Architraw życia chrześcijańskiego

Komentarze prasowe, omawiające Rok Miłosierdzia, zwracają uwagę na jego bardziej osobisty, stonowany charakter, w porównaniu z poprzednim Jubileuszem, ogłoszonym przez Jana Pawła II

Architraw życia chrześcijańskiego

«O ile Jubileusz roku 2000 był triumfem tłumów, i w pewnym sensie Kościoła, czyli instytucji — jedynej na świecie — która istnieje nieprzerwanie od prawie dwudziestu wieków, to nadzwyczajny rok święty Franciszka rozpoczyna się w sposób bardziej stonowany. Przynajmniej z punktu widzenia tłumów, ceremonii, sukcesu medialnego», pisze Lucetta Scaraffia w «Il Messaggero» z 9 grudnia, komentując otwarcie Drzwi Świętych w Bazylice św. Piotra w artykule wstępnym, zatytułowanym «Miłosierdzie, wytrych Bergoglia». Papież Franciszek, pisze Scaraffia, wydaje się nie zwracać uwagi na tłumy ani na tysiące oczu mediów, które go śledzą, chce tylko, aby słyszalne było wezwanie do miłosierdzia w świecie, który uczynił z rywalizacji, zwycięstwa nad innymi i sukcesu jedyny cel życia. «Dlatego pielgrzymi, którzy przybyli i wystali się w długich kolejkach, by poddać się kontroli, mieli oczy pełne światła i nie bali się niczego poza tym, by nie zapomnieć, po powrocie do kołowrotu codziennych spraw, głębi przeżytego momentu»

Gian Guido Vecchi na łamach «Corriere della Sera» (też z datą 9 grudnia) podkreśla, że czerwona nić łączy po upływie pięćdziesięciu lat jubileusz z Soborem Watykańskim II. Wyrażenie «nikt nie jest wykluczony» musi być interpretowane dosłownie, pisze Pierangelo Sequeri w artykule wstępnym w «Avvenire», zatytułowanym «Błogosławieństwo nie do pomyślenia», opowiadając Mszę św. w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, którą odprawił w więzieniu w Bollate koło Mediolanu. Wielu chrześcijan — pisze w artykule wstępnym w «la Repubblica» Enzo Bianchi, cytując słowa kard. Pietra Parolina — wielu chrześcijan wciąż pyta: «Co zatem począć ze sprawiedliwością, z odpowiedzialnością ludzką?». Okazywanie miłosierdzia nie jest dobrodusznością, nie jest nieśmiałością w obliczu zła, lecz wyrazem odpowiedzialności. Sekretarz Stanu, w głębokiej zgodności z papieżem Franciszkiem, mówi o «miłosierdziu koniecznym, bardziej jeszcze niż traktaty, by przygotowywać przestrzenie pokoju i liczne drogi przymusowych exodusów, które zmieniają oblicze świata», ponieważ również na poziomie ekonomicznym, politycznym i prawnym miłosierdzie i przebaczenie muszą znaleźć formy, które umożliwią dobre współistnienie ludów i narodów. Naprawdę — pisze Bianchi, cytując Jana Pawła II - «nie ma pokoju bez sprawiedliwości, nie ma sprawiedliwości bez przebaczenia»; sprawiedliwość i przebaczenie są ze sobą nierozłącznie związane.

Otwarcie drzwi wydaje się gestem bardzo małym w porównaniu z bolączkami gnębiącymi ludzkość, pisze Guillaume Goubert w «la Croix», a tymczasem niesie z sobą najpilniejsze z przesłań. «Nie była to strategia, poczułem to w moim wnętrzu: Duch czegoś chce. To oczywiste, że dzisiejszy świat potrzebuje miłosierdzia», opowiedział ostatnio Franciszek dziennikarzowi, który go zapytał o powód tej inicjatywy, pisze nasz kolega Francesco Maria Valiante w «Giornale di Brescia» z datą 8 grudnia. Miłosierdzie, kontynuuje Valiante, uczynił Bergoglio głównym tematem swego pontyfikatu, porównując je do architrawu życia chrześcijańskiego. I znaczące jest, że w tej definicji występuje techniczny termin odnoszący się do struktury drzwi. Aby niejako ukazać sens przejścia — owego przekroczenia progu, nierozłącznie związanego z drogą nawrócenia — i wskazać kierunek, w którym musi podążać Kościół wychodzący w stronę peryferii planety.

I to właśnie, pisze Álvaro de Juana w hiszpańskim dzienniku «La Razón», sprawiło, że Papież Franciszek stał się punktem odniesienia dla bardzo wielu osób, niekoniecznie katolików i niekoniecznie chrześcijan.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama