17.04.2024

Choć widzieli i słyszeli

Słowa Jezusa nie tylko budzą skojarzenia z daną narodowi wybranemu przez Boga manną, ale też zachwycają perspektywą posiadania pokarmu, który daje nieśmiertelność, życie wieczne. Podobnie jak spotkana przy studni Samarytanka, słuchacze myślą jednak o życiu doczesnym, do którego podtrzymania niezbędne jest pożywienie i woda. Tymczasem Chrystus mówi o czymś zupełnie innym.

Spożywanie chleba niebieskiego jest tu obrazem wiary w posłannictwo Syna Bożego. Jezus jest świadomy, że choć ludzie gromadzący się wokół widzą Jego świadectwo, nie chcą go przyjąć. Wolą się skupiać na widzialnych znakach, tym co mają jeść i pić, a nawet materialnych korzyściach kroczenia za Mistrzem z Nazaretu niż podjęciu wyznaczonej przez Niego misji pełnienia woli Bożej.

Tymczasem to ona jest pokarmem, którego ludzie powinni szukać, ponieważ tylko oddanie życia w Boże ręce zapewnia prawdziwe bezpieczeństwo. «To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne». Wszelki wysiłek wkładany w zapewnienie ziemskiego bezpieczeństwa nie ma sensu bez oddania się w ręce Stwórcy.

Potwierdzają to nie tylko słowa, ale i cała historia ziemskiej wędrówki Jezusa. Bo choć pełnienie woli Ojca doprowadziło Go na krzyż, pokonał śmierć, zmartwychwstał. Ma o tym przypominać nam dar Eucharystii. Więc jeśli czasem dopada nas smutek, że nie żyjemy w czasach apostołów, to przypomnijmy sobie, że i oni (choć widzieli i słyszeli), mieli problemy w wiarą w Syna Bożego.