Kocham twój temperament...

Książka może być pomocna w jeszcze głębszym zrozumieniu ukochanej osoby i nauczyć, jak można się wspaniale motywować bez niepotrzebnych kłótni

Recenzja książki: Art i Laraine Bennett, „Temperament, jakim Bóg obdarzył twojego współmałżonka”, Edycja Świętego Pawła, rok wydania 2012.

Kocham twój temperament...

Mąż kocha żonę taką, jaka jest. Jaką stworzył dla niego Pan Bóg. Żona kocha męża takiego, jakim jest. Jakiego stworzył dla niej Pan Bóg. Mąż kocha żonę z wszystkimi jej zaletami i wadami. Żona kocha męża z wszystkimi jego zaletami i wadami. Nad tymi ostatnimi da się jednak skuteczniej pracować, kiedy zna się dobrze temperament, jakim Bóg obdarzył współmałżonka. Mówiąc: „Żono, kocham Cię!”, mąż wyraża całą swoją miłość do żony. Kocha całościowo, a więc kocha także jej temperament. Podobnie, kiedy żona mówi do męża: „Mężu, kocham Cię”, wyraża wtedy całą swoją miłość. Kocha go całego, wraz z jego temperamentem. Jakie to więc ważne, by poznać także i tę część osobowości.

Osobowość człowieka składa się z charakteru, który jest zmienny i temperamentu, który jest niezmienny (ale który można poznawać i nad nim pracować). Są to dwa nierozłączne elementy osobowości. Oczywiście definicje to nie wszystko, gdyż każdy z nas jest inny. Bóg stworzył każdego człowieka jako jedynego i wyjątkowego w swoim rodzaju. Każdy posiada swoją wyjątkową osobowość, uczucia, wartości, godność. I każdy ma wolną wolę do tego, aby kochać.

Warto przypatrzeć się jednak teraz temperamentom, bo o tym jest ta książka. Już samo słowo „obdarzył” zawarte w jej tytule, wskazuje nam na to, że temperament jest wrodzonym darem od Boga. Wypadałoby więc żyć z nim w zgodzie i umiejętnie go rozwijać, aby wydobywać z niego to, co dobre, a pracować nad tym, co może doprowadzać do gniewu.

Ta książka jest kontynuacją poradnika Bennettów „Poznaj swój temperament”. Wiedza o temperamentach może pogłębić małżeńską więź i polepszyć komunikację. Jeśli ktoś już czytał poprzednią lekturę o temperamencie, będzie mógł na początku tej książki przypomnieć sobie czym on jest. Następnie przeczytamy o „czterech typach małżonków”: cholerycznej połówce, towarzyskim sangwiniku, drobiazgowym melancholiku i spokojnym flegmatyku. Opisy są dość dokładne. Bardzo pomocną może być także część poświęcona wpływowi temperamentu na komunikację między małżonkami. Czytelnik dowiaduje się, jak nadążyć za cholerykiem i jak snuć pogawędki z sangwinikiem. Jak zrozumieć melancholika, czy też jak zainspirować flegmatyka. Ciekawą częścią książki jest również zestawienie poszczególnych temperamentów w pary. Bennettowie podpowiadają, jak lepiej mogą ze sobą współpracować poszczególne temperamenty, starając się podkreślać mocne, pozytywne cechy, które warto wydobyć na światło dzienne i je docenić.

Jednak sami autorzy pod koniec książki piszą, że każdy z nas jest tak naprawdę wyjątkowy. Każdy z nas stworzony na obraz Boży – taki, jakim Bóg chciał, aby był. Dlatego tak ważna jest w tym wszystkim osobista, jak i wspólna modlitwa. Aby każdy mógł odkrywać pełnię prawdy o sobie w dialogu ze Stwórcą. Tym, który daje powołanie do małżeństwa i sprawia, że… dwoje staje się jednym ciałem!

Cieszy ta lektura i to bardzo, bo Bennettowie naprawdę pięknie pomagają doceniać dobre cechy u drugiej osoby i pokazują, jak małżonkowie mogą pomagać sobie wzajemnie w udoskonalaniu temperamentu. Książka może być pomocna w jeszcze głębszym zrozumieniu ukochanej osoby i nauczyć, jak można się wspaniale motywować bez niepotrzebnych kłótni.

>>Przeczytaj fragment książki. Polecamy!<<

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama