Wakacje to dobry czas na poznanie przodków

Stworzenie własnego drzewa genealogicznego to dla wielu młodych ludzi wspaniała przygoda, która może przerodzić się w życiową pasję.

Wakacje sprzyjają odkrywaniu pasji u dziecka.

To dwa miesiące wolne od szkolnych obowiązków i stresu. Czas wyjazdów. A podróże sprzyjają budowaniu rozmaitych zainteresowań. W tym roku zapewne częściej niż w poprzednich latach będziemy odwiedzać krewnych. W czasie pobytu u babci i dziadka, cioci i wujka, spróbujmy zainteresować dzieci historią rodziny. Stworzenie własnego drzewa genealogicznego to dla wielu młodych ludzi wspaniała przygoda, która może przerodzić się w życiową pasję. W wieku kilkunastu lat zaczynali interesować się genealogią znani dziś w Polsce specjaliści w tej dziedzinie.

***

Michał Golubiński, z wykształcenia inżynier geolog, pierwszy raz poszedł do archiwum państwowego szukać swoich antenatów, gdy miał 14 lat. Internet – dzisiaj główne medium genealogów służące i do badań, i do kontaktów w środowisku – wówczas był w powijakach. Pan Michał korzystał, więc z rozmów ze starszymi, z dokumentów i legend rodzinnych. Szukał przodków m.in. w księgach parafii i urzędach. Obecnie jest jednym z ekspertów Polskiego Towarzystwa Genealogicznego.

Osoby, które chcą odnaleźć swoich przodków często zgłaszają się też do dr. Marka Minakowskiego. Jego fascynacja genealogią też zaczęła się we wczesnej młodości. Jego ojciec, kierownik biblioteki w Olsztynie, pewnego dnia przyniósł do domu książkę, której spory fragment poświęcony był Józefowi Radzickiemu, który był posłem na Sejm Czteroletni. W rodzinie mówiło się, że to jest ich daleki przodek. I wtedy Marek Manikowski zafascynował się genealogią. Zaczął rozgryzać wszystkie rodzinne koligacje i – jak wyznaje – już nie mógł przestać. Dzisiaj jest powszechnie znaną w środowisku osobą, która pomaga innym odszukać praprzodków.

***

Obaj, wymienieni panowie przyznają, że zgłasza się do nich po pomoc coraz więcej ludzi. I to młodych. Dlaczego warto poznawać historię swojej rodziny? – Jesteśmy tym, czym są nasze wspomnienia. Nie tylko osobiste, ale również wspomnienia naszych rodziców, dziadków. Nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo nawyki, przekonania, słownictwo, nawet błędy językowe wynikają w dużej mierze z tego, co wchłonęliśmy, jako dzieci. Warto znać swoich przodków, aby dowiedzieć się więcej o sobie. Mieć świadomość, co dziedziczymy po krewnych, być dumnymi z ich dokonań czy cech charakteru, a nieraz i mniej dumnymi. Genealogia wyciąga skrywane rodzinne tajemnice, pokazuje prawdziwe relacje, konflikty, przerwane więzi. Można poczuć się jak detektyw – mówi emerytowana nauczycielka historii Krystyna Pawełek, mieszkanka Bielawy, członkini dzierżoniowskiego Związku Kresowian.

Pani Krystyna od lat układa puzzle historii swojej rodziny i opowiada, jak stworzyć własne drzewo genealogiczne. Podkreśla, że przeszłość przodków może mieć wpływ na teraźniejszość. Ma taki przykład w rodzinie, kiedy nastolatek nie wiedząc, jaką szkołę wybrać, podczas jednej z rodzinnych rozmów dowiedział się, że jego pradziadek był gajowym i postanowił iść w tym kierunku, składając papiery do technikum leśnego. Obecnie jest już na studiach doktoranckich. - Korzenie są ważne, nie wzięliśmy się znikąd. Znam rodziny, dla których wielopokoleniowość i przekaz historyczny jest bardzo ważny. Pogoń za tym, żeby utrzymać się na powierzchni, zaistnieć, natłok informacji, szybkość życia wpływa na kryzys rodziny. Zaangażowanie całej rodziny w stworzenie drzewa genealogicznego może posłużyć do umocnienia rodzinnych więzów – podkreśla Krystyna Pawełek. Nauczycielka historii z Bielawy cieszy się, że obecnie, już w trzeciej klasie podstawówki tworzy się drzewa genealogiczne, co niezwykle poszerza świadomość w tym zakresie.

***

Odnajdywanie własnych korzeni to jeden z tematów nieobowiązkowych, które coraz częściej podejmują na lekcjach, co bardziej ambitni historycy. Podczas zajęć uczniowie poznają różne sposoby tworzenia drzewa genealogicznego. Poprzez analizę aktów stanu cywilnego uczą się gromadzić informacje potrzebne do odtworzenia rodzinnych więzi. Przeglądając przyniesione z domu dokumenty, fotografie, pamiątki, badają, co może być ciekawym źródłem historii danej rodziny. Dodatkowo, odbywają też wycieczki do miejscowego Archiwum Państwowego. Przygotowało ono dla uczniów specjalną prezentacją multimedialną, filmy oraz materiały przygotowane, z których można się dowiedzieć, jak samodzielnie stworzyć drzewo genealogiczne.

Jak rozpocząć przygodę z rodzinną historią? Specjaliści mówią o kilku podstawowych zasadach. Pierwsza to „zacznij od siebie”, czyli zbadaj archiwum rodzinne. To właśnie od tego powinny się rozpocząć każde poszukiwania genealogiczne. Zanim zabierzemy się za gromadzenie i opis przedmiotów, które są pamiątkami rodzinnymi, warto poświęcić trochę czasu na tak zwane „źródła wywołane”, czyli opowieści rodzinne. Szczególnie te, przekazywane przez najstarszych członków rodu. Póki czas – warto te historie po prostu nagrać. Nagranie umożliwi w przyszłości skonfrontowanie wiedzy rodzinnej ze źródłami dokumentowymi. Wakacje – zwłaszcza w tym roku – będą sprzyjać spotkaniom rodzinnym. Jak wynika z sondażowych badań, większość Polaków zamierza spędzić urlop z dziećmi u krewnych. To wspaniała okazja do tego, by wspólnie z dziećmi wysłuchać wspomnień babci lub dziadka a nawet wiekowych sąsiadów, zaprzyjaźnionych z naszą rodziną. Wybierając się do krewnych na wakacje dobrze jest, więc zabrać ze sobą dyktafon lub telefon komórkowy i nagrywać rozmowy o rodzinie.

Następny krok przy odkrywaniu szczegółów z historii rodziny to naszkicowanie drzewa genealogicznego, dzieląc przy tym rodziny na tzw. podstawowe jednostki genealogiczne. To rodzice i dzieci z danego pnia. Później analizujemy dokumenty, które są w naszym domu i w domach krewnych. To akty urodzenia, chrztu, ślubu, zgonu, umowy o pracę, legitymacje szkolne, akty własności itp. Dokumenty rodzinne często leżą gdzieś trochę zapomniane, w nienajlepszym stanie. Najlepiej, więc, je zeskanować, wydrukować, zabezpieczyć oryginały – byle nie w otoczki plastikowe, bo to bardzo je niszczy.

Ci, którzy już wcześniej zabrali się za dokumentację dziejów swojej rodziny wiedzą, że oprócz dokumentów papierowych istotne są zdjęcia. To osobna, cenna kategoria zbiorów, niezbędnych do poszukiwania korzeni. To właśnie one niejednokrotnie dostarczają odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Niestety, chociaż nasze babcie czy dziadkowie pieczołowicie przechowują fotografie z dawnych lat, często w albumie nie ma pod nimi żadnego opisu. Te starsze, z lat 50. i 60. ub. wieku zazwyczaj są opisane. Później ten zwyczaj niestety zaczął zanikać. Wakacyjne spotkania rodzinne to doskonała okazja do uzupełnienia tych braków. Specjaliści radzą, by te informacje zapisać ołówkiem z tyłu zdjęcia.

***

Będąc u dziadków czy wujostwa na wakacjach warto też odwiedzić tamtejszego księdza proboszcza, prosząc o możliwość przejrzenia ksiąg parafialnych. Krystyna Pawełek, dzięki zapisom z ksiąg parafialnych, odnalazła żyjących członków swojej rodziny i odwiedziła ich. Zapisy w księgach są często po łacinie, ale w internecie można znaleźć tłumaczenia wielu zwrotów. - Wiele takich ksiąg przeglądałam, korzystając z uprzejmości proboszczów i nigdy nie spotkałam się z odmową – wspomina nauczycielka z Bielawy.

Przydatne informacje znajdziemy też na… cmentarzach. Istnieje spora szansa, że znajdziemy tam mogiły wielu spokrewnionych z nami osób. Szczególnie istotne są tablice nagrobne i informacje, jakie często się na nich znajdują: daty narodzin i śmierci, nazwiska panieńskie, wykonywany zawód itp.

***

Wielu z nas – dotyczy to i starszych i młodych – lubi książki, filmy, seriale przedstawiające historię znanych rodów. Zadziwia nas, jak wiele zwrotów, sukcesów i porażek może spotkać jedną rodzinę na przestrzeni kilku pokoleń. Przychodzi nam wówczas na myśl, że bohaterowie tych opowieści byli jacyś wyjątkowi, lecz prawda jest taka, że historia każdej rodziny może być pasjonująca, zwłaszcza dla jej członków. Zamiast więc czekać aż zainteresuje się tym jakiś historyk, weźmy sprawy w swoje ręce, pamiętając, że tradycja rodowa niekoniecznie musi się objawiać cennymi pamiątkami, wielkimi nazwiskami i portretami znanych przodków. W wielu wypadkach są to opowieści, które trzeba dopiero zdobyć. Kiedy się je jednak zdobędzie, można zobaczyć, że historia naszej własnej rodziny nie kończy się na babci i dziadku. Bo nikt z nas nie jest zawieszony jedynie w teraźniejszości.

Pierwsze kroki poszukiwacza rodzinnych korzeni:
- Zacznij od siebie. Spisz dokładnie swój życiorys. Zbierz świadectwa szkolne i dyplomy.
- Wybierz klika najistotniejszych fotografii ze swojego życia.
- Kup książkę opisującą twoją rodzinną miejscowość.
- Jeżeli masz rodzeństwo – opisz je oraz skompletuj ich dokumenty i zdjęcia.
- Opisz dokładnie swoich rodziców, tak, jak opisywałeś siebie. Zdobądź ich akty urodzenia i wybierz kilka fotografii.
- Wypytaj rodziców o jak najwięcej szczegółów z życia ich oraz ich przodków.
Opisz rodzeństwo swoich rodziców (ojca i matki) na tyle, na ile będziesz mógł dokładnie.
- Opisz wszystkich swoich dziadków. Zbierz fotografie, odwiedź groby, zrób ich fotografię.
- Uzyskaj akty urodzin, chrztu, zgonu twoich pradziadków.
- W księgach parafialnych odszukaj dane przodków oraz sprawdź, czy mieli rodzeństwo.
- Spisz dokładnie wszystkie dane, podając źródło informacji.
- Zebrane materiały zaprezentuj członkom swojej rodziny. Odwiedź każdego z nich, przedyskutuj je. W ten sposób zweryfikujesz dane oraz uzupełnisz je. Wtedy możesz przystąpią do narysowania i opisania drzewa genealogicznego.

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama