Z ofiar emerytów, wdów, robotników...

O sanktuarium w Licheniu - największym kościele w Polsce, poświęconym 12.06.2004

”Boże, zawołałeś nas i zlecieliśmy się do Lichenia, aby Ci służyć - każdy według swoich możliwości. (...) Jesteśmy wierni przekonaniu, że służyliśmy najlepszej sprawie, w możliwie najlepszy sposób wykorzystując wiedzę, doświadczenie i pracę rąk ludzkich, a także szlachetną materię budowy. To wspólne dzieło oddajemy dziś przez Księdza Arcybiskupa kapłanom, aby podnieśli je przed Oblicze Boga. Radość nasza jest wielka”.

Tymi słowami główny architekt Barbara Bielecka podsumowała dziesięć lat pracy budowniczych największego kościoła w Polsce, który 12 czerwca został uroczyście poświęcony w Licheniu przez nuncjusza apostolskiego abp. Józefa Kowalczyka w obecności całego Episkopatu Polski. Radość i wzruszenie opanowały wszystkich, gdy przy dźwiękach radosnego ”Te Deum” Kurpińskiego i ”Alleluja” Haendla Nuncjusz najpierw namaścił olejem krzyżma ołtarz, a 12 biskupów ściany świątyni, po czym nastąpiło uroczyste okadzenie i iluminacja całej świątyni.

Wyraz wiary i miłości

Na uroczystości przyjechało kilkanaście tysięcy wiernych - siedzące miejsca w ogromnej świątyni były zajęte już na ponad trzy godziny przed rozpoczęciem uroczystości. Niektórzy pielgrzymi zdążyli sfotografować się na monumentalnych schodach bazyliki z kustoszem i budowniczym sanktuarium marianinem ks. Eugeniuszem Makulskim, który do ostatniego momentu przed rozpoczęciem Liturgii służył pielgrzymom. O wielkiej miłości i wdzięczności wobec kustosza świadczą rzęsiste oklaski wiernych, jakimi został nagrodzony pod koniec uroczystości. Ks. E. Makulski podkreślił w swoim wystąpieniu, że największą w Polsce świątynię wybudowano ze składek zwykłych wiernych: ”Ofiara emerytów, rencistów, wdów, robotników, rolników, urzędników - choć niewielka - okazała się bardzo skuteczna i owocna” - powiedział, zaznaczając, że ”ubodzy ludzie bogatemu Bogu wystawili dom, a bogaty Bóg ubogim ludziom bogato wynagrodzi”.

Ks. Makulski podziękował też Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II za to, że pięć lat temu przyjechał do Lichenia i dzięki jego błogosławieństwu budowa tak szybko postępowała naprzód.

Papież przysłał specjalny list z okazji poświęcenia kościoła, w którym napisał m.in: ”Kiedy w roku 1999 dane mi było nawiedzić Licheń, patrzyłem na tę ogromną budowlę z myślą, że jej architektoniczny rozmach jest wyrazem wiary i miłości do Maryi i Jej Syna. Wiem też, że w tym samym duchu biskupi polscy uznali tę nową świątynię za wotum narodu polskiego na nowe millenium chrześcijaństwa. Modlę się, aby ta wiara i miłość stale rosła w sercach licheńskich pielgrzymów i wszystkich Polaków”.

Maryja przyciąga wszystkich

O duchowym przesłaniu Lichenia mówił w homilii kard. Józef Glemp, Prymas Polski: ”Rozrastające się ramiona sanktuarium obejmują coraz większą miłością lud Boży. Księża marianie przyjmują wszystkich: ciekawskim turystom wskazują dobra duchowe, a ludziom zagubionym dają moralny drogowskaz”. Nawiązał w ten sposób do działającego przy sanktuarium Licheńskiego Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym, które rocznie udziela ok. 5 tysięcy porad.

Prymas wezwał do naprawy polskiej mowy, w której szerzy się wulgarność i bluźnierstwo: ”zamiast kląć, trzeba zacząć rozmawiać normalnym polskim językiem” - wołał. Zaapelował też do mieszkańców Europy Zachodniej, aby w Licheniu szukali Ducha Bożego. Rocznie sanktuarium odwiedza już kilkanaście tysięcy zagranicznych pielgrzymów.

Wszystkich przyciąga maleńki (tylko 16 na 23 cm) obraz Matki Bożej Licheńskiej - Bolesnej Królowej Polski i niezwykła historia samego sanktuarium. Można by powiedzieć, że dzieje tego miejsca - wybranego przez Maryję - tworzyli jeden żołnierz, jeden pasterz i jeden ksiądz. Początków należy szukać w 1813 r. pod Lipskiem, gdzie wedle tradycji ciężko rannemu żołnierzowi Tomaszowi Kłossowskiemu ukazała się Matka Boża z białym orłem na piersi i poleciła, by odszukał obraz wiernie Ją przedstawiający i zadbał o jego kult. Kłossowski odnalazł obraz i zawiesił go w lesie, niedaleko Lichenia. Kilka lat później Matka Boża z leśnej kapliczki objawiła się pasterzowi Mikołajowi Sikatce, wzywając mieszkańców do pokuty i nawrócenia. Apel został jednak zlekceważony i dopiero epidemia cholery przypomniała go okolicznym mieszkańcom. W 1852 r. obraz przeniesiono z lasu do kościoła św. Doroty i od tego czasu datuje się kult Matki Bożej Licheńskiej. W 1949 r. parafię objęło zgromadzenie księży marianów, którzy odbudowali sanktuarium ze zniszczeń wojennych.

W 1965 r. do Lichenia przybył ks. Eugeniusz Makulski, który dwa lata później doprowadził do uroczystości koronacji cudownego obrazu przez Prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego.

W 1994 r. ks. Makulski rozpoczął budowę największego kościoła w Polsce, zakończoną uroczystym poświęceniem 12 czerwca br., w liturgiczne wspomnienie błogosławionych 108 polskich męczenników II wojny światowej. Tego dnia w nowej świątyni odsłonięto również obraz Matki Bożej przeniesiony z kościoła św. Doroty.

Wokół świątyni powstaje kompleks budowli służących duchowemu wzrostowi i odpoczynkowi pielgrzymów. Zwrócił na to uwagę abp Henryk Muszyński, który na konferencji prasowej w Licheniu powiedział: ”Zawsze budowałem się tutejszą pobożnością, która jest głęboka i autentyczna. Przychodzą tutaj ludzie, którzy się modlą, nawracają i chcą być bardziej chrześcijanami”. Z ofiar emerytów, wdów, robotników...

opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama