Milion z papieżem

Mediolan na przełomie maja i czerwca 2012 gościł VII Spotkanie Rodzin - jakie jest to miasto, jakie było to spotkanie i co powiedział rodzinom Benedykt XVI?

Benedykt XVI wskazał na elementy, które budują rodzinę, m.in. utrzymywanie stałej więzi z Bogiem, przebaczanie i proszenie o przebaczenie, przezwyciężanie konfliktów, wrażliwość na ubogich.

Dzisiaj Mediolan, stolica Lombardii, centrum mody, przemysłu, finansów i biznesu, jest najbardziej reprezentacyjną, kosmopolityczną wizytówką Włoch. To drugie co do wielkości miasto we Włoszech, ze słynną La Scalą, jednym z najważniejszych malowideł świata — freskiem Leonarda da Vinci Ostatnia Wieczerza i znaną na całym świecie drużyną AC Milan, jest raczej eleganckie niż ładne. Przeplatają się tutaj wielokulturowość, wielonarodowość i... niepowtarzalna tożsamość. — Przy wyraźnym odróżnieniu ról i celów Mediolan pozytywnie „świecki” i Mediolan wiary są powołane do wspierania dobra wspólnego — podkreślił Benedykt XVI, zwracając się 1 czerwca do mieszkańców stolicy Lombardii, którą odwiedził z okazji VII Światowego Spotkania Rodzin i wizyty pasterskiej w tamtejszej archidiecezji.

Gwarny na co dzień Mediolan przez kilka dni (30 maja—3 czerwca) stał się międzynarodowym ośrodkiem rodzin i wiary chrześcijańskiej. Zresztą, co warto zaznaczyć, ta ostatnia jest głęboko zakorzeniona w bogatej tradycji tego miasta. Kościół mediolański wydał tak znakomitych pasterzy, jak św. Ambrożego, św. Karola Boromeusza czy papieży: Achillego Rattiego — Piusa X i sługę Bożego Giovanniego Battistę Montiniego — Pawła VI. — W ciągu wieków dojrzewała tu kultura ludu pracowitego, gościnnego i wspaniałomyślnego, dumnego ze swej odrębności, kultura, która jest karmiona i strzeżona przez ryt ambrozjański i chrześcijaństwo — przypomniał arcybiskup Mediolanu kard. Angelo Scola, witając Benedykta XVI.

Po pierwsze: rodzina

Światowe Spotkanie Rodzin pod hasłem „Rodzina: praca i świętowanie” było nie tylko wydarzeniem mającym niebagatelne znaczenie dla społecznego, ekonomicznego i religijnego aspektu życia, ale zaprzeczyło też wielu stereotypom. W czasach kiedy jesteśmy świadkami agresywnego konsumpcjonizmu, globalnego kryzysu i „tęczowej” rewolucji, to właśnie tradycyjny model rodziny gwarantuje pomyślność społeczeństwa, a nawet jego dobrobyt i przyszłość. O korzyściach, jakie przynoszą tzw. firmy rodzinne, potrzebie rzetelnie i uczciwie wynagradzanych pracowników oraz o problemach bezrobocia i konieczności połączenia pracy i odpoczynku dyskutowało 6,5 tys. uczestników Międzynarodowego Kongresu Teologiczno-Duszpasterskiego z 27 krajów świata, który odbywał się w ramach mediolańskiego święta rodziny w centrum kongresowym Fiera di Milano.

— Społeczeństwo, które nie zajmuje się rodziną, działa przeciwko sobie — podkreślił podczas kongresu kard. Angelo Bagnasco, przewodniczący Konferencji Biskupiej Włoch.

— Rodzina zawsze była i jest głównym miejscem zarówno pracy, jak i świętowania. Każda cywilizacja ludzka znajdowała w jej różnych fazach historycznych, a zatem w różnych kontekstach kulturowych, sposoby i języki do odmiany czasów i chwil pracy z czasami i momentami święta — przekonywał prof. Luigino Bruni, wykładowca ekonomii politycznej z Uniwersytetu Mediolan-Bicocca. W referacie „Rodzina, praca i święto we współczesnym świecie” zauważył, że obecnie „rodzina znajduje się w samym centrum najcięższego kryzysu finansowego i gospodarczego, jaki system kapitalistyczny przeżywa od zakończenia II wojny światowej”. Ciekawą symbolikę rodziny jako domu przedstawił przewodniczący Papieskiej Rady Kultury kard. Gianfranco Ravasi. Dom złożony z pokoleń ma ściany zbudowane z żywych kamieni, reprezentowanych przez dzieci. Na jego murach wypisane są dwa najważniejsze dla jego mieszkańców hasła: przysięga wierności wypowiedziana podczas ślubu i przykazanie społeczne: „Czcij ojca swego i matkę swoją”. Dodał, że w domu reprezentowanym przez rodzinę są trzy pokoje: „bólu”, „pracy” i „święta”, które symbolizują konkretne stosunki rodzinne. 

Niezwykle przejmujące było wystąpienie jednego z gości kongresu — biskupa Minny w Nigerii, Martina Igwe Uzoukwu. W jego diecezji zginęły 43 osoby, a znacznie więcej zostało rannych i okaleczonych w dniu Bożego Narodzenia w wyniku wybuchu bomby, podłożonej przez fundamentalistów islamskich przed kościołem św. Teresy w Medalla. Podkreślił, że mimo wielu problemów, związanych z „szalejącą korupcją”, Nigeryjczycy mają bardzo mocne wartości rodzinne, umacnia się miłość rodzinna. Zaznaczył, że w jego kraju przeważa kultura życia, dzięki czemu udało się na przykład zablokować ustawodawstwo aborcyjne.

Miasto mody i św. Ambrożego wprost tętniło życiem wielopokoleniowym. Równolegle z kongresem teologicznym trwały Międzynarodowe Targi Rodziny, na które przyjechało ponad 100 wystawców. Podczas gdy rodzice i dziadkowie dyskutowali o problemach rodziny, 900 malców, w wieku od 3 do 8 lat, pod okiem animatorów, uczestniczyło w Kongresie Dzieci.

Nawiązując do ogrodu — hasła tego spotkania — ks. Luca Violoni, sekretarz generalny Fundacji Milano Famiglie 2012, zwrócił uwagę, że jest to „nasz symbol: jesteśmy roślinami, kwiatami, owocami”. Dzieci, ubrane w bluzy oraz czerwone i białe czapeczki — kolory spotkania — odmówiły wspólnie w swoich językach „Ojcze nasz”. Modliły się za swoich rodziców oraz za ofiary i osoby poszkodowane w wyniku trzęsienia ziemi, jakie w tych dniach nawiedziło włoski region Emilia-Romagna. W geście solidarności z poszkodowanymi zorganizowano też akcję „Ziarno solidarności”, podczas której zbierano pieniądze, aby pomóc dotkniętym kataklizmem gospodarstwom rolnym.

Wzrastajcie w miłości

Najważniejszym gościem kongresu był Benedykt XVI, który podczas pobytu w mieście św. Ambrożego wysłuchał świadectw rodzin podczas spotkania 2 czerwca w parku Bresso. Oprócz przedstawicieli rodzin z Nowego Jorku, Brazylii i terenów ogarniętych niedawnym trzęsieniem ziemi we Włoszech świadectwo złożyła też rodzina Paleologos z Aten.

Papież przewodniczył nieszporom w mediolańskiej katedrze oraz zjadł kolację z ubogimi rodzinami w stołówce Uniwersytetu Katolickiego w Mediolanie.

Najważniejszym punktem VII Światowego Spotkania Rodzin była Msza św. sprawowana pod przewodnictwem Benedykta XVI 3 czerwca w parku Bresso z udziałem ok. miliona wiernych z prawie 160 krajów świata. Wśród pielgrzymów nie zabrakło Polaków z bp. Stanisławem Stefankiem, członkiem Rady KEP ds. Rodziny.

— Drodzy małżonkowie, dbajcie o wasze dzieci i w świecie zdominowanym przez technikę przekażcie im w sposób spokojny i ufny motywy życia, siłę wiary, ukazując im wzniosłe cele i wspierając ich w kruchości. Ale także wy, dzieci, umiejcie zawsze utrzymywać relację głębokiej miłości i troskliwej opieki wobec waszych rodziców. Niech także relacje między braćmi i siostrami staną się okazją, by wzrastać w miłości — zaapelował Ojciec Święty. Benedykt XVI wskazał na elementy, które budują rodzinę: utrzymywanie stałej więzi z Bogiem i uczestniczenie w życiu kościelnym, dbanie o dialog, poszanowanie punktu widzenia drugiej osoby, bycie gotowym do służby, cierpliwość wobec wad drugiej osoby, przebaczanie i proszenie o przebaczenie, przezwyciężanie z inteligencją i pokorą ewentualnych konfliktów, uzgodnienie wytycznych edukacji, otwarcie na inne rodziny, wrażliwość na ubogich, odpowiedzialność w społeczeństwie obywatelskim.

Zapowiedział, że kolejne spotkanie rodzin odbędzie się w 2015 r. w Filadelfii w USA.

Szkoda, że informacji o mediolańskim spotkaniu próżno było szukać na polskich portalach informacyjnych, w komercyjnych, a nawet publicznych mediach. Nagłośniono za to warszawską Paradę Równości z jej hasłami o tolerancji.

Badania statystyczne pokazują, że „rodzina złożona z trwałego małżeństwa z dziećmi zajmuje pierwsze miejsce wśród dążeń ludzi”, na drugim zaś jest praca — na co wskazał kard. Antonelli, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny. Ale, jak widać, polskie media uznały, że nam nie trzeba o tym przypominać...  

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama