Projektanci od Mendelsohna

Czym zajmują się konsultanci ślubni?

Ślub i wesele w cudzych rękach? Coraz więcej młodych par zleca organizację swoich zaślubin wyspecjalizowanym konsultantom. Czy nowa moda pozbawi narzeczonych smaku wspólnych przygotowań?

W wielu krajach zachodnich to norma. Kto z tego korzysta? Najczę-ściej młodzi pracownicy świata biznesu, polityki, ale też średni przedsiębiorcy i coraz szersza grupa przeciętnych przedstawicieli klasy średniej. Mają po 25—35 lat, mieszkają w dużych aglomeracjach, nie najgorzej zarabiają, chcą się pobrać, ale brakuje im czasu na przygotowanie najważniejszej uroczystości w ich życiu. Albo pomysłu na własne święto. Wybierają konsultanta ślubnego (tzw. wedding planner) w bogatej ofercie tej branży. Są gotowi zapłacić więcej za całą imprezę, ale za to mieć z głowy kilkadziesiąt godzin nerwów i... zwykłej przyjemności wspólnego planowania. Wedding planner zaprojektuje i dopracuje za nich wszystkie szczegóły ceremonii i zabawy.

Nie tylko dla bogaczy?

O konsultantach ślubnych zrobiło się głośniej po słynnym filmie „Powiedz tak”, w którym Jennifer Lopez zagrała właśnie klasycznego wedding plannera. Kinowy sukces przełożył się na nową modę na zakładanie własnego biznesu.

W Polsce to ciągle nowość, ale od kilku lat można zaobser-wować stopniowe zainteresowanie konsultantami ślubnymi. — Na początku wiele osób to dziwiło, ale dzisiaj widzę duży postęp w świadomości ludzi. Jedni polecają nasze usługi innym: rodzinie, przyjaciołom, znajomym i tak się to rozwija — mówi „Gościowi” Katarzyna Gajek, szefowa jednej z warszawskich agencji zajmujących się kompleksową obsługą ślubów i wesel. — Kiedyś byli to głównie 30-latkowie z bardzo ustabilizowaną sytuacją finansową. Obecnie zgłaszają się do nas pary, które wcale nie należą do finansowej elity — dodaje.

Ponieważ nie jest to jeszcze zawód dobrze znany, działający już na rynku postanowili zewrzeć siły i założyli Polskie Stowarzyszenie Konsultantów Ślubnych. Zgłosiło się 40 agencji, ale przez sito przeszły tylko 23 najlepsze.

Wedding psycholog

Osoby, które zabierają się za taki biznes, to nierzadko psycholodzy z wykształcenia. — Planujemy uroczystości połączone z silnymi emocjami, które nierzadko nam się udzielają — mówi Katarzyna Gajek. — Z naszymi klientami wchodzimy w bardzo intymne relacje, musimy poznać ich oczekiwania, marzenia, tradycje rodzinne, nieraz oswoić rodziców z tym, że ktoś za nich wszystko zorganizuje, co nie zawsze jest łatwe do zaakceptowania. Przygotowujemy nie tylko do ślubu, ale też staramy się pomóc w przygotowaniu do małżeństwa. Chcemy, żeby przyszli małżonkowie nie skupiali się tylko na przygotowaniach do ceremonii, ale żeby znaleźli czas na rozmowę o swoich celach, oczekiwaniach, o wspólnej przyszłości — mówi Gajek.

To nie tylko zawód dla kobiet, choć to one rzeczywiście najlepiej sprawdzają się w dopracowaniu szczegółów imprezy. Niektórzy konsultanci przyznają jednak, że to trudny biznes, trzeba umieć nim zarządzać i w tej roli świetnie może sprawdzić się właśnie mężczyzna. Co nie znaczy, że kobiety na tym polu sobie nie radzą.

Wesele z SB

Ile kosztuje taki konsultant w Polsce? Zależy od tego, ile usług chcemy mu zlecić. Może za nas zrobić niemal wszystko i wtedy cena jest najwyższa. Wedding planner załatwia restaurację, zespół muzyczny, przedstawia kreacje sukien ślubnych i garniturów, dba o to, by goście mieli czym dojechać z kościoła na miejsce wesela, organizuje noclegi, dobiera menu, a nawet umawia narzeczonych na spotkanie z księdzem w parafii. To wszystko robi albo według wskazań i zachcianek młodych, albo według swoich pomysłów, konsultowanych z klientami. Można też skorzystać tylko częściowo z usług konsultanta i ograniczyć się na przykład do dbania o spokojny przebieg ślubu i wesela. Cena zależy też od tego, czy organizujemy obiad dla najbliższej rodziny, czy też 3-dniową imprezę nad jeziorem. Mogą to być 2—3 tys. albo nawet 12—14 tys. zł jako wynagrodzenie dla agencji. Najczęściej koszt zamyka się w 7—8 tys. zł.

Konsultanci w Polsce przyznają, że wymagania wielu klientów są coraz bardziej wyszukane, a czasem i szokujące. Kiedyś zdarzyło się wesele, podczas którego zainscenizowano... porwanie pary młodej przez komunistyczne służby bezpieczeństwa. Klienci mają różne oczekiwania, niektórzy życzą sobie zorganizowania pokazu baletowego lub pokazu tańca flamenco, inni marzą o recitalu znanej gwiazdy — opowiada Katarzyna Gajek. — Organizowałam wesele, podczas którego pierwszy taniec państwa młodych uświetnił pokaz confetti. Przez kilka minut wokół gości i tańczącej pary krążyło około 250 000 pergaminowych motyli — dodaje konsultantka z Warszawy.

Nie ma jak na swoim

Czasem można odnieść wrażenie, że sam ślub nie jest już wystarczającą „atrakcją” dla młodych. Potrzebują wyjątkowych fajerwerków, a nierzadko po prostu chcą przebić pomysłami i wystawnością poprzedników. Zamawiający obsługę u wedding plannerów coraz rzadziej chcą przeżyć tradycyjną biesiadę. Wolą wesele w formie bankietu, z okrągłymi stołami, na wzór amerykańskich filmów. Wedding planner stara się nadążyć za zmieniającymi się oczekiwaniami. Byle tylko dźwięki marszu Mendelsohna dobrze wszystkim się kojarzyły. Konsultant to dobry pomysł, jeśli rzeczywiście zabieganie i praca nie pozwalają na przygotowanie ślubu. Zawsze jednak można postawić pytanie, czy to dla młodych naprawdę najważniejszy dzień w życiu, skoro nie znajdują czasu na smakowanie samodzielnych poszukiwań i wspólnego projektowania swojego święta. Przecież proste i radosne wesele niekoniecznie wymaga 200 godzin wolnego z pracy.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama