Jeśli nie wizja, to co?

Rozmowa z o. Adamem Schulzem na temat inicjatywy "tygodnia bez telewizji"

- Od pięciu lat Ogólnopolska Rada Ruchów Katolickich wzywa w poświątecznym Białym Tygodniu do powstrzymania się od oglądania telewizji i gry na komputerze. Czy w tym roku akcja będzie kontynuowana?

- Pięć lat temu, kiedy inicjowaliśmy Biały Tydzień, przeciętny Polak spędzał przed telewizorem ponad cztery i pół godziny dziennie. To więcej niż telewidzowie w innych krajach europejskich, a nawet w Stanach Zjednoczonych. Wychowanie do właściwego korzystania z telewizji podejmowało bardzo mało środowisk. Nasza inicjatywa miała uwrażliwić społeczeństwo na zjawisko nadmiernego poświęcania czasu na oglądanie telewizji. Nie jest to akcja skierowana przeciwko telewizji, ale pomagająca kreatywnie z niej korzystać.

Teraz zauważyliśmy, że wiele środowisk podejmuje tę inicjatywę nie tylko w Białym Tygodniu, ale przez cały rok. Dlatego w tym roku nie będziemy jej kontynuować w sposób zorganizowany, jak miało to miejsce w latach poprzednich. Zachęcamy jednak wszystkie ruchy, organizacje, grupy, które w niej uczestniczyły, by nadal ją promowały.

- Czy są już odczuwalne efekty Białych Tygodni? Czy można powiedzieć, że w ich wyniku ukształtowała się grupa świadomych widzów?

- Podczas Białych Tygodni oglądalność wyraźnie spadała - przeciętnie Polak spędzał przed telewizorem pół godziny mniej. Jednak kształtowanie trwałych nawyków w tym względzie wymaga czasu. Telewizja daje nam coraz więcej propozycji, dlatego też coraz ważniejsza będzie umiejętność świadomego wyboru tych, które są dobre, wartościowe, interesujące.

Walczyliśmy również o to, by w gazetach z programem telewizyjnym znalazły się oceny poszczególnych programów, aby ułatwić telewidzom wybór. W niektórych tytułach to się pojawiło.

Udało się nam również uwrażliwić szkołę, by wychowywała ku właściwemu odbiorowi mediów. Jest to szczególnie ważne, gdyż oprócz ludzi starszych, najdłużej przed telewizorami przesiaduje młodzież. Ona też częściej od innych korzysta z gier komputerowych. Nie chcemy za nią wybierać, mówić jej, co ma oglądać, ale zachęcić do wybierania tego, co dla niej może być najbardziej pomocne w rozwoju.

- Z drugiej strony telewizje komercyjne starają się utrzymać widzów przed ekranem przez całą dobę, proponując chociażby programy typu reality show.

- Stacje telewizyjne starają się przyciągnąć widza za wszelką cenę, zniżając się nieraz do "taniej" kultury. Proponują programy prowokujące, bazujące często jedynie na sensacji. Oczywiście, chcielibyśmy, żeby było inaczej, ale to zależy od twórców telewizji komercyjnych. Jedyne co możemy, to zachęcać do tego, by widzowie byli bardziej wymagający wobec producentów i twórczy w wybieraniu tego, co oglądają.

- Może oprócz całkowitej rezygnacji z oglądania programów telewizyjnych w Białym Tygodniu należałoby także promować alternatywne sposoby spędzania wolnego czasu - pokazać, jak można odpoczywać bez telewizji czy komputera?

- Na początku naszej akcji dużym zaskoczeniem były dla nas telefony z pytaniem: jeśli nie telewizja, to co? Wielu nie wiedziało, jak spędzić wolny czas, czym wypełnić wieczory, co robić z dziećmi... Przygotowaliśmy dla nich kilkadziesiąt bardzo prostych propozycji: od rozwoju swojego hobby, rodzinnego gotowania, po wspólne wycieczki. Zależało nam na tym, żeby odkryli, że istnieją inne i zdrowsze sposoby odpoczywania niż siedzenie przed telewizorem czy komputerem.

- Dziękuję za rozmowę.

Ojciec ADAM SCHULZ SJ, przewodniczący Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich

Rozmawiała JOANNA JURECZKO-WILK


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama