Przyjmować, chronić, promować i integrować

Przemówienie do uczestników VI Międzynarodowego Forum "Migracje i pokój" 21.02.2017

Przyjmować, chronić, promować i integrować

W dniach 21-22 marca odbywało się w Rzymie VI Międzynarodowe Forum «Migracje i pokój» natemat: «Integracja i rozwój — od reakcji do działania». Zorganizowały je Dykasteria ds.Integralnego Rozwoju Człowieka, Scalabrini International Migration Network (SIMN) misjonarzy św. Karola Boromeusza i Fundacja Konrada Adenauera. 21 lutego rano Papież Franciszek przyjął w Sali Klementyńskiej Pałacu Apostolskiego uczestników Forum — ponad 250 przedstawicieli międzynarodowych organizacji i instytucji, rządów, świata akademickiego, przedsiębiorstw, ośrodków badań w dziedzinach migracji, współpracy międzynarodowej i integracji. W ich imieniu powitał go sekretarz delegowany watykańskiej Dykasterii abp Silvano Tomasi. Następnie świadectwa złożyło kilkoro uczestników Forum: para małżonków — uchodźców z Erytrei, Peruwianka, która wyemigrowała do Chile, i Włoszka, która wraz z mężem Portugalczykiem, bratem i bratową założyła świetnie prosperujące przedsiębiorstwo budowlane w Kanadzie.
Po ich wystąpieniach głos zabrał prezes Fundacji Konrada Adenauera Hans-Gert Pöttering, a następnie przemówienie wygłosił Ojciec Święty.

Szanowni Państwo!

Serdecznie witam każdego z was i wyrażam prawdziwą wdzięczność za waszą cenną pracę. Dziękuję abpowi Tomasiemu za uprzejme słowa i panu Pötteringowi za wypowiedź; jestem wdzięczny również za trzy świadectwa, które na żywo przedstawiają temat tego Forum: «Integracja i rozwój — od reakcji do działania». W istocie nie jest możliwe odczytywanie aktualnych wyzwań, jakimi są współczesne ruchy migracyjne i budowanie pokoju, bez uwzględniania łącznie «rozwoju i integracji». Z myślą o tym ustanowiłem Dykasterię ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, w której ramach jedna sekcja zajmuje się w szczególności tym, co dotyczy migrantów, uchodźców i ofiar handlu ludźmi.

Migracje w swoich rozmaitych formach nie są oczywiście zjawiskiem nowym w historii ludzkości. Naznaczały one głęboko wszystkie epoki, sprzyjając spotykaniu się ludów i narodzinom nowych cywilizacji. Migrowanie w swej istocie jest wyrazem głęboko wpisanego pragnienia szczęścia, właściwego każdej istocie ludzkiej — szczęścia, którego należy poszukiwać i do niego dążyć. Dla nas, chrześcijan całe życie ziemskie jest wędrowaniem ku ojczyźnie niebieskiej.

Początek tego trzeciego tysiąclecia jest silnie nacechowany ruchami migracyjnymi, które pod względem pochodzenia, tranzytu i miejsca przeznaczenia obejmują praktycznie każdą część ziemi. Niestety, w znacznej ilości przypadków są to przemieszczenia przymusowe, których przyczyną są konflikty, katastrofy naturalne, prześladowania, zmiany klimatyczne, przemoc, skrajne ubóstwo i niegodne warunki życia: «Wstrząsająca jest liczba osób, które emigrują z jednego kontynentu na drugi, jak również tych, które przemieszczają się wewnątrz własnych krajów bądź regionów geograficznych. Dzisiejsze ruchy migracyjne stanowią największe w całych dziejach zjawisko przemieszczania się osób, jeśli nie ludów» 1.

W obliczu tej złożonej sytuacji czuję się w obowiązku wyrazić szczególne zaniepokojenie przymusowym charakterem wielu współczesnych fal migracyjnych, co potęguje wyzwania stające przed wspólnotą polityczną, społeczeństwem obywatelskim i Kościołem i wymaga jeszcze pilniejszego zareagowania na te wyzwania, w sposób skoordynowany i skuteczny.

Nasza wspólna odpowiedź mogłaby być osnuta na czterech czasownikach: przyjmować, chronić, promować i integrować.

Przyjmować. «Jest taki rodzaj odrzucania, który nas łączy, który sprawia, że nie patrzymy na bliźniego jak na brata, którego należy przyjąć, ale zostawiamy go poza naszym osobistym horyzontem życia, jako rywala, jako poddanego, nad którym trzeba zapanować» 2. Wobec tego rodzaju odrzucania, zakorzenionego w ostatecznym rozrachunku w naszym egoizmie, a wzmacnianego przez populistyczne demagogie, pilnie potrzebna jest zmiana postawy, aby przezwyciężyć obojętność i nad lęki przedłożyć wielkoduszną postawę otwartości na tych, którzy pukają do naszych drzwi. Dla osób, które uciekają od wojen i straszliwych prześladowań, często będących w szponach pozbawionych skrupułów organizacji kryminalnych, trzeba stworzyć dostępne i bezpieczne korytarze humanitarne. Odpowiedzialne i godne przyjmowanie tych naszych braci i sióstr zaczyna się od ich pierwszego rozlokowania w odpowiednich i godnych strukturach. Wielkie skupiska ubiegających się o azyl i uchodźców nie dały pozytywnych rezultatów, rodząc raczej nowe sytuacje bezbronności i niedostatku. Programy przyjmowania rozproszonego, już realizowane w różnych miejscowościach, zdają się natomiast ułatwiać spotkanie osobowe, umożliwiać lepszą jakość usług i dawać większe gwarancje sukcesu.

Chronić. Mój poprzednik Papież Benedykt wskazywał, że doświadczenie migracji często powoduje, iż osoby stają się bardziej narażone na wykorzystywanie, na nadużycia i przemoc 3. Mówimy o milionach migrujących pracowników i pracownic — a wśród nich zwłaszcza tych, których sytuacja jest nieuregulowana — o uchodźcach i ubiegających się o azyl, o ofiarach handlu ludźmi. Obrona ich niezbywalnych praw, zagwarantowanie podstawowych wolności i poszanowanie ich godności to zadania, od których nikt nie może się uchylać. Otaczanie opieką tych braci i sióstr jest imperatywem moralnym, który należy wypełniać z zastosowaniem narzędzi prawnych, międzynarodowych i krajowych, jasnych i odpowiednich; poprzez podejmowanie decyzji politycznych słusznych i dalekowzrocznych; przez dawanie pierwszeństwa procesom konstruktywnym, być może powolniejszym, przed rezultatami w postaci natychmiastowego konsensusu; przez realizowanie programów aktualnych i humanizujących w walce z «handlarzami ludzkim ciałem», którzy czerpią zyski z nieszczęść innych ludzi; przez koordynację wysiłków wszystkich stron, wśród których, możecie być tego pewni, zawsze będzie Kościół.

Promować. Nie wystarcza chronić, trzeba promować integralny rozwój ludzki migrantów, uchodźców i przesiedleńców, który «realizuje się przez troskę o niezmierzone dobra, jakimi są sprawiedliwość, pokój i ochrona stworzenia» 4. Rozwój, według nauki społecznej Kościoła 5, jest niezaprzeczalnym prawem każdego człowieka. Jako taki musi być zagwarantowany, i muszą być zapewnione warunki konieczne do jego realizowania, zarówno w sferze indywidualnej, jak i w sferze społecznej, poprzez danie wszystkim sprawiedliwego dostępu do podstawowych dóbr i stworzenie możliwości wyboru i rozwoju. Również w tym zakresie konieczne jest skoordynowane i przezorne działanie wszystkich zaangażowanych podmiotów: od wspólnoty politycznej po społeczeństwo obywatelskie, od międzynarodowych organizacji po instytucje religijne. Promocja ludzka migrantów i ich rodzin zaczyna się we wspólnotach pochodzenia, tam gdzie musi być zagwarantowane wraz z prawem do tego, by móc emigrować, również prawo do tego, by nie musieć emigrować 6, to znaczy prawo do znalezienia w ojczyźnie warunków, które pozwoliłyby na godną realizację życia. W związku z tym należy wspierać wysiłki zmierzające do wprowadzania w życie programów współpracy międzynarodowej, wolnych od interesów stronniczych, oraz programów rozwoju ponadnarodowego, w które migranci są włączeni jako główne podmioty.

Integrować. Integracja, która nie jest ani asymilacją, ani wcielaniem, jest procesem dwukierunkowym, który opiera się zasadniczo na wzajemnym uznawaniu bogactwa kulturowego drugiej osoby: nie jest to zrównywanie jednej kultury do drugiej, ani też izolowanie się jednych i drugich, czemu towarzyszy niebezpieczeństwo równie szkodliwego, jak i groźnego «tworzenia gett». Gdy chodzi o osoby przybywające, od których wymaga się, by nie zamykały się na kulturę i tradycje kraju, który je przyjmuje, i szanowały przede wszystkim jego prawa, nie należy absolutnie zaniedbywać rodzinnego aspektu procesu integracji; w związku z tym czuję się w obowiązku potwierdzić potrzebę, na którą wielokrotnie wskazywało Magisterium 7, takich polityk, które by sprzyjały i dawały pierwszeństwo łączeniu rodzin. Co do społeczności autochtonicznych, należy im pomagać, należycie je uwrażliwiając i nastawiając pozytywnie do procesów integracyjnych, które nie zawsze są proste i natychmiastowe, ale zawsze istotne i nieodzowne w perspektywie przyszłości. W tym celu potrzebne są także specjalne programy, które by sprzyjały znaczącemu spotkaniu z drugim człowiekiem. Dla wspólnoty chrześcijańskiej ponadto pokojowa integracja osób z różnych kultur jest w pewnym sensie także odzwierciedleniem jej katolickości, jako że jedność, która nie niweczy różnic etnicznych i kulturowych, stanowi wymiar życia Kościoła, który w Duchu Pięćdziesiątnicy jest otwarty na wszystkich i wszystkich pragnie przygarnąć 8.

Sądzę, że odmienianie tych czterech czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej i w pierwszej osobie liczby mnogiej jest dziś obowiązkiem — obowiązkiem względem braci i sióstr, którzy z różnych powodów są zmuszeni do opuszczenia miejsca swojego pochodzenia — jest to obowiązek sprawiedliwości, cywilizacji i solidarności.

Przede wszystkim obowiązek sprawiedliwości. Nie można już dłużej utrzymywać niedopuszczalnych nierówności gospodarczych, które uniemożliwiają wprowadzanie w życie zasady powszechnego przeznaczenia dóbr ziemi. Wszyscy jesteśmy wezwani do realizowania procesów dzielenia się nacechowanego szacunkiem, odpowiedzialnego i inspirowanego nakazami sprawiedliwości rozdzielczej. «Trzeba więc znaleźć sposoby, aby wszyscy mogli korzystać z owoców ziemi, nie tylko, aby zapobiec pogłębianiu się przepaści między tymi, którzy mają więcej, i tymi, którzy muszą zadowolić się okruchami, ale także i przede wszystkim ze względu na wymóg sprawiedliwości i równości oraz poszanowania każdego człowieka» 9. Nie może mała grupa jednostek kontrolować zasobów połowy świata. Nie może tak być, by osoby i całe ludy miały prawo do zbierania tylko okruchów. I nikt nie może czuć się spokojny i zwolniony z nakazów moralnych, które wynikają ze współodpowiedzialności za zarządzanie planetą — współodpowiedzialności, wielokrotnie potwierdzanej przez międzynarodową wspólnotę polityczną, jak również przez Magisterium10. Tę współodpowiedzialność należy rozumieć zgodnie z zasadą pomocniczości, «zapewniającą swobodę rozwoju istniejących możliwości na wszystkich szczeblach, ale równocześnie wymagającą od tych, którzy mają władzę, większej odpowiedzialności za dobro wspólne» 11. Zaprowadzanie sprawiedliwości oznacza także jednanie historii ze zglobalizowaną teraźniejszością, bez utrwalania logik wyzyskiwania osób i terytoriów, które odpowiadają najbardziej cynicznemu korzystaniu z rynku dla zwiększania dobrobytu nielicznych. Jak stwierdził Papież Benedykt, proces dekolonizacji był opóźniony «zarówno z powodu nowych form kolonializmu i zależności od dawnych i nowych krajów hegemonicznych, jak i z powodu znacznej nieodpowiedzialności w łonie krajów, które uzyskały niepodległość» 12. Temu wszystkiemu trzeba zaradzić.

Po drugie, jest obowiązek cywilizacyjny. Nasze zaangażowanie na rzecz migrantów, uchodźców i przesiedleńców jest stosowaniem owych zasad i wartości gościnności i braterstwa, które stanowią wspólne dziedzictwo ludzkości i mądrość, z których należy czerpać. Te zasady i wartości zostały w przeszłości skodyfikowane w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, w licznych międzynarodowych konwencjach i paktach. «Każdy emigrant jest osobą ludzką, która — jako taka — ma niezbywalne i podstawowe prawa, które powinni szanować wszyscy w każdej sytuacji» 13. Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek konieczne jest potwierdzenie na nowo centralnego miejsca osoby ludzkiej, nie dopuszczając, aby przypadkowe i drugorzędne warunki, jak również konieczne wszak dopełnianie wymogów biurokratycznych czy administracyjnych umniejszały jej zasadniczą godność. Jak stwierdzał św. Jan Paweł II, «nie uregulowana sytuacja prawna migranta nie upoważnia do pomniejszania jego godności, posiada on bowiem niezbywalne prawa, których nie wolno łamać ani ignorować» 14. Ze względu na obowiązek cywilizacyjny należy także przywrócić wartość braterstwa, której podstawą jest wrodzona natura relacyjna człowieka: «Żywa świadomość tego faktu prowadzi nas do postrzegania i traktowania każdej osoby jako prawdziwej siostry i prawdziwego brata. Bez tego staje się niemożliwe budowanie sprawiedliwego społeczeństwa, a także stabilnego i trwałego pokoju» 15. Braterstwo jest najbardziej cywilizowanym sposobem odnoszenia się do obecności drugiego, która nie jest zagrożeniem, ale stawia pytania, potwierdza i wzbogaca naszą indywidualną tożsamość 16.

Jest wreszcie obowiązek solidarności. W obliczu tragedii, które «naznaczają piętnem» życie bardzo wielu migrantów i uchodźców — wojen, prześladowań, nadużyć, przemocy, śmierci — muszą rodzić się spontaniczne uczucia empatii i współczucia. «Gdzie jest brat twój?» (Rdz 4, 9) — to pytanie, które Bóg stawia człowiekowi od samych początków, dotyczy nas dziś w sposób szczególny w odniesieniu do braci i sióstr, którzy migrują. «To nie jest pytanie skierowane do innych, to jest pytanie skierowane do mnie, do ciebie, do każdego z nas» 17. Solidarność rodzi się właśnie z umiejętności zrozumienia potrzeb brata i siostry, którzy doświadczają trudności, i zatroszczenia się o nich. Na tym w gruncie rzeczy zasadza się święta wartość gościnności, występująca w tradycjach religijnych. Dla nas, chrześcijan, udzielanie gościny przybyszowi, który potrzebuje schronienia, jest ofiarowaniem jej samemu Jezusowi Chrystusowi, który utożsamił się z przybyszem: «Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie» (Mt 25, 35). Jest obowiązkiem solidarności przeciwstawianie się kulturze odrzucania i poświęcanie większej uwagi najsłabszym, ubogim i bezbronnym. Do tego «potrzebna jest zmiana postawy wszystkich wobec migrantów i uchodźców; przejście od postawy obronnej, nacechowanej strachem, brakiem zainteresowania i tendencją do marginalizacji — która ostatecznie odpowiada właśnie ‘kulturze odrzucania' — do postawy opartej na ‘kulturze spotkania', jedynej, która potrafi budować świat bardziej sprawiedliwy i braterski, lepszy świat» 18.

Pozwólcie, że na zakończenie tego rozważania zwrócę uwagę na grupę szczególnie bezbronną wśród migrantów, uchodźców i przesiedleńców, których winniśmy przyjmować, chronić, promować i integrować. Mam na myśli dzieci i nieletnich, którzy są zmuszeni żyć z dala od swej rodzimej ziemi i oderwani od uczuć rodzinnych. Im poświęciłem ostatnie Orędzie na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, zaznaczając, że «należy dążyć do zapewnienia ochrony, integracji i długotrwałych rozwiązań» 19.

Ufam, że te dwa dni obrad obficie zaowocują dobrymi uczynkami. Zapewniam was o mojej modlitwie; a wy, proszę, nie zapominajcie modlić się za mnie. Dziękuję.

Przypisy

1. Orędzie na 100. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, 5 sierpnia 2013 r.

2. Przemówienie do korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej, 12 stycznia 2015 r.

3. Por. Benedykt XVI, Orędzie na 92. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, 18 października 2005 r.

4. List apostolski w formie motu proprio «Humanam progressionem», 17 sierpnia 2016 r.

5. Por. Papieska Rada «Iustitia et Pax», Kompendium Nauki Społecznej Kościoła, 373-374.

6. Por. Benedykt XVI, Orędzie na 99. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, 12 października 2012r.

7. Por. Jan Paweł II, Orędzie naŚwiatowy Dzień Emigracji, 15 sierpnia 1986 r.

8. Por. Jan Paweł II, Orędzie naŚwiatowy Dzień Emigracji, 5 sierpnia 1987 r.

9. Orędzie na 47. Światowy Dzień Pokoju, 8 grudnia 2013 r., 9.

10. Por. Papieska Rada «Iustitia et Pax», Kompendium Nauki Społecznej Kościoła, 9; 163; 189; 406.

11. Por. enc. Laudato si', 196.

12. Benedykt XVI, enc. Caritas in veritate, 33.

13. Tamże, 62.

14. Jan Paweł II, Orędzie na Światowy Dzień Migranta, 25 lipca 1995 r., 2.

15. Orędzie na 47. Światowy Dzień Pokoju, 8 grudnia 2013 r., 1.

16. Por. Benedykt XVI, przemówienie do uczestników międzyakademickiego kolokwium na temat: «Zmieniająca się tożsamość człowieka», 28 stycznia 2008 r.

17. Homilia na stadionie «Arena» w Salinie, 8 lipca 2013 r.

18. Orędzie na 100. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, 5 sierpnia 2013 r.

19. Orędzie na 103. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, 8 września 2016 r.

opr. mg/mg

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama