleko – na terenach misyjnych – ubogim nieść Dobrą Nowinę, więźniom głosić wolność, a niewidomym przejrzenie, by uciśnionych odsyłać wolnymi i obwoływać czas łaski Pana… (zob. Łk 4,18 19).

Jest to fragment książki:

Wiesław Bar OFMConv, Ujrzeli Peru i niebo otwarte... Błogosławieni Męczennicy z Pariacoto i Santa,
Wydawnictwo Bratni Zew
ISBN 978-83-7485-269-2



opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama