Odkrycie dialogu

Jakie jest miejsce Kościoła w internecie? (Zakończenie pracy "Język Kościoła Katolickiego w Internecie")


Odkrycie dialogu


W podejmowanych coraz chętniej badaniach nad językiem religijnym wiele miejsca poświęca się problemowi jego nieprzystawalności do języka współczesnej kultury masowej.

W opinii I. Bajerowej właśnie ta odrębność stanowi szansę dla języka religijnego, by był on zauważony.1 Większość jednak badaczy zauważa nieuchronność zmian, jakie muszą zajść w tym języku. „W odbiorze młodego pokolenia kościelny język jest martwy, obcy, anachroniczny, zrozumiały dla zamkniętego klanu znawców, to język getta – podsumowuje ks. A. Draguła – Nie podejmując dialogu z popkulturą, możemy w tym getcie pozostać. Zajęci troską o czystość języka nie zauważymy nawet, że jesteśmy sami.”2

Internet stwarza szansę zaistnienia języka religijnego pośród komunikatów języka potocznego, ale też zmusza do przystosowania tego języka tak, aby był dostępny dla większej liczby odbiorców. „Kościół uczy się rozmawiać za sprawą internetu już przez sam fakt, że umiejscawia się w przestrzeni publicznie dostępnej dla wszystkich” – konstatuje o. W. Jędrzejewski.3

Obecność w tym medium obudziła świadomość w użytkownikach języka religijnego – a nie tylko wśród odbiorców czy językoznawców – że język wiary nie dla wszystkich jest jednakowo czytelny. Zdaje się, że świadomości tej dosyć często brakowało (i wciąż jeszcze brakuje) w przemawianiu Kościoła. Tutaj nastawienie na dotarcie do internautów sprawiło, że rozmawiający za pomocą tego medium znajdują sposoby na tłumaczenie wyrażeń języka religijnego na język zrozumiały dla wszystkich (czy to za pomocą odrębnych słowników, czy w samym tekście). Internet staje się zatem miejscem, dzięki któremu można zapoznać się z komunikatywnymi tekstami języka religijnego.

Co więcej, Internet daje szansę nie tylko usłyszenia języka religijnego, ale i jego przyswojenia. Pewna anonimowość, jaką stwarza to medium, pozwala przezwyciężyć obawy przed używaniem języka religijnego.

Nie znaczy to jednak, że język religijny, z jakim stykamy się w Internecie jest bez zarzutu. Niejednokrotnie liczne artykuły są trudno zrozumiałe dla przeciętnego odbiorcy, a teksty w języku religijnym tworzone przez Internautów bywają nieporadne, zawierają liczne uchybienia językowe (zwł. ortograficzne), a nawet bywają odbiciem tendencji do desakralizacji (choć raczej niezamierzonej i nieuświadamianej sobie).

Oczywiście nie należy bagatelizować tych niedociągnięć, ale i nie należy się na nich chyba skupiać. Warto docenić spontaniczność i żywiołowość, z jaką internauci posługują się językiem wiary. Nie zanika oczywiście problem znalezienia odpowiedniego dla dzisiejszych czasów wzorca językowego dla wyrażenia Sacrum. Coraz wyraźniej widać jednak, że „to wewnętrzne przeżywanie, doświadczenie wiary, spontanicznie rodzi nowy język przystający bardziej do współczesności.”4

Analiza katolickich zasobów internetowych pokazuje, jak typowe elementy charakterystyczne dla witryn WWW zostają przekształcane przez zastosowanie języka religijnego. Jest to wcieleniem w życie postulatów I. Bajerowej, aby wszczepiać więcej elementów kodu religijnego w język świecki, a wówczas zacznie on wpływać na kulturę masową i na nasze myślenie, które poprzez to nabierze bardziej religijnego charakteru.5 Podkreślić trzeba, że te elementy tekstowe w dużej mierze mają na celu nawiązanie kontaktu z odbiorcą, czy to skierowane ku niemu powitanie, czy też życzenie, zapewnienie o modlitwie, czy zaproszenie.

W różnych sytuacjach duszpasterstwa internetowego również widać także owo nastawienie na dialog. Anonimowość Internetu okazuje się łatwa do przełamania przy odrobinie dobrych chęci zarówno ze strony nadawcy (wystarczy, że poda swój e-mail bądź inną formę skontaktowania się z nim), jak i odbiorcy (wykorzysta zaproponowaną mu formę kontaktu). Internet rodzi także poczucie wspólnoty w wymiarze Kościoła, stąd i nie dziwią wpisy jak poniższy, będący wpisem uczestnika rekolekcji internetowych:

Cieszę się, że się spotkamy w niebie Drogi Użytkowniku Internetu!

[http://www.mateusz.pl/rekolekcje/wielkipost97/]

Zdaje się, że to właśnie owo nastawienie na communio wpływa na przejrzystość communicatio w Internecie.6 Nie należy jednak zapominać, że – jak określił to M. Robak – „w talii propozycji, które daje nam życie, Internet jest tylko jedną kart. Jeżeli chcemy mieć życie w obfitości, musimy zacząć grać wszystkimi.” 7



1 Por. I. Bajerowa, Szanse języka religijnego w świecie kultury masowej [w:] Teologia – kultura – współczesność, red. Z. Adamek, Tarnów 1995

2 A. Draguła, Czy Jezus jest cool?, „W drodze” 2002, 7 (347), http://www.mateusz.logon.bydgoszcz.pl/wdrodze/nr347/03-wdr.htm/.

3 W. Jędrzejewski OP, Kościół rozmawiający [w:] Zarzućcie sieć. Chrześcijanie wobec wyzwań internetu, M. Robak, Warszawa 2001, s. 136.

4 W. Bartholomäus [za:] W. Przyczyna, Słowo Boże i ludzkie w kazaniu. Charakterystyczne cechy kazania jako utworu mówionego [w:] Współczesna polszczyzna mówiona w odmianie opracowanej (oficjalnej), red. Z. Kurzowa, W. Śliwiński, Kraków 1994, s. 169.

5 Por. I. Bajerowa, Szanse języka religijnego…, s. 113.

6 Por. Z. Grzegorski, Posługa słowa w schemacie teorii informacji „Studia Theologica Varsaviensia” 1970, 1, s. 479.

7 M. Robak, Teologia cyberświata, http://paulus.org.pl/print/media.temat_cyberswiat/.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama