Milczenie, słowa i czyny

Orędzie na Dzień Środków Społecznego Przekazu 2012 pokazuje potrzebę zachowania równowagi między słowem a milczeniem. Cisza jest warunkiem dobrej komunikacji tak samo jak słowo

Papież w tegorocznym (2012) orędziu na Dzień Środków Społecznego Przekazu wskazuje na konieczność zachowania równowagi między milczeniem oraz słowami. Uczniowie Chrystusa mogą od swojego Mistrza uczyć się tak rozumianej komunikacji w relacji z Bogiem i ludźmi.

Bóg przemawia przez Syna

Według Soboru Watykańskiego II Boże objawienie urzeczywistnia się „przez czyny i słowa wewnętrznie ze sobą połączone, tak że czyny dokonane przez Boga w dziejach zbawienia ujawniają i potwierdzają doktrynę i sprawy wyrażone w słowach, słowa zaś obwieszczają czyny i rozświetlają  zawartą w nich  tajemnicę” (Dei verbum, 2; dalej: DV). Oczywiście ostatecznym Bożym objawieniem jest Jezus Chrystus, o czym przypomina prolog Listu do Hebrajczyków: „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna” (1,1-2a). W posynodalnej adhortacji apostolskiej O Słowie Bożym w życiu i misji Kościoła przypomina obecny papież, że „kontemplując tę «chrystologię Słowa», tradycja patrystyczna i średniowieczna ukuła sugestywne wyrażenie: „Słowo stało się krótkie (...) Sam Syn jest Słowem, Logosem (...) Słowo jest teraz nie tylko słyszalne, nie tylko posiada głos, obecnie Słowo ma widzialne oblicze Jezusa z Nazaretu” (Verbum Domini, 12; dalej: VD).

To dlatego w chrześcijańskiej duchowości medytowanie wydarzeń z życia Jezusa Chrystusa stanowi pewną drogę do poznania — rozumianego biblijnie, nie przede wszystkim jako intelektualne zdobywanie o Nim informacji, ale jako wejście w relację i niejako poznanie całym sobą — Boga. Wydaje się więc logiczne, że jeśli milczenie i słowo ma być drogą ewangelizacji, na co wskazuje tytuł tegorocznego orędzia papieskiego na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, musi mieć oparcie w życiu samego wcielonego Boga, a co za tym idzie — medytując nad tym życiem możemy uczyć się od Niego drogi ewangelizacji przez milczenie i słowo. Ostatecznie komunikacja opierać się musi nie tylko na równowadze między słowem a milczeniem w relacjach międzyludzkich, ale przede wszystkim także w dialogu człowieka i Boga. Zresztą, oba rodzaje komunikacji zależne są od siebie i w obu „konieczne jest tworzenie odpowiedniego środowiska, swoistego «ekosystemu», w którym panowałaby równowaga między milczeniem, słowem, obrazami, dźwiękami” (Benedykt XVI, „Milczenie i słowo drogą ewangelizacji”, Orędzie na XLVI Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu 2012 r.; dalej: MiS).

Proponuję więc papieskie orędzie odnieść do komunikacji modlitewnej między Ojcem a Synem, i szukać w Ewangeliach, szczególnie u Łukasza, który najlepiej to uchwycił, związku pomiędzy „milczeniem” Jezusa, kiedy to nocą oddala się On zarówno od tłumów, jak i od uczniów, by przebywać sam na sam z Bogiem, a później pełnionymi przez Niego czynami i głoszonym słowem. Dla przykładu weźmy dwie sceny: Przemienienie (jako że ewangelizacja musi polegać na niesieniu tego życia i poznania Boga, które otrzymujemy w modlitewnym „milczeniu”; cudzysłów ze względu na to, że nie o cichość fizyczną w modlitwie chodzi) i wybranie apostołów (którzy stają się Bożymi robotnikami wysłanymi na żniwa dzięki podwójnemu „milczeniu”: Syna, który w dialogu z Ojcem ich powołuje oraz ich samych, którzy w „milczeniu” usłyszeć muszą to powołanie).

Uczniowie uczą się od Jezusa

Oto Jezus dokonuje wyboru uczniów na górze, to znaczy w miejscu (a co za tym idzie stanie ducha, bo ten nie jest niezależny od zewnętrznych okoliczności) ustronnym, z dala od zajęć i ludzi, za to w obecności Boga. „W tym czasie Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami...” (Łk 6,12). Jezus w swojej ludzkiej naturze ukazuje tę relację, która łączy Syna z Ojcem (potrafią komunikować się przez całą noc), i jak możemy się domyślać, w dialogu tym musiał być czas zarówno na mówienie, jak i milczenie, które umożliwia słuchanie (to zresztą właściwe jest Trójcy: wzajemne dawanie i oddawanie). „Powołanie uczniów — komentuje papież — jest wydarzeniem ściśle związanym z modlitwą; zostają oni niejako zrodzeni na modlitwie, w zjednoczeniu z Ojcem (...) powołanie ich zrodziło się z dialogu Syna z Ojcem i tam są jego korzenie” (J. Ratzinger-Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu, cz. 1: Od chrztu w Jordanie do Przemienienia, Kraków 2007, s. 148; dalej: JzN). Oczywiście należałoby dodać, że jeśli wcielony Syn Boży potrzebował w swojej ludzkiej naturze czasu spędzonego sam na sam z Bogiem, z dala od ludzi, tym bardziej potrzebują takiego czasu ludzie.

Tych Dwunastu wybranych, zanim zostaną posłani w mocy Ducha do innych ludzi, potrzebuje „poznać Jezusa w Jego jedności z Ojcem, a tym samym stać się świadkami Jego tajemnicy (...) Można by powiedzieć: od zewnętrznego przebywania razem z Nim muszą przejść do wewnętrznej jedności z Jezusem” (JzN, s. 149-150). Misja ewangelizacyjna mimo iż zakłada komunikowanie słowa, nie polega przecież głównie na przekazie informacji, ale jest wprowadzaniem w misterium Chrystusa. „Pojęcia komunikacji i ewangelizacji wiążą się ze sobą w sposób oczywisty: ewangelizacja jest głoszeniem Słowa, które jest czymś więcej niż słowo — jest sposobem życia, a nawet samym życiem” (J. Ratzinger, Komunikacja i kultura. Nowe drogi ewangelizacji w trzecim tysiącleciu, w: J. Ratzinger, W drodze do Jezusa Chrystusa, Kraków 2004, s. 45).

Tym razem — mowa o scenie Przemienienia — Jezus zaprasza na górę (a więc w miejsce szczególnej obecności Boga) Piotra, Jakuba i Jana, którzy staną się świadkami niecodziennego (dla nich, ale czy dla Jezusa?) wydarzenia, które jest „wydarzeniem modlitwy; widzialne staje się to, co dokonuje się w rozmowie Jezusa z Ojcem: wewnętrzne przenikanie Jego bytu przez Boga...” (JzN, s. 258). I znów dzięki Łukaszowi dowiedzieliśmy się, że scena rozegrała się w szczególnym czasie dialogu Jezusa z Ojcem oraz Mojżeszem i Eliaszem: „...wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił...” (Łk 9,28-29). I znów trzeba by wyciągnąć wnioski: także wierzący potrzebują takiego czasu rozmowy (a więc mówienia i milczenia połączonego ze słuchaniem) z Bogiem oraz świętymi (świętych obcowanie). Jeśli Przemienienie ukazuje Jezusa jako promieniującego niejako „z wewnątrz” (wszak jest Synem Boga z istoty), to Jego uczniowie mogą emanować „z zewnątrz”, jak Mojżesz, którego twarz promieniowała po spotkaniu z Bogiem (por. JzN, s. 258). Oczywiście później, kiedy zostaną już posłani do pracy w dziele ewangelizacji, obowiązywać będzie ta sama zasada: słowo i milczenie. „Nauczyć się komunikowania znaczy zdobyć umiejętność słuchania, kontemplacji, a nie tylko mówienia. Jest to szczególnie ważne dla tych, którzy pracują na polu ewangelizacji: zarówno milczenie, jak i słowo są istotnymi i nieodłącznymi elementami działań podejmowanych przez Kościół w dziedzinie środków przekazu, by na nowo głosić Chrystusa we współczesnym świecie” (MiS).

Wymowne milczenie Boga i człowieka

Na koniec trzeba jeszcze zwrócić uwagę na to, od czego zaczęliśmy — Bóg objawia się przez „czyny i słowa wewnętrznie ze sobą połączone” (DV, 2). Znaczy to, że potrafi mówić i milczeć zarówno słowami (wypowiada Słowa Boże, ale dla zatwardziałych stają się one niejako „milczeniem”, skoro nie otwierają serca; mówi do tych, którzy chcą usłyszeć, czasem milczy nawet fizycznie), jak i czynami (lub ich brakiem), przez które odkrywa nam Ojca. Oczywiście największym milczeniem, a zarazem mową Boga do człowieka jest męka i śmierć Chrystusa: „Jak pokazuje krzyż Chrystusa, Bóg przemawia również milczeniem. Milczenie Boga, doświadczenie oddalenia Wszechmogącego i Ojca stanowi decydujący etap ziemskiej drogi Syna Bożego, wcielonego Słowa. (...) Milczenie Boga jest przedłużeniem Jego poprzednich słów. W tych mrocznych chwilach przemawia On w misterium swego milczenia. Dlatego w dynamice Objawienia chrześcijańskiego milczenie jawi się jako ważny wyraz Słowa Bożego” (VD, 21).

W tym samym numerze adhortacji Benedykt XVI wyciąga wniosek praktyczny dla wszystkich wierzących, którzy usłyszawszy w swoim życiu Słowo Boga, będą jeszcze musieli zmierzyć się z Jego milczeniem: „To doświadczenie było udziałem wielu świętych i mistyków, a i dzisiaj doświadcza tego wielu wierzących na swej drodze” (tamże). W tegorocznym orędziu dodaje papież: „Jeśli Bóg mówi do człowieka nawet w ciszy, człowiek także odkrywa w milczeniu możliwość rozmawiania z Bogiem i o Bogu. Potrzebujemy milczenia, które staje się kontemplacją, pozwalającą nam wejść w milczenie Boga (...) Milcząca kontemplacja pozwala nam  zanurzyć się w źródle Miłości, które nas prowadzi ku naszemu bliźniemu” (MiS).

Wiarygodni świadkowie Zmartwychwstałego będą Go więc objawiać słowami, milczeniem i czynami wzajemnie ze sobą powiązanymi.

Tekst ukazał się w Bibliotece Kaznodziejskiej nr 5(156)/2012

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama