"Kościoły naszych czasów. Dziedzictwo i perspektywy "

Recenzja książki ks. dr Henryka Nadrowskiego "Kościoły naszych czasów. Dziedzictwo i perspektywy "



Rektor ASP w Krakowie

Prof. Stanisław Rodziński

Od szeregu lat nasz krajobraz zaludnia się nowo zbudowanymi kościołami i kaplicami. Nieraz dziwi nas i zaskakuje ich forma, nieraz te nowe świątynie po prostu nam się nie podobają, nieraz to, co w nich nowe i zaskakujące zadziwia nas. I cieszymy się z tych nowych i innych trochę kościołów, jak z nowych, piękniejszych domów mieszkalnych — tak innych przy szarych peerelowskich blokach. Od wielu lat w naszych świątyniach pojawiają się nowe obrazy i rzeźby, zaskakuje nieraz forma ornatu czy monstrancji. Po jakimś czasie zdziwienie ustępuje i zaczynamy odczuwać tę inność nie jako dziwactwo lecz jako naturalne zmiany. Wszak kiedyś Papieża niesiono w królewskiej lektyce zwanej sedia gestatoria — dzisiaj jedzie samochodem wśród szpalerów wiernych. Tempora mutantur et nos mutamur in illis — czasy się zmieniają i my zmieniamy się wraz z nimi.

W przypadku Kościoła Powszechnego i w przypadku kościoła — Domu Bożego — zmiany zachodzą również. Niezmienny pozostaje Pan Bóg w Trójcy Jedyny, którego szukamy i spotykamy w ciszy wnętrza świątyni, przed obrazem i klęcząc przed konfesjonałem.

Książka księdza Henryka Nadrowskiego jest wielką rozprawą o niezmienności Kościoła i naturalnej — jak życie — ewolucji architektonicznej i artystycznej formy świątyni — Domu Bożego.

Problem wspomnianych na wstępie zmian czy ewolucji — to sprawa, która zaskakuje i niepokoi nie tylko świeckich. Ten sam niepokój, a często zwyczajne i ludzkie „nie rozumiem” — towarzyszy i duchownym. A przecież byłoby czymś dramatycznie smutnym, gdybyśmy żyjąc w dynamicznie zmieniającym się świecie, nie odczuwali wewnętrznego życia Kościoła. Papież Paweł VI, a obecnie Jan Paweł II z uporem i cierpliwością mówią o naturalnej obecności sztuki współczesnej we współczesnym kościele.

I tu warto zwrócić uwagę na podtytuł książki ks. Nadrowskiego: „dziedzictwo i perspektywy”.

Autor tej znakomitej książki wskazuje nam więc źródło duchowej odnowy Kościoła: Sobór Watykański II zapoczątkowany przez Jana XXIII. To właśnie w dokumentach tego Soboru pojawiają się doniosłe sformułowania dotyczące sztuki liturgicznej i sztuki sakralnej, pojawiają się nie w formie rygorystycznych zaleceń, ale w formie wizji Nowej Ewangelizacji, w której sens liturgii, formy świątyni, miejsce i charakter sztuki sakralnej — nabierają nowego blasku i wartości.

Niezwykle ważną zaletą niniejszego opracowania jest porządkowanie pojęć, wyjaśnianie terminów i terminologii, cała ta „pozytywistyczna” praca od podstaw, by doprowadzić do możliwości czytelnego rozważania i równie klarownego dyskutowania o sensie i jakości zjawiska zwanego sztuką sakralną, a może prościej: sacrum w obszarze współczesnej świątyni.

Książka ks. Nadrowskiego — to cierpliwy i precyzyjny wykład, w którym krok po kroku czytelnik wprowadzany jest w zagadnienie ewolucji sztuki sakralnej, w teologiczny i liturgiczny program świątyni, w poszczególne jej strefy, które muszą zachować sakralny i teologiczny sens, jeżeli projektowana budowla ma być kościołem, a nie halą targową.

Zaletą tej książki jest jej pulsująca myśl dydaktyczna, pragnienie nie tylko uporządkowania pojęć i terminologii, ale ujawnienia sensów i wskazania wartości. Pozostaje jednak zwykle w takich przypadkach — konieczność zadania pytania zasadniczego: co zrobić, by to dzieło nie zostało kolejnym głosem wołającego na puszczy? Co zrobić, by nie zaprzepaścić tak znakomitej szansy, jaką daje autor zbierając w „jednym miejscu” kompendium wiedzy o formie posoborowej świątyni i jej duchowej treści, o całym bogactwie uwag, refleksji, znakomitej bibliografii. Wydawnictwo oddaje dziś do rąk Czytelnika dzieło wyjątkowe. Dzieło, które winno się znaleźć w bibliotekach seminaryjnych, w księgozbiorach architektów, artystów i konserwatorów zabytków, na półkach z książkami inwestujących biskupów i proboszczów, wykładowców kształcących przyszłych budowniczych naszych przyszłych kościołów.

Tę książkę trzeba po prostu czytać. Nie tylko jak powieść od początku do końca. Również jak słownik i encyklopedię szukając haseł, pojęć i terminów.

Brak wiedzy, powierzchowne opinie, brak wyobraźni, ale również niedocenianie harmonii i piękna jako kontekstu modlitwy — zwulgaryzują również sztukę i architekturę sakralną. Dlatego dar księdza Nadrowskiego przychodzi w dobrym momencie — w Roku Jubileuszowym.

Warto przypomnieć sobie moment poświęcenia przez Jana Pawła II nowo wzniesionego obiektu bramy i westybulu Muzeów Watykańskich. Papież powiedział wówczas, że jest to jedna z najważniejszych bram, jaką człowiek może dojść do Boga. To słowa potwierdzające ważność również dzieła księdza Henryka Nadrowskiego. To przecież w nowo wzniesionych kościołach nasze dzieci i wnuki będą poznawać sens wiary w ich życiu, będą szukać i odkrywać dla siebie światło Zmartwychwstania.

Bez odwiecznej triady prawdy, dobra i piękna, która wspaniale zwiera się w sferze sacrum, jakim jest świątynia — pozostaniemy jedynie barbarzyńcami.

Z przedmowy

opr. MK/PO

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama