Hallstatt, czyli słone miasto

O austriackim mieście Hallstatt i tamtejszym kościele pw. Wniebowzięcia Matki Bożej

Sól — dla geologa skała osadowa, dla chemika prosty związek chemiczny, dla wszystkich ludzi niezbędna do życia substancja, od tysiącleci źródło bogactw, przyczyna sporów i waśni, a nierzadko i wojen. Na soli rosły fortuny, bogaciły się księstwa i królestwa. Starożytni Grecy nazywali ją „Hals”, Germanie „Salz”; jedni i drudzy znali jej wartość, strzegli miejsc, gdzie była wydobywana, i szlaków, którymi wędrowała do odległych krain.

W Alpach Salzburskich, na terenie obecnej Górnej Austrii, nad górskim jeziorem Hallstatt See istnieje jedna z najstarszych w dziejach, nie tylko Europy, ale i całej cywilizacji ludzkiej, osada Hallstatt, zawdzięczająca swoje powstanie wydobywanej tu od 2500 lat soli. Wyżej, w stoku góry, znajduje się najstarsza na świecie, czynna do dzisiaj, kopalnia soli kamiennej. Rozpoczęte w jej pobliżu, na Solnej Górze (Salz-berg), w 1846 roku prace archeologiczne doprowadziły do odkrycia olbrzymiego cmentarzyska, którego rozmiary i zasoby świadczą o istnieniu dużego i zamożnego ośrodka związanego niewątpliwie z wydobywaniem soli. Odkrycie to było na tyle istotne dla nauki, że początkowy okres epoki żelaza, datowany na około 750—400 lat przed Chr., otrzymał miano okresu halsztackiego — od nazwy wspomnianej osady. Obok wykopalisk o pradawnych solnych tradycjach tego regionu świadczą nazwy miejscowe. Jest więc miasto Salzburg (Solny Gród), wywodzące się od niego Alpy Salzburskie, należąca do nich kraina Salzkammergut, czyli dobra (majątek) komory solnej, Salzberg — Solna Góra i położone u jej stóp Hallstatt See. Austriacy śmieją się, że wszystko jest tu słone.

Miasteczko Hallstatt, położone na wysokości 508 m n.p.m., jest dosłownie wciśnięte między strome, skaliste stoki a taflę jeziora. Jeszcze do końca XIX wieku jego mieszkańcy utrzymywali kontakt ze światem tylko drogą wodną przez jezioro. Dzisiaj biegnie tędy szosa przedzierająca się przez góry tunelami i karkołomnymi serpentynami. Jezioro ma 8 km długości, około 2 km szerokości, a jego głębokość dochodzi do 135 metrów. Latem ciepła, nagrzana słońcem woda przyciąga amatorów kąpieli. Początki osady związane są niewątpliwie z kopalnią soli. Wiadomo też, że w okresie rzymskim była już znanym ośrodkiem handlowym. Pozostałości jednej z rzymskich budowli można oglądać przez płytę chodnikową wykonaną ze szkła zbrojeniowego. Obecny Hallstatt zachował średniowieczny układ architektoniczny z niewielkim trójkątnym ryneczkiem otoczonym domami. Jego ozdobą jest XVIII-wieczna kamienna figura Matki Bożej. Ze względu na brak miejsca uliczki, zamiast rozchodzić się promieniście od rynku, biegną równolegle do brzegu jeziora. Poza centrum budynki wznoszą się tarasowato na stoku góry. Łączą je strome zaułki pełne schodów, często przypominające górską ścieżkę. W każdym załomie skały, na każdym wolnym spłachetku ziemi rosną kwiaty i krzewy, co sprawia, że miasteczko wygląda jak skalny ogród. Najcenniejszym zabytkiem Hallstattu jest kościół farny pw. Wniebowzięcia Matki Bożej, gotycki, wzniesiony w 1505 r. obok romańskiej wieży — pozostałości pierwotnej świątyni. Wewnątrz zwraca uwagę tryptyk z początku XVI wieku z rzeźbionymi w drewnie figurami Matki Bożej z Dzieciątkiem, św. Katarzyny Aleksandryjskiej i św. Barbary. Szaty Madonny podtrzymują postacie aniołów. Obok, na miniaturowym cmentarzu, znajduje się kaplica św. Michała Archanioła, będąca rodzajem niezwykłej nekropolii. Na skutek braku miejsca trumny do dzisiaj zakopuje się pionowo, co rozwiązuje problem tylko na pewien czas; po 10—20 latach kości są więc ekshumowane, i „układane” we wspomnianej kaplicy. Pomnik nagrobny zastępuje... „podpisana” czaszka, na której umieszcza się imię i nazwisko, oraz daty urodzin i śmierci zmarłego. Ponadto czaszki niewiast zdobią kwiaty, a mężczyzn — gałązki bluszczu.

Wejście do historycznej kopalni położone jest na wysokości ponad 800 m n.p.m. Z Hallstattu wyjechać można tam kolejką linową. W pobliżu zaczyna się teren prahistorycznego cmentarzyska. Archeolodzy odkryli tutaj ponad trzy tysiące grobów. Zmarłych, układanych niekiedy w glinianych tzw. wannach, chowano z całym wyposażeniem: bronią, biżuterią, przedmiotami codziennego użytku. Można je oglądać w muzeum, w osadzie.

Przez teren rozrzuconego na stoku cmentarzyska droga wiedzie do kopalni. Na zwiedzających czeka atrakcja w postaci zjazdu sztolnią, rodzajem kolejki, jaką dostają się pod ziemię górnicy. W odległej przeszłości zjazd odbywał się bez tego udogodnienia, górnicy ześlizgiwali się w dół pochylni drewnianymi rynnami, a ich pośladki zabezpieczała tzw. skóra górnicza nazywana natylnikiem — rodzaj przywiązywanego z tyłu, w pasie, skórzanego fartucha. Z czasem skóra górnicza, szyta z sukna i zaopatrzona w pas z ozdobną klamrą stała się elementem paradnego munduru górniczego w całej Europie. Jako odwieczny atrybut górnika do dzisiaj spełnia ważną funkcję w tradycyjnym obrzędzie przyjmowania nowego adepta zawodu, w tzw. skoku przez skórę.

W podziemnych korytarzach można zobaczyć ślady prac górniczych sprzed wieków, fragmenty kopalni z XIX stulecia, solne jezioro, a w podziemnej sali wykładowej, za pomocą nowoczesnego sprzętu, zapoznać się z geologią i dziejami tego miejsca. Dzisiaj wiadomo, że prehistoryczne sztolnie osiągały głębokość do 330 metrów, a chodniki liczyły prawie 4 km długości. Odkryto tu pradawne narzędzia górnicze, zaś w 1734 roku znaleziono zakonserwowane przez sól ciała ofiar podziemnej tragedii z okresu halsztackiego. Najciekawsze znaleziska trafiły do muzeum we Wiedniu, część jest eksponowana na miejscu.

Dzisiaj Hallstatt nadal „żyje z soli”; to właśnie kopalnia sprzed 2500 lat sprawia, że miasteczko odwiedzają rzesze turystów z całego świata.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama