Dziecko i jego prawa

Najważniejszym prawem dziecka jest prawo do życia, miłości i rozwoju.

Najważniejszym prawem dziecka
jest prawo do życia, miłości i rozwoju.

Wstęp

Kwestia praw dziecka jest obecnie bardzo popularna zarówno w świadomości społecznej i w polityce, jak również w naukach humanistycznych, a zwłaszcza w pedagogice, psychologii i socjologii. Popularność ta nie idzie jednak w parze z głębią oraz z solidnością badań i analiz dotyczących praw dziecka. Niepokojącym zjawiskiem jest także fakt, że za obrońców praw dziecka uznają siebie samych ci dorośli, którzy walczą o „prawo” rodziców do zabijania dzieci w fazie rozwoju prenatalnego, a także ci, którzy domagają się „prawa” rodziców do rozwodów, mimo że rozbicie rodziny oznacza dramatyczną krzywdę i cierpienie jej najmłodszych członków. Najbardziej dziwi ambiwalentna postawa polityków w kwestii praw dziecka. Z jednej strony uchwalają oni kolejne dokumenty mówiące o prawach najmłodszych obywateli, a z drugiej strony w większości krajów Unii Europejskiej politycy przyznają mordercom większe prawa niż dzieciom w fazie rozwoju prenatalnego. Dzięki zniesieniu kary śmierci mordercy mają bowiem zagwarantowane prawo do życia, natomiast życie dzieci nienarodzonych w wielu krajach europejskich nie jest chronione prawem.

W obliczu chaosu postaw i przekonań na temat praw dziecka, potrzebne jest pogłębione i całościowe spojrzenie na to zagadnienie. Pierwszym celem niniejszej analizy jest prezentacja antropologicznych fundamentów, które stoją u podstaw praw dziecka i które umożliwiają określenie hierarchii ważności tychże praw. Cel drugi to opis sposobu rozumienia i respektowania podstawowych praw dziecka, by prawa te rzeczywiście służyły psychospołecznemu rozwojowi dzieci, a nie pozostawały jedynie pustą deklaracją czy „poprawnym” politycznie sloganem.

1. Dziecko: rzecz, bóstwo czy osoba?

Tam, gdzie mowa jest o prawach człowieka w ogóle i o prawach dziecka w szczególności, konieczne staje się odwołanie do podstaw antropologicznych, a nie do samej tylko psychologii aplikowanej. Prawa dzieci to bowiem aspekt normatywny, który wynika z przyjęcia określonej wizji człowieka. To nie przypadek, że prawa dzieci wynikające z antropologii materialistycznej są zupełnie inne niż te, które wynikają z antropologii inspirowanej chrześcijaństwem. W sposób sensowny prawa możemy przypisać jedynie osobie, a zatem komuś, kto potrafi korzystać z tych praw w sposób świadomy i odpowiedzialny oraz kto jest w stanie przyjąć obowiązki, które w nierozerwalny sposób związane są z prawami. Nadawanie praw zwierzętom nie miałoby sensu już choćby dlatego, że zwierzęta nie byłyby zdolne do korzystania z otrzymanych praw, gdyż są zdeterminowane systemem instynktów i popędów, które kierują się własnymi prawami.

Dominujące obecnie w europejskich uczelniach systemy psychologiczne opierają się na antropologii humanistycznej i ateistycznej. W konsekwencji dostrzegają one w człowieku głównie – a czasem jedynie - jego cielesność, emocjonalność oraz subiektywne przekonania. W praktyce systemy te absolutyzują ludzką cielesność, emocjonalność i subiektywizm, a także świadomość i wolność człowieka. To sprawia, że w psychologii inspirowanej humanistyczną czy ateistyczną wizją człowieka dziecku przypisywane są prawa, do których ono jeszcze nie dorosło, a odbierane są te prawa, które przynależą się dziecku z racji jego istnienia i niezbywalnej godności. Prowadzi to do sytuacji, w której dziecku przypisywane są takie prawa, które w praktyce utrudniają, a nie ułatwiają jego harmonijny rozwój psychospołeczny, gdyż prowadzą do lenistwa, buntu wobec rodziców, do ignorowania własnych obowiązków, do egoistycznego indywidualizmu czy do naiwnej wiary w spontaniczną samorealizację, a także w wychowanie bez porażek i bez ponoszenia stresujących konsekwencji popełnianych przez dziecko błędów.

W tej sytuacji warto popatrzeć na podstawowe prawa dziecka z perspektywy antropologii i psychologii personalistycznej, która opiera się na biblijnej wizji człowieka. Codzienne doświadczenie wskazuje na to, że jest to najbardziej realistyczna i integralna antropologia, gdyż uwzględnia ona zarówno możliwości, jak i ograniczenia dziecka oraz bierze pod uwagę wszystkie jego podstawowe potrzeby, a nie jedynie potrzeby cielesne czy emocjonalne.

2. Biblijna wizja dziecka

Biblia stwierdza, że dziecko jest darem Boga, a nie dziełem człowieka (por. Ps 127). Jest ono radością dla rodziców (por. Ps 128), źródłem ich dumy (por. Ps 144), a nawet „światłością dla oczu” (Tob 10,5) i „koroną życia” (Prz 17,6). Pismo Święte ukazuje Boga jako tego, który rozmawia z dziećmi (por. 1 Sam 1-3), powołuje je już w łonie matki (Jer 1,5), opiekuje się nimi i jest ich stanowczym obrońcą (por. Wj 22, 21-22; Ps 68). Chrześcijaństwo głosi światu niezwykły fakt, że Syn Boży stał się człowiekiem i że - przychodząc do nas w ludzkiej naturze - nie pominął dzieciństwa. Bóg stał się bezbronnym dzieckiem i był na sposób syna posłuszny swojej ziemskiej Matce i Jej Małżonkowi.

Niezwykła prawda o tym, „że Słowo odwieczne stało się dzieckiem, rzuca na ludzkie dziecko jakiś blask wieczności i ta właśnie prawda chrześcijańskiej koncepcji tajemnicy dzieciństwa służyć może obecnie za przeciwwagę przewrotnych iluzji” (H. U. von Balthasar, Die Ganze im Fragment, Eisiedeln 1963, s. 282). Jezus - sam zagrożony w swym istnieniu zaraz po narodzeniu w betlejemskiej grocie - jest największym w całej historii ludzkości obrońcą i orędownikiem praw dzieci. To On stanowczo mówi do swoich uczniów: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie!” (Mt 19, 13-15).

Dzieci są dla Jezusa równie ważne jak dorośli. On błogosławi dzieciom i stawia je nam, dorosłym, za wzór do naśladowania: „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego” (Mt 18, 3). Jezus wręcz utożsamia się z dziećmi i z ich losem: „Kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje” (Mt 18, 5). W niezwykle twardych słowach Jezus ostrzega dorosłych przed krzywdzeniem dzieci: „Kto by się stał powodem do grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza” (Mt 18, 6). Biblia ukazuje zatem Boga jako najbardziej niezawodnego obrońcę dzieci. W tym kontekście nie zaskakuje nas już fakt, że Jezus objawia nam Boga-Ojca jako serdecznego Tatusia, bo to właśnie oznacza biblijny termin - abba.

W kontekście antropologii biblijnej staje się możliwe określenie podstawowych praw dziecka, a także określenie hierarchii ważności tychże praw. Zachowanie mądrej, czyli opartej na analizie rzeczywistej sytuacji dziecka, hierarchii ważności w odniesieniu do praw dziecka jest potrzebne z tego powodu, że nie można respektować wielorakich praw tegoż dziecka wtedy, gdy nie są respektowane jego prawa podstawowe, począwszy od najważniejszego i najbardziej oczywistego prawa, jakim jest prawo do życia od pierwszych chwil istnienia.

3. Prawo dziecka do życia i bycia kochanym

Podstawową prawdą o każdym dziecku jest to, że od początku swego istnienia, czyli od poczęcia, jest ono osobą, a zatem kimś mającym bezwarunkową godność dziecka Bożego. Już w fazie rozwoju prenatalnego dziecko jest kimś bezcennym, kogo nie można posiadać, a jedynie kochać. Osobowa godność dziecka jest niezależna od fazy rozwoju ani od stanu zdrowia. Właśnie dlatego pierwszym prawem każdego dziecka jest prawo do życia i do bycia przyjętym z miłością przez rodziców oraz przez inne bliskie osoby. Nikt nie ma prawa dziecka zabijać. Nikt też nie ma prawa produkować dziecko tak, jak produkuje się przedmioty, gdyż dziecko nie jest rzeczą, lecz osobą.

Prawo dziecka do życia i do miłości to jakby dwa oblicza tego samego prawa, gdyż dziecko nie jest w stanie żyć i rozwijać się poza miłością. Nawet dla ludzi dorosłych życie poza miłością okazuje się formą agonii i umierania w nich tego, co w człowieku najpiękniejsze i najbardziej radosne. Tym bardziej zasada ta odnosi się do dzieci. W fazie rozwoju prenatalnego i w fazie niemowlęctwa prawo dziecka do życia i prawo do bycia kochanym to niemal synonimy. Dziecko, które nie jest chronione miłością rodziców, staje się radykalnie zagrożone w swym fizycznym istnieniu i z całą pewnością będzie poranione w sferze psychospołecznej.

Dziecko ma prawo do bycia chronionym przez oboje rodziców. Ma prawo do miłości ze strony mamy i taty. Zasada ta wiąże się z faktem, że pierwszą formą miłości rodziców do dziecka jest ich miłość do siebie nawzajem. Dziecko czuje się kochane tylko wtedy, gdy widzi rodziców, którzy okazują sobie wzajemną miłość. W przeciwnym przypadku dziecko nie uśnie spokojnie i nieustannie cierpi. Za życie i za los dziecka w jednakowym stopniu odpowiedzialni są obydwoje rodzice. Jeśli dochodzi do aborcji, to za zabicie dziecka odpowiedzialność ponosi nie tylko matka, ale też - w równym stopniu! - ojciec. Nikt z rodziców nie ma prawa do „rozwiązywania” swoich problemów poprzez zabijanie dziecka. W obliczu niechcianej ciąży czy trudności finansowych przeżywanych przez rodziców oczekujących narodzin dziecka, pomocy powinni udzielać psycholodzy i duchowni, a także instytucje państwowe i pozarządowe, w tym wspólnoty kościelne. Warto w tym kontekście wyjaśnić, że ratowanie życia matki w ciąży nigdy nie jest aborcją! Celem działania lekarzy jest wtedy udzielanie pomocy pacjentce, a nie atak na życie dziecka. W pewnych sytuacjach lekarze nie są w stanie uratować jednocześnie życia matki i dziecka. Nie jest to wtedy problem moralny, lecz przejaw ograniczonych możliwości medycyny.

Prawo dziecka do życia i do miłości wiąże się z jego prawem do bezpiecznego domu i do nieustannej niemal obecności rodziców, zwłaszcza w okresie niemowlęctwa i wczesnego dzieciństwa. Dzięki obecności kochających osób, dziecko ma szansę obserwować dorosłych, którzy je kochają. Może się z nimi emocjonalnie wiązać i ”przeglądać się” w nich jak w lustrze. Dzięki obecności i miłości osób dorosłych dziecko uczy się człowieczeństwa, zaufania, czułości. W kontakcie z dorosłymi uczy się również świata wokół siebie oraz radzenia sobie z wyzwaniami, jakie stawia twarda rzeczywistość. Jeśli dziecko nie przebywa w domu, który daje poczucie bezpieczeństwa i w którym uczy się mądrej sztuki życia, to istnieje ryzyko, że dla dorastającego dziecka domem stanie się ulica, albo że ucieknie ono z domu. W obydwu przypadkach dziecko będzie zagrożone w swym istnieniu fizycznym i w dorastaniu do miłości.

4. Prawo dziecka do rozwoju i solidnego wychowania

Drugim - obok prawa do życia - podstawowym prawem dziecka jest prawo do otrzymania solidnego wychowania. Los dziecka w wieku rozwojowym i w wieku dorosłym zależy głównie od jego sposobu postępowania, a ten w największym stopniu wynika właśnie z otrzymanego w dzieciństwie wychowania. Spontaniczna samorealizacja jest oczywistym mitem, w który wierzą już tylko niektórzy profesorowie wyższych uczelni. Dziecko z definicji jest kimś, kto ma dorastać, a zatem kimś, kto we wszystkim potrzebuje wychowawczej pomocy ze strony rodziców i innych dorosłych. To właśnie od nich dziecko uczy się - właściwych lub czasem niestety błędnych - sposobów odżywania się, rytmu pracy i snu, a także tego, co najważniejsze: budowania więzi opartych na określonych wartościach.

Dziecko ma prawo do rodziców i innych wychowawców, którzy są realistami i którzy nie wprowadzają dziecka w świat mitów, fikcji czy ideologii. Dziecko ma prawo do rodziców i innych dorosłych, którzy wiedzą, że nie istnieją wartości „uniwersalne”, które byłyby wspólne dla wszystkich ludzi i że nie ma w wychowaniu „neutralności światopoglądowej”, gdyż wychowanie to wprowadzanie w konkretny sposób patrzenia na świat i związany z tym określony sposób postępowania w tymże świecie. Jeśli nauczyciele w szkole odwołują się do innych wartości i norm moralnych niż rodzice w domu, to dziecko staje się coraz bardziej zagubione w subiektywizmie i relatywizmie dorosłych. Odpowiedzialni rodzice wiedzą o tym, że dziecko potrzebuje jasnych prawd i jasnych zasad postępowania. Wiedzą też o tym, że trzeba chronić dziecko przed skrajnościami w wychowaniu: zarówno przed pedagogiką totalitarną (opartą na „wychowaniu” państwowym - od Sparty do komunizmu i faszyzmu), jak i przed pedagogiką liberalną, opartą na niezgodnym z rzeczywistością założeniu, że człowiek jest z natury dobry, wewnętrznie bezkonfliktowy i że powinien spontanicznie kierować się swoją cielesnością i emocjonalnością.

Dziecko ma prawo do bycia wychowywanym w duchu takiej pedagogiki, która respektuje zarówno fakt, że dziecko ma godność osoby i jest podmiotem - a nie przedmiotem - wychowania, jak też fakt, że dziecko potrzebuje nie tylko miłości i wsparcia, ale też jasnych norm moralnych i zasad postępowania. Tego typu pedagogika – zwana personalistyczną - jest realistyczna, gdyż kształtuje rozumność dziecka w świetle prawdy, a jego wolność - w świetle dążenia do miłości, dobra i piękna. Dziecko jest osobą „powołaną do wzrostu i rozwoju” (Jan Paweł II, Familiaris consortio, Watykan 1981, nr 36) i dlatego ma prawo do rodziców, którzy jednocześnie potrafią kochać i wymagać. Geniusz pedagogiczny polega właśnie na harmonijnym połączeniu miłości ze stawianiem wymagań. Wzorem jest tu Jezus, który najbardziej nas kocha i który najwięcej od nas wymaga, gdyż proponuje, byśmy naśladowali Jego miłość. Wychowanie personalistyczne ułatwia dziecku odkrycie, że jest ono kimś podobnym do Boga, a nie do zwierząt.

Dojrzali rodzice pomagają dziecku zrozumieć, że podstawą wychowania i samowychowania nie jest akceptacja, lecz miłość. Akceptować kogoś takim, jakim jest, to zatrzymywać go, jakby „zamrażać” w już osiągniętej fazie rozwoju. Natomiast kochać kogoś, to za pomocą mądrze dobranych słów i czynów mobilizować kochaną osobę do dalszego rozwoju. Dziecko ma prawo do nieustannej stymulacji, by miało ono radość wchodzenia w kolejne fazy swego rozwoju.

Dziecko ma prawo do rodziców i do innych wychowawców, którzy wiedzą, że wychowanie tegoż dziecka to nie kształtowanie go na obraz i podobieństwo jakiegoś człowieka, lecz na obraz i podobieństwo Boga. Żadne dziecko nie zostało stworzone na obraz i podobieństwo drugiego człowieka. Żadne też dziecko nie istnieje po to, by zaspakajać potrzeby czy oczekiwania swoich rodziców albo nauczycieli. Ostatecznym kryterium rozwoju dziecka jest przyjęcie i rozwijanie bogatego daru człowieczeństwa, dorastanie do świętości, która oznacza mądrą dobroć i dobrą mądrość, a także dorastanie do wiernej miłości małżeńskiej oraz do odpowiedzialnej miłości rodzicielskiej. Dziecko, które harmonijnie rozwija się w tych trzech wymiarach, będzie w przyszłości w stanie odkryć i zrealizować każde powołanie, jakie Bóg mu podpowie.

5. Prawo dziecka do mądrości

Istotnym elementem prawa dziecka do otrzymania solidnego wychowania jest prawo do wzrastania w mądrości. Dziecko ma prawo do coraz bardziej realistycznego i adekwatnego poznania samego siebie oraz świata, z którym przyjdzie mu się mierzyć w sposób coraz bardziej samodzielny. Dziecko ma prawo do uczenia się myślenia logicznego, wolnego od ideologii po to, by nie pozostać na poziomie myślenia magicznego, życzeniowego, emocjonalnego. Ma prawo do realistycznego rozumienia siebie, czyli do prawdziwego, a przez to zróżnicowanego obrazu siebie. Promowanie przez dorosłych tak zwanego „pozytywnego” obrazu siebie prowadzi do wyrządzania dziecku krzywdy, gdyż taki obraz jest selektywny, jednostronny i odbiera dziecku motywację do dalszego rozwoju. Dziecko ma prawo do realistycznego rozumienia otaczającego je świata, a zwłaszcza do odkrycia, że istnieją mądre i niemądre sposoby postępowania i że nie można wszystkiego tolerować ani we własnym zachowaniu, ani w sposobie postępowania innych ludzi.

Dziecko ma prawo do bycia kimś racjonalnym, czyli do bycia kimś, kto odróżnia dobro od zła i prawdę od fałszu. Krzywdą dla dziecka jest uczenie go „otwartości” na wszystkie poglądy, bo to prowadzi do błędnego przekonania, że poglądy wszystkich ludzi są jednakowo dobre i uzasadnione i że własne poglądy można ustalać w dowolny sposób, a nie w oparciu o logiczną analizę rzeczywistości. Najbardziej skrajną formą intelektualnego zamknięcia jest fałszywa otwartość, czyli wiara w to, że każde przekonanie jest jednakowo wartościowe i godne respektowania. Niestety tak zwana „nowoczesna” szkoła bardziej troszczy się obecnie o to, jakimi metodami uczyć dziecko niż o to, jakich prawd i faktów powinno się ono nauczyć. Zdarza się, że niektórzy nauczyciele wręcz ukrywają wiedzę istotną dla postaw dziecka i dla jego losu w dorosłym życiu. Klasycznym przykładem jest ukrywanie przez „nowoczesnych” seksuologów wiedzy na temat cyklu płodności pary ludzkiej, czy też ukrywanie faktu, że nieodpowiedzialne współżycie seksualne może przynieść nie tylko negatywne skutki fizyczne, ale że może być aż tak szkodliwe dla psychiki człowieka i dla jego więzi z innymi ludźmi, że wiele zachowań seksualnych jest przestępstwem również wtedy, gdy zostało „zabezpieczone” przed poczęciem dziecka czy przed chorobami wenerycznymi.

Dziecko ma prawo do mądrości, czyli do otwartości nie na wszelkie możliwe poglądy, ale na rzeczywistość, która jest niezależna od naszych poglądów na jej temat. Dziecko ma zwłaszcza prawo do odkrycia, że jego los nie zależy od subiektywnych przekonań, lecz od racjonalnego sposobu radzenia sobie z twardą rzeczywistością. Największym zagrożeniem dla samego siebie i dla innych ludzi jest dziecko, które otrzyma wysokie wykształcenie i niskie wychowanie. Tylko dziecko wychowane w mądrości jest w stanie wiązać się z tymi ludźmi, którzy postępują szlachetnie i stanowczo bronić się przed tymi, którzy krzywdzą. Ostatecznym kryterium dorastania do mądrości jest zdolność wykorzystywania inteligencji, wiedzy i wykształcenia po to, by kochać.

6. Prawo dziecka do wolności i odpowiedzialności

Drugim - obok mądrości - istotnym warunkiem realizacji prawa dziecka do solidnego wychowania, jest prawo do odpowiedzialnej wolności. Dziecko szybko odkrywa swoją zdolność do decydowania. W pierwszych jednak latach życia nie zdaje sobie ono sprawy z tego, że istnieją błędne sposoby korzystania z wolności i że takie sposoby bywają groźne. Czasem nawet śmiertelnie groźne. Coraz częściej rodzice opowiadają mi z wielką troską o swoich 8-10 letnich synach, którzy są już uzależnieni od Internetu czy od gier komputerowych. Z prawa do życia w wolności może skorzystać tylko to dziecko, któremu rodzice i inni wychowawcy przyznają też prawo do ponoszenia konsekwencji – radosnych lub bolesnych - swoich decyzji i zachowań. W przeciwnym przypadku dziecko przyjmie wolność bez świadomości, że wiąże się z nią odpowiedzialność, a także bez świadomości, że tylko niektóre sposoby korzystania z wolności są mądre.

Istotnym przejawem prawa do wolności dziecka jest jego prawo do wolności sumienia i religii. Prawo to często łamane jest obecnie w dominujących mediach, które szydzą sobie z Dekalogu i z chrześcijaństwa, a zatem z religii, w której zdecydowana większość rodziców wychowuje swoje dzieci. Niestety prawo do wolności sumienia i wyznania łamane jest często nawet w niektórych szkołach, zwłaszcza na zajęciach z przedmiotów humanistycznych, gdy nauczyciele odwołują się głównie do lektur i argumentacji typowej dla ateistów i z ateistycznego punktu widzenia interpretują historię oraz bieżące wydarzenie społeczne, kulturowe, polityczne czy obyczajowe.

Dziecko ma prawo do wiedzy, że można aż tak źle korzystać z wolności, że się ją straci. Obowiązkiem rodziców i innych wychowawców jest dawanie dziecku takiego zakresu wolności, z jakiego to dziecko jest w stanie mądrze skorzystać w danej fazie swego rozwoju. Obarczanie dziecka zakresem wolności, do którego ono jeszcze nie dorosło, to wystawianie dziecka na niepotrzebną próbę, z której nie jest ono w stanie wyjść zwycięsko. Zadaniem rodziców i innych wychowawców jest ukazywanie dziecku sensu wolności. Wolność nie oznacza decydowania się na cokolwiek. Nie oznacza też unikania zobowiązań. Przeciwnie, im bardziej wolny człowiek, tym więcej jest w stanie podjąć zobowiązań i w tym bardziej odpowiedzialny sposób potrafi się z nich wywiązać. Małe dziecko ma spontaniczną tendencję do używania wolności po to, by się buntować wobec dorosłych i by robić to, co chce, a mówiąc dokładnie – by robić to, co chce się jego ciału, popędom czy emocjom. Zadaniem rodziców jest wyjaśnianie dziecku, że najbardziej wolne jest ono wtedy, gdy staje się pracowite i odpowiedzialne, gdy solidnie wykonuje swoje obowiązki w domu, w szkole, w grupie rówieśniczej. Dziecko ma prawo wiedzieć o tym, że mądra wolność to zdolność do czynienia dobra, a zwłaszcza zdolność do tego, by odnosić się do siebie i innych ludzi z miłością.

7. Prawo dziecka do bycia chronionym przed zagrożeniami

Mądrzy rodzice i inni wychowawcy są realistami i dlatego wiedzą, że każdy człowiek jest zagrożony nie tylko z zewnątrz - przez nieodpowiedzialnych ludzi, substancje uzależniające czy groźne sytuacje – ale też przez samego siebie, przez własną słabość, naiwność czy bezmyślność. Człowiek jest kimś, kto potrafi krzywdzić nie tylko innych ludzi, ale nawet samego siebie, do śmiertelnych uzależnień i do samobójstwa włącznie. Z oczywistych względów dziecko jest zagrożone w stopniu znacznie wyższym niż dorośli. Właśnie dlatego jednym z ważnych praw dziecka jest prawo do bycia chronionym przed zewnętrznymi zagrożeniami i przed samym sobą! Ochrona, do której ma prawo dziecko, dotyczy każdej sfery życia: począwszy od ochrony zdrowia i fizycznego bezpieczeństwa dziecka, a skończywszy na obronie przed jego demoralizacją, wciąganiem w grupy przestępcze czy w destrukcyjny tryb życia.

W obecnych uwarunkowaniach społecznych i obyczajowych, w obliczu dominacji niskiej kultury i szkodliwych wychowawczo mitów o istnieniu łatwo osiągalnego szczęścia, dziecko ma szczególne prawo do bycia chronionym przed toksycznymi ideologiami, demoralizującymi mediami, przed uczącymi przemocy grami komputerowymi, przed szkodliwymi modami czy błędnymi normami obyczajowymi. Dziecko ma też prawo do bezpiecznej szkoły, w której ochrona ofiar ma zawsze i w każdej sytuacji pierwszeństwo przed dawaniem kolejnych szans tym uczniom, którzy nie respektują regulaminu szkoły i którzy stresują swoich rówieśników.

8. Prawo dziecka do miłości i szczęścia

Dziecko ma jeszcze wiele innych ważnych praw, na przykład prawo do zdrowego trybu życia i odżywania, prawo do wykształcenia czy też prawo do zdobycia zawodu i otrzymania w przyszłości uczciwie wynagradzanej pracy. W niniejszej analizie skupiłem się na prezentacji praw podstawowych, bez których dziecko nie będzie w stanie skorzystać ze wszystkich innych praw.

Mądrzy rodzice i wychowawcy wiedzą o tym, że sensem i syntezą wszystkich praw dziecka jest prawo do życia w miłości i radości. Z tego prawa dziecka wynika obowiązek ludzi dorosłych do okazywania dziecku miłości w tak mądry – a nie w rozpieszczający! – sposób, by stopniowo także ono zaczęło odpowiadać miłością na miłość. Jedynie w okresie niemowlęctwa i wczesnego dzieciństwa do szczęścia wystarczy dziecku to, że jest kochane. W kolejnych fazach rozwoju dziecko staje się tym bardziej szczęśliwe i zdolne do budowania harmonijnych więzi, im bardziej odnosi się ono do samego siebie oraz do innych ludzi z mądrą miłością, która nie jest seksem, uczuciem, tolerancją, akceptacją, „wolnymi związkami” czy naiwnością, lecz nieodwołalną decyzją troski o rozwój własny i innych ludzi. Kochać to dobierać takie słowa i czyny, które pomagają kochanej osobie upewnić się o tym, że jest kochana i które mobilizują ją do tego, aby ona też kochała.

Zakończenie

Ludzie przewrotni dążą do tego, by w fazie rozwoju prenatalnego dzieci nie miały żadnych praw oraz by w pozostałych fazach rozwoju miały jedynie prawo do czynienia zła, a zwłaszcza prawo do krzywdzenia samych siebie i do okaleczania własnego człowieczeństwa. Najłatwiej bowiem jest sprawować władzę nad tymi ludźmi, którzy nie radzą sobie z własnym człowieczeństwem i z własnym życiem. Najłatwiej jest żyć kosztem ludzi niezdolnych do miłości i zniewolonych różnymi słabościami.

Aby w sposób mądry - a nie ideologiczny! - określić prawa dziecka oraz hierarchię tychże praw, trzeba najpierw odpowiedzieć na pytanie: kim jest dziecko i skąd - czy od kogo! – ono pochodzi oraz co – albo kto! - jest gwarantem jego godności, praw i rozwoju? Biblijne spojrzenie na człowieka upewnia nas o tym, że dziecko to nie rzecz, którą można posiadać, albo której można się pozbyć w celu „rozwiązania” problemów ludzi dorosłych. Dziecko to także nie nieomylny bożek, który może robić, co chce i który może mieć prawa bez obowiązków. Dziecko to osoba w fazie rozwoju, a rozwój dziecka to najbardziej niezwykły proces w widzialnym wszechświecie. To przemiana kogoś początkowo nieświadomego siebie, bezradnego i zagrożonego, w kogoś, kto potrafi racjonalnie myśleć, mądrze decydować, odpowiedzialnie kochać i solidnie pracować. Jedynie te prawa dziecka są wartościowe i mają sens, które chronią dziecko przed zagrożeniami i które pomagają mu w dorastaniu do bogatego człowieczeństwa.

Zagadnienie praw dziecka odsyła nas, dorosłych, do pogłębionej refleksji antropologicznej nad naszą własną tajemnicą. Z kolei realistyczna i integralna antropologia odsyła nas do teologii, czyli do Boga, który cudownie stworzył nas na własne podobieństwo, który w twardej rzeczywistości pomaga nam iść drogą błogosławieństwa i który jest ostatecznym źródłem naszej godności oraz jedynym niezawodnym gwarantem naszych praw i naszych obowiązków, bez których prawa stają się pustym sloganem. Im lepiej rozumiemy samych siebie, tym mądrzejsze prawa przyznajemy dzieciom i tym mądrzej będziemy te prawa respektować.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama