Święta przestrzeń

Recenzja książki: John J. Kilgallen SJ, Przewodnik po Ziemi Świętej według Nowego Testamentu. Wyd. RHETOS Warszawa 2003, ss. 304

Cywilizacja techniczna niweluje czas i przestrzeń. Droga do Ziemi Świętej kilkaset lat temu wymagała od nielicznych Polaków najpierw wielomiesięcznych przygotowań duchowych i materialnych, a potem oznaczała długie, niekiedy kilkuletnie trudy wśród niebezpieczeństw. Dziś ta sama droga oznacza dla średnio zamożnych osób trzygodzinny komfortowy lot boeingiem. Owa dostępność, łatwość i szybkość grożą jednak zagubieniem istoty tej drogi, pomyleniem wielkiej przygody duchowej, która może zmienić życie, z ekscytującą podróżą turystyczną. Z drugiej strony, dominująca obrazkowa kultura telewizyjna — dzięki niej, nie ruszając się z kanapy, można szczegółowo obejrzeć zabytki archeologiczne Izraela, ale też codziennie w porze kolacji zobaczyć migawkowe obrazy wszelkich zbrodni świata — stępia wrażliwość i ogranicza refleksję, która staje się coraz trudniej osiągalnym luksusem. Ten kontekst prowadzi niekiedy do karykaturalnych konstatacji, jak ta, którą usłyszałam niedawno: „Jerozolima... te wszystkie miejsca... nie zrobiły na mnie wrażenia”.

Bp Karol Wojtyła po swej pierwszej pielgrzymce do Ziemi Świętej w 1965 r. zapisał słowa umieszczone potem w tomie jego poezji: Ach, miejsce ziemi, miejsce ziemi świętej — jakimże miejscem jesteś we mnie! Dlatego właśnie nie mogę po tobie stąpać, muszę klęknąć (...) Przyklękam — przez to wyciskam na tobie pieczęć. Zostaniesz tutaj z moją pieczęcią — zostaniesz, zostaniesz — a ja zabiorę ciebie i przeobrażę w sobie na miejsce nowego świadectwa. Odchodzę jako świadek, który świadczy przez tysiąclecia. Jan Paweł II, największy pielgrzym naszych czasów — od ćwierćwiecza niestrudzenie przemierzający Ziemię z wykorzystaniem najnowszych zdobyczy cywilizacji, ale też w aspekcie duchowym niezmienny autorytet wskazujący drogę wszystkim ludziom dobrej woli — swą pierwotną refleksję poetycko-filozoficzną przytoczył i rozwinął w teologiczny traktat o przestrzeni świętej w liście pasterskim „O pielgrzymowaniu do miejsc związanych z historią zbawienia”. Pismo papieskie zostało ogłoszone w czerwcu 1999 r. w kontekście bliskiego jubileuszu chrześcijaństwa i planowanej pielgrzymki Ojca Świętego do ziemi Jezusa Chrystusa.

Tymczasem w 1998 r. w Chicago ukazało się drugie wydanie (wyd. I — 1987 r.) „Przewodnika po Ziemi Świętej” autorstwa amerykańskiego jezuity, o. Johna J. Kilgallena. Książka wybitnego biblisty, dobrze znanego w świecie nauki, jest bez wątpienia poszukiwaniem wymiaru świętości przestrzeni, którą papież określa we wspomnianym piśmie następująco: Wymiar „przestrzeni”, w której dokonała się konkretnie tajemnica Wcielenia, jest bowiem nie mniej ważny niż wymiar „czasu”. Na pierwszy rzut oka łączenie określonych przestrzeni z Bogiem może budzić pewne zastrzeżenia. Czy bowiem przestrzeń, tak samo jak czas, nie podlega całkowicie panowaniu Boga? (...) Bóg jest obecny w równej mierze we wszystkich miejscach na ziemi, tak że cały świat może uchodzić za świątynię Jego obecności. Nie zmienia to jednak faktu, że podobnie jak rytm czasu może być wyznaczany przez kairoi — szczególne momenty łaski — tak i przestrzeń może przechowywać znaki nadzwyczajnych zbawczych interwencji Boga. Ta intuicja obecna jest zresztą we wszystkich religiach, które nie tylko wznoszą świątynie, ale tworzą też przestrzenie, gdzie spotkanie z rzeczywistością Boską może stać się przeżyciem głębszym (...) Na tym ogromnym tle religijnym Biblia głosi swoje specyficzne orędzie, ujmując temat „świętej przestrzeni” w perspektywie historii zbawienia. Taka też jest podstawa książki o. Kilgallena, jednakże kluczem do niej jest druga część tytułu: „według Nowego Testamentu”. Oto bowiem — pisze papież — w Nowym Testamencie „koncentracja” świętej przestrzeni osiąga szczyt w Chrystusie, który jest teraz jako Osoba nową „świątynią” zamieszkiwaną przez „Pełnię Bóstwa” (...) Tak więc tajemnica Wcielenia przekształca uniwersalne doświadczenie „przestrzeni świętej”: z jednej strony nadaje jej nowe wymiary, z drugiej zaś ukazuje jej znaczenie w nowych kategoriach. (...) Fizyczna konkretność ziemi i jej współrzędnych geograficznych tworzy jedną całość z realnością ludzkiego ciała przyjętego przez Słowo.

O. Kilgallen odwraca perspektywę gatunkową przewodnika. Zamiast garści informacji geograficznych, topograficznych, przyrodniczych i turystycznych, wspartych odpowiednimi do nich cytatami biblijnymi czy stosownymi czytaniami mszalnymi, rozpoczyna podróż przez świętą przestrzeń Ewangelii, pomagając pielgrzymom zrozumieć, co Nowy Testament ma do powiedzenia o poszczególnych miejscach, a także jakie idee zaprzątały uwagę ewangelistów i doprowadziły ich do napisania Ewangelii. Założeniem książki jest bowiem — pisze autor - że głębsze zrozumienie tego, co Bóg powiedział nam o wydarzeniach z życia Jezusa, może rozbudzić naszego ducha. Im lepiej ktoś rozumie Słowo Boga, tym bardziej będzie czcił Jezusa i Jego Ojca.

Droga wskazywana przez o. Kilgallena, który zresztą wielokrotnie prowadził przez Ziemię Świętą kolejne roczniki swych studentów z chicagowskiego Loyola University oraz Papieskiego Instytutu Biblijnego w Rzymie, wiedzie od zwiastowania i dzieciństwa Jezusa z Nazaretu do Jego śmierci i zmartwychwstania w Jerozolimie. Została podzielona na trzy części: „Galilea i Samaria”, „Judea” i „Jerozolima”, a celem każdego etapu jest ukazywanie zbawczego aspektu miłości Boga do człowieka. Ujawnia się on we wszystkich działaniach Jezusa, szczególnie zaś w tych, które na pierwszy rzut oka w zapisie ewangelistów mogą się wydawać niezrozumiałe czy nielogiczne. Wielopoziomowa interpretacja perykop Nowego Testamentu, na tle swoistego genius loci, dokonana przez amerykańskiego jezuitę, oparta na dogłębnej wiedzy naukowej i doświadczeniu rodzącym się z kontemplacji, nieodmiennie dąży do przypomnienia, że o ile Bóg może uzdrowić fizyczną chorobę bez woli człowieka, o tyle nie jest w stanie wyleczyć nas na poziomie duchowym bez naszej zgody. Niezależnie od tego, jak potężna jest Jego łaska, niezależnie od tego, jak bardzo by nalegał, ostrzegał nas czy nad nami biadał, Bóg nie zabierze nam wolnej woli. To właśnie naszego wolnego wyboru Bóg tak niecierpliwie oczekuje (s.193). Celem pielgrzymki przez ziemię Nowego Testamentu jest doprowadzenie pielgrzyma do tego właśnie punktu.

Znakomita książka amerykańskiego jezuity świadczy nie tylko o ogromnym postępie nauk biblijnych, do korzystania z których zachęca Jan Paweł II, ale także o wielkim talencie autora, który poruszając się swobodnie wśród najnowszych osiągnięć filologii, erudycyjnie korzystając jako tekstolog ze zdobyczy krytyki zewnętrznej i wewnętrznej tekstu, zarazem ani na moment nie zapomina, że zgodnie z encykliką „Fides at ratio” wiara i rozum stanowią dwa skrzydła tej samej rzeczywistości. Więcej jeszcze: jego „Przewodnik”, otwierający tak wiele poziomów interpretacyjnych przed czytelnikiem, jest zarazem książką szlachetnie prostą. Jak pisze pierwszy wydawca o. Kilgallena, jego współbrat zakonny o. Daniel Flaherty, używa on swej uczoności delikatnie. Nie chce wywrzeć wrażenia na czytelniku swoją wiedzą, ale chce pomóc mu lepiej zrozumieć zarówno Ziemię Świętą, jak i Pismo Święte. Jego tekst, przystępny w czytaniu, jest jasny i przekonujący, zarazem jego wiedza, nie tylko o miejscach świętych, lecz szczególnie znajomość Nowego Testamentu, lśni na każdej stronie. Dla porządku dodam tylko, że „Przewodnik” jest także zaopatrzony w słownik najważniejszych terminów nowotestamentowych, spis ważniejszych wydarzeń biblijnych, indeks rzeczowy i indeks przywołanych tekstów biblijnych (nie „miejsc biblijnych”, jak błędnie został zatytułowany), a także bibliografię polską i informacje praktyczne o miejscach chrześcijańskich w Izraelu. Przeznaczony początkowo do używania w miejscach, o których opowiada, stał się też przygotowaniem do planowanej pielgrzymki, refleksją po podróży, elementem osobistego wzbogacenia bez względu na możliwość odwiedzenia Ziemi Świętej.

Zastrzeżenie do wydawców polskich mam jedno. Tak harmonijny, wyważony tom powinien być dopracowany pod każdym względem. W niniejszej edycji szwankuje bardzo ważna, komplementarna względem tekstu warstwa ilustracyjna. Mapy i plany są czytelne, ale część zdjęć w jedynej wkładce barwnej — nieostra, a pozostałe fotografie, czarno-białe, to w części mniej lub bardziej szare plamy, niekiedy zupełnie nieczytelne (np. zdjęcie 3 na s. 21 czy 1 na s. 22 itd.), w większości zaś zwyczajnie pozbawione kontrastu. Szkoda.

Istniejące od niedawna (oficjalnie od lipca 2002 r.) wydawnictwo warszawskich jezuitów nawiązuje — co może warto przypomnieć — do uruchomionego z wielkim trudem, w zupełnie innych warunkach społeczno-politycznych lat 80. ubiegłego wieku, a przecież mającego osiągnięcia, Wydawnictwa Przeglądu Powszechnego (wspomnę tu tylko serię książek autorstwa wybitnych jezuitów: Mariana Morawskiego, Paula Beauchampa, Raymonda Pautrela, Hansa Petera Kolvenbacha). Książka J. Kilgallena pozwala mieć nadzieję, że tradycja wydawnicza tego miejsca nie zostanie zapomniana.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama