Jedność - wykorzystana szansa

O obchodach 1000-lecia Zjazdu Gnieźnieńskiego 30.04.2000

Każdego roku w przeddzień uroczystości św. Wojciecha, po sobotnich Nieszporach wyrusza ulicami Gniezna procesja z relikwiami Świętego, złożonymi w srebrnej trumience. Wraz z zapadającym zmierzchem światło niesionych przez młodzież pochodni wyłania się coraz wyraźniej. W oknach mijanych kamienic zapalone światełka ułożone w krzyż.

Na ten dzień, przypadający zawsze w niedzielę po 24 kwietnia, do Gniezna przyjeżdżają biskupi, także ci polskiego pochodzenia pracujący w różnych częściach świata. W tym roku, kiedy Kościół właśnie tu, u grobu św. Wojciecha, obchodzi centralne uroczystości jubileuszowe — w Gnieźnie odbyła się uroczysta 304. Konferencja Episkopatu Polski. W miejscu, do którego Bolesław Chrobry sprowadził wykupione z Prus ciało Świętego, wspominano jego życie i męczeństwo, które dało początek strukturom Kościoła hierarchicznego w Polsce, czyli metropolii gnieźnieńskiej z trzema biskupstwami — w Kołobrzegu, Krakowie i Wrocławiu.

Premierzy

W dniu poprzedzającym Nieszpory rozpoczynające odpust św. Wojciecha w Gnieźnie spotkali się premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej: Polski — Jerzy Buzek, Czech — Milos Zeman, Słowacji — Mikulas Dzurinda, Węgier — Viktor Orbán oraz kanclerz Niemiec Gerhard Schröder. We wspólnej deklaracji — nazwanej gnieźnieńską — powtórzyli, wyrażoną już 12 marca w tym samym miejscu przez prezydentów, wolę budowania jedności europejskiej. Kanclerz Niemiec dwukrotnie — po popisaniu deklaracji w Starym Ratuszu, a później podczas naukowej konferencji w Muzeum Początków Państwa Polskiego — zapewnił, że rozszerzenie Unii o państwa środkowo- i wschodnioeuropejskie leży w interesie Niemiec. Nawiązując do historycznych wydarzeń sprzed 1000 lat, powiedział, że kraje te nie wchodzą do Europy, gdyż są w niej już od wieków. W wypowiedziach premierów państw środkowoeuropejskich powracały wspólne wątki powojennej historii, w których przewijało się często słowo „solidarność”.

Jako symbol tych deklaracji pozostanie w Gnieźnie pięć młodych drzewek zasadzonych w Dolinie Pojednania. Dęby, które rozrosną się w tym miejscu — wąwozie po korycie rzeki płynącej kiedyś za kościołem franciszkanów — otoczą Park Pojednania, o powierzchni 8 tysięcy metrów kwadratowych, w tej starej części miasta. Pół godziny przed pojawieniem się szefów rządów, wraz z silnym podmuchem wiatru, runęło kilkumetrowe rusztowanie zasłaniające brzydką ścianę pobliskiego budynku.

— To byłby skandal, w Gnieźnie zamach na premierów — mówili później mieszkańcy miasta, obserwujący ze schodów, jak premierzy podlewają zasadzone drzewka.

Wieczorem szefowie państw i biskupi wysłuchali w katedrze oratorium „Droga, życie, miłość. O męce i zmartwychwstaniu Pana”. Po modlitwie jubileuszowej, w katedrze zabrzmiały muzyczne frazy skomponowane przez Jana Kantego Pawluśkiewicza. Po raz drugi jego muzykę usłyszano tego wieczoru, kiedy mrok ogarniał już plac św. Wojciecha — „Nieszpory Ludźmierskie” — do słów Leszka Aleksandra Moczulskiego.

Sejm i biskupi

Zanim rozpoczęły się uroczystości Wojciechowe, w Gnieźnie na specjalnej sesji zebrał się Sejm. Po raz pierwszy w powojennej historii obrady izby odbywały się poza Warszawą. Tym razem posłowie zasiedli w auli Muzeum Początków Państwa Polskiego. W uchwale podjętej przez Sejm w 1000. rocznicę Zjazdu Gnieźnieńskiego posłowie stwierdzili, że dążenia Polski do jedności z państwami europejskimi są naturalną konsekwencją drogi wytyczonej przez św. Wojciecha, prowadzącej Polskę do wspólnoty politycznej i kulturowej ówczesnej Europy.

Biskupi zebrani na 304. Konferencji Episkopatu Polski, wsłuchując się obecnie w przesłanie św. Wojciecha — zachęcające do odnowy wiary, niosące pojednanie z Bogiem i między narodami, pojednanie w Europie — wystosowali list do Ojca Świętego, w którym stwierdzają: „Do Boga Miłosiernego zanosimy dzisiaj naszą wspólną modlitwę, prosząc, abyśmy jako Naród pozostali wierni wartościom, na których całe pokolenia budowały swoje życie i które od wieków były fundamentem cywilizacji europejskiej”. Podjęta została również refleksja nad dokumentem „Pamięć i pojednanie. Kościół i winy przeszłości”, opracowanym pod przewodnictwem kard. Ratzingera, w którym zwrócono uwagę na to, że sąd historyczny domaga się etycznych wyjaśnień. Oczyszczenie pamięci jest punktem wyjścia do ewangelizacji i do budowania pojednanego świata w przyszłości — powiedział bp Jan Szkodoń. Biskupi dyskutowali nad budowaniem pojednania ze Wschodem, wspominając list do biskupów niemieckich z 1966 r. Na wzór modlitwy Papieża, Kościół w Polsce również uroczyście przeprosi Boga i ludzi za przeszłość, opartą się na trzech słowach: pycha, zdrada, niesprawiedliwość.

Odpust św. Wojciecha

Odpustowe uroczystości rozpoczynają się zawsze Nieszporami w katedrze, a później procesja rusza drogą, którą najprawdopodobniej wieziono ciało Wojciecha przed tysiącem lat. Wzgórze Zbarskie — przed kościołem św. Michała, do którego zmierza procesja — co roku staje się miejscem wieczornego spotkania z polskimi biskupami z różnych części świata, którzy na ten dzień przyjeżdżają do Polski. W tym roku spotkanie w świetle latarń pod sędziwymi kasztanami otaczającymi kościół przeciągnęło się.

Zazwyczaj w kościele św. Michała trwa nocna modlitwa przy relikwiach Świętego, ale tym razem procesja ruszyła dalej — do kościoła św. Radzyma Gaudentego na Winiarach. Radzym, przyrodni brat Wojciecha, pierwszy metropolita gnieźnieński, był świadkiem jego męczeńskiej śmierci. Towarzyszył mu razem z kapłanem Benedyktem w wyprawie do Prus. Bryła, jedynego pod wezwaniem tego Świętego, kościoła — wotum na 1000-lecie państwa polskiego — nawiązuje do królewskiego Gniezna i królestwa niebieskiego.

Następnego dnia srebrna trumienka relikwiarza powraca na Wzgórze Lecha, miejsce głównej celebry. Mszy św. w 1000-lecie Zjazdu Gnieźnieńskiego, sprawowanej przez wszystkich biskupów, przewodniczył Prymas Polski kard. Józef Glemp. Tego dnia z Inowrocławia i Trzemeszna wyruszają piesze pielgrzymki. Młodzież z Lednicy — skąd Otto III 1000 lat temu wyruszył w kierunku Gniezna — przeszła tę trasę w pełnym słońcu poprzedniego dnia, by uczestniczyć już w wieczornych Nieszporach.

U stóp katedry gnieźnieńskiej Eucharystia sprawowana jest przy ołtarzu papieskim. Do słów, które Jan Paweł II wypowiedział w Gnieźnie o jedności Europy, a także do dokumentu o pojednaniu i przebaczeniu oraz jego pielgrzymki do Ziemi Świętej nawiązywano tu wielokrotnie. Także do życia Wojciecha, z pozoru nieudanego, a którego owoce pojawiły się już parę lat po śmierci Świętego.

— Bogu potrzebny jest, do realizacji Jego odwiecznych planów, człowiek bogaty wiarą i mądrością. Z tej prawdy teologicznej wyciągnijmy wniosek poprawny: i ciebie, i mnie, każdego z nas potrzebuje Bóg, by dzięki wierze i nadziei, wiedzy, mądrości, rzetelności i uczciwości — nie sprzedajności i korupcji — realizować wielkie i święte sprawy w sobie, w drugim człowieku i w narodzie — powiedział kard. Henryk Gulbinowicz z miejsca, z którego przez lata padały słowa programowych kazań Prymasa Wyszyńskiego.

Bp Bronisław Dembowski, podczas późniejszych Nieszporów, nawiązując do spuścizny św. Wojciecha i przytaczając słowa Jana Pawła II, stwierdził, że prawdziwa odnowa człowieka i społeczeństwa dokonuje się zawsze za sprawą odnowy sumień.

— Sama zmiana struktur społecznych, ekonomicznych i politycznych, choć ważna, może się jednak okazać niewykorzystaną szansą, jeśli nie stoją za nią ludzie sumienia — powiedział bp Dembowski.

Posłani

Od grobu św. Wojciecha co roku wyrusza kilkudziesięciu polskich misjonarzy. Tym razem nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk nałożył krzyże misyjne prawie 60 osobom, które Kościół posyła w różne miejsca świata. Prymas Polski kard. Józef Glemp wręczył egzemplarze Pisma Świętego przedstawicielom młodzieży z Instytutu Szensztackiego w Bydgoszczy, lektorom i psałterzystom z Wągrowca oraz przedstawicielom ogólnopolskiego Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Wraz z upływem czasu plac św. Wojciecha pustoszał, a ludzie przesuwali się w poszukiwaniu kawałka cienia. Upalne południe dawało się we znaki, a na niebie pojawiły się zaledwie dwa małe obłoczki. Flagi wysoko nad ołtarzem poruszał wiatr, ale w dole, na placu, powietrze jakby się zatrzymało. Siostry dyskretnie ocierały spływające spod welonów krople potu, a księża kanonicy wachlowali się pelerynami. Dzieci z zarumienionymi policzkami popijały napoje z butelek.

Na koniec Eucharystii Prymas Polski pozdrowił misjonarzy, parlamentarzystów i przedstawicieli rządu oraz młodych, jak zauważył, nielicznie zgromadzonych, którym życzył, by „mieli odwagę być dobrymi”. Słowa śpiewanej na zakończenie „Roty” podjęli również ci, którzy pod koniec Eucharystii schronili się pod ścianą budynków po drugiej stronie ulicy Łaskiego.

Na Nieszporach drugiego dnia odpustu zawsze jest dużo dzieci, bo po nabożeństwie rodzice ustawiają je w szpalerze, a opuszczający katedrę biskupi, przechodząc do siedziby arcybiskupa, błogosławią je. Tym razem rodzice ustawiali swoje pociechy, te najmniejsze jeszcze w wózkach, przed wejściem do kościoła Radzyma Gaudentego. To tutaj kard. Józef Glemp i abp Henryk Muszyński, przechodząc, kładli ręce na nadstawiane główki. Jako znak rozpoczynającego się tysiąclecia w Kościele, jego przyszłości i ciągłości.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama